Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Objawy pomimo ignorowania

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

16 lutego 2020, o 12:06

usunietenaprosbe pisze:
30 stycznia 2020, o 13:50
martinsonetto pisze:
30 stycznia 2020, o 13:28
Odburzanie to w wielu wypadkach trudny i długofalowy okres, który czasami przedstawiany jest jako szybki i prawie bezbolesny. Gdzieś tu nawet na forum niedawno ktoś napisał posta, że ktoś nie może mieć nerwicy bo często mówi te same rzeczy, a powinien już rozumieć swoje błędy i nie narzekać jak poznał mechanizmy. To mi trochę zalatuje presją przyniesioną z fb bo tam pamiętam trochę tak było, że wiele osób wręcz na siłę udawało, że jest super nie patrząc na to, że w tym czasie wkręcili się w 2 inne rzeczy i tak naprawdę super nie jest ale bali się o tym powiedzieć i wmawiali sobie że jest dobrze. To też nie o to chodzi i nie jest to całkiem zdrowe.
Zapętlanie w zaburzeniu to coś normalnego a wybitnie wtedy kiedy stany emocjonalne są silne. Z moim ROCD ja wiedziałem, że to myśli i logicznie pojmowałem wszystko ale było to dla mnie tak ważne i tak mocno naciskało, że i tak się wkręcałem i robiłem wkoło to samo a wiary, że to nerwica nie było wcale. Praca intensywna trwała nad tym rok z kanałem, ponad rok z Wiktorem ale i przed tym już coś z tym próbowałem robić i chodziłem na terapie i jakby się temu przyjrzeć to ponad cztery lata trwała całość odburzania. Nie dodaje tu czasu kiedy nerwica po prostu była a ja robiłem z nią niewiele. Bez pracy nad tym nic by z tego oczywiście nie wyszło ale czasami zaburzenia niektóre i czas ich trwania oraz rodzaj wymagają dłuższego czasu na przyjęcie prawidłowej drogi.
Nie można popadać w żadne skrajności i w takie, że wszyscy mają nawroty bo z nerwicy się nie da wyjść też absolutnie nie. Nie można wyjść bo się nad wyjściem konkretnie nie pracuje i innej odpowiedzi tu nie ma.
To chyba ja napisałam jako podpuchę 😂 Fajnie bo sama nie znosze grupy na FB ale to z innego powodu. I też tak udaję i się mądrze chociaż od miesiąca codziennie umieram... Dzięki za ten wpis. Nie będę już się dziwić innym i więcej tolerancji by mi się przydało.
Mądre słowa. Pozdrawiam.
Zgadzam się. Dużo presji na FB i dużo hipokryzji. I często oparcie o agarofobie. Nieznajomość tematu nerwicy natrectw. Niby to samo, ale mimo wszytsko sa różnice w postępowaniu choćby w analizie kompulsywnej. Szkoda.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
wwax
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 110
Rejestracja: 31 marca 2016, o 18:38

16 lutego 2020, o 12:33

SCF pisze:
13 lutego 2020, o 11:38
Lek na nerwicę to trochę tak jak lek przeciwbólowy na rękę która caly czas uderzamy w ścianę. Zmniejsza ból ale nie całkiem i nie eliminuje jego przyczyny.
Zgadzam się z tym ze problem tkwi w osobowości, nastawieniu do życia mechanizmach obronnych i samym podejsciu do zaburzenia lękowego.
No ale czasami trzeba sięgnąć po leki, żeby uspokoić umysł i móc poukładać sobie wszystko w głowie..
Ja tam leków nie brałem ale to demonizowanie farmakologii jest... dziwne!
Klaudiaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 20 września 2019, o 10:31

16 lutego 2020, o 13:50

wwax pisze:
16 lutego 2020, o 12:33
SCF pisze:
13 lutego 2020, o 11:38
Lek na nerwicę to trochę tak jak lek przeciwbólowy na rękę która caly czas uderzamy w ścianę. Zmniejsza ból ale nie całkiem i nie eliminuje jego przyczyny.
Zgadzam się z tym ze problem tkwi w osobowości, nastawieniu do życia mechanizmach obronnych i samym podejsciu do zaburzenia lękowego.
No ale czasami trzeba sięgnąć po leki, żeby uspokoić umysł i móc poukładać sobie wszystko w głowie..
Ja tam leków nie brałem ale to demonizowanie farmakologii jest... dziwne!
Demonizowanie nie jest dobre ale jeśli chodzi o leki to powinniśmy dużo o tym pisać, bo nadal mało osób zdaje sobie sprawę, że przyjmowanie leków długi czas ma swoje konsekwencje. W gabinecie często w ogóle nie wyjaśnia się tego z tego co widać po wielu wpisach tu czy na grupie. Nie uświadamia się z czym wiąże się odstawianie leku a to jest duży kłopot. Bo te leki wkręcają się zwykle długo i w tym czasie czasem nasilamy swoje lęki, potem jak lek zadziała i się go odstawia często dochodzi do objawów odstawiennych. Nie zawsze wiemy od czego to a psychiatra od razu przepisuje inny lek i wychodzi na to, że bierzesz potem to latami bez potrzeby i często bez terapii bo na lekach było dobrze. Ciekawe
Halina pisze:
16 lutego 2020, o 12:06

