Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica lekowa,natretne mysli i ataki paniki
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 166
- Rejestracja: 1 lipca 2016, o 11:23
Tylko tyle... może ktoś jeszcze coś dopisze.??
-- 19 września 2016, o 18:41 --
Witam. U mnie następne myśli. ... o szatanie ze skusi mnie do odebrania sobie życia. Już nie mogę.Już nie wiem czy to prawda czy już tracę zmysły. Okropnie się boje. Może rzeczywiście jestem aż tak grzeczna... pomóżcie co mam zrobić? ?
-- 19 września 2016, o 18:41 --
Jak myśleć???
-- 20 września 2016, o 10:30 --
Prosze o odpowiedz
-- 19 września 2016, o 18:41 --
Witam. U mnie następne myśli. ... o szatanie ze skusi mnie do odebrania sobie życia. Już nie mogę.Już nie wiem czy to prawda czy już tracę zmysły. Okropnie się boje. Może rzeczywiście jestem aż tak grzeczna... pomóżcie co mam zrobić? ?
-- 19 września 2016, o 18:41 --
Jak myśleć???
-- 20 września 2016, o 10:30 --
Prosze o odpowiedz
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Przede wszystkim problem polega na tym iż brniesz w tematykę myśli, nie do końca rozumiejąc z tego co widzę na czym zaburzenie lękowe polega. Przede wszystkim są to tematy zastępcze, gdyż została uruchomiona reakcja Walcz lub uciekaj zupełnie nie właściwie. Żeby ona mogła istnieć umysł tworzy sobie tzw papierowe tygrysy, sztuczne zagrożenia mające na celu utrzymać lęk jak najdłużej i teraz Twoja w tym rola by ten stan emocjonalny uspokoić.
Tematyka myśli nie ma znaczenia, aczkolwiek mówi się, że atakują największe wartości i nie ma się co dziwić, bo przecież byś się nie bała że przegapisz nowy odcinek Rutkowskiego na polsacie. Tematyka mimo iż często wydaje się rozbieżna mp strach przed zawałem serca, chorobami psychicznymi, samobójstwem, prawie zawsze tyczy się naszego zdrowia, bądź najbliższych. Wszystko również opiera się na WRAŻENIACH. Np masz wrażenie, że zaraz coś zrobisz, albo że powoli tracisz kontrolę tudzież krytycyzm, co jest największą bzdurą, bo sam fakt że czujesz że coś jest nie tak, oznacza iż tą kontrolę masz. Ba! Masz nad kontrolę, bo nie przepuszczasz żadnej myśli obojętnie choć przed zaburzeniem tak byś zrobiła. Pamiętaj, że myśl to tylko myśl i choćby była nie wiadomo jak dziwna, nie jest ona wyznacznikiem tego co zrobisz, Twoich poglądów tudzież tego kim jesteś. Myśli pojawiają się automatycznie często na bazie skojarzeń, co dobrze widać u osób które np mają kłucie w klatce, naczytały się wcześniej o zawałach i automatycznie przychodzi skojarzenie o nadchodzącym zawale. Co najważniejsze, zawał nie nastąpi (chyba że u badanej osoby wykryto coś z sercem), ale ta osoba będzie dalej skanowała i skanowała. Czy może tym razem to nie nadejdzie? Albo za następnym. W skrócie nic takiego się nie stanie i pierwsze co trzeba zrobić to wyrobić dystans do myśli, ponieważ one nie są wyznacznikiem niczego. Trzeba nauczyć się je puszczać bez większego przykładania się do nich oraz pamiętać, że jest to krok do puszczania kontroli przez co puszczając te myśli lęk będzie silniejszy, oraz mogą nasilić się objawy nerwicy. Pojawią się również wątpliwości CZY ABY NA PEWNO TEN SZATAN CIĘ NIE KUSI, ale to bzdura. Wątpliwości też są objawem nerwicy w tym przypadku.
Kolejna sprawa to cel który musisz obrać. Twoim celem nie jest znalezienie cudownej techniki usuwającej myśli i objawów. Musisz skupić się na akceptowaniu tego, że faktycznie przez pewien czas będziesz odczuwać to wszystko, ale nic Ci nie zagraża. Myśli będą, ale nie musisz się z nimi utożsamiać, możesz (a nawet musisz) puszczać je płazem. Chodzi o wyrobienie sobie na tyle dużego dystansu by nie dziwiło Cię występowanie tego całego cyrku i by stał się on jakby normą. Jakby tak spersonalizować nerwicę to będzie to taka wkurzająca Twoja koleżanka, która gada śmieci, ale ją wystarczająco długo będziesz zlewać i nie reagować to sobie pójdzie. Myśli i objawy gdy staną się dla Ciebie normą i przestaniesz na nie zwracać uwagi zaczną płynąć jak dawniej i nie będziesz się z czasem już odruchowo nad nimi zastanawiać.
