Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica a zawroty głowy, przelewanie się w głowie, uciski

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
pimpek82
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 63
Rejestracja: 17 grudnia 2013, o 10:57

19 maja 2014, o 10:45

-- 19 maja 2014, o 09:44 --
Hmm tylko ja mam jazdy dotyczące glowy? :roll:

Mnie jak narazie zawroty odpuściły,ale mam ciagle takie napiecie,uczucie kasku na głowie,ze czasami jak mnie na chwile ścisnie mocniej,to mam wrazenie ,ze mi zaraz głowa pęknie.Cała głowa napieta,az za uszami,kark,oczy,pod oczami,skronie,żuchwa,podniebienie.Czuje, ze szczękę zaciskam bezwiednie,az mi sie to chyba wszystko przechodzi na glowe.I od tego napiecia takie dziwne uczucie w głowie,przelewanie czy jakiegoś zawrotu nie zawrotu.Jak sie czymś zajme,to tego nie czuje,wystarczy,ze np.czytam gazetę znowu czuje napiecie.Mecze sie z tym juz od roku.Nie biorę lekow,pewnie by na to pomogły,ale nie chce ich brać.tez tak macie?jak sobie z tym radzić?
Awatar użytkownika
matolek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 186
Rejestracja: 26 listopada 2013, o 12:13

19 maja 2014, o 11:12

Pewno jak z kazdym innym objawe. Tez mam sciski w glowie i takze to uczucie kasku i obreczy albo boli mnie strasznie glowa w miejscu oczu. Z glowa akurat mam sporo objawow. Ale dobrze masz ze jak zapomnisz to znika bo mnie nawet wtedy nie.
Ja mysle ze nie mozna sie poddawac tym objawa
auluśka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 13 sierpnia 2014, o 18:19

13 sierpnia 2014, o 18:32

Witam wszystkich serdecznie. Właśnie postanowiłam się zarejestrować na Waszym forum, gdyż sama już nie daję sobie rady.. Pierwsze objawy nerwicy miałam w wieku ok 19 lat, teraz mam 24 i mam ich serdecznie dość. Za pierwszym razem, wszystko zaczęło się od dziwnego uczucia mrowienia skóry głowy, potem doszła bezsenność, budzenie się po godzinie zlana potem, serce waliło mi jak głupie, codziennie dochodziły nowe objawy w postaci dręwienia nóg, rąk, uczucia ciepła w głowie, aż w końcu doszło do tego, że myślałam że mam zawał serca. Na szczęscie wszystko to okazywało się skutkiem nerwów (jak miałam 17 lat zmarł mój tata, do tej pory nie umiem się z tym pogodzić..). Lekarze dawali mi skierowania na różne badania i wszystko w większości nie wykazywało odchyleń od normy. Potem kilkukrotnie miewałam różne ataki ale zazwyczaj kilka badań mi pomagało i uspokajało.. Teraz jest inaczej. Ok. dwa tygodnie temu mojego brata użądliła osa - dostał alergii, musiałam wezwać karetkę, cały ten stres spadł na mnie poniewaz byłam z nim sama w domu i po kilku dniach zaczęło się.. Zaczęłam odczuwać bóle, lekkie ukłucia w różnych częściach ciała, raz była to ręka, raz okolice żeber, noga. Po dwóch dniach czułam się fatalnie - było mi od rana słabo, tak jakby od spadku ciśnienia, ale jakoś to przetrzymałam. W tym momencie znów słabo mi, nie kręci mi się w głowie, ale mam uczucie jakbym zaraz miała "odpłynąć", jakby od głowy ktoś przygniatał mnie do ziemi.. Często miewam bóle głowy, głównie szyjnopochodne przypominające silne migreny - mam zniesioną lordozę szyjną, ale teraz czuje ucisk w lewej skroni, dość mocny, jakby coś tam było.. Mam paranoję że to guz, że zaraz umrę, ni ewiem co mam z tym robić :( Siłą wyłudziłam od lekarza pierwszego kontaktu skierowanie do neurologa (pod pretekstem kręgosłupa) ale wizytę mam dopiero za dwa tygodnie, a na samą myśl o badaniu neuroobrazowym mam jeszcze większe lęki :( od kilku dni nie jestem w stanie się uspokoić, serce ciągle mi wali, nie chce mi się jeść :( Długo by pisać o mnie i moich objawach, dodam że nie biore żadnych leków, tylko hydroxyzynę doraźnie, na terapię zdecydowałam się dopiero teraz - sama jestem właśnie po psychologii i to w dodatku neuropsychologii i nie dopuszczałam do siebie myśli że mogłabym kogoś o podobnym fachu prosić o pomoc :( Jestem tą głową tak przerażona że chce mi się tylko ryczeć :( Czy ktoś z Was miał podobne objawy? Próbuję sobie wmówić że to od kręgosłupa, albo od nieusuniętych wyrzynających się ósemek, ale nie wychodzi mi.. Pozdrawiam Was ciepło
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

