Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
zabner
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 281
Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15

19 grudnia 2017, o 12:14

Mike74 pisze:
19 grudnia 2017, o 12:08
Miał ktoś z was jazdy z gardłem, migdałkami? Napiszcie coś.
Zależy o jakie jazdy pytasz. Uczucie guli w gardle, jakiegoś powietrza, suchości, ściskania gardła - z tych co miałem.
Mike74
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 24 listopada 2017, o 17:33

19 grudnia 2017, o 12:22

zabner pisze:
19 grudnia 2017, o 12:14
Mike74 pisze:
19 grudnia 2017, o 12:08
Miał ktoś z was jazdy z gardłem, migdałkami? Napiszcie coś.
Zależy o jakie jazdy pytasz. Uczucie guli w gardle, jakiegoś powietrza, suchości, ściskania gardła - z tych co miałem.
Przewlekłe spływanie wydzieliny po zatokach, uczucie lekkiego bólu (bardziej czucie niż ból) przy grdyce, czasem przechodzące do ucha - jednego lub drugiego,
zaczerwienie (sciemnienie?) miejsc gdzie są migdałki, ogólnie brzydki wygląd gardła.
magia83
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 260
Rejestracja: 27 kwietnia 2017, o 15:58

19 grudnia 2017, o 12:37

Mike74 pisze:
19 grudnia 2017, o 12:22
zabner pisze:
19 grudnia 2017, o 12:14
Mike74 pisze:
19 grudnia 2017, o 12:08
Miał ktoś z was jazdy z gardłem, migdałkami? Napiszcie coś.
Zależy o jakie jazdy pytasz. Uczucie guli w gardle, jakiegoś powietrza, suchości, ściskania gardła - z tych co miałem.
Przewlekłe spływanie wydzieliny po zatokach, uczucie lekkiego bólu (bardziej czucie niż ból) przy grdyce, czasem przechodzące do ucha - jednego lub drugiego,
zaczerwienie (sciemnienie?) miejsc gdzie są migdałki, ogólnie brzydki wygląd gardła.
Ja miałam ostatnio,ale wydaje mi się że to od wirusa było,wydzielona ż zatok,czerwone jak rak gardło .też miałam mysli Ale samo przeszlo
<okey>
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

19 grudnia 2017, o 14:53

magia83 pisze:
19 grudnia 2017, o 12:37
Mike74 pisze:
19 grudnia 2017, o 12:22
zabner pisze:
19 grudnia 2017, o 12:14


Zależy o jakie jazdy pytasz. Uczucie guli w gardle, jakiegoś powietrza, suchości, ściskania gardła - z tych co miałem.
Przewlekłe spływanie wydzieliny po zatokach, uczucie lekkiego bólu (bardziej czucie niż ból) przy grdyce, czasem przechodzące do ucha - jednego lub drugiego,
zaczerwienie (sciemnienie?) miejsc gdzie są migdałki, ogólnie brzydki wygląd gardła.
Ja miałam ostatnio,ale wydaje mi się że to od wirusa było,wydzielona ż zatok,czerwone jak rak gardło .też miałam mysli Ale samo przeszlo
Mike ty to jestes udany xddd po opisach nikt Ci nie zdiagnozuje co to xd moga to byc pierdoly a wydaje mi sie ze tutaj laryngolodzy nie siedza xd
Ja mam czesto czerwone gardlo i wydzieline mam taka os roku... No ale wiesz jesli tak sie boisz to idz do lekarza po prostu :)
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
Mike74
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 24 listopada 2017, o 17:33

19 grudnia 2017, o 15:16

eiviss1204 pisze:
19 grudnia 2017, o 14:53

Mike ty to jestes udany xddd po opisach nikt Ci nie zdiagnozuje co to xd moga to byc pierdoly a wydaje mi sie ze tutaj laryngolodzy nie siedza xd
Ja mam czesto czerwone gardlo i wydzieline mam taka os roku... No ale wiesz jesli tak sie boisz to idz do lekarza po prostu :)
Tak, wiem eiviss1204, ale czasem jakaś wymiana informacji pomaga. Mam już zaplanowana wizytę, ale to najszybciej styczeń.
Awatar użytkownika
pudzianoska
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 301
Rejestracja: 24 października 2016, o 21:37

