Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
coyot.inc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30

18 grudnia 2017, o 13:30

eiviss1204 pisze:
17 grudnia 2017, o 18:53
coyot.inc pisze:
17 grudnia 2017, o 18:37
Olalala pisze:
15 grudnia 2017, o 21:18



A byles kiedykolwiek na terapii poznawczo-behawioralnej, studiowales materiały z forum? Kurcze ludzie jak juz jesteście na tym forum i macie podane wszystko na tacy to wysilcie sie i poczytajcie to. Przeciez odburzenie samo sie za Was nie zrobi. Ja jakbym trafila na takie forum po pierwszym ataku paniki to nigdy bym do ust leków nie wziela i dzis pila szampana (choc za niedługo tez będę pic :DD). Błagam wysilcie sie troche, macie tu podane wszystko na tacy za free.
wiesz troche wyrozumialosci :Pinni jeszcze bardiej lamentuja i nikt nie isze takich odpowiedzi :P sama wiesz jak to jest ze lek jest duzy czlowiek zastanawia sie czy z tego wyjdzie i sam nie wem czy wyjdzie....wiez mam duzy szacunek dla chlopaow za ich materialy ale wiesz licza sie tez opiie innych ludzi. zastanawiam sie czy ktos skutecznie z tego wyszedl pomimotego ze nerwice mial wlasciwie od zawsze. wedlug mnie jest to trudniejsza sytuacja niz jak ktos np nabawil sie nerwicy po jakiejs trumie.

tak chodze na terapie i babka prscuje w nucie p-b + terapia schematu i wlasnie w terapie schemtu mocniej wchodzimy
Nie ma czegos takiego ze nerwica jest lzejsza czy ciezsza. Kazda z osób tutaj bedacych bardzo cierpiala i to jest szok dla wszystkich. Tak samo jak nie ma gorszych natretow " Bo ja boje sie śmierci a nie tylko chorob psychicznych" no to nie ma kompletnie znaczenia.
Wejdz w posty oburzonych Wiktor mial zaburzenie od dzieciństwa takze mial osobowość unikajaca a teraz jest innym czlowiekiem. Bierz przyklad z najlepszych i czytaj.
Ile Ty masz tę nerwice ? I od kiedy jestes na forum ?
Otóż tak...nerwicę od kiedy mam dobre pytanie i ciężkie ;) pamiętam, że jakieś 4-5 lat temu miałem typowe objawy nerwicy serca - fakt po libacji alkoholowej - tzn. budzę się i mam przeskoki serca, a nigdy czegoś takiego nie miałem no i się wkręciłem, że mam zawał itp - badania ok - echo ok, holter - ok, kilka ekg - ok - przeszło..... no i 2 lata temu miałem sytuację.... siedzę w knajpie i nagle naszło mnie takie uczucie jakbym miał zaraz zemdleć, strasznie się przestarszyłem i od tamtego momentu jakoś to trwa....... 2-3 miesiące póżniej już w grubej rury poszło. Wtedy czekałem na badanie rezonansu magnetycznego i wkręciłem się w stwardnienie rozsiane, jakieś guzy mózgu itp...czekam na badanie, póżniej samo badanie i pózniej czekanie na wyniki to był straszny czas dla mnie - już byłem w 100% pewien, że coś z głową mam nie tak - w sensie choroby jakiejś fizycznej....tragiczny byłto stan i wtedy pierwsz raz miałem "odczepienie od ciała" - teraz to chyba wiem, że to była depresonalizacja i derealizacja i wtedy pomyślałem sobie - ohoooo to już jest hardcore, tego nigdy nie miałem, a że byłem zdrowy fizycznie no to zapisałem się do psychologa żeby oceniła co mi jest no i powiedziała idz Pan do psychiatry bo widzę, że bardzo się Pan męczy no i poszedłem i diagnoza GAD + jakieś depresyjne rzeczy i pewnie elementy innych nerwicy (napady paniki itp) i dostałem leki (było to 2,5 lata temu) dostałem PAROKSETYNĘ i na 2 lata zapomniałem o nerwicy - zero ataków, w końcu poczułem co to jest życie bez STRESU, odżyłem... no i od lipca odstawiłem paroksetynę, a od 1 miesiąca biorę pregabalinę, ale chyba odstawię bo jakoś wybitnie na mnie nie działa....

