Też miałam przygodę z guzkami w piersi, tyle, że moje nie wymagały biopsji. Mój ginekolog mówi, że większość takich zmian okazuje się niegroźna. Najlepiej jakbyś o tym nie czytała i nie dotykała tego, wiem, łatwo napisać, trudniej zrobic. Super, że robisz samobadanie i szybko zareagowałaś. Trzymam kciuki aby było ok.infekcjaduszy pisze: ↑25 października 2024, o 23:40Hejka, czy ktoś może tutaj jest z guzami w piersi? W lipcu na USG radiolog dała skalę 4a, ugięły mi się nogi jak powiedziała, że to trzeba na biopsję i po kartę dilo...Dopiero teraz się za to zabrałam, i mam za 2 tygodnie pierwszą wizytę w poradni Breast Unit w Krakowie. Ktoś miał podobne doświadczenia z biopsją? Ja tam pewnię pojadę na leku uspokajającym bo przerasta to mnie. Proszę o pomoc, mam 23 lata odtygodnia i bardzo przeżywam... Mam 2 guzy niedawno znalazłam prawdopodobnie trzeci malutki. Na USG mam zapisane jednego 1,6 cm i drugi 7mm jak dobrze pamiętam, tej mniejszy jest taki dziwne ma brzegi troszkę zamzane, to podobno źle, już się naczytałam wszystkiego co dostępne na necie, nawet publikacje...chyba dosłownie wszystko co dostępne. Pani radiolog na NFZ chamska i niemiła wytłumaczyła tylko że mam ryzyko złośliwości od 2 do 10% to myślałam że je*nę tam i padnę. Czasem sobie tak dotykam i jeden jest kulka drugi jakiś dziwny nie kulka tylko podłużny i nie wiem czy się przesuwają nie umiem tego zbadać, pod palcem tylko skacze ale nie przesuwa, chyba półtwarde nie wiem jak twardość zbadać. Nastraszyłam się, bo na instagramie mi wyskoczyły dziewczyny z rakiem piersi po 27/30/nawet 25 lat....Naprawdę straszne mam nerwy i chłopaka jeszcze, rodziców, dziadków nie chce tej wiadomości...zanim będzie biopsja to chyba czekania z miesiąc na te wizyty i wyniki, pewnie nawet do grudnia się nie wyrobią....Proszę o pomoc. Guzki wykryte podczas samobadania piersi około ponad pół roku temu, pewnie gdzieś w lutym/marcu. Raczej nie powiększają się albo trochę. Ostatnie badanie usg robione 2 lata temu i czysto było. Proszę o pomoc, jakieś wskazówki, nie wiem może uspokojenie, mogę nawet wysłać zdjęcie prywatnie...
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica - hipochondria, strach przed chorobami
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 18
- Rejestracja: 2 sierpnia 2024, o 12:09
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 28 stycznia 2022, o 20:34
Dziękuję:) słyszałam, że 4a piszą też nad wyraz, mam nadzieję że będzie wszystko dobrze, jednak chciałabym mieć to już za sobą... z głowy że jest wszystko dobrze:)Xtxxtb pisze: ↑26 października 2024, o 10:21Też miałam przygodę z guzkami w piersi, tyle, że moje nie wymagały biopsji. Mój ginekolog mówi, że większość takich zmian okazuje się niegroźna. Najlepiej jakbyś o tym nie czytała i nie dotykała tego, wiem, łatwo napisać, trudniej zrobic. Super, że robisz samobadanie i szybko zareagowałaś. Trzymam kciuki aby było ok.infekcjaduszy pisze: ↑25 października 2024, o 23:40Hejka, czy ktoś może tutaj jest z guzami w piersi? W lipcu na USG radiolog dała skalę 4a, ugięły mi się nogi jak powiedziała, że to trzeba na biopsję i po kartę dilo...Dopiero teraz się za to zabrałam, i mam za 2 tygodnie pierwszą wizytę w poradni Breast Unit w Krakowie. Ktoś miał podobne doświadczenia z biopsją? Ja tam pewnię pojadę na leku uspokajającym bo przerasta to mnie. Proszę o pomoc, mam 23 lata odtygodnia i bardzo przeżywam... Mam 2 guzy niedawno znalazłam prawdopodobnie