19 grudnia 2017, o 16:47

Mike, ile Ty masz lat? Musiałbyś chyba być jakimś wybrańcem, żeby mieć raka gardła, daj sobie siana ;)
Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.

https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
Mike74
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 24 listopada 2017, o 17:33

19 grudnia 2017, o 19:05

pudzianoska pisze:
19 grudnia 2017, o 16:47
Mike, ile Ty masz lat? Musiałbyś chyba być jakimś wybrańcem, żeby mieć raka gardła, daj sobie siana ;)
No własnie, nie jestem już specjalnie młody, mój nick to rok urodzenia. 43 lata. Lata depresji doprowadziły mnie do nerwicy.
Zdaję sobie sprawę że słabo brzmia moje wypytywania na forum, ale siadłem psychicznie.
Na dodatek cały czas pojawiają sie nowe objawy, cios za ciosem. Właśnie przed kilkoma chwilami zauważyłem z boku języka biały nalot który nie chce zejść, a na wierzchu języka brzydkie zaczerwienienia sprawiające wrażenie ze lekko krwawią. Język nie jest bolesny. To nie są somatyzacje.
Chce jutro iść do lekarza. Boję się bardzo.
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

19 grudnia 2017, o 19:36

Mam już dość. Jak to się nie skończy, to ja już nie chcę żyć. I nie wmawiaj sobie tego, po prostu chce to zakończyć. Moje życie to koszmar skupianie się na tym, że mrugam. Po prostu ciągle o tym myślę jak z kimś jestem. Nie mogę spokojnie spojrzeć w czyjeś oczy i nie poczuć tego. A wtedy zaczyna się nerwowe mruganie, oczy łzawią
Nawet jak noemalnie mrugam, to cały czas to czuje. Mam ciągle tego uczucie. Nawet jak jest chwila spokoju, to za chwilę myśl o tym jest i tak w kółko. Już nawet bym się tego nie bała, gdyby nie to, że inni to widzą. Ja wcześniej w ogole się nad tym nie zastanawiałam, nie mam żadnej choroby neurologicznej czy cos
To wszystko jest w mojej głowie. Ciagłe czucie
A podsyca to to, że wtedy dziwnie się zachowuje, bo nie potrafię skupić się na rozmowie z kimś. Bo myśl to odczuwanie, nie potrafię być na to niereaktywna, bo myśl daje efekt- nienaturalne zachowanie, nienaturalne mruganie, ciągle jesyem za zasłoną, bo ciągle widzę to mruganie
Pomocy
Leki nic nie dały. Chodziłam prywatnie i nie prywatnie . Psycholog miała tylko jedną radę- nie myśleć po tym , skupiać się na czymś innym. Ale to normalne że jak się o tym pomysłu, to się to czuje. Myśl =efekt. A u mnie jest tak 24 ba dobę. Nawet sni mi się to codziennie, nie mam odpoczynku w nocy. W nocy też widzę wszystko za zasłoną mrugania. Proszę, pomóżcie. Gdybym.znala sposób, to bym widziała nadzieję. Ale ja już nie widzę.
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Awatar użytkownika
pudzianoska
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 301
Rejestracja: 24 października 2016, o 21:37

19 grudnia 2017, o 19:36

Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.

https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
Awatar użytkownika
florek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31

