Aleczka23 pisze: ↑

2 stycznia 2023, o 14:26

Nie wiem czy i egzorcyzmy by na to pomogły … Ja już wyszłam z jednej choroby to wmawiam sobie kolejna. Najgorzej ze zawsze mam jakieś objawy tego dziadostwa które akurat mnie meczy…. Czy ktoś w nerwicy miał uczucie ze cały czas mu się chce 2 a nie chciało? Już mi się śmiać się z samej siebie …

Objawy dręczenia złego ducha są trochę podobne do objawów nerwicy:)

Bo nerwica to taki zły duch … tylko niczego się nie boi …

Hej, podczytuję Was co jakiś czas już od dawna i poczułam potrzebę się podzielić i wygadać. Obecnie jest dużo lepiej, niż kiedyś, ale nadal nawiedzają mnie różne lęki. Kiedyś więcej sobie wymyślałam chorób, w 22 roku było z tym znacznie lepiej, ale od paru dni mam najnowszą schizę - rak przełyku. Wzięło się to stąd, że parę dni temu czułam ból przy połykaniu śniadania - potem się to już nie powtórzyło, ale wygooglałam i się zaczęło. Próbuję sobie tłumaczyć, że to jest w moim wieku (29 l.) bardzo mało prawdopodobne, że nie mam się czym martwić, pewnie po prostu miałam podrażniony przełyk przez przejedzenie ciężkostrawnymi potrawami wieczór wcześniej i że jadłam twardy chleb z "ostrą" skórką i ziarnami, ale mało to mi pomaga, bo przypomniałam sobie, że laryngolog 2-3 lata temu zasugerował, że mogę mieć refluks. Brałam krótko jakieś leki, ale też miałam niewiele objawów i rzadko się pojawiały. Faktycznie czasem cofa mi się treść żołądkowa czy sporadycznie mam zgagę, ale (o dziwo jak na nerwicę) nie przejmowałam się tym, bo nie pojawia się to za często. Natomiast wysnułam scenariusz, w którym na bazie refluksu rozwinął mi się rak przełyku albo inne złe rzeczy i że jestem sama sobie winna, bo to zaniedbałam, moglam iść na gastroskopię kiedyś czy brać leki na stałe (nawet nie wiem, czy byłaby taka konieczność). Wyobrażam sobie, że na własne życzenie zrujnowałam sobie przełyk refluksem i że jest już za późno. Pomyślałam, że może post tutaj trochę pomoże nabrać mi dystansu i ujrzeć, że to kolejna (ósma już chyba, jeśli dobrze policzyłam) odsłona lęku przed rakiem, oczywiście przerabiałam też już inne klasyczne choroby nerwicowców: SM, udary, zawały, zakrzepicę itp. itd. W środę idę do gastrologa i boję się, że mnie wyśle na gastroskopię i wyjdą tam jakieś złe rzeczy

Shuttered nie przejmuj się tym , to jest praktycznie niemożliwe, abyś miała raka przełyku, do tego potrzeba kilkadziesiąt lat codziennej zgagi, i też najpierw pojawia się zwężenie przełyku , a dopiero potem jest rak ewentualnie. Ja mam chory żołądek od stresów już praktycznie od dziecka, ciągłe zgaggi i faktuycznie stwierdzone reflux, i inne powikłania, plus też w ostatnim czasie były zaburzenia połykania, ale w gastroskopii przełyk bez zmian i lekarz też mówił że to niemożliwe w moim wieku a jestem starszy bo mam 33 lata, także nie przejmuj się i głowa do góry

Shuttered tez uważam ze nie powinnaś się martwić. I przede wszystkim nie czytaj w necie. Tez dwa tygodnie temu przechodziłam raka przełyku nawet pojechałam na gastroskopię przełyk czysty za to w żołądku wrzód wycinki na histopatologia wiec odrazu przeszedł mi rak krtani a dwa tygodnie płakałam ze pewnie mam raka zoladka co się nie potwierdziło. A jak czytałam to miałam dużo objawów raka przełyku problemu z przełykaniem tez miałam ból przełyku nawet czułam jak mi tam coś przeszkadzało i Milan uczucie potrzeby kaszlu.. nerwica niestety jest bardzo podstępna i podszywa się pod każda chorobę. Nie czytaj internetu bo to jest najgorsze.