Zgadzam się. Dużo presji na FB i dużo hipokryzji. I często oparcie o agarofobie. Nieznajomość tematu nerwicy natrectw. Niby to samo, ale mimo wszytsko sa różnice w postępowaniu choćby w analizie kompulsywnej. Szkoda.
Hipokryzji to może nie ma aż takiej, ale na pewno brakuje większej wiedzy o zaburzeniach. Sama narobiłam sobie tym presji przez dłuższy czas i nie obwiniam za to nikogo ale atmosfera jaka tam panuje bardzo w tym pomaga. Zwłaszcza kiedy mamy trochę głębsze zaburzenia. Wszystko idzie tym samym torem czyli głównie zajmowania się życiem ale osoby co się z nim zajmują a i tak mają szereg mocnych problemów emocjonalnych to nie mają siły przebicia, bo kiedy cokolwiek napiszesz to zaraz jesteś zakrzyczany żeby nie gadać tylko wyjść z domu. Tylko co jak nie jest problemem wyjście z domu?
Na początku dużo daje sugestia szybkiego odburzenia (co jest też tam promowane i są nawet wpisy mówiące o 2 tygodniach) więc jak ktoś ma zapędy natrętne to rzuca się na to ale po czasie wychodzi, że nie da się tym do końca naprawić natręctw, analiz, kompulsji a przez samą atmosferę nawet wyrozumienia dla siebie brak. Szkoda trochę, że fb jest dużo wygodniejsze niż forum bo wiele osób nawet go nie pozna (ja też z tego powodu nie korzystałam z forum wcześniej) a czytając przez ostatni czas dawne wpisy widzę, że jednak podejście do zaburzeń tu znacznie się różni. Bardzo szanuje Hewada za wszystko co robi i miałam z nim kontakt ale wydaje mi się, że nawet on nie do końca rozumie głębsze problemy z zaburzeniami. Wiem to po tym jak powiedział mi, że na analizę mam pozwolić i ona ma być nawet wtedy gdy analizuje, co bardzo namieszało mi w głowie.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

16 lutego 2020, o 14:17

Klaudiaaa pisze:
16 lutego 2020, o 13:50
wwax pisze:
16 lutego 2020, o 12:33
SCF pisze:
13 lutego 2020, o 11:38
Lek na nerwicę to trochę tak jak lek przeciwbólowy na rękę która caly czas uderzamy w ścianę. Zmniejsza ból ale nie całkiem i nie eliminuje jego przyczyny.
Zgadzam się z tym ze problem tkwi w osobowości, nastawieniu do życia mechanizmach obronnych i samym podejsciu do zaburzenia lękowego.
No ale czasami trzeba sięgnąć po leki, żeby uspokoić umysł i móc poukładać sobie wszystko w głowie..
Ja tam leków nie brałem ale to demonizowanie farmakologii jest... dziwne!
Demonizowanie nie jest dobre ale jeśli chodzi o leki to powinniśmy dużo o tym pisać, bo nadal mało osób zdaje sobie sprawę, że przyjmowanie leków długi czas ma swoje konsekwencje. W gabinecie często w ogóle nie wyjaśnia się tego z tego co widać po wielu wpisach tu czy na grupie. Nie uświadamia się z czym wiąże się odstawianie leku a to jest duży kłopot. Bo te leki wkręcają się zwykle długo i w tym czasie czasem nasilamy swoje lęki, potem jak lek zadziała i się go odstawia często dochodzi do objawów odstawiennych. Nie zawsze wiemy od czego to a psychiatra od razu przepisuje inny lek i wychodzi na to, że bierzesz potem to latami bez potrzeby i często bez terapii bo na lekach było dobrze. Ciekawe
Halina pisze:
16 lutego 2020, o 12:06