trzeci malutki. Na USG mam zapisane jednego 1,6 cm i drugi 7mm jak dobrze pamiętam, tej mniejszy jest taki dziwne ma brzegi troszkę zamzane, to podobno źle, już się naczytałam wszystkiego co dostępne na necie, nawet publikacje...chyba dosłownie wszystko co dostępne. Pani radiolog na NFZ chamska i niemiła wytłumaczyła tylko że mam ryzyko złośliwości od 2 do 10% to myślałam że je*nę tam i padnę. Czasem sobie tak dotykam i jeden jest kulka drugi jakiś dziwny nie kulka tylko podłużny i nie wiem czy się przesuwają nie umiem tego zbadać, pod palcem tylko skacze ale nie przesuwa, chyba półtwarde nie wiem jak twardość zbadać. Nastraszyłam się, bo na instagramie mi wyskoczyły dziewczyny z rakiem piersi po 27/30/nawet 25 lat....Naprawdę straszne mam nerwy i chłopaka jeszcze, rodziców, dziadków nie chce tej wiadomości...zanim będzie biopsja to chyba czekania z miesiąc na te wizyty i wyniki, pewnie nawet do grudnia się nie wyrobią....Proszę o pomoc. Guzki wykryte podczas samobadania piersi około ponad pół roku temu, pewnie gdzieś w lutym/marcu. Raczej nie powiększają się albo trochę. Ostatnie badanie usg robione 2 lata temu i czysto było. Proszę o pomoc, jakieś wskazówki, nie wiem może uspokojenie, mogę nawet wysłać zdjęcie prywatnie...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 28 stycznia 2022, o 20:34
Czy ktoś tutaj miał jakieś przygody z bólami brzucha? Tak jakby żołądka? Chodzi mi o ból powyżej pępka dość wysoko, ale poniżej piersi, na środku troche po prawej, promieniujący na plecy po prawej stronie, ból gniotący taki walcujący strasznie.
Robiłam nawet rtg kregosłupa piersiowego nie wie po co (zamiast mogłam tk lub rezonans) pare miesięcy temu, nic nie wyszło - bo się bałam, że jakiś guz, może w kręgosłupie XD? Ale teraz wiem, że to chyba był żołądek? albo trzustka albo pęcherzyk żółciowy... Boli tak co kilka miesięcy, ból jest serio nie do wytrzymania, czasem biorę lek przeciwbólowy o nazwie AULIN - NLPZ, bo nospa nie pomaga. W każdym razie, czy tak bolą wrzody, albo nadżerki? Bo się boję że to coś dużo gorszego... już czytałam o perforacjach,krwawieniach z przewodu i wrzodach boję się że mi to grozi:( Mam 23 lata, a takie bóle już miałam jak byłam młodsza 14/16 lat czasami. Ból trwa dość długo więcej niż godzinę na pewno i się rozkręca, dwie/trzy jak nie wezmę leku, jak nie wezmę to przechodzi po 2/3 godzinach. Dodatkowo biorę NLPZ AULIN prawie co miesiąc na bóle miesiączkowe, od 3 lat około, bo boli bardzo bardzo - słyszałam, że może to zaszkodzić.
Mam też nerwobóle i objawy tężyczki, drgania mięśni skurcze/"fascykulacje" już z rok.
USG brzucha robione w marcu, i nic.
+ ból brzucha ostatnio po prawej stronie jak jest biodro, podobno że to nie wyrostek, bo lekarka mówi że gorączka i by strasznie bolało, a boli mnie jak dotykam jak stukała mi ręką i jak nogę dawałam do brzucha. Czasem przechodzi, wczoraj się denerwowałam czymś i znowu zaczęło boleć w nocy, tylko prawa strona.
Co o tym myślicie? Miał ktoś może taki typ bólu? Co kilka miesięcy, marzec - wrzesień. Wiem, że mnie pewnie czeka gastroskopia, ale nie dam rady w znieczuleniu, więc na żywego tak ciężko słyszałam, że się człowiek dusi - mam nerwicę i wiecie o co chodzi... Słyszałam o endoskopii za pomoca kapsułki BIOCAM, że połykasz i już to wprowadzają ale na razie 4 tysiące za to, a pisali na stronie że w cenie badania czyli do 1000 zł...Czy ktoś miał już z Was doświadczenie z tą kapsułką? Pozdrawiam i dziękuję.