13 sierpnia 2014, o 22:49

Witaj Auluśko na forum! :)
Z Twojego postu wynika, moim zdaniem, że trafiłaś na właściwe forum! :) Z tego, co piszesz, wynikałoby, że Twoje dolegliwości zazwyczaj są następstwem stresujących sytuacji, stąd dałabym sobie rękę uciąć, że badania, które będziesz robić nie wykażą, że coś Ci dolega fizycznie. Oczywiście koniecznie na nie idź, bo trzeba ze stuprocentową pewnością wykluczyć dolegliwości somatyczne, ale nie sądzę, żebyś miała niemiłą niespodziankę. Twoje objawy jak najbardziej wskazują mi na nerwicę i nie są niezwykłe dla nerwicy, choć na pewno paskudnie się ich doświadcza.

Jeśli chodzi o to, że skońćzyłaś psychologię, a teraz sama potrzebujesz pomocy, to przypomina mi się stwierdzenie, że szewc w podartych butach chodzi. Łatwo nie raz radzić innym, trudniej samemu się poskładać. Nie ma nic złego w proszeniu o radę innych. :)

Nerwowe bóle głowy mi towarzyszyły jakiś czas, miałam epizod takich dwóch tygodni kiedy bolała mnie głowa non stop, potem na sczczęście przeszło, tez siłą rzeczy miałam przekonanie, że na coś się pochorowałam. Ale teraz, jak patrzę wstecz na tamten okres, to nie dziwi mnie taka reakcja organizmu. Nie potrzebujesz wyrzynających się ósemek albo problemów od kręgosłupa, żeby cierpieć na migreny. Uczucie jakbyś miała odpłynąć, albo zemdleć też się zdarzają w nerwicy, najpewniej jest to próba odłączenia się od rzeczywistości, która nie prezentuje się najlepiej, skoro psychika funduje takie reakcje.

Lęk przed chorobami też jest powszechny w nerwicy, z resztą wystarczy popatrzeć na popularne wpisy na forum żeby się o tym przekonać. Atmosfera negatywizmu, lęku i czarnych myśli jest bardzo inspirująca do wytwarzania przekonań, że jest się ciężko chorym, umiera, lub niedługo umrze. I te przekonania zaczynają się zamieniać w coś na kształt hipochondrii, czytanie o objawach w Wikipedii i przypisywanie sobie najbardziej wyszukanych nieuleczalnych chorób jakie tylko da się wygooglać.

Moja wstępna rada jest taka, schowaj honor do kieszeni (wiem, że ciężko jest przyznać przed sobą, że mamy moment słabości) i zajrzyj do działu dla świeżaków jak kompletny laik, podczytaj sobie trochę artykułów, które tam znajdziesz, które by Cię zainteresowały.

Po drugie, doczekaj do badań i gdy będziesz mieć czarno na białym, że fizycznie wszystko z Tobą ok, będziesz mogła przejść do etapu wychodzenia z fazy zaprzeczania, że to nie może być tylko nerwica. Trudno jest w to uwierzyć w początkowym etapie, bo objawy jakie daje to zaburzenie są przerażające. Jednak pamiętaj, że stan, w którym się teraz znajdujesz jest do pokonania, czego żywym przykładem są historię osób, które się odburzyły. Ja też należę do takich osób, dlatego z całą pewnością mogę powiedzieć Ci, że wyjdziesz z tego, tylko potrzebujesz troszkę czasu i praktyki. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
auluśka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 13 sierpnia 2014, o 18:19

13 sierpnia 2014, o 23:47

Bardzo dziękuję za odpowiedź - czekałam na nią! Trochę już o tej naszej nerwicy wiem, w końcu męczy mnie już kilka ładnych lat z mniejszymi, bądź większymi przerwami, ale także ze względu na studia - co nie co słyszałam :P jeśli chodzi o terapię, praktycznie się na nią zdecydowałam..choć trochę to trwało. Mam już od prowadzącej zajęcia nt. lęku na wydziale namiary na innych terapeutów, z tym że są to osoby przyjmujące prywatnie - a co za tym idzie muszę się liczyć ze sporym wydatkiem, na który w tym momencie nie mogę sobie pozwolić (do jesieni muszę skończyć pisać pracę mgr - kolejna rzecz która spędza mi sen z powiek..- i dopiero potem będę szukać bardziej stałej pracy niż dotychczas). Poki co jednak chciałabym całym sercem wierzyć w to, że to TYLKO nerwica, ale te ciągle nowe objawy skutecznie mi to utrudniają.. Najgorsze jest to, że w zeszłym roku odbyłam praktyki na szpitalnych oddziałach neurochirurgii i chyba dlatego wszystkie moje "dolegliwości" dotyczą głowy - tak to sobie tłumaczę ;) Ale naprawdę, coraz ciężej mi uwierzyć w to, że te ciągłe bóle (np. chwilowe ukłucia we wszystkich możliwych częściach ciała), uciski, osłabienie płynące z głowy (nie potrafię go nazwać) może być skutkiem psychosomatyki! Chciałabym mieć 100% pewność, że nic mi nie dolega, to chyba jedyne o czym marzę, bo poziom mojego strachu osiągnął dziś chyba apogeum.. w końcu ile można?