Teraz u mnie na tapecie rak jelita grubego i mimo ze nie czytam internetow to kiedyś się tyle naczytałam ze teraz już wszystko wiem… tez już mam pewnosc i kombinuje jak tu szybko zrobić kolonoskopię… Mimo ze mam świadomość ze to może być nerwica i te wszystkie objawy to i tak nie daje mi to spokoju. Tak właśnie działa ta cholera.

W internecie nawet katar potrafi być rakiem także lepiej za wiele nie czytać , ale no niestety to jest takie zaburzenie, że w sumie nic nie uspokoi pacjenta dopóki nie zostanie przeprowadzone badanie i zostanie wykluczona diagnoza. To przechodzi dopiero kiedy człowiek jest zajęty innymi sprawami jak praca lub inne ważniejsze życiowe problemy.

Tak dokładnie kiedy miałam problemy ze zdrowiem innych członków rodziny mi magicznie przechodziły objawy i nic mi nie dokuczało. Ale po jakimś czasie wracało jak sytuacja była spokojniejsza. Najgorsze jest ciagle wsłuchiwanie się w soję ciało…

@Aleczka23 ja miałem podobnie w twoim wieku, bo po niku wnioskuje że masz 23 lata, setki tysięcy badań, wszystko dobrze , a ja ciągle chory . Przeszło mi dopiero jak rodzice faktycznie zachorowali , a jak umarli to już w ogóle , wtedy zaczęła się walka o przetrwanie i choroby nie istniały. Teraz nawet już jak faktycznie mam prawdziwe dolegliwości to bagatelizuje je bo inne sprawy są ważniejsze. Myślę , że to minie z wiekiem jak zaczniesz pracować , albo coś ważnego wydarzy się w twoim życiu. Tak to już jest jak mamy za duzo czasu a co najgorsze większość z tego czasu przebywamy sami. A uczysz się pracujesz lub czymś konkretnym się zajmujesz ?

Mam 28 lat naukę skończyłam aktualnie jestem w domu z mała córeczka. Wiec trochę tego czasu niestety na rozmyślanie jest. Ja zawsze byłam nerwicowcem od małego jak sobie przypominam ale zawsze bałam się o innych a nie o siebie. Później zachorowała moja mama właśnie na nowotwór i po tym wszystko się zaczęło… 4 lata jazdy bez trzymanki. Ale w ostatnim czasie bardzo się zaostrzyło i codziennie miałam innego raka codziennie inne badania i obsesyjne poszukiwanie pomocy… Wpadłam w epizod depresyjny nie byłam wstanie wstać z łóżka wiec skończyło się u psychiatry dostałam leki chodzę na terapie jest lepiej aczkolwiek zaczęły się sensacje jelitowe jakieś tam bóle i znowu czarne myśli…

Sama wychowujesz córeczkę ? chociaż to może już zbyt osobiste pytanie, nie musisz odpowiadać . Hmm problemy jelitowe też mogą być po lekach, one mają mnóstwo objawów ubocznych od zaparć po biegunki, ale zazwyczaj z czasem przemijają. Powaznego raczej też tam nic nie ma bo teoretycznie tak czy siak za młoda jesteś , chyba, że od mlodych lat palisz papierosy i i codziennie od rana wódkę pijesz w co wątpię hehe

Aleczka dotarła do Ciebie moja wczorajsza wiadomość? Odpisz tylko tak czy nie. Nie wiem czy coś mi szwankuje to forum czy po prostu nie odpisałaś (nie zmuszam do pisania prywatnie:) ).

Mesa13 nie dotarło mi nic.

Nie nie sama.. No z tym brzuchem już mam dłuższy czas problem zawsze stres najmniejszy byle wizyta u lekarza to ja miałam sensacje..

Raz pada na brzuch raz na głowę raz na coś innego wiecznie coś boli jak mam spokój z jednym to przychodzi kolejne. Nerwica…