Robiłam nawet rtg kregosłupa piersiowego nie wie po co (zamiast mogłam tk lub rezonans) pare miesięcy temu, nic nie wyszło - bo się bałam, że jakiś guz, może w kręgosłupie XD? Ale teraz wiem, że to chyba był żołądek? albo trzustka albo pęcherzyk żółciowy... Boli tak co kilka miesięcy, ból jest serio nie do wytrzymania, czasem biorę lek przeciwbólowy o nazwie AULIN - NLPZ, bo nospa nie pomaga. W każdym razie, czy tak bolą wrzody, albo nadżerki? Bo się boję że to coś dużo gorszego... już czytałam o perforacjach,krwawieniach z przewodu i wrzodach boję się że mi to grozi:( Mam 23 lata, a takie bóle już miałam jak byłam młodsza 14/16 lat czasami. Ból trwa dość długo więcej niż godzinę na pewno i się rozkręca, dwie/trzy jak nie wezmę leku, jak nie wezmę to przechodzi po 2/3 godzinach. Dodatkowo biorę NLPZ AULIN prawie co miesiąc na bóle miesiączkowe, od 3 lat około, bo boli bardzo bardzo - słyszałam, że może to zaszkodzić.
Mam też nerwobóle i objawy tężyczki, drgania mięśni skurcze/"fascykulacje" już z rok.
USG brzucha robione w marcu, i nic.
+ ból brzucha ostatnio po prawej stronie jak jest biodro, podobno że to nie wyrostek, bo lekarka mówi że gorączka i by strasznie bolało, a boli mnie jak dotykam jak stukała mi ręką i jak nogę dawałam do brzucha. Czasem przechodzi, wczoraj się denerwowałam czymś i znowu zaczęło boleć w nocy, tylko prawa strona.
Co o tym myślicie? Miał ktoś może taki typ bólu? Co kilka miesięcy, marzec - wrzesień. Wiem, że mnie pewnie czeka gastroskopia, ale nie dam rady w znieczuleniu, więc na żywego tak ciężko słyszałam, że się człowiek dusi - mam nerwicę i wiecie o co chodzi... Słyszałam o endoskopii za pomoca kapsułki BIOCAM, że połykasz i już to wprowadzają ale na razie 4 tysiące za to, a pisali na stronie że w cenie badania czyli do 1000 zł...Czy ktoś miał już z Was doświadczenie z tą kapsułką? Pozdrawiam i dziękuję.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 30 listopada 2022, o 10:29
Ja już byłem przekonany, że mam straszliwe problemy z sercem. Po badaniach okazało się, że wszystko ok. Miałem też schizofrenię gdzie stałem się tak wyczulony na każdy najmniejszy dźwięk, każdą myśl, którą słyszałem i się zastanawiałem czy to moja myśl, czy głos w głowie jakiś. Jakoś to ustąpiło. Teraz myślami jestem przy aizheimerze. Nie daj Boże o czymś zapomnę to analizuję wszystko-jak to się stało, że czegoś nie pamiętam. Dopytuję się znajomych czy już coś mówiłem, czy tylko pomyślałem. A jak mi ktoś powie, że już coś mówiłem a mi to ciężko skojarzyć to już blady strach. Najgorsze jest to, że nie wierzę do końca, że mogę go mieć ale też nie mam pewności, że nie mam bo ten cały strach ciągle wraca. Nie ma lekko, próbuje z tym walczyć jak tylko mogę ale jest to cholernie ciężkie.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 6 stycznia 2025, o 13:11
Witam! Zmagam się z lękami podejrzewam u siebie hipochondrie,moja historia zaczęła się od zachorowania na raka w 2018 roku przeszłam bardzo trudne leczenie ale się udało, 2 lata po leczeniu było super nowe zycie ,ale pewnego dnia zaczęła bolec mnie noga I tak się wysyraszylam że coś się dzieje ze rak wrócił, badania lekarze strach nic nie wyszło od tego czasu do dzisiaj jest tragedia cokolwiek mnie zaboli jest panika codziennie budze się z lekiem mega dużo objawów ciężko tak.sie żyje naprawdę to piętno choroby juz ze mną zostanie na zawsze nie mogę żyć normalnie codziennie w głowie tylko choroba i choroba . Czy tak już będzie do końca?
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 14 listopada 2024, o 23:37
U mnie nerwice są ściśle powiązane z ciśnieniem- gdy zaczęły się ataki paniki takie, że nie mogłem usiedzieć w miejscu to mierzyłem cisnienie - zawsze coś koło 170/100. Po wszystkich możliwych badaniach typu echo serca, ekg itd. Okazało się, że serce zdrowe ale jakieś tam cisnienie mam, całkiem możliwe, że od stresu. Kardiolog zapisal leki i tak biorę, pod koniec stycznia idę znowu z książeczka z pomiarami w celu oceny skuteczności leków.