Tematyka myśli nie ma znaczenia, aczkolwiek mówi się, że atakują największe wartości i nie ma się co dziwić, bo przecież byś się nie bała że przegapisz nowy odcinek Rutkowskiego na polsacie. Tematyka mimo iż często wydaje się rozbieżna mp strach przed zawałem serca, chorobami psychicznymi, samobójstwem, prawie zawsze tyczy się naszego zdrowia, bądź najbliższych. Wszystko również opiera się na WRAŻENIACH. Np masz wrażenie, że zaraz coś zrobisz, albo że powoli tracisz kontrolę tudzież krytycyzm, co jest największą bzdurą, bo sam fakt że czujesz że coś jest nie tak, oznacza iż tą kontrolę masz. Ba! Masz nad kontrolę, bo nie przepuszczasz żadnej myśli obojętnie choć przed zaburzeniem tak byś zrobiła. Pamiętaj, że myśl to tylko myśl i choćby była nie wiadomo jak dziwna, nie jest ona wyznacznikiem tego co zrobisz, Twoich poglądów tudzież tego kim jesteś. Myśli pojawiają się automatycznie często na bazie skojarzeń, co dobrze widać u osób które np mają kłucie w klatce, naczytały się wcześniej o zawałach i automatycznie przychodzi skojarzenie o nadchodzącym zawale. Co najważniejsze, zawał nie nastąpi (chyba że u badanej osoby wykryto coś z sercem), ale ta osoba będzie dalej skanowała i skanowała. Czy może tym razem to nie nadejdzie? Albo za następnym. W skrócie nic takiego się nie stanie i pierwsze co trzeba zrobić to wyrobić dystans do myśli, ponieważ one nie są wyznacznikiem niczego. Trzeba nauczyć się je puszczać bez większego przykładania się do nich oraz pamiętać, że jest to krok do puszczania kontroli przez co puszczając te myśli lęk będzie silniejszy, oraz mogą nasilić się objawy nerwicy. Pojawią się również wątpliwości CZY ABY NA PEWNO TEN SZATAN CIĘ NIE KUSI, ale to bzdura. Wątpliwości też są objawem nerwicy w tym przypadku.
Kolejna sprawa to cel który musisz obrać. Twoim celem nie jest znalezienie cudownej techniki usuwającej myśli i objawów. Musisz skupić się na akceptowaniu tego, że faktycznie przez pewien czas będziesz odczuwać to wszystko, ale nic Ci nie zagraża. Myśli będą, ale nie musisz się z nimi utożsamiać, możesz (a nawet musisz) puszczać je płazem. Chodzi o wyrobienie sobie na tyle dużego dystansu by nie dziwiło Cię występowanie tego całego cyrku i by stał się on jakby normą. Jakby tak spersonalizować nerwicę to będzie to taka wkurzająca Twoja koleżanka, która gada śmieci, ale ją wystarczająco długo będziesz zlewać i nie reagować to sobie pójdzie. Myśli i objawy gdy staną się dla Ciebie normą i przestaniesz na nie zwracać uwagi zaczną płynąć jak dawniej i nie będziesz się z czasem już odruchowo nad nimi zastanawiać.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 166
- Rejestracja: 1 lipca 2016, o 11:23
To dlaczego po przeczytaniu w wiadomosciach o smierci jakiegos aktora przez powieszenie sie. Nachodzi mnie mysl ze to robota szatana ze skusil go do odebrania sobie zycia???
-- 20 września 2016, o 11:55 --
I mnie pewnie tez skusi. No juz nie moge z tym sobie poradzic. Wszystko puszczalam lekko sluchajac was na forum a teraz to straszne.
-- 20 września 2016, o 11:57 --
I miewam tez koszmary.
-- 20 września 2016, o 11:55 --
I mnie pewnie tez skusi. No juz nie moge z tym sobie poradzic. Wszystko puszczalam lekko sluchajac was na forum a teraz to straszne.
-- 20 września 2016, o 11:57 --
I miewam tez koszmary.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Bo jesteś w stanie lękowym, stąd myśli, które są straszakami, które mają utrzymywać Cię w lękowym stanie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Ale po co sobie wmawiasz, ze nie wiesz co jest prawda? Czy naprawdę nie dostrzegasz schematów - zdarzenie (lub jego brak) myśl dziwna (powiązana zwykle z poprzednimi obawami lub googlowaniem) - lęk - nakręcanie się - mówienie sobie, ze nie wiadomo co mi jest.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Tu nie chodzi o kwestie winy tylko o to żeby załapać bakcyla na inne traktowanie tych myśli. Jako obecnego efektu obocznego zaburzenia w jakim sie znajduję.