Ps. Dziękuję za miłe i - przede wszystkim - kojące nerwy przyjęcie na forum :)
Awatar użytkownika
Mortycja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 2 lipca 2014, o 00:08

13 października 2014, o 06:30

heh...... jest 6:17 a ja siedzę i zastanawiam się dlaczego czuje od jakiegos tygodnia ucisk w głowie.... Zaczeło się ponad 2 miesiące temu.... podczas wygłupów z moim facetem spadłam z łózka i uderzyłam się w tył głowy, dość porządnie, znając mnie zaczełam panikować że mam krwiaka że tętniaka itp... no ale totalnie mi przeszło...Z jakieś 7 dni temu zaczęła pobolewać mnie głowa właśnie z tyłu, w miejscu gdzie się uderzyłam. Zauważyłam, że im bardziej skupiam się na głowie to czuje większy ucisk!, to nawet nie jest ból, ale czuje zimno.... mrowienie.... i jakby ucisk. Od tygodnia, zastanawiam się czy nie mam tętniaka, albo raka.... albo kiedy mi to coś "pęknie" w głowie... to chore..... nie mogę spać, nie mogę normalnie funkcjonować. Od na prawde kilku miesięcy nie miałam ataków nerwicowych, jedynie kołatania serca, czuje się świetnie, nie mam stresów.... ale ta głowa nie daje mi spokoju!! Tak się cieszyłam że nie mam zadnych objawów.... nie wiem czy coś mi jest czy znowu to tylko moje wyimaginowane choroby, przecież od uderzenia mineły ponad 2 miesiące! gdybym była na coś chora albo miała jakieś krwiaki to już wcześniej bym padła... wiem że to tylko moje przemyslenia... i wiem że to brzmi absurdalnie ale na prawde.... nie moge sobie poradzić z tą głową ... cały czas czuje ucisk ;/ albo zimno!! ;brr
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

13 października 2014, o 13:32

Mortycja pisze:heh...... jest 6:17 a ja siedzę i zastanawiam się dlaczego czuje od jakiegos tygodnia ucisk w głowie.... Zaczeło się ponad 2 miesiące temu.... podczas wygłupów z moim facetem spadłam z łózka i uderzyłam się w tył głowy, dość porządnie, znając mnie zaczełam panikować że mam krwiaka że tętniaka itp... no ale totalnie mi przeszło...Z jakieś 7 dni temu zaczęła pobolewać mnie głowa właśnie z tyłu, w miejscu gdzie się uderzyłam. Zauważyłam, że im bardziej skupiam się na głowie to czuje większy ucisk!, to nawet nie jest ból, ale czuje zimno.... mrowienie.... i jakby ucisk. Od tygodnia, zastanawiam się czy nie mam tętniaka, albo raka.... albo kiedy mi to coś "pęknie" w głowie... to chore..... nie mogę spać, nie mogę normalnie funkcjonować. Od na prawde kilku miesięcy nie miałam ataków nerwicowych, jedynie kołatania serca, czuje się świetnie, nie mam stresów.... ale ta głowa nie daje mi spokoju!! Tak się cieszyłam że nie mam zadnych objawów.... nie wiem czy coś mi jest czy znowu to tylko moje wyimaginowane choroby, przecież od uderzenia mineły ponad 2 miesiące! gdybym była na coś chora albo miała jakieś krwiaki to już wcześniej bym padła... wiem że to tylko moje przemyslenia... i wiem że to brzmi absurdalnie ale na prawde.... nie moge sobie poradzić z tą głową ... cały czas czuje ucisk ;/ albo zimno!! ;brr
Nic ci nie jest :DD
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Mortycja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 2 lipca 2014, o 00:08

13 października 2014, o 13:34

hehehehe, wiem ale nie wiem do końca.... cóż takie to już jest dziwne uczucie.... że trzeba się upewniać pomimo pomimo ostatecznej pewności ...:)
mimi31
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 29 grudnia 2013, o 10:38

