Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica - hipochondria, strach przed chorobami

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Beata1985
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 135
Rejestracja: 2 stycznia 2023, o 20:02

13 lutego 2023, o 16:33

Alicja
Hmmm może pisałam to, dlatego,że wiem ,że jakby ktoś mi tak napisał to chyba bym się popłakała
Ale cieszę się,że nasz kolega postawił Cię choć trochę na nogi😉
nimbus
Gość

13 lutego 2023, o 18:44

Pulmonolog zrobił wszystkie badania, tzn pomiar tlenu, jakieś usg i spirometrię, i nie potrafi stwierdzić czy mam astmę czy to od kręgosłupa...To jest normalne? Wyników też nie dostałem, tylko że nie są dobre, lewe płuco gorzej niby pracuje i dalej nie wiem czemu. Może to, może tamto, ale na ślepo pisze inhalatory...To chyba jakiś żart. Mogę sobie jeszcze rtg płuc zrobić i tyle. No to super się dowiedziałem. Nie mam jakichś mocnych objawów ale płuca źle pracują, nie wiem czemu i nie wiem co z tym robić.
Aleczka23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 235
Rejestracja: 14 grudnia 2022, o 12:17

13 lutego 2023, o 21:36

Beata to bardzo miłe ze tak się przejęłaś ze mogło mnie to urazić… Mnie akurat się od tego niw pogorszyło ja już jie raz słyszałam ze muszę sama sobie z tym poradzić a nie się dodatkowo nakręcać itp itd także nie robi na mnie to wrażenia. No miał trochę racji bo fakt jest taki ze każdy w takim stanie gasi sobie papierosa na udzie. Niestety ale to jest hipochondria i ciężko wyjść z tego. Ja jestem na początku tej drogi i myśle ze w końcu mi się tez uda tak jak i tobie Beata. Ale ty tez miałaś racje jedna osoba zareaguje kiepsko i jeszcze ja dobije takie gadanie a inna oleje. Trzeba uważać niestety. Beata u ciebie mam nadzieje ze nadal wszystko Ok bez żadnych nowych pomysłów 😊
Awatar użytkownika
Hightower
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 387
Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22

13 lutego 2023, o 21:49

Beata1985 pisze:
13 lutego 2023, o 16:33
Hmmm może pisałam to, dlatego,że wiem ,że jakby ktoś mi tak napisał to chyba bym się popłakała
Ale cieszę się,że nasz kolega postawił Cię choć trochę na nogi😉
Myślę, że mnie po prostu źle zrozumiałaś. Odegrałem rolę złego policjanta. Zrobiłem to niechętnie, życzę Alicji jak najlepiej, ale tutaj zabrnęliśmy w ślepy zaułek. Rzadko wypowiadam się w tym wątku i prawdę mówiąc nie przepadam za terminem "hipochondria", jednocześnie krzywdzącym i banalizującym. Niemniej to, co tutaj można zaobserwować w ostatnich tygodniach, przypomina rodzaj masochistycznego sabatu, który wypadałoby trochę zdyscyplinować. Rozmawiałem prywatnie z dwiema uczestniczkami tej debaty i obie mówiły mniej więcej to samo: są zmęczone tym maglem, który daje ulgę tylko na krótką chwilę.

Dziewczyny, przerabiałem to na własnej skórze. Nie da się na dłuższą metę zachować zdrowia fizycznego - psychiczne zostawiam w tej chwili na boku - fundując sobie regularnie taki emocjonalny rollercoaster ze wszystkim, z czym to się wiążę (nieprzespane i przepłakane noce). Zostawiam na boku również to, jak na tym wszystkim cierpią nasi bliscy. W sensie ewolucyjnym jesteśmy tylko bezwłosymi małpami, które mogą funkcjonować w ten sposób kilka czy kilkanaście dni, opłakując śmierć bliskiego czy wyjątkowo przykre doświadczenie, ale na dłuższą metę taki stres po prostu niszczy - rozwala żołądek, jelita, rozregulowuje całą gospodarkę hormonalną, wywala wapń z kości, osłabia odporność, inicjuje i nasila procesy autoimmunologiczne. Widziałem dziesiątki osób z bielactwem, którego nabawiły się po sesji egzaminacyjnej czy bolesnym rozstaniu z facetem. Rzuty stwardnienia rozsianego również pozostają niepokojąco skorelowane z egzaminami na studiach i okresami, w który nie potrafimy odpuścić. Nerwica - i chroniczny stres! - rzadko kiedy jest bezkarna, chyba że macie 20 lat, wyjściowo końskie zdrowie, wysoki poziom witaminy D i wykupiony pakiet w Lux Medzie. Stawka jest naprawdę wysoka, tymczasem wiele z was funduje sobie to piekło całymi miesiącami i latami, z krótkimi przerwami między kolejnymi nawrotami tego, co nazywa się tu "hipochondrią", tak jakby chodziło o fikcyjny problem. To błędne koło ciągłych autodiagnoz i poszukiwania ciągłych potwierdzeń za wszelką trzeba przerwać

