Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Objawy ze strony serca w nerwicy. Kto tak ma?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

20 czerwca 2016, o 18:59

Ja puściłam kontrolę przez ostatni tydzień - zero mierzenia, myślenia, specjalnie wchodziłam po schodach, szybciej wolniej, dużo rozmawiałam w głowie ze sobą. I to naprawdę zmienia postać rzeczy. Tak jak napisał Łukasz - trzeba puścić kontrolę i to jest kluczowe. I przez tydzień nie miałam żadnego szarpnięcia w sercu, nic.

Dziś po tygodniu czasu miałam skurcz dodatkowy, który odczułam i zaś ten lęk, ehh. Dodam tylko, ze podczas lęku wolnopłynącego/napięcia odczuwałam skurcze dodatkowe co 2-3 dni. Po tygodniu prawie braku lęku wolnopłynącego (jedynie kilka ataków paniki) miałam 1 skurcz po ponad tygodniu czasu.

Dodam jeszcze, że przez ten tydzień nie miałam prawie wcale tachykardii, gdyż nie było lęku wolnopłynącego.

Łukasz, a Ty odczuwasz skurcze dodatkowe?
ŁukaszŁukasz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 15 lutego 2016, o 17:11

20 czerwca 2016, o 19:08

Nerwula - Mój pradziadek podchodząc już pod 70kę zwykł wybierać się do lasu po drewno na opał - ścinał drzewo, ciął na mniejsze kawały i targał do domu. Czasem pomagał mu mój wujek który to był tedy jurnym młodzieńcem i kiedy czasem pytał pradziadka czy to nie za ciężko dla niego tak dźwigać ten odpowiadał - "Ciężkie nie ciężkie, pies go jebał" - i nosił dalej :D. A chcę przez to powiedzieć tyle, że jak by ciężko nie było to po prostu trzeba się wziąć i to zrobić. Mi jest ciężko, na pewno tak samo jak innym, ale mimo to od 2 tyg aktywnie walczę z tym cholerstwem - nie "próbuję", ale walczę na śmierć i życie (mam nadzieję że nie :P).
Mój problem polega tylko na tym że nie wiedząc jak się zachowuje organizm prawdziwie chorej osoby atakują mnie myśli i wyobrażenia typu - "oj za wysoki ten puls", "nie powinien taki wysoki puls się utrzymywać tak długo", "nie powinno mi tak serce walić"... no ale nie rezygnuję. Nie będę dalej chodził z palcem na nadgarstku i panikował przy każdej okazji. Pamiętam że jak pożyczyłem sobie od kolegi PlayStation żeby zabić jakoś mój nerwicowy mętlik w głowie to tak się podjarałem jedną grą, że nawet jak przyszło zrobić trening to w przerwach między seriami grałem, potem się wykąpałem i szybko z powrotem wskoczyłem na fotel i cisnąłem na konsoli... a potem uświadomiłem sobie że zwyczajnie chyba zapomniałem że normalnie przy tych sytuacjach panikuję i mam problemy.
Działaj!, powodzenia :)
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

20 czerwca 2016, o 19:10

"Ciężkie nie ciężkie, pies go jebał" - i nosił dalej :D. Łukasz :haha: :hehe: :friend:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
ŁukaszŁukasz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 15 lutego 2016, o 17:11

20 czerwca 2016, o 19:18

Olalala - tak, miewam skurcze dodatkowe, dopiero tu na forum dowiedziałem się że co to jest i że ludzie z podobnymi problemami tak mają.
Widzisz, ja dziś po 2 tyg też nie czuję się świetnie, odczuwam dyskomfort, delikatny lęk... ale nie podpisywałem z nerwicą umowy że jeżeli nie będę korzystał z jej mechanizmów przez 2 tyg to kończymy współpracę. Cieszę się z 2 tyg spokoju i stosuje dalej tą samą taktykę. Z pokorą - ignoruję, puszczam kontrolę, daję myślom płynąć. Zaraz idę na próbę pograć z kolegami z zespołu i pierdzielę, co by się nie działo to będę twardy. No bo ostatecznie z porażek będę się rozliczał z samym sobą - bo to ja chcę mieć normalne życie. Pozdrawiam Cię serdecznie, jedziesz z koxem :)
PS. mi pomaga w chwilach zwątpienia historia Victora ( dziękuję :) ) - czytam i zawsze coś nowego wyczytam co pomoże.
Edit: Olalala - powiem Ci jeszcze odnośnie twojej wypowiedzi, że mi najlepiej idzie z nerwicą podczas zaostrzeń - przy silnych i dokuczliwych stanach lękowych. A przy delikatnych "szeptach" i jakichś tętnach "zaledwie" 100/min najbardziej się nakręcam
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