19 grudnia 2017, o 20:42

beautiful_kate pisze:
19 grudnia 2017, o 19:36
Mam już dość. Jak to się nie skończy, to ja już nie chcę żyć. I nie wmawiaj sobie tego, po prostu chce to zakończyć. Moje życie to koszmar skupianie się na tym, że mrugam. Po prostu ciągle o tym myślę jak z kimś jestem. Nie mogę spokojnie spojrzeć w czyjeś oczy i nie poczuć tego. A wtedy zaczyna się nerwowe mruganie, oczy łzawią
Nawet jak noemalnie mrugam, to cały czas to czuje. Mam ciągle tego uczucie. Nawet jak jest chwila spokoju, to za chwilę myśl o tym jest i tak w kółko. Już nawet bym się tego nie bała, gdyby nie to, że inni to widzą. Ja wcześniej w ogole się nad tym nie zastanawiałam, nie mam żadnej choroby neurologicznej czy cos
To wszystko jest w mojej głowie. Ciagłe czucie
A podsyca to to, że wtedy dziwnie się zachowuje, bo nie potrafię skupić się na rozmowie z kimś. Bo myśl to odczuwanie, nie potrafię być na to niereaktywna, bo myśl daje efekt- nienaturalne zachowanie, nienaturalne mruganie, ciągle jesyem za zasłoną, bo ciągle widzę to mruganie
Pomocy
Leki nic nie dały. Chodziłam prywatnie i nie prywatnie . Psycholog miała tylko jedną radę- nie myśleć po tym , skupiać się na czymś innym. Ale to normalne że jak się o tym pomysłu, to się to czuje. Myśl =efekt. A u mnie jest tak 24 ba dobę. Nawet sni mi się to codziennie, nie mam odpoczynku w nocy. W nocy też widzę wszystko za zasłoną mrugania. Proszę, pomóżcie. Gdybym.znala sposób, to bym widziała nadzieję. Ale ja już nie widzę.
A słyszałaś o Psie Pawłowa? I o białym niedźwiedziu? :) Myślę że u Ciebie rozwinęło się to tak - że za każdą myślą o dziwnym mruganiu zaczynasz faktycznie dziwnie mrugać - tak jak pies Pawłowa gdy Pawłow zadzwonił dzwonkiem zaczął się ślinić, bo myślał że dostanie żreć. A biały niedźwiedź - spróbuj przez 30 sekund NIE MYŚLEĆ o białym niedźwiedziu. Niech nawet Ci się nie przewija przez myśl. Taki fajny biały niedźwiedź, przechodzi sobie, wpieprza rybkę z przerębla... - nie udało się, co nie? Jeśli skupiasz się usilnie żeby o czymś NIE MYŚLEĆ, to BĘDZIESZ o tym myśleć :D Skupiasz się, przekazujesz mózgowi informację - mózg,o tym weź nie myśl. Mózg bierze to do siebie i magazynuje to hen głęboko w podświadomości, że o TYM masz nie myśleć. ALE, myśl zmagazynowana w podświadomości zaczyna wbijać się w świadomość i wtedy Ty odczuwasz, że ,myślisz o tym żeby nie myśleć ;)
"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli" ~ Marek Aureliusz

"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander

"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
Awatar użytkownika
Kataraka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30

19 grudnia 2017, o 20:48

beautiful_kate pisze:
19 grudnia 2017, o 19:36
Mam już dość. Jak to się nie skończy, to ja już nie chcę żyć. I nie wmawiaj sobie tego, po prostu chce to zakończyć. Moje życie to koszmar skupianie się na tym, że mrugam. Po prostu ciągle o tym myślę jak z kimś jestem. Nie mogę spokojnie spojrzeć w czyjeś oczy i nie poczuć tego. A wtedy zaczyna się nerwowe mruganie, oczy łzawią
Nawet jak noemalnie mrugam, to cały czas to czuje. Mam ciągle tego uczucie. Nawet jak jest chwila spokoju, to za chwilę myśl o tym jest i tak w kółko. Już nawet bym się tego nie bała, gdyby nie to, że inni to widzą. Ja wcześniej w ogole się nad tym nie zastanawiałam, nie mam żadnej choroby neurologicznej czy cos
To wszystko jest w mojej głowie. Ciagłe czucie
A podsyca to to, że wtedy dziwnie się zachowuje, bo nie potrafię skupić się na rozmowie z kimś. Bo myśl to odczuwanie, nie potrafię być na to niereaktywna, bo myśl daje efekt- nienaturalne zachowanie, nienaturalne mruganie, ciągle jesyem za zasłoną, bo ciągle widzę to mruganie
Pomocy
Leki nic nie dały. Chodziłam prywatnie i nie prywatnie . Psycholog miała tylko jedną radę- nie myśleć po tym , skupiać się na czymś innym. Ale to normalne że jak się o tym pomysłu, to się to czuje. Myśl =efekt. A u mnie jest tak 24 ba dobę. Nawet sni mi się to codziennie, nie mam odpoczynku w nocy. W nocy też widzę wszystko za zasłoną mrugania. Proszę, pomóżcie. Gdybym.znala sposób, to bym widziała nadzieję. Ale ja już nie widzę.
Kochana przeszłam całą fizjologię - spanie, sranie, jedzenie, ślina, oddychanie i mruganie :D musisz na to pozwolić...powiedzieć sobie mam taki tik i już. I zacząć to ogarniać nie frustrować się tym... Prawdopodobnie za niedługo mózg się zmęczy tym i zejdzie na coś innego...
On93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 203
Rejestracja: 7 grudnia 2014, o 23:15