Więc moja historia jakoś już troszkę trwa. Obecnie jestem na psychoterapii, planuję w nowym roku grupową. Na forum jestem aktywny właśnie od odstawienia leku, czyli od nawrotu nerwicy ;)
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

18 grudnia 2017, o 13:36

coyot.inc pisze:
18 grudnia 2017, o 13:30
eiviss1204 pisze:
17 grudnia 2017, o 18:53
coyot.inc pisze:
17 grudnia 2017, o 18:37


wiesz troche wyrozumialosci :Pinni jeszcze bardiej lamentuja i nikt nie isze takich odpowiedzi :P sama wiesz jak to jest ze lek jest duzy czlowiek zastanawia sie czy z tego wyjdzie i sam nie wem czy wyjdzie....wiez mam duzy szacunek dla chlopaow za ich materialy ale wiesz licza sie tez opiie innych ludzi. zastanawiam sie czy ktos skutecznie z tego wyszedl pomimotego ze nerwice mial wlasciwie od zawsze. wedlug mnie jest to trudniejsza sytuacja niz jak ktos np nabawil sie nerwicy po jakiejs trumie.

tak chodze na terapie i babka prscuje w nucie p-b + terapia schematu i wlasnie w terapie schemtu mocniej wchodzimy
Nie ma czegos takiego ze nerwica jest lzejsza czy ciezsza. Kazda z osób tutaj bedacych bardzo cierpiala i to jest szok dla wszystkich. Tak samo jak nie ma gorszych natretow " Bo ja boje sie śmierci a nie tylko chorob psychicznych" no to nie ma kompletnie znaczenia.
Wejdz w posty oburzonych Wiktor mial zaburzenie od dzieciństwa takze mial osobowość unikajaca a teraz jest innym czlowiekiem. Bierz przyklad z najlepszych i czytaj.
Ile Ty masz tę nerwice ? I od kiedy jestes na forum ?
Otóż tak...nerwicę od kiedy mam dobre pytanie i ciężkie ;) pamiętam, że jakieś 4-5 lat temu miałem typowe objawy nerwicy serca - fakt po libacji alkoholowej - tzn. budzę się i mam przeskoki serca, a nigdy czegoś takiego nie miałem no i się wkręciłem, że mam zawał itp - badania ok - echo ok, holter - ok, kilka ekg - ok - przeszło..... no i 2 lata temu miałem sytuację.... siedzę w knajpie i nagle naszło mnie takie uczucie jakbym miał zaraz zemdleć, strasznie się przestarszyłem i od tamtego momentu jakoś to trwa....... 2-3 miesiące póżniej już w grubej rury poszło. Wtedy czekałem na badanie rezonansu magnetycznego i wkręciłem się w stwardnienie rozsiane, jakieś guzy mózgu itp...czekam na badanie, póżniej samo badanie i pózniej czekanie na wyniki to był straszny czas dla mnie - już byłem w 100% pewien, że coś z głową mam nie tak - w sensie choroby jakiejś fizycznej....tragiczny byłto stan i wtedy pierwsz raz miałem "odczepienie od ciała" - teraz to chyba wiem, że to była depresonalizacja i derealizacja i wtedy pomyślałem sobie - ohoooo to już jest hardcore, tego nigdy nie miałem, a że byłem zdrowy fizycznie no to zapisałem się do psychologa żeby oceniła co mi jest no i powiedziała idz Pan do psychiatry bo widzę, że bardzo się Pan męczy no i poszedłem i diagnoza GAD + jakieś depresyjne rzeczy i pewnie elementy innych nerwicy (napady paniki itp) i dostałem leki (było to 2,5 lata temu) dostałem PAROKSETYNĘ i na 2 lata zapomniałem o nerwicy - zero ataków, w końcu poczułem co to jest życie bez STRESU, odżyłem... no i od lipca odstawiłem paroksetynę, a od 1 miesiąca biorę pregabalinę, ale chyba odstawię bo jakoś wybitnie na mnie nie działa....