Psychoterapia i farmakoterapia to absolutne minimum. Wiele z tych wyniszczających psychicznie wkrętek wyrasta z mechanizmu sugestii i autosugestii, na które człowiek z silnym lękiem o własne zdrowie jest statystycznie ponadprzeciętnie podatny. Wykorzystałbym tę słabość przeciwko niej samej: być może jakimś elementem wspierającym właściwą terapię byłaby hipnoza, przy czym nie spodziewałbym się żadnych cudów po jednej sesji.
mikami
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 4 stycznia 2023, o 11:49

14 lutego 2023, o 16:13

Co mogę do powyższej wypowiedzi Hightower dodać od siebie to to, ze pewnie jak każdy tu na forum szukałam pomocy. Szukałam wsparcia , dobrego słowa i tego magicznego „tez to miałam/miałem nic Ci nie będzie”. I tak za każdym razem . Za każdym razem gdy coś nowego zaczęło mi „dolegać” , za każdym razem gdy coś nowego u siebie wynalazłam. Nagle z jednego/dwóch „objawów” zrobiło się ich 15 . Bo czytając co Wam dolega zaraz szukałam tego u siebie . I mimo tego, ze wiele słów otuchy tu pada to tez wiele nakręcania się nawzajem. Myśle, ze zamiast opisywać co dziś nowego nam jest pod katem fizycznym powinnismy bardziej wspierać się w lepszych i gorszych chwilach ale pod katem dźwignięcia tego i wzajemnego trenowania jak sobie z tym radzić . Każdy radzi sobie ze stresem/nerwami/napadami leku inaczej . Może na tym powinnismy się bardziej skupić - na rozwiązaniach naszych problemów i potrzeb a nie na piętrzeniu obaw, pseudo chorób itp. Ja wiem, ze jestem na takim etapie, ze bez leczenia tabsami, bez terapii i przede wszystkim bez OGROMNEJ walki samej ze sobą nic nie zdziałam. I mimo tego, ze jest mi cholernie ciężko to tak kochałam swoje życie sprzed leków ze zrobię wszystko by do niego wrócić .
nimbus
Gość

14 lutego 2023, o 20:04

Cóż, mnie bardziej martwią teraz objawy które nie mogą być od nerwicy, przynajmniej bezpośrednio, typu jakieś krwawienia przy wypróżnianiu, albo obiektywnie złe wyniki w badaniach płuc. Też kiedyś miałem tak że martwiłem się nie mając prawie żadnych objawów, tzn niby w hipochondrii pod pojęciem medycznym martwi się jakimiś rzeczami typu za wysoki puls o 10 lub różne drobnostki, ale im silniejsze objawy się odczuwa tym mniej nielogiczne jest przejmowanie się tym wg mnie. W ogóle z tymi kolono-gastroskopiami w znieczuleniu chyba jest jakaś masakra, bo dzwoniłem do rzeszowa i krakowa i terminy są na kilka miesięcy do przodu xD mimo że za grube tysiące, to jak na badania nfz. Niestety wg normalnych ludzi jestem chory psychicznie bo dla mnie wkładanie rur w różne otwory ciała jest za ciężkie do zniesienia, podczas gdy 80% ludzi powie ci że jesteś chory albo dziecinny jak nie potrafisz tego zrobić. Widocznie jestem słabym pacjentem, a lekarze takich nie lubią dodatkowo.
Aleczka23
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 235
Rejestracja: 14 grudnia 2022, o 12:17

17 lutego 2023, o 14:53

Ale tu cisza. Co tam u was słuchać mam nadzieje ze wszystko dobrze dlatego każdy zajmuje się swoimi sprawami i nie ma czasu na forum. Ja żyje i radzę sobie bardzo dobrze nie wiem czego to jest zasługa nawet mi się nie chce myśleć o chorobach. A wy jak tam żyjecie ?
Dustin
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 10 stycznia 2023, o 17:34

18 lutego 2023, o 01:39

Ktoś mi powie czy węzły chłonne mogą być wyczuwalne na szyji mam niska tkankę tłuszczowa wrazie czego są normalnych wielkości jak ziarenko grochu nie bolą ruchome ale wyczuwalne tylko po jednej stronie szyji dodam
Z góry dzięki za odp
Venice25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 15 lutego 2023, o 01:17

18 lutego 2023, o 08:18

Tak, węzły chłonne mogą być wyczuwalne, zwłaszcza u szczupłych osób. Kiedyś z takim samym pytaniem byłam u lekarza, powiedział że gorzej gdybym węzłów chłonnych nie miała i ich nie wyczuwała 😅 Prawidłowe węzły chłonne są właśnie wielkości ziarna grochu , jeśli byłyby powiększone to często przekraczają one 2 cm, są na prawdę wyczuwalne przy badaniu palpacyjnym a nawet widoczne często gołym okiem. To że wyczuwasz je po jednej stronie to normalne, tez tak mam, lekarz powiedział ze to kwestia ich ułożenia między mięśniami, nie jesteśmy symetryczni.
nimbus
Gość