Ale tym co mnie najbardziej martwi jest to ile czasu z tym chodziłem. Piłem bardzo dużo alkoholu przez rok po 5,6 piw dzień w dzień. Wcześniej również było tego niemało i nie ma dnia żebym nie myślał o tym, jak mocno spustoszyło mi to organizm. Że żyły i tętnice w głowie posiadają mikrotetniaki, które zaraz pękną na skutek wieloletniego nadciśnienia. Albo udar. Stąd od tylu miesięcy depresyjny nastrój bo po co mam coś zacząć skoro w każdej chwili może być pyk i koniec? Ograniczyłem się tylko do pracy i spania. Ciągle wyszukuje nowe badania, miałem zrobiony tomograf glowy ale wyczytałem, że tętnice dokladnie pokazuje tomograf z podaniem kontrastu. W między czasie było kilka mniejszych jazd i chorób ale najbardziej męczące to ciśnienie. Już wszędzie zabieram cisnieniomierz i mierze z 40 razy dziennie. Ktoś miał coś podobnego, jeżeli tak są sposoby ? Czy tylko zrobienie kolejnych badań może przynieść ulgę?
Ale tym co mnie najbardziej martwi jest to ile czasu z tym chodziłem. Piłem bardzo dużo alkoholu przez rok po 5,6 piw dzień w dzień. Wcześniej również było tego niemało i nie ma dnia żebym nie myślał o tym, jak mocno spustoszyło mi to organizm. Że żyły i tętnice w głowie posiadają mikrotetniaki, które zaraz pękną na skutek wieloletniego nadciśnienia. Albo udar. Stąd od tylu miesięcy depresyjny nastrój bo po co mam coś zacząć skoro w każdej chwili może być pyk i koniec? Ograniczyłem się tylko do pracy i spania. Ciągle wyszukuje nowe badania, miałem zrobiony tomograf glowy ale wyczytałem, że tętnice dokladnie pokazuje tomograf z podaniem kontrastu. W między czasie było kilka mniejszych jazd i chorób ale najbardziej męczące to ciśnienie. Już wszędzie zabieram cisnieniomierz i mierze z 40 razy dziennie. Ktoś miał coś podobnego, jeżeli tak są sposoby ? Czy tylko zrobienie kolejnych badań może przynieść ulgę?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 12 października 2023, o 12:01
Witam już kiedyś pisałem na tym forum ale nikt nie odpowiedział może tym razem ktoś udzieli mi podpowiedzi
Wiec moje problemy zaczęły się 5lat temu od naderwania powrózka na siłowni to zbiegło się z diagnoza mojej mamy(nowotwór piersi) od tamtej pory myślałem ze mam raka jądra ale poszedłem na usg pobrałem leki na ten powrozek przeszło wtedy tez dowiedziałem się ze mam 12 odchyleń w morfologi krwi wtedy czułem się jeszcze dobrze 2miesiece po tym pojawił się węzeł chłonny pod rzuchwa do tej pory mam powiększone WĘZŁY(rzuchwowe,szyjne,obojczykowe pachowe i pachwinowe) na wszystkie miałem usg podobno nie nowotworowe większość lekarzy stawia na cos od zwierzęcego lub borelioze miałem robić badania na borelioze ale 2 lata temu doszły objawy mięśniowe(mięśnie trzęsą mi się gdy są napięte np:gdy stojąc napne nogę zaczyna się trząść tak jest z całym ciałem jeden lekarz wystraszył mnie ze to może być sm
) zdarzają mi się mrowienia w rękach nogach i czuje się jakiś taki sztywny lekarz na sorze powiedział żebym sm wybił sobie z głowy za miesiąc mam wizytę w poradni neurologicznej bo kiedy jak byłem u neurologa powiedział mi ze jak węzły to do onkologa albo hematologa to było jakiś rok temu na sorze byłem miesiąc temu zrobili mi tk które wiedziałem ze wyjdzie dobrze bo miałem już robione i morfologię gdzie na te odchylenia lekarz powiedział to co dr.hematolog ze tak mogę mieć do strosci boje się jak małe dziecko ze to sm pomóżcie jak możecie proszę
Wiec moje problemy zaczęły się 5lat temu od naderwania powrózka na siłowni to zbiegło się z diagnoza mojej mamy(nowotwór piersi) od tamtej pory myślałem ze mam raka jądra ale poszedłem na usg pobrałem leki na ten powrozek przeszło wtedy tez dowiedziałem się ze mam 12 odchyleń w morfologi krwi wtedy czułem się jeszcze dobrze 2miesiece po tym pojawił się węzeł chłonny pod rzuchwa do tej pory mam powiększone WĘZŁY(rzuchwowe,szyjne,obojczykowe pachowe i pachwinowe) na wszystkie miałem usg podobno nie nowotworowe większość lekarzy stawia na cos od zwierzęcego lub borelioze miałem robić badania na borelioze ale 2 lata temu doszły objawy mięśniowe(mięśnie trzęsą mi się gdy są napięte np:gdy stojąc napne nogę zaczyna się trząść tak jest z całym ciałem jeden lekarz wystraszył mnie ze to może być sm