20 czerwca 2016, o 19:35

ŁukaszŁukasz pisze:Olalala - tak, miewam skurcze dodatkowe, dopiero tu na forum dowiedziałem się że co to jest i że ludzie z podobnymi problemami tak mają.
Widzisz, ja dziś po 2 tyg też nie czuję się świetnie, odczuwam dyskomfort, delikatny lęk... ale nie podpisywałem z nerwicą umowy że jeżeli nie będę korzystał z jej mechanizmów przez 2 tyg to kończymy współpracę. Cieszę się z 2 tyg spokoju i stosuje dalej tą samą taktykę. Z pokorą - ignoruję, puszczam kontrolę, daję myślom płynąć. Zaraz idę na próbę pograć z kolegami z zespołu i pierdzielę, co by się nie działo to będę twardy. No bo ostatecznie z porażek będę się rozliczał z samym sobą - bo to ja chcę mieć normalne życie. Pozdrawiam Cię serdecznie, jedziesz z koxem :)
PS. mi pomaga w chwilach zwątpienia historia Victora ( dziękuję :) ) - czytam i zawsze coś nowego wyczytam co pomoże.
Edit: Olalala - powiem Ci jeszcze odnośnie twojej wypowiedzi, że mi najlepiej idzie z nerwicą podczas zaostrzeń - przy silnych i dokuczliwych stanach lękowych. A przy delikatnych "szeptach" i jakichś tętnach "zaledwie" 100/min najbardziej się nakręcam
A to ja wiem, ze to nie odpuści jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i ja tydzień ostatni czułam się normalnie w porównaniu do 2 lat w lękach, więc z czym do ludzi :DD Ja też Cię pozdrawiam i masz rację, ze jedziemy z tym koksem :D
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

24 czerwca 2016, o 13:52

Dzis spotkał mnie dziwny ból za lewą łopatką i promieniował do serca tak jakby. Dość ostro rwała mnie ta łopatka. Ból przechodził pod lewy sutek, i podolewało mnie serce. Zauważyłem, że dziwnie uderzało, plus parę uderzeń zmieniło się w takie pykanie które było normalnie słychać na zewnątrz.
Dodam jeszcze, że od dłuższego czasu mam objaw pulsowania, lekkiego telepania wraz z każdym uderzeniem secra, nawet nie usiedzę w miejscu, w bez ruchu. Ciągle mną miota. Czy to ręce, nogi, klatka wszystko. Nawet obraz mi drży przez to, a nie jak wcześniej myślałem, że przez dd. Każde uderzenie serca powoduje taki rozchpdzący się puls, który mną telepie. Miał Ktoś coś podobnego ?
i'm tired boss
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

24 czerwca 2016, o 13:59

Tak mam to samo.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

24 czerwca 2016, o 18:29

A pykanie serca ? tzn uderza serca i od razu jest takie pykniecie które normalnie słychac na zewnątrz i czuć je w sercu.

-- 24 czerwca 2016, o 18:29 --
Dodam, ze czasami tj teraz do tego pykania dochodzi ból...
i'm tired boss
Awatar użytkownika
Jerry
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 835
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12

24 czerwca 2016, o 19:31

To idź do lekarza niech Ci zrobią EKG i USG serca. Jak nic nie wyjdzie to pewnie nerwica :)
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Awatar użytkownika
LaStrada
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 11 czerwca 2016, o 19:45

