Olalala dzięki za odpowiedź

Tak to ma sens z tym propranololem, bo skoro typowe betablokery nie dają mi kompletnie nic, a przecież to silne leki. Piszecie że Wasze myśli ciągle wędrują w kierunku serca, mam identyczne, czasem nawet zdarzy mi się pomysleć, ooo dawno mi serce nie kołatało, i zgadnijcie co się wtedy dzieje, za chwilę juz mi w klacie bulgocze. Niedawno byłam na wakacjach i odczuwałam serce bardzo mało, raz się tylko propranololem ratowałam, a miałam sporo wysiłku jak na mnie, normalnie przy takim wysiłku serducho by mi gardlem wychodziło, a jednak wtedy nie, nawet nie mialam czasu myślec za dużo na tych wakacjach bo ciągle był ruch i jakies atrakcje. I czułam się jak osoba prawie zdrowa

Jak wróciłam, zachęcona tym ruchem, poszłam na siłownię, miałam wejściówkę i sobie myślę że spróbuję, i tylko wstydu sobie narobiłam, bo trener mi zaproponował naprawdę lajtowe ćwiczenia, a ja po 10 minutach musiałam zrezygnować bo serce mi waliło i przewracało się we wszystkie strony, duszność mnie dopadła i dziękuję, po siłowni. Powiedzcie, jak zacząć ćwiczyć? Czy w ogóle można z takim kołaczącym srcem? Każdy lekarz mi mówi że natychmiast muszę zacząć się ruszać, właśnie ze względu na serce, i przytyc bo mam mega niedowagę (od dziecka). Tylko ciężko mi zacząć się ruszać, bo wiem że zaraz serducho się będzie buntować. Macie z tym jakieś doświadczenia? Jak sobie z tym poradzić?