Co odpowiadać? Według mnie zanim zaczniemy "odpowiadać" to trzeba przemyśleć na ilę w ogóle akceptuję te myśli, na ile akceptuję to, że przychodzą i na ile akceptuję, ze wynikają z zaburzonego umysłu emocjonalnego.
Bo beż tej akceptacji, wewnętrznej przemiany spojrzenia na nie gadanie do myśli będzie po prostu bezowocne. Oczywiście moim zdaniem.
Co odpowiadać? Według mnie zanim zaczniemy "odpowiadać" to trzeba przemyśleć na ilę w ogóle akceptuję te myśli, na ile akceptuję to, że przychodzą i na ile akceptuję, ze wynikają z zaburzonego umysłu emocjonalnego.
Bo beż tej akceptacji, wewnętrznej przemiany spojrzenia na nie gadanie do myśli będzie po prostu bezowocne. Oczywiście moim zdaniem.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 166
- Rejestracja: 1 lipca 2016, o 11:23
Ok.dziekuje
-- 21 września 2016, o 09:17 --
Co o tym myślicie... usłyszałam od swojego ojca ze jego brat A mój wujek powinien się powiesić bo ma tyle długu i jest głupi. W padlam w panikę i płacz że mój własny ojciec coś takiego komuś życzy i jeszcze mama mu powiedziała żeby nie życzył komuś cosctakiego bo sam ma dzieci i może to się stać ktoremus z nas a ojciec na to ze jak jesteśmy głupi to sie wieszajmy. Wpadłam w panikę. Siedzę na ławce i płacze. Nie wiem ci zrobić,jeszcze te mysli o samobójstwie - powieszeniu się. Nie daje już radę i boje się ze słowa ojca się sprawdzą na którymś z nas. Pomóżcie mi proszę.
-- 21 września 2016, o 09:17 --
Co o tym myślicie... usłyszałam od swojego ojca ze jego brat A mój wujek powinien się powiesić bo ma tyle długu i jest głupi. W padlam w panikę i płacz że mój własny ojciec coś takiego komuś życzy i jeszcze mama mu powiedziała żeby nie życzył komuś cosctakiego bo sam ma dzieci i może to się stać ktoremus z nas a ojciec na to ze jak jesteśmy głupi to sie wieszajmy. Wpadłam w panikę. Siedzę na ławce i płacze. Nie wiem ci zrobić,jeszcze te mysli o samobójstwie - powieszeniu się. Nie daje już radę i boje się ze słowa ojca się sprawdzą na którymś z nas. Pomóżcie mi proszę.
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Kotek, ja tez mam takie same natrety jak ty: boje sie samobojstwa. Przeszlam przez rozne stany lekowe: od najmocniejszych, do nieco slabszych (teraz). Uwierz mi to jest cholerstwo, znam to i jestem z toba.Kotek:) pisze:Ok.dziekuje
-- 21 września 2016, o 09:17 --
Co o tym myślicie... usłyszałam od swojego ojca ze jego brat A mój wujek powinien się powiesić bo ma tyle długu i jest głupi. W padlam w panikę i płacz że mój własny ojciec coś takiego komuś życzy i jeszcze mama mu powiedziała żeby nie życzył komuś cosctakiego bo sam ma dzieci i może to się stać ktoremus z nas a ojciec na to ze jak jesteśmy głupi to sie wieszajmy. Wpadłam w panikę. Siedzę na ławce i płacze. Nie wiem ci zrobić,jeszcze te mysli o samobójstwie - powieszeniu się. Nie daje już radę i boje się ze słowa ojca się sprawdzą na którymś z nas. Pomóżcie mi proszę.
Cokolwiek by nie powiedzial balam sie jak nie wiem. MIALAM IDENTYCZNIE.
NIC CI SIE NIE STANIE NIGDY. To jest strach przed popelnieniem samobojstwa !!! NIE DOJDZIE NIGDY DO CZYNU.
Z czasem nauczysz sie dystansowac do takich mysli, nie wwchodzic w wnie, nie analizowac, nie rozkminiac, nie szukac potwwierdzenia, nie weryfikowac, nie pytac innych. Na razie jestes na etapie poczatkowym.
Polecam na poczatek, co na mnie dzialalo i nadal dziala, na kazda taka mysl, jak tylko cos uslyszysz, albo zobaczysz na przyklad sznurek czy line, powiedziec sobie glosno STOP. I zajac sie czyms innym. To nie wyjdzie od razu, ale praktykuj, praktykuj. Mow tym falszerstwowm stop i zajmij sie na sile czyms innym.
Kotek, ile ja sie nabeczalam na poczatku.
Nie bierz tych mysli na serio, one strasza i przekonuja nas, ze chgcemy popelnic samobojstwwo. Wydaje nam sie, ze chcemy, ale tak nie jest. Falszywie mysli nas przekonuja i my im zawierzamy.