1 lipca 2016, o 15:49

Muszę się wyżalić . Czasami już nie daję rady z powodów skurczów dodatkowych. W nocy obudziłam się z lękiem po koszmarze sennym i złapały mnie skurcze - co kilka, kilkanascie sekund. Tak się tego wystraszyłam że zaczęłam się nakręcać -skurcze cały czas trwały a moje nakręcanie trwało. Cały koszmar trwał 3 h, pomogła na chwile zmiana pozycji ciała ale potem znów wróciły, i byłam bezsilna. Wytłumaczyłam to sobie tak : " łącznie jakby podliczyć czas trwania skurczy to jest około 2-3minut. ( kazdy trwa sekunde ) a ja męczę się psychicznie i boję już 3h. To cierpnienie psychiczne ten lęk jest 100 razy gorszy w odczuciu niż te skurcze ( owszem skurcze tez sa bardzo nie przyjemne dlatego ich sie tak boje). Nie ma sensu sie bac , i nie ma innego wyjscia niz je zaakceptować bo one sa wynikiem nerwicy, adrenaliny, one sie pojawiały a ja je ze spokojem przyjmowałam, wyobraziłam sobie ze jestem niewzruszona skałą. Skurcze minęły ale mówiłam sobie - badz przygotowana na kolejne i wiedz ze te hormony stresu dalej krąża w mojej krwi, ale się nie pojawiały i mogłam zasnać z więkrzym spokojem. Czy ktoś zna jakieś inne skuteczne sposoby na te skurczze???
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

3 lipca 2016, o 20:38

LaStrada - akceptacja i wyciszanie stanu emocjonalnego. To jest podstawa, czyli nie nakręcanie się przy kolejnych skurczach. Wiem, ze to łatwe nie jest, ale ja mam już ostatnio takie dni, że nie mam żadnych objawów. Bardzo pracowałam żeby wyciszyć swój stan i skurczy narazie nie mam. Albo są bardzo delikatne i nie w takiej ilości. Nie tłumienie emocji + akceptacja swojego stanu i do przodu :-)
kamilpc
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 210
Rejestracja: 28 kwietnia 2016, o 18:21

3 lipca 2016, o 20:54

Olalala pisze:LaStrada - akceptacja i wyciszanie stanu emocjonalnego. To jest podstawa, czyli nie nakręcanie się przy kolejnych skurczach. Wiem, ze to łatwe nie jest, ale ja mam już ostatnio takie dni, że nie mam żadnych objawów. Bardzo pracowałam żeby wyciszyć swój stan i skurczy narazie nie mam. Albo są bardzo delikatne i nie w takiej ilości. Nie tłumienie emocji + akceptacja swojego stanu i do przodu :-)
To jest podstawa musisz zakceptowac ze tak narazie bedzie , i nie zyj tym rozumiesz bo poswiecasz temu uwage i zarazem nadajsze temu wielkiej wartosci , tak ce robi w ciula twoj chochlik od objawow somatycznych .Przyzwol na ten lek ,na te wszystkie objawy ,zmien nastawienie na normalnosciowe ,zyj pomimo objawiw i obaw.
Twoje życie ,twój wybór to ty decydujesz kim chcesz być ,co chcesz osiągnąc ,jak żyć
Kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał sił do walki
Wróć z tarczą lub na niej.Walcz o swoje życie
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

3 lipca 2016, o 20:56

wiesz co ja biore magnez :-)...relaksacja tez jest bardzo dobra tylko trzeba sie tez tego nauczyc.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
LaStrada
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 11 czerwca 2016, o 19:45

3 lipca 2016, o 22:12

Tak, macie racje, bo u mnie pewnie więcej niż połowa tych skurczy jest od stresu, reszta jak jestem zmęczona, głodna, nie wyspana.
Jak zdarza się taki skurcz taki silny w odczuwaniu - że aż czasami mną zachwieje to wtedy od razu w mojej wyobraźni pojawiaja się filmy że zaraz będzie następny skurcz tak bardzo silny że umrę. Może zmienić to wyobrażenie na jakieś inne? czy macie jakieś pomysły ?
Ddamian
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 148
Rejestracja: 1 grudnia 2014, o 18:23

3 lipca 2016, o 22:18

Ale teraz zyjesz wiec jak chcesz zmieniac obraz na inny to proponuje tobie wyobrazic sebie siebie sama w wiezieniu. Wiezienie jest symbolem twojego zamartwiania sie ze nastepny raz umrzesz, podczas gdy juz nie zyjesz (bo zyjesz strachem). To nie jest nic nowego, ja to wynioslem tu z forum ale takie przedstawienie sprawy bardzo mnie motywowalo.
Co do potykania i skurczy to podczas zaburzenia mialem tego duzo. Wlasnie stres, zmeczenie, glod a nawet zbytnie objadanie sie mi to nasilalo. Serce mialem zdrowe i kardiolog uznala ze taki urok. A to po prostu byla nerwica plus te rozne czynniki. Wazna jest dobra dieta, wysypianie sie i witaminy. No i kwestia nowego podejscia do zaburzenia.
ODPOWIEDZ