2 listopada 2014, o 16:29

witam dawno dawno mnie tu nie było. myslalam ,że koniec mojej przygody z nerwicą ale sie myliłam! oststnio zaczeła mnie boleć głowa poniżej skroni najpierw po obu stronach. jakby ktos mi naciskał, potem tylko jednej stronie. po tygodniu poszłam do neurologa a kobieta postukała mloteczkiem , powiedziała ,że ok ale dala skierowanie na TK!! wiecie jak się boje! maskara teraz mam wrażenie ,że głowa po prawej stronie bardziej mnie boli i ucisk jest wiekszy, mam jakby lekkie zawroty głowy , ale to mysle ,że wina Seronilu , który znowu biorę od 6 dni. 17 listopada mam TK ależ ja sie boje!
życie jest jak pudełko czekoladek nigdy nie wiesz na co trafisz...
Awatar użytkownika
truskawkowo
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 180
Rejestracja: 16 sierpnia 2014, o 03:56

2 listopada 2014, o 16:38

Nie świruj! :D
Wszystko będzie dobrze, lekarka dała Ci prewencyjnie skierowanie na tomografię i pewnie wynik będzie dobry. Takie uciski to nie oznaka choroby, mogą być spowodowane stresem, zbyt wysokim lub niskim ciśnieniem, może jesteś wrażliwa na zmienną pogodę albo brak Ci jakiś witamin?
Tylko nie panikuj, bo co ona zmieni? Tylko się nakręcisz a wynik będzie taki sam z nerwami czy bez nich ;)
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem.
William Shakespeare
mimi31
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 29 grudnia 2013, o 10:38

2 listopada 2014, o 17:48

pewnie masz racje ale wszystko jest silniejsze ode mnie! mój chłopak tez twierdzi ,ze bedzie ok ale ja nie umiem sobie tego wytłumaczyć...
Pani dr twierdzi ,ze to dla mojego spkoju i jest PRAWIE pewna ,ze bedzie ok wynik choc juz ja wiele w zyciu zaskoczyło
życie jest jak pudełko czekoladek nigdy nie wiesz na co trafisz...
dota22
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 83
Rejestracja: 12 września 2014, o 19:48

2 listopada 2014, o 18:07

ja odkąd czytam to forum to tak mocno uwierzyłam w to,że wszystkie te objawy to nerwica,że pozbyłam się wszelkich wątpliwości
a miałam już chyba wszystkie objawy
uciski miałam takie w głowie,ze myślałam,że mi czaszka pęknie,jak przeczytałam,że to od nerwicy może być przeszło
zawroty głowy potworne,chodzić nie mogłam,dowiedziałam się co i jak i przeszło
wymioty,biegunki,bóle głowy od kiedy poznałam przyczynę i rozpracowałam mechanizm nakręcania się przeszło
jestem zdrowa,przebadana,nie mam najmniejszych wątpliwości a jak mnie nachodzą to ignoruję,olewam
bałam się depresji,schizofrenii,poczytałam,Victor pisze jak byk,że to również nerwicowy objaw przeszło
uwierzcie,że to nerwica
wiara,że to nerwica daje ulgę wielką,ja zakłądam z góry,że jestem zdrowa,pierwszy raz w życiu chyba
nic Wam nie jest,nic Wam nie będzie,zostanie Wam tylko,żal za straconymi dniami,spędzonymi na rozkminianiu czegoś co nie istnieje, ja miałam milion zawałów,udarów i zawsze na drugi dzień myślałam,no i zawału nie było a dzień zmarnowałaś...smutne to
o ile łatwiej się żyje z nerwicą a nie z rakiem,czy udarem czy inną cholerą,szczególnie,że nerwicy można się pozbyć...
mimi31
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 29 grudnia 2013, o 10:38

2 listopada 2014, o 18:32

już byłam na dobrej drodze i nagle booom! nagle wrociła i zaczelo się :evil:
życie jest jak pudełko czekoladek nigdy nie wiesz na co trafisz...
usunietenaprosbe
Gość

2 listopada 2014, o 18:39

Dla bardzo wielu osob wlasnie najtrudniej zaakceptowac, ze to nerwica.
A co robic, gdy ma sie ponoc udar, umrzec od bolu glowy itp? Polozyc i czekac. I co...? I nic. Wlasnie, nic sie nam nie stanie. A czy to ne dowod? :)
Awatar użytkownika
truskawkowo
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 180
Rejestracja: 16 sierpnia 2014, o 03:56

2 listopada 2014, o 18:53

Dota, super post :)
Cieszę się że obecność na forum Ci pomaga i właśnie taka postawa przyczynia się do o wiele szybszego wyjścia z zaburzenia.

A Ty, mimi sama wiesz jak absurdalne objawy może dać nerwica, więc się nie przejmuj jakims tam uciskiem głowy ;)
Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem.
William Shakespeare
ODPOWIEDZ