Popieram w 100%ddd pisze: ↑1 lutego 2020, o 15:56Objaw somatyczny przy prawidłowych wynikach badań to też lęk. Bóle somatyczne to lęk, inne objawy somatyczne to też lęk sam w sobie.
Myśli okropne natrętne to też lęk. Odrealnienie to też lęk. Można to mieć bez odczuwania lęku, bo wszystko to to i tak lęk, tylko w innej postaci.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Objawy pomimo ignorowania
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 309
- Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 221
- Rejestracja: 28 października 2019, o 03:01
Wątpię abyś to ignorowała bo ignorowanie nie jest zgodne z szukaniem przyczyn, sam miałem/mam ten problem ale przy myślach dopiero widzę różnice między ignorowaniem a ignorowaniem połączonym z dziwieniem się.
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Ja tam miałam,lek zrobił jedynie tyle,że się nimi (objawami) tak bardzo nie przejmowałam ale suma sumarum leki g mi dały ,wręcz niektóre objawy nasilały,gdyby był taki lek,który by zabrał moje objawy to bym całowała po zadzie jego wynalazcę ale tak nie ma,przynajmniej w moim przypadkuEdyta 86 pisze: ↑30 stycznia 2020, o 10:16Chodzę od miesiąca ale już nic nie wiem. Czy ktoś tak miał że brał leki a objawy somatyczne i tak były?lubieplacki13 pisze: ↑29 stycznia 2020, o 13:13Czy oprócz leków chodzisz na terapię? Bo to jak piszesz świadczy o tym, że wcale nie ignorujesz.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 grudnia 2019, o 14:46
Czyli co praca nad sobą zostaje A leku o kant d ... ?Celine Marie pisze: ↑7 lutego 2020, o 02:32Ja tam miałam,lek zrobił jedynie tyle,że się nimi (objawami) tak bardzo nie przejmowałam ale suma sumarum leki g mi dały ,wręcz niektóre objawy nasilały,gdyby był taki lek,który by zabrał moje objawy to bym całowała po zadzie jego wynalazcę ale tak nie ma,przynajmniej w moim przypadkuEdyta 86 pisze: ↑30 stycznia 2020, o 10:16Chodzę od miesiąca ale już nic nie wiem. Czy ktoś tak miał że brał leki a objawy somatyczne i tak były?lubieplacki13 pisze: ↑29 stycznia 2020, o 13:13Czy oprócz leków chodzisz na terapię? Bo to jak piszesz świadczy o tym, że wcale nie ignorujesz.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 309
- Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29
Leki stłumią lęk, nic poza tym. Myślenia za Ciebie nie zmieniąEdyta 86 pisze: ↑7 lutego 2020, o 09:17Czyli co praca nad sobą zostaje A leku o kant d ... ?Celine Marie pisze: ↑7 lutego 2020, o 02:32Ja tam miałam,lek zrobił jedynie tyle,że się nimi (objawami) tak bardzo nie przejmowałam ale suma sumarum leki g mi dały ,wręcz niektóre objawy nasilały,gdyby był taki lek,który by zabrał moje objawy to bym całowała po zadzie jego wynalazcę ale tak nie ma,przynajmniej w moim przypadku
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 grudnia 2019, o 14:46
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Zasadnicza. Ignorowanie z dziwieniem się = brak akaceptacji.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 309
- Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 409
- Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21
Masz ogólnie rację ale nie zawsze da się uwierzyć. Ja w trakcie mojego nn miałem bardzo duże braki wiary w to, że określone myśli były spowodowane nerwicą. Dlatego budowanie wiary w zaburzenie jest ważne ale nie zawsze jest ona możliwa do osiągnięcia. Wtedy trzeba skończyć z szukaniem w to wiary i zacząć trzymać się twierdzeń logicznych, czyli dokładnie to o czym pisze/mówi Wiktor. Kiedyś nie rozumiałem tego, potem dopiero zaczaiłem. Tylko zaznaczam ja się zgadzam z tym co piszesz ale nie w każdym zaburzeniu da się uwierzyć poprzez wiarę samą w sobie.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 309
- Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29
Oczywiście, ale to też zależy od stopnia nasilenia nerwicy. Wiadomo, że najciężej przechodzimy początek, potem w miarę upływu czasu jest trochę lżej i łatwiej nam wprowadzać zasady odburzania. Ktoś ciekawie opisał 25 etapów nerwicy i zauważ, że tam 100% pewność zaburzenia występuje dopiero w 23 punkcie, także pomimo tej niepewności, która w zasadzie pojawi się dooiero po ustąpieniu objawów, warto pracować nad sobą. Pisząc "trzeba uwierzyć" nie mam na myśli, że trzeba mieć pewność by z tego wyjść.martinsonetto pisze: ↑7 lutego 2020, o 15:22Masz ogólnie rację ale nie zawsze da się uwierzyć. Ja w trakcie mojego nn miałem bardzo duże braki wiary w to, że określone myśli były spowodowane nerwicą. Dlatego budowanie wiary w zaburzenie jest ważne ale nie zawsze jest ona możliwa do osiągnięcia. Wtedy trzeba skończyć z szukaniem w to wiary i zacząć trzymać się twierdzeń logicznych, czyli dokładnie to o czym pisze/mówi Wiktor. Kiedyś nie rozumiałem tego, potem dopiero zaczaiłem. Tylko zaznaczam ja się zgadzam z tym co piszesz ale nie w każdym zaburzeniu da się uwierzyć poprzez wiarę samą w sobie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 110
- Rejestracja: 31 marca 2016, o 18:38
A ja tam mam wrażenie, że taki hipochondryk nie jest w stanie uwierzyć, że boli od nerwicy.
