To samo napisalam w innym poście.AdamGdzies pisze: ↑22 grudnia 2017, o 21:05To jest właśnie nerwicowe pieprzenie i egocentryzm. Jak moża w ogóle pomyśleć, że najgorsza choroba będzie lepsza od mrugania oczami. Myślisz że gdybyś była ciężko chora miałabyś jasność umysłu ? Myślałabyś tylko o chorobie. Byłabyś wtedy rzeczywiście jak ten żołnierz w okopie, ale już nie na makiecie, byłabyś wtedy na prawdziwej wojnie.beautiful_kate pisze: ↑22 grudnia 2017, o 15:33Chciałabym mieć tiki:) chciałabym mieć nawet najgorszą chorobę, byle tylko mieć wolność umysłu.
Bo boli mnie to, że jestem zdrowa i wcale nie musi tak być, a tak jest.... na marne. Że nie umiem zapanować nad sobą, że ludzie widzą to, że jestem nerwowa a ja nie mam.wplywu na to. To mnie boli- brak wpływu na to, że ciągle czuje się zamrugana, że ciągle skyooam uwagę na tym ,mimo, że nie chcę, odczuwam to jak uderzenie, wyobrażam sobie piasek w oczach i mam ten piasek, już bym wolała całe życie moec ten piasek i czuć realny bol niz ten napieciowy, na krory nie mam.wplywu. gdyby istniał jakiś sposób ba ten bezsens, to bym walczyła , ale upada coraz niżej, zrezygnowałam całkowicie z życia, bo po co żyć jak się jest niewolnikiem własnych myśli? Tzn to nie są już nawet myśli, tylko straszne wczuwanie się. To mnie boli, że nie umiem tego zignorować. Gdybym umiała.... A jest coraz gorzej
Każda normalna myśl jest zabijana przez Tak i tak się nie umiesz na niczym skupić i to prawda "
Szczerze, nie wiem jak można się bać rzeczy, że np sex z ojcem, czy morderstwo bliskich, skoro tego nie chcemy i nie robimy
A JA NIE CHCE WCZUWAC SIĘ W NERWOWE NAPIĘCIE I JESTEM WCZUTA NON STOP
Nie wiem, jak zaakceptować to
Czarny scenariusz już nastał
Ludzie patrzą na mnie, bo widzą, że coś jest nie tak i pytają pytają.... źle Ci? Czemu tak dziwnie MRUGASZ? I jak mam się z tym pogodzić i go zaakceptować?
Wiem jak wyglada ciezka choroba,bo moja babcia miala raka z diagnoza ze daja jej 6 miesciecy MAKS życia. Popadla w tak ciezka depresję ze musiala kilka tygodni lezec w szpitalu psychiatrycznym a wiec jak widzę czasami takie stwierdzenia wlos mi sie jezy na glowie.
Co do kwestii mrugania sila rzeczy czytajac ten post. Zaczynasz sie nad tym zastanawiac z tym ze po prostu my to zlewamy i zaraz zapominamy o mryganiu...
To jest rzecza ludzka nie moge Ci powiedziec ze to ustapi jak somatyczne objawy,bo czlowiek ogolnie mryga. Twoja praca w tym jest to,ze to musisz zaakceptowac i dac temu spokoj.
"Powiedziec sobie,ze to jest normalne i tak bedzie "
Albo na sile ja bym duzo mrygala zeby pokazac nerwie ze mam to gdzies i sie wyzyc.
Terapia jest super ale no od razu Ci mowie ze nie bedzie tak iz wyjdziesz po jednej wizycie i przestaniesz mrugać.
Ale dobrze Ci zrobi przede wszystkim nauczy Cię jak radzic sobie z sygnalami z ciala.
Z nerwicy z powodzeniem da sie wyjść;) aczkolwiek to wymaga sporej pracy. Wytrwałości i pokory.