Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Objawy ze strony serca w nerwicy. Kto tak ma?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

20 września 2011, o 13:24

Lody_karmelowe tylko z tym lorafenem to uważaj na okres brania,za długo lepiej tego nie brać, a tak w ogóle to piszesz coś o Arytmii,masz chore serce? Co lekarze na te skoki ciśnienia?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
lody_karmelowe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 5 września 2011, o 13:34

21 września 2011, o 07:58

Witaj! Serducho zdrowe jak dzwon, arytmia na tle nerwicy, zrobione wszystkie badania, z lorafenu powoli schodzę, ale cholera nawet nie chce mi sie pisać jak długo go biorę, bo by Wam było ciężko uwierzyć ;oh

-- 21 września 2011, o 08:00 --
A-ha, skoki ciśnienia też tło emocjonalne ponoć :)
sandra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 27 maja 2011, o 23:50

21 września 2011, o 10:59

Jeśli serce jak dzwon, arytmia od nerwicy to skoki na pewno od tego samego, unikaj aparatu jak ognia :) Mnie sie udalo ograniczyc mierzenie i dzieki temu tyle o tym cisnieniu nie mysle,bo jak tylko zobaczylam wysoki wynik to mialam zglowy kilkadni a an nocnej szafce stal aparat ciagle, teraz jest schowany ;p :))
Ile bierzesz ten lorafen? Ja dostalam pare dni temu recepte od lekarza na xanax w razie potrzeby, ale boje sie go wziasc ze nie bede potrafila przestac potem brac tego, sporo osob widze ma z tym problemy... :(
lody_karmelowe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 5 września 2011, o 13:34

21 września 2011, o 11:41

Sporo, nie znaczy wszyscy. Ale najlepiej podchodzić do tego z rezerwą i oszczędnie "gospodarować" lekami. Wiesz świetnie trafić na takie forum w odpowiednim momencie, świetnie, że są tu ludzie z doświadczeniem, bo inaczej tygodnie, miesiące faszerowania sie lekami zamieniają się w lata.... no to juz wiesz ile biorę. Oczywiscie miałam momenty "bez' i powiem, że nawet to lekko przechodziło to odstawienie, ale potem jakoś zawsze wracałam. Łatwiej mi było opanować emocje. Do czasu..... Więc pamiętaj, że czasem mniej znaczy więcej :papa Co do ciśnieniomierza, nie chce mi się wierzyć, że sama emocja dotknięcia aparatu może kosztować skok rzędu 20-30. Ale widocznie tak jest. Też jestem na okresie odstawienia ciśnieniomierza, ale co z tego jeśli czuję te wzrosty ciśnienia i nie mogąc ich zobiektywizować pomiarem, wkręcam się jeszcze bardziej.

-- 21 września 2011, o 13:30 --
a-ha, napisz proszę co wg Ciebie oznacza wysoki wynik ciśnienia, bo przecież to sprawa osobnicza :))
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

21 września 2011, o 18:33

A ja mam namiary na hipertensjologa i zamierzam do niego niebawem pójść. Wczoraj nieźle się zdenerwowałam z jakiegos tam powodu, czułam jak mi serce wskoczyło do gardła i biło mocno i jak szalone. Od razu sprawdziłam: 120/78, puls 85 czyli wszystko w normie i lęku nie odczuwałam żadnego, tylko takie typowe zdenerwowanie. A to mi dało znowu do myślenia: skoro przy niezłym zdenerwowaniu mam parametry w normie, a nieraz dostaję skoku ciśnienia bez powodu wraz z atakiem lęku i nawet po lekach na obniżenie cisnienia nie spada ono przez kilka godzin, to może oznaczać, że jakaś choroba może być jednak przyczyną mojego nadcisnienia :ups :ups :ups

I żeby nie było tylko czarno, to od wczoraj nie mam nawet minuty lęku, żadnych symptomów zbliżającego się ataku ani skoku ciśnienia. Nawet nie wiem czy mi serce bije, jaki mam puls i nie szukam chorób :ups Wszystko idealnie! I Gdyby dzisiaj mnie ktoś zapytał jak się czuję, to odpowiedziałabym: wyśmienicie ;col . Dwa dni bez leków i bez lęków. Człowiek zaczyna doceniać uroki życia i staje się mniej zrzędny na błahostki dnia codziennego. Przynajmniej ja tak mam :luz:

No cóż, zobaczymy co przyniesie jutro. Wszak podobno nerwica nie mija z dnia na dzień
sandra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 27 maja 2011, o 23:50

26 września 2011, o 11:29

lody_karmelowe, dla mnie wysokie ciśnienie to tak zaczyna sie od 140na 90 wzwyż, wtedy juz jest to ciśnienie za duze a czasem mam i ponad 150 na 110, wtedy szaleje...,
Czapla oby tak dalej to dobre samopoczucie Cię trzymało! :)
lody_karmelowe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 5 września 2011, o 13:34