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 9 sierpnia 2024, o 19:41
Hej! Co prawda o SM wiem niewiele i tego „nie przerabiałam” (celowo nie chcę się więcej o tym dowiadywać, bo u mnie hipochondria na pełnej i jeszcze sobie coś wkręcę), ale mnie też pojawił się znikąd węzeł chłonny, przy uchu, latem. Zmniejszył się po długim czasie, ale nadal jest wyczuwalny jak mocno pogrzebię. Do dzisiaj nie znam przyczyny. Tak samo węzły szyjne - kilka powiększyło mi się podczas infekcji, ale nie wszystkie później wróciły do początkowego rozmiaru. Byłam oczywiście na usg węzłów, nawet dwa razy i wszystko z nimi okej (ciekawostka - jeden, który wydawał mi się wielki, miał zawrotne 3mm).jareckI123 pisze: ↑7 stycznia 2025, o 02:25Witam już kiedyś pisałem na tym forum ale nikt nie odpowiedział może tym razem ktoś udzieli mi podpowiedzi
Wiec moje problemy zaczęły się 5lat temu od naderwania powrózka na siłowni to zbiegło się z diagnoza mojej mamy(nowotwór piersi) od tamtej pory myślałem ze mam raka jądra ale poszedłem na usg pobrałem leki na ten powrozek przeszło wtedy tez dowiedziałem się ze mam 12 odchyleń w morfologi krwi wtedy czułem się jeszcze dobrze 2miesiece po tym pojawił się węzeł chłonny pod rzuchwa do tej pory mam powiększone WĘZŁY(rzuchwowe,szyjne,obojczykowe pachowe i pachwinowe) na wszystkie miałem usg podobno nie nowotworowe większość lekarzy stawia na cos od zwierzęcego lub borelioze miałem robić badania na borelioze ale 2 lata temu doszły objawy mięśniowe(mięśnie trzęsą mi się gdy są napięte np:gdy stojąc napne nogę zaczyna się trząść tak jest z całym ciałem jeden lekarz wystraszył mnie ze to może być sm) zdarzają mi się mrowienia w rękach nogach i czuje się jakiś taki sztywny lekarz na sorze powiedział żebym sm wybił sobie z głowy za miesiąc mam wizytę w poradni neurologicznej bo kiedy jak byłem u neurologa powiedział mi ze jak węzły to do onkologa albo hematologa to było jakiś rok temu na sorze byłem miesiąc temu zrobili mi tk które wiedziałem ze wyjdzie dobrze bo miałem już robione i morfologię gdzie na te odchylenia lekarz powiedział to co dr.hematolog ze tak mogę mieć do strosci boje się jak małe dziecko ze to sm pomóżcie jak możecie proszę
![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 104
- Rejestracja: 27 października 2024, o 10:21
Co do wielkości węzłów, to palcami nie ma co ich oceniać, bo wyolbrzymiamy to mocno, tak jak wyżej wspomniane niby według nas jest gigantyczny a po zbadaniu okazuje się że jest mały/w normie. Co do trzęsących się mięśni przy napięciu w stresie to norma, no i skoro tk ci wyszło w normie to nie masz czym się martwić. Zaufaj lekarzom. Ja też przy podejrzeniu czerwienicy się nakręcałem, że już mogę trumnę wybierać etc, finalnie wyszło że byłem mocno odwodniony xD
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 12 października 2023, o 12:01
Zle mnie zrozumiałeś mi nie trzęsą się mięśnie przy stresie mi trzęsą się mięśnie gdy je napnędrakan9 pisze: ↑7 stycznia 2025, o 11:51Co do wielkości węzłów, to palcami nie ma co ich oceniać, bo wyolbrzymiamy to mocno, tak jak wyżej wspomniane niby według nas jest gigantyczny a po zbadaniu okazuje się że jest mały/w normie. Co do trzęsących się mięśni przy napięciu w stresie to norma, no i skoro tk ci wyszło w normie to nie masz czym się martwić. Zaufaj lekarzom. Ja też przy podejrzeniu czerwienicy się nakręcałem, że już mogę trumnę wybierać etc, finalnie wyszło że byłem mocno odwodniony xD
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 12 października 2023, o 12:01
A już serio od 5lat dosłownie nie funkcjonuje lekarze cos tak gadali ze depresja itp ale niestety depresja nie wywołuje takich przecież objawów