Zgadzam się. Dużo presji na FB i dużo hipokryzji. I często oparcie o agarofobie. Nieznajomość tematu nerwicy natrectw. Niby to samo, ale mimo wszytsko sa różnice w postępowaniu choćby w analizie kompulsywnej. Szkoda.
Hipokryzji to może nie ma aż takiej, ale na pewno brakuje większej wiedzy o zaburzeniach. Sama narobiłam sobie tym presji przez dłuższy czas i nie obwiniam za to nikogo ale atmosfera jaka tam panuje bardzo w tym pomaga. Zwłaszcza kiedy mamy trochę głębsze zaburzenia. Wszystko idzie tym samym torem czyli głównie zajmowania się życiem ale osoby co się z nim zajmują a i tak mają szereg mocnych problemów emocjonalnych to nie mają siły przebicia, bo kiedy cokolwiek napiszesz to zaraz jesteś zakrzyczany żeby nie gadać tylko wyjść z domu. Tylko co jak nie jest problemem wyjście z domu?
Na początku dużo daje sugestia szybkiego odburzenia (co jest też tam promowane i są nawet wpisy mówiące o 2 tygodniach) więc jak ktoś ma zapędy natrętne to rzuca się na to ale po czasie wychodzi, że nie da się tym do końca naprawić natręctw, analiz, kompulsji a przez samą atmosferę nawet wyrozumienia dla siebie brak. Szkoda trochę, że fb jest dużo wygodniejsze niż forum bo wiele osób nawet go nie pozna (ja też z tego powodu nie korzystałam z forum wcześniej) a czytając przez ostatni czas dawne wpisy widzę, że jednak podejście do zaburzeń tu znacznie się różni. Bardzo szanuje Hewada za wszystko co robi i miałam z nim kontakt ale wydaje mi się, że nawet on nie do końca rozumie głębsze problemy z zaburzeniami. Wiem to po tym jak powiedział mi, że na analizę mam pozwolić i ona ma być nawet wtedy gdy analizuje, co bardzo namieszało mi w głowie.
Mam podobne zdanie to twojego. I generalnie równiez informacje Hewada na temat analizy mocno mi namieszaly w głowie. Mam mocne zaburaenie intensywne I nie znajduje wyrozumienia na fb co sprawiło że zaczęłam nakładać ogromną presj 'e na odburzenie. Co więcej zaczęłam siebie winić że jestem beznadziejna i nie umiem sobie poradzić. Dodatkowo kilkakrotnie prosiłam do dodanie na nowo do grupy w celu skopiowania kilku materiałów i kie otrzymałam żadnej odpowiedzi w tej sprawie ani od hewada ani od innych administratorów. Odebrałam to jako bycie niepotrzebna tam. Albo "taki przypadek na grupę się nie nadaje". Przykro mi z tego powodu.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Klaudiaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 20 września 2019, o 10:31

16 lutego 2020, o 14:33

To znaczy wiesz grupa i prowadzący to nie są nasi ojcowie ani nasze matki, więc nikt nie musi mnie prowadzić za rączkę, ale mnie to bardziej chodzi o to, że tam nie ma miejsca na problemy głębsze i tematy te nie są w ogóle poruszane a jeśli nawet to są pacyfikowane żeby nie gadać tylko coś robić, bo zaraz jest okropny strach, że odburzanie nie działa i sztuczne nakręcanie sukcesu. Uważam, że skoro grupa ma dotyczyć zaburzeń no to wszystkich i tych problematycznych też. Jestem zdania, że to może nawet nieświadomie wielu osobom szkodzić, bo są tam osoby z różnymi zaburzeniami a atmosfera jest presjogenna bardzo. Przynajmniej ja to tak odebrałam tyle że zrozumiałam to po długim czasie i tego czasu trochę mi szkoda. Nic to, niektórym pomaga więc pozostaje tylko sobie z tym spokój. :)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

16 lutego 2020, o 14:44

Co masz na myśli mówiąc o głębszych tematach? I zaburzeniach problematycznych?
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Klaudiaaa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 20 września 2019, o 10:31

16 lutego 2020, o 14:51

Chociażby to co mam ja czyli natręctwa myśli i problemy z analizą, problematyczne w tym wypadku to takie gdzie zajmowanie się skałką wspinaczkową nie odburza całkiem. :) Nie mówiąc już o jakiś problemach osobowości, w których nadmierna sugestia doprowadza do presji. Chodzi mi o to, że grupa to bardziej pasuje do rozwoju osobistego niż psychicznych problemów, a te czasem są złożone czy to jest komuś wygodne czy nie. Im szybciej się to zobaczy tym lepiej. IMO.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