Najtrudniejsze jest to, by oduczyc sie im zawierzac.
To da sie zrobic !!!
Bardzo mi tez pomagala AKTYWNWOSC, czyli robienie czegokolwiek na sile, nawet jak wydawalo mi sie, ze mdleje. Robilam i robilam byle co: niekiedy biegalam dookola parku. I po jakims czasie, ktoregos dnia praktykowania aktywnosci zdalam sobie sprawe, ze nie ma juz strachu i lek przed popelnieniem samobojstwa zniknal. ZACZELAM SIE SMIAC SAMA DO SIEBIE: jak takie gownwo chcialo mnie przekonac.... Oczywiscie nastepnego dnia wszystko wrocilo, a ja znowu mopwilam myslom STOP (istnieja rozne metody, trzeba znalezc wwlasna) i zajmowalam sie czyms innym.
DA SIE Z TEGO WYJSC.
NIGDY NIC CI SIE NIE STANIE. NIE BOJ SIE ....
JESTEM Z TOBA

Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 166
- Rejestracja: 1 lipca 2016, o 11:23
Dziękuję ze Jestes Halinka. Tylko przeraża mnie myśl ze może to w końcu zrobić. Piekło. I przeraża mnie to ze się tego nie boje zrobić, takie brak strachu. Mówię Ci piekło.A już byłam na dobrej drodze ,było lepiej.
-- 21 września 2016, o 11:54 --
Mysli takie.... a moze takie moje przeznaczenie zeby sobie cos zrobic. Horror dla mnie. Płacze i płacze i boje się ze to zrobię. Mega ciężko się podnieś i wrócić do normalnego życia, do swojego dziecka i męża.
-- 21 września 2016, o 11:54 --
Mysli takie.... a moze takie moje przeznaczenie zeby sobie cos zrobic. Horror dla mnie. Płacze i płacze i boje się ze to zrobię. Mega ciężko się podnieś i wrócić do normalnego życia, do swojego dziecka i męża.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Spokojnie, masz aktywny stan lekowy więc takie słowa na pewno spowodowały u Ciebie panikę. To jest jak najbardziej normalne w tym stanie. Ciężkie bo ciężkie ale do przeżycia. Wiesz że logicznie tego nie zrobisz i tego nie chcesz bo się boisz a czyjeś słowa nie mogą tego spowodować:) głowa do góry:)Kotek:) pisze:Ok.dziekuje
-- 21 września 2016, o 09:17 --
Co o tym myślicie... usłyszałam od swojego ojca ze jego brat A mój wujek powinien się powiesić bo ma tyle długu i jest głupi. W padlam w panikę i płacz że mój własny ojciec coś takiego komuś życzy i jeszcze mama mu powiedziała żeby nie życzył komuś cosctakiego bo sam ma dzieci i może to się stać ktoremus z nas a ojciec na to ze jak jesteśmy głupi to sie wieszajmy. Wpadłam w panikę. Siedzę na ławce i płacze. Nie wiem ci zrobić,jeszcze te mysli o samobójstwie - powieszeniu się. Nie daje już radę i boje się ze słowa ojca się sprawdzą na którymś z nas. Pomóżcie mi proszę.
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 166
- Rejestracja: 1 lipca 2016, o 11:23
Dziękuję Wam. Że jesteście. Bo bez was już dawno stracilabym nadzieję ze będzie dobrze.Takie gdybanie o tym czy chce czy nie to horror. Nie czuję strachu przed tym.Dlaczego??
-- 21 września 2016, o 12:10 --
Miałam ataki paniki po takim czymś A teraz nic.
-- 21 września 2016, o 12:10 --
Miałam ataki paniki po takim czymś A teraz nic.
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Ludzie, którzy popełniają samobójstwo czują wielką ulgę i się nie boją myśli o tym. Wręcz przeciwnie, sa zadowoleni, entuzjastyczni tuz przed. Mają mocno ułożony plan. Piszą testament. I to sprawia im przyjemność. Oni nie wpadają w panikę, i nie siedzą na ławce i nie ryczą. Oni czują się wspaniale, na wieść ze ten świat opuszczą. Rozumiesz?Kotek:) pisze:Dziękuję ze Jestes Halinka. Tylko przeraża mnie myśl ze może to w końcu zrobić. Piekło. I przeraża mnie to ze się tego nie boje zrobić, takie brak strachu. Mówię Ci piekło.A już byłam na dobrej drodze ,było lepiej.
-- 21 września 2016, o 11:54 --
Mysli takie.... a moze takie moje przeznaczenie zeby sobie cos zrobic. Horror dla mnie. Płacze i płacze i boje się ze to zrobię. Mega ciężko się podnieś i wrócić do normalnego życia, do swojego dziecka i męża.
Jakbyś nie czuła lęku to byś nie ryczała i nie pisała na forum.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)