20 grudnia 2017, o 01:13

Hej .. Moim dalszym problemm jest praca. Pracuje już w niej miesiąc czasu, ale nie było tam dla mnie żadneog udanego dnia. Za każdym razem jak do niej ide, czuje się źle, nie mam ochoty tam iść i z wielkim trudem odbębniam te 8 h. Jak myśle ile dni jeszcze musze pracowac w tygodniu, to płakać mi sie chce. Zbliza sie weekend, fajnie ... Ale juz po wyjsciu z pracy mysle o poniedziałku ... Pracuje na produkcji, jest masa ludzi, bardzo zróżnicowane charaktery, kompletnie mi to nie pasuje, nie czuje sie tam swojo. Z drugiej strony moze wydziwiam ? Jestem osobom bardzo wrażliwą, wystarczy jedna akcja i totalnie trace wiare w siebie, wycofuje się itp itd. ZOstały mi 3 dni pracy i 12 dniowy urlop od pracy (przerwa w produkcji ), musze przemyślec co dalej robić ... Nie potrafie się odnaleźć. Wgl pytanie czy w jakiejkolwiek pracy, bede czuł sie chociażby dostatecznie, a nie praca będzie dla mnie katorgą. Najgorsze to uczucie obcości, mam wrazenie, ze wszyscy sie tam ze mnie smieja. Nie potrafie sie wylaczyc i robic swoje. Przychodze z pracy smutny, rodzice widza sie cos ze mna jest nie tak, mowia ze ciagle chodze smutny przygnębiony i tak jest dzien w dzien w sumie. Czasami mam wrazenie, ze chce zeby wszyscy tak mysleli, zeby mi wspolczuli. Jest mi cholernie ciezko. Nie wiem czy potrafie żyć w dorosłym życiu z nerwicą ... Jak pracowałem w innej pracy (mając juz nerwice) to jakos lżej mi sie tam robiło, ale tez ludzie byli inni. Czułem sie jak u siebie. Była jakas atmosfera, a tutaj obcosc, brak poczucia bezpieczenstwa (chyba nie musze tlumaczyc co to oznacza w nerwicy) ... Prosze o jakieś rady, co robić ... Poddac sie, zwolnić i miec do siebie ogromny żal, ze znowu mi sie nie udało, poszukać czegos innego, czy nadal sie tam meczyc, majac nadzieje, ze to sie kiedys zmieni, chociaż watpie. Byc moze zmienią sie relacje z pracownikami, ale czy zmieni się moje nerwicowe myslenie i czy ta praca wgl bedzie mnie jakos satysfakcjonować ? Watpliwe ...
ewagos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 373
Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24

20 grudnia 2017, o 08:18

Cześć,kurcze od jakiegoś czasu czuję się niestety gorzej.Zdarzają mi się znowu kołatania serca ale tym co najbardziej mnie martwi to są pobolewania głowy i to najczęściej z tyłu i coś jakby zawroty ,sama nie wiem taki jakby ucisk i czasami takie dziwne uczucie .Mam wątpliwości już co mi jest .Takie objawy mogą być na tle nerwowym??Dodam ,że wcześniej nigdy problemów z bólami głowy nie miałam ,raczej były to bole i kołatania serca.Teraz najbardziej dobija mnie ta głowa i boję się ,że jestem chora
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