Ta wiara musi z czegoś wynikać, ciężko sobie coś wmówić skoro organizm pokazuje, że "jest" chory. Powtarzanie sobie przez miesiąc "wierzę, wierzę, wierzę" wcale nie będzie oznaczać wiary.
Wg mnie trzeba do tego podejść od drugiej strony. Ja kilka dni temu dokładnie przeanalizowałem swoje myśli, zachowanie - zdałem sobie sprawę, że w ciągu dnia nie ma nawet 10 minut bym nie myślał o chorobach, nie skanował swojego ciała. Co to oznacza? Oznacza to na 101%, że mam nerwicę. Przetłumaczyłem sobie, że najpierw wyleczę to co mam na 100%(nerwica) a w dalszej kolejności zajmę się tym co "mogę mieć" i powiem wam, że pomogło. Dzisiaj o chorobach myślałem kilka razy przez dzień a nie kilkanaście na godzinę... Przestałem się zastanawiać nad wiarą w nerwicę bo to przekonywanie siebie na siłę tylko nakręcało myśli...
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 409
- Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21
Według mnie to dobry sposób, zawsze trzeba mieć w pamięci i sobie przypominać jak wygląda sama nerwica i na to stawiać oraz nie nakręcać jej spirali przez mnóstwo upewnień. Na tym to polega, w hipochondrii czy nie, ja akurat miałem nn i to samo musiałem robić, bo nie wierzyłem w to, że wszystko jest od zaburzenia i kręciłem się wkoło.wwax pisze: ↑7 lutego 2020, o 20:06A ja tam mam wrażenie, że taki hipochondryk nie jest w stanie uwierzyć, że boli od nerwicy.
Ta wiara musi z czegoś wynikać, ciężko sobie coś wmówić skoro organizm pokazuje, że "jest" chory. Powtarzanie sobie przez miesiąc "wierzę, wierzę, wierzę" wcale nie będzie oznaczać wiary.
Wg mnie trzeba do tego podejść od drugiej strony. Ja kilka dni temu dokładnie przeanalizowałem swoje myśli, zachowanie - zdałem sobie sprawę, że w ciągu dnia nie ma nawet 10 minut bym nie myślał o chorobach, nie skanował swojego ciała. Co to oznacza? Oznacza to na 101%, że mam nerwicę. Przetłumaczyłem sobie, że najpierw wyleczę to co mam na 100%(nerwica) a w dalszej kolejności zajmę się tym co "mogę mieć" i powiem wam, że pomogło. Dzisiaj o chorobach myślałem kilka razy przez dzień a nie kilkanaście na godzinę... Przestałem się zastanawiać nad wiarą w nerwicę bo to przekonywanie siebie na siłę tylko nakręcało myśli...
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Świetny sposób,bo nawet jeśli mamy coś tam w ciele ,jakieś choroby to nasze zachowanie pokazuje,że oprócz nich mamy NA PEWNO NERWICĘ i nią trzeba się zająć .Faktycznie jest to jeszcze trudniejsze, gdy mamy realne choroby ale myślę,że nie niemożliwewwax pisze: ↑7 lutego 2020, o 20:06A ja tam mam wrażenie, że taki hipochondryk nie jest w stanie uwierzyć, że boli od nerwicy.
Ta wiara musi z czegoś wynikać, ciężko sobie coś wmówić skoro organizm pokazuje, że "jest" chory. Powtarzanie sobie przez miesiąc "wierzę, wierzę, wierzę" wcale nie będzie oznaczać wiary.
Wg mnie trzeba do tego podejść od drugiej strony. Ja kilka dni temu dokładnie przeanalizowałem swoje myśli, zachowanie - zdałem sobie sprawę, że w ciągu dnia nie ma nawet 10 minut bym nie myślał o chorobach, nie skanował swojego ciała. Co to oznacza? Oznacza to na 101%, że mam nerwicę. Przetłumaczyłem sobie, że najpierw wyleczę to co mam na 100%(nerwica) a w dalszej kolejności zajmę się tym co "mogę mieć" i powiem wam, że pomogło. Dzisiaj o chorobach myślałem kilka razy przez dzień a nie kilkanaście na godzinę... Przestałem się zastanawiać nad wiarą w nerwicę bo to przekonywanie siebie na siłę tylko nakręcało myśli...
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Lek na nerwicę to trochę tak jak lek przeciwbólowy na rękę która caly czas uderzamy w ścianę. Zmniejsza ból ale nie całkiem i nie eliminuje jego przyczyny.
Zgadzam się z tym ze problem tkwi w osobowości, nastawieniu do życia mechanizmach obronnych i samym podejsciu do zaburzenia lękowego.
Zgadzam się z tym ze problem tkwi w osobowości, nastawieniu do życia mechanizmach obronnych i samym podejsciu do zaburzenia lękowego.