17 lutego 2020, o 01:04

Z pewnych doświadczeń w prowadzeniu takich miejsc wirtualnych spotkań wiem, że zwykle kierunek rozwoju tematyczny danego forum, grupy wynika z większości najbardziej aktywnych osób na ten czas. Za jakiś czas mogą być skargi, że jest za dużo o obsesjach bo akurat 100 osób będzie o tym mówiło itp.
Na forum było tak zawsze, jak nie skargi, że za dużo o ciężkich zaburzeniach, to że znowu tylko nerwica łokcia, a potem znowu źle bo dużo rozmów o seksie.
To mimo wszystko są miejscówki gdzie wymieniamy się własnymi doświadczeniami i nie da rady ogarnąć tego tak, aby w danym czasie każdemu idealnie pasowała obecnie dominująca tematyka. Tak to już jest i na wszystko potrzeba patrzeć przez pewien dystans, bo jednak można tylko uniwersalnie pewne rzeczy podawać, a nie bardzo dopasowane indywidualnie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

17 lutego 2020, o 10:51

Victor pisze:
17 lutego 2020, o 01:04
Z pewnych doświadczeń w prowadzeniu takich miejsc wirtualnych spotkań wiem, że zwykle kierunek rozwoju tematyczny danego forum, grupy wynika z większości najbardziej aktywnych osób na ten czas. Za jakiś czas mogą być skargi, że jest za dużo o obsesjach bo akurat 100 osób będzie o tym mówiło itp.
Na forum było tak zawsze, jak nie skargi, że za dużo o ciężkich zaburzeniach, to że znowu tylko nerwica łokcia, a potem znowu źle bo dużo rozmów o seksie.
To mimo wszystko są miejscówki gdzie wymieniamy się własnymi doświadczeniami i nie da rady ogarnąć tego tak, aby w danym czasie każdemu idealnie pasowała obecnie dominująca tematyka. Tak to już jest i na wszystko potrzeba patrzeć przez pewien dystans, bo jednak można tylko uniwersalnie pewne rzeczy podawać, a nie bardzo dopasowane indywidualnie.
Roznica polega na tym że ty umiales to wszystko zgrać, wyjaśnić dopasować bo jesteś elastyczny. Nie karales osób o odmiennych zdaniach niż twoje. Ale każdemu starasz si e jakoś pomóc równo. Nie okazujesz złości, niezgody pod postami czlonkow forum.
Zresztą przyznam, że jesteś takim specem, że potrafisz od razu dać fachowe wskazówki i od razu widzisz i umiesz rozpoznać jakiego typu zaburzenie się ma. Nie gloryfikujesz jednych i nie usuwasz drugich. Na zapytania poza forum odpowiadasz z opóźnieniem, ale sądzę że starasz się równo wszystkim odpowiedzieć. Co więcej nie przyjmujesz za to pieniążków. Twoja pomoc jest bezinteresowna. A to w dzisiejszych czasach jest prawie w ogóle niemożliwe. Choć ostatnio, poniewaz z kasą kiepsko, poprosiłam jedna babkę o wymianę produktów. Ja jej coś, a ona mi coś. Od razu zaakceptowała. Byłam miło zaskoczona, bo mało osób się wymienia dzisiaj. Wola zdobyć kasiore.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

19 lutego 2020, o 02:42

Cóż no nie będę się spierał... :DD :DD A tak serio to zła jesteś Halyna i dlatego tak to postrzegasz. ;p Dobrze będzie.
Natomiast jestem pewien, że osoby prowadzące grupę nie mają złych intencji i starają się aby jakoś to wszystko szło w określoną stronę. Zresztą sama grupa na fb zbudowana została na kanwie zaburzeni.pl i oparta jest mimo wszystko o zasady, które razem z Divinem tworzyliśmy. Dlatego zawsze też będę bronił tej idei, gdyż po pierwsze uważam, iż zasługuje ona na to, a dwa taki mam charakter.
Jeżeli chodzi o kasiorę to jasne, że ją pobieram i za zajęcia a także za różne dłuższe odpowiedzi (oczywiście nie na forum). W zasadzie to nawet muszę ją pobierać bo zamieniłem dawną dobrze prosperująca działalność na zawód psychologiczny i nie mam zamiaru z tego powodu nie mieć hajsu xd Ani nawet stwarzać pozorów, iż w ogóle nie o to chodzi. Nadal oczywiście zgodnie z ideałami często angażuje się w różną pomoc i wsparcie, ostatnio głównie poza wirtualnym światem bez opłat i robię to chętnie, lecz mimo to praca to praca.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