18 lutego 2023, o 14:54

Aleczka23 pisze:
17 lutego 2023, o 14:53
Ale tu cisza. Co tam u was słuchać mam nadzieje ze wszystko dobrze dlatego każdy zajmuje się swoimi sprawami i nie ma czasu na forum. Ja żyje i radzę sobie bardzo dobrze nie wiem czego to jest zasługa nawet mi się nie chce myśleć o chorobach. A wy jak tam żyjecie ?
Hm, no cóż, ja wczoraj serio chyba czułem jakieś duszności, może naprawdę mam astmę albo jakiś ucisk na płuca. Ale też telepałem się jak galareta więc był element nerwicowy. Nie umiem się przyzwyczaić do bólu fizycznego, od miesiąca codziennie coś mnie męczy, po latach depresjo-nerwicy zawaliło się jedyne co jeszcze jako tako działało. Wczoraj znowu bolało mnie oko. Nie możesz funkcjonować, więc nie możesz zarabiać, więc nie możesz się leczyć, więc nie możesz żyć. Kolejne błędne koło życiowe. Jeszcze runda po lekarzach i bankructwo nieuchronne. Najlepiej zajmować się trzepaniem kasy bo zdrowia i tak nie uratujesz, lepiej już to wydać na jakieś hedonistyczne zachcianki. Dzisiaj przy samym chodzeniu strzeliło mi coś w biodrze i promieniuje do kolana, to ciało już jest do wymiany. Najlepsze że najsilniejsze środki przeciwlękowe i najlepsi specjaliści nie potrafią mi pomóc nawet w sprawie nerwic a co dopiero problemów fizycznych. 1 dzien 1 nowy problem, czy to rekord? Zaluje ze zle dobralem leki do uzaleznienia, jakbym bral przeciwbolowe to bym chociaz nie musial fizycznie cierpiec.
Awatar użytkownika
Dedu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 4 września 2021, o 12:47

18 lutego 2023, o 16:24

Siema, już około 2 miesiące nie wchodziłem na forum aby się nie nakręcać i jakoś wrócić do życia. Ostatnio myślałem, że mam krew w kale, ale wyniki na to nie wskazywały więc to olałem. Teraz mam nowy objaw, znaczy nie taki nowy. Mam problemy z połykaniem śliny z przerwami od roku, ostatnio zauważyłem, że pluję krwią od razu spanikowałem. Miałem już tak w 2016 więc chyba to nie jakaś poważna choroba bo by już coś się stało. Nie byłem z tym nigdy u lekarza i w sumie nwm czemu. Nwm może to z dziąseł czy coś, bo prawie zawsze przy myciu zębów mi leci, ale nwm już spanikowałem, że coś poważnego. Mam też kurzą klatkę piersiową ale nwm czy może o być przez nią.
nimbus
Gość

18 lutego 2023, o 21:26

Jeśli to z mycia zębów to luz, ale jeśli nie to poważny objaw do pilnej diagnostyki. Poobserwuj czy masz krew w ślinie o różnych porach dnia przy jednoczesnym braku jej w obrębie całej jamy ustnej. Jeśli serio plujesz krwią bez znanej przyczyny to możesz zrobić POZ>jak cie tam oleją to SOR>dalej w sumie ciężko powiedzieć jaki specjalista od tego. Ale ogólnie raczej pojawiłyby/pojawią się też inne objawy np. z układu pokarmowego/oddechowego jeśli byłby to problem medyczny. O tej klatce nie słyszałem ale po googlowaniu nie widzę związku.
Awatar użytkownika
Dedu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 4 września 2021, o 12:47

18 lutego 2023, o 22:44

No właśnie nwm bo ten problem już był 6 lat temu, ale jakoś przeszło. Teraz znowu sobie choroby wmawiam najgorsze. Czytałem, że to z nosa też może być.
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

19 lutego 2023, o 11:31

Ja nie wytrzymam z tym bólem lędźwi i podbrzudza. Już nie wiem co robić, jak przekonać lekarzy, aby mnie przebadali w tym dolnym odcinku. Dodatkowo ciągle drżenia na stopach i dłoniach, niestabilne nogi, zawroty, bóle dziąseł. Ja wiem, że to wszystko jakby z czapy, nie pasujace do siebie, ale może to jakaś choroba ogólnoustrojowa? Zaburzenia odporności? Bol lędźwi niszczy mi życie. Ból, wzdęcia, podbrzusze jak balon to samo. Nie wiem w co celować, zwyrodnienie kręgosłupa? Endometrioza? Jakieś neurologiczna choroba?
Ja kocham mamę, nie wie m ile jeszcze zniosę 😔
Nerwy2023
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 30 grudnia 2022, o 23:48

19 lutego 2023, o 13:09

Ssri i fervex, można ?
ODPOWIEDZ