20 grudnia 2017, o 08:30

On93 pisze:
20 grudnia 2017, o 01:13
Hej .. Moim dalszym problemm jest praca. Pracuje już w niej miesiąc czasu, ale nie było tam dla mnie żadneog udanego dnia. Za każdym razem jak do niej ide, czuje się źle, nie mam ochoty tam iść i z wielkim trudem odbębniam te 8 h. Jak myśle ile dni jeszcze musze pracowac w tygodniu, to płakać mi sie chce. Zbliza sie weekend, fajnie ... Ale juz po wyjsciu z pracy mysle o poniedziałku ... Pracuje na produkcji, jest masa ludzi, bardzo zróżnicowane charaktery, kompletnie mi to nie pasuje, nie czuje sie tam swojo. Z drugiej strony moze wydziwiam ? Jestem osobom bardzo wrażliwą, wystarczy jedna akcja i totalnie trace wiare w siebie, wycofuje się itp itd. ZOstały mi 3 dni pracy i 12 dniowy urlop od pracy (przerwa w produkcji ), musze przemyślec co dalej robić ... Nie potrafie się odnaleźć. Wgl pytanie czy w jakiejkolwiek pracy, bede czuł sie chociażby dostatecznie, a nie praca będzie dla mnie katorgą. Najgorsze to uczucie obcości, mam wrazenie, ze wszyscy sie tam ze mnie smieja. Nie potrafie sie wylaczyc i robic swoje. Przychodze z pracy smutny, rodzice widza sie cos ze mna jest nie tak, mowia ze ciagle chodze smutny przygnębiony i tak jest dzien w dzien w sumie. Czasami mam wrazenie, ze chce zeby wszyscy tak mysleli, zeby mi wspolczuli. Jest mi cholernie ciezko. Nie wiem czy potrafie żyć w dorosłym życiu z nerwicą ... Jak pracowałem w innej pracy (mając juz nerwice) to jakos lżej mi sie tam robiło, ale tez ludzie byli inni. Czułem sie jak u siebie. Była jakas atmosfera, a tutaj obcosc, brak poczucia bezpieczenstwa (chyba nie musze tlumaczyc co to oznacza w nerwicy) ... Prosze o jakieś rady, co robić ... Poddac sie, zwolnić i miec do siebie ogromny żal, ze znowu mi sie nie udało, poszukać czegos innego, czy nadal sie tam meczyc, majac nadzieje, ze to sie kiedys zmieni, chociaż watpie. Byc moze zmienią sie relacje z pracownikami, ale czy zmieni się moje nerwicowe myslenie i czy ta praca wgl bedzie mnie jakos satysfakcjonować ? Watpliwe ...
Pamiętaj, że nic nie musisz, jeśli jest Ci tam źle to nie myśl, że jesteś w jakiejś klatce i nie możesz stamtąd pójść. Ja siebie tak traktowałam, i chyba nadal traktuję, że jak mam pracować to nie ma opcji, żeby zrezygnować, bo przecież jak zrezygnuję to dalej też będę rezygnować i nigdy nie dorosnę, blablabla. Wskutek czego w ostatniej pracy miałam myśli samobójcze, bo czułam, że nie mam wyjscia, a przecież wystarczyło się zwolnić, zamiast niszczyć samą siebie. Prawda jest taka, że można dać sobie luzu, spróbować gdzieś indziej, żyjemy w wolnym świecie. Na produkcji to w ogóle myślę, że może być ciężko, dużo ludzi, duża hala produkcyjna, co kto lubi, ale mnie by też nie to nie odpowiadało. Zawsze możesz też poprosić o zmniejszenie etatu albo w ogóle poszukać czegoś z elastycznym czasem pracy, żebyś czuł się swobodniej.
koala89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 16 lipca 2017, o 00:39

20 grudnia 2017, o 10:01

Natretne myśli mój mózg co chwile wymyśla jak nie nwyrzuty sumienia to ze zaraz będzie widział kogoś albo dostanie schizofrenii kurcze ciągle się bać czemu to jest takie posrane czemu ten łeb nas tak straszy ? Nie jestem sama chyba co..
ODPOWIEDZ