26 września 2011, o 13:13

Wychodzi na to, że najlepsza rada to unikać ciśnieniomierza :hehe:
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

27 września 2011, o 12:49

I to jest naprawde najlepsza rada !! Po tym jak lekarze wykluczaja nadcisnienie albo inne choroby serca przez ktore skok jest niebezpieczny to w cholerę odstawić ciśnieniomierz. Najlepiej go chyba wyrzucić, ja za swój dałam sporo kasy i mi szkoda :)) Ale ciśnieniomierz odstawiłam! A należałam do kręgu ciśnieniomierców nerwicowych :)) Ostatnio mierzyłam chyba z miesiąc temu ciśnienie, wiecie co? Po prostu znudziło mnie już to mierzenie te skoki, byłam tak tym zmęczona że po czasie już nawet serce nie chciało tak skakać jak dawniej ;p Teraz nie mirzę i mam to w dupie bo serce jest zdrowe a złe ciśnienie to tak naprawdę efekt uboczny chorób różnych, skoro ich nie mamy to mamy nerwicę.
Sama się z siebie jeśli chodzi o to ćiśnienie to śmieję teraz :) Albo badania...70 razy ekg serca... w tej poradni już na zawsze pozostane wariatką :)
lody_karmelowe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 5 września 2011, o 13:34

4 października 2011, o 13:23

U mnie odkąd odrzuciłam ciśnieniomierz nagle wszystko ok, jak zmierzę raz na trzy dni 120/70 normalnie bajka!!!
sandra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 27 maja 2011, o 23:50

5 października 2011, o 12:39

Nasz umysł to naprawdę niesamowite urzadzenie :)
lody_karmelowe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 5 września 2011, o 13:34

7 października 2011, o 23:02

Wielokrotnie to przemyślałam, jestesmy jednak wyjątkowa grupą ludzi, gdybyśmy potrafili ustawic swój umysł na pozytywny tor, moglibysmy dokonywac naprawde fajnych rzeczy, sztuką jest tylko sprobować. Mi ostatnio udalo zmienić się naprawde dużo, można jakoś pokonać lęk. Swobodnie wychodzę z domu, podróżuję komunikacja miejską dla mnie to bardzo dużo, jestem z siebie dumna :papa
sandra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 27 maja 2011, o 23:50

9 października 2011, o 01:04

A możesz napisać mniej więcej w jaki sposób to robisz?? :)
lody_karmelowe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 5 września 2011, o 13:34

9 października 2011, o 22:33

Nie napisze nic odkrywczego, cała tajemnica polega na przestawieniu toru myślenia. Podstawą to uswiadomic sobie co nam tak naprawdę zagraża a czego się boimy. Do końca nie wiem jak to sie stało, że przestałam sie bac wychodzic z domu, że przestałam sie przed kazdym wyjściem ćpać Lorafenem. Chyba po prostu zadałam sobie pytanie, czy chcę tak nadal żyć. Spojrzałam na zycie jak na korytarz, który ma tylko dwoje drzwi a ja mogę otworzyć tylko jedne i otworzyłam. Nie ukrywam, że był ktos kto mi pomógł to zrozumieć, nie psycholog czy psychiatra ale bioenergoterapeuta z zacięciem psychologicznym. Podczas pierwszej wizycie u osoby, którą zreszta wczesniej znalam, choć nie korzystałam z jej porad, usłyszalam na koniec rozmowy (bo to była rozmowa, a nie jakies czary mary) idź do domu, nic sie Tobie nie stanie,uwierzylam i poszłam, przejechałam cały Poznań, wrociłam do domu, zmierzylam cisnienie :^ 122/70 i dalej juz poszlo. Mialam takie momenty kiedy bylo mi cięzko, ale wyobrażenie korytarza z dwojgiem drzwi bardzo mnie zmotywowalo. Na razie jest dobrze, a ja wiem, że chcę aby tak zostalo ale i tak duzo jeszcze pracy przede mna, teraz przynajmniej wiem, ze potrafię.
qweasdzxc
Gość

15 kwietnia 2012, o 18:43

Pamiętam, że prawie od zawsze zdarzają mi się takie kłucia w klatce piersiowej znienacka, czy też to jest spowodowane na tle nerwowym? :roll:
szymon117
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 225
Rejestracja: 7 marca 2012, o 00:22

15 kwietnia 2012, o 19:19

Podobno to jest jeden z podstawowych objawów nerwicy. Ja go mam ok 5 godzin w tygodniu w różnych miejscach najczęściej w okolicach serca. Mam go żadko a z tego co słyszałem każdy ma go często. Dlatego to mnie troche martwi że to jednak nie nerwica. Wiem że to głupie że martwie się o to że nie mam objawów
ODPOWIEDZ