Laura, ja nie mówie tego, zeby Cię atakować. Na tym forum wszyscy trafili z tego samego powodu- cierpienia. Wiec każdy, ale to każdy z nas przechodzi, bądź przechodził swoje prywtane piekło.
Po to tu jesteśmy żeby się wspierać,ale też przede wszystkim żeby się odburzyć- bo to jest nasz główny cel.
I nei chodzi o to, ze nie mamy się wypłakać, poszukać wsparcia, bo w procesie odburzania są kryzysy, nieraz ogromne.
Ale jak robimy stale i ciągle to samo i pytamy o to samo, będąc już jakiś czas na forum i mając jakaś wiedzę an temat zaburzeń lękowych to robimy sami sobie krzywdę- i o to tylko mi chodzi.
O to, ze niestety często sami powiększamy swoje cierpienie i pogarszamy sytuację.
My mozemy sobie pomóc doraźnie, ale trzeba zrozumieć że drugi człowiek nic, ale to absolutnie nic w nas nie zmienimy, jeżeli sami się nie weźmiemy za siebie.
I nie piszę tego złośliwie, po prostu sama przechodziłam przez ten etap, kiedy kurczowo chciałam trzymać się innych ludzi, szukać pocieszenia, nieustannego uspokajania- działało, ale na krótko. Szybko okazało sie że to było zgubne i im szybciej to zrozumiemy tym lepiej dla nas