Więc moja historia jakoś już troszkę trwa. Obecnie jestem na psychoterapii, planuję w nowym roku grupową. Na forum jestem aktywny właśnie od odstawienia leku, czyli od nawrotu nerwicy ;)
Dobrze ze sie starasz i tak 3maj .
Forum plus terapia to fajnie komboo :) i moze naprawdę pomoc :)
Plus jakies fajne ksiazki. Ja bardzo polubilam ksiazke
"paradoks szympansa" fajnie przedstawia emocje i sposob reagowania. Pokazuje jak mozna logika wplywac na nie i podaje przykłady z zycia codziennego :)
Dd i dp to ciezki kawalek chleba uwazam osobiście chociaż moze to tylko moje zdanie ale np dp jest dosc noo ciezka sprawa..szczególnie kiedy łączy sie z analiza chorob psychicznych czy zaburzen ciezkich osobowosci.
Powodzenia !!!!!
Czytaj duzo i słuchaj nagran :)
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
coyot.inc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30

18 grudnia 2017, o 15:14

eiviss1204 pisze:
18 grudnia 2017, o 13:36
coyot.inc pisze:
18 grudnia 2017, o 13:30
eiviss1204 pisze:
17 grudnia 2017, o 18:53


Nie ma czegos takiego ze nerwica jest lzejsza czy ciezsza. Kazda z osób tutaj bedacych bardzo cierpiala i to jest szok dla wszystkich. Tak samo jak nie ma gorszych natretow " Bo ja boje sie śmierci a nie tylko chorob psychicznych" no to nie ma kompletnie znaczenia.
Wejdz w posty oburzonych Wiktor mial zaburzenie od dzieciństwa takze mial osobowość unikajaca a teraz jest innym czlowiekiem. Bierz przyklad z najlepszych i czytaj.
Ile Ty masz tę nerwice ? I od kiedy jestes na forum ?
Otóż tak...nerwicę od kiedy mam dobre pytanie i ciężkie ;) pamiętam, że jakieś 4-5 lat temu miałem typowe objawy nerwicy serca - fakt po libacji alkoholowej - tzn. budzę się i mam przeskoki serca, a nigdy czegoś takiego nie miałem no i się wkręciłem, że mam zawał itp - badania ok - echo ok, holter - ok, kilka ekg - ok - przeszło..... no i 2 lata temu miałem sytuację.... siedzę w knajpie i nagle naszło mnie takie uczucie jakbym miał zaraz zemdleć, strasznie się przestarszyłem i od tamtego momentu jakoś to trwa....... 2-3 miesiące póżniej już w grubej rury poszło. Wtedy czekałem na badanie rezonansu magnetycznego i wkręciłem się w stwardnienie rozsiane, jakieś guzy mózgu itp...czekam na badanie, póżniej samo badanie i pózniej czekanie na wyniki to był straszny czas dla mnie - już byłem w 100% pewien, że coś z głową mam nie tak - w sensie choroby jakiejś fizycznej....tragiczny byłto stan i wtedy pierwsz raz miałem "odczepienie od ciała" - teraz to chyba wiem, że to była depresonalizacja i derealizacja i wtedy pomyślałem sobie - ohoooo to już jest hardcore, tego nigdy nie miałem, a że byłem zdrowy fizycznie no to zapisałem się do psychologa żeby oceniła co mi jest no i powiedziała idz Pan do psychiatry bo widzę, że bardzo się Pan męczy no i poszedłem i diagnoza GAD + jakieś depresyjne rzeczy i pewnie elementy innych nerwicy (napady paniki itp) i dostałem leki (było to 2,5 lata temu) dostałem PAROKSETYNĘ i na 2 lata zapomniałem o nerwicy - zero ataków, w końcu poczułem co to jest życie bez STRESU, odżyłem... no i od lipca odstawiłem paroksetynę, a od 1 miesiąca biorę pregabalinę, ale chyba odstawię bo jakoś wybitnie na mnie nie działa....

Więc moja historia jakoś już troszkę trwa. Obecnie jestem na psychoterapii, planuję w nowym roku grupową. Na forum jestem aktywny właśnie od odstawienia leku, czyli od nawrotu nerwicy ;)
Dobrze ze sie starasz i tak 3maj .
Forum plus terapia to fajnie komboo :) i moze naprawdę pomoc :)
Plus jakies fajne ksiazki. Ja bardzo polubilam ksiazke
"paradoks szympansa" fajnie przedstawia emocje i sposob reagowania. Pokazuje jak mozna logika wplywac na nie i podaje przykłady z zycia codziennego :)
Dd i dp to ciezki kawalek chleba uwazam osobiście chociaż moze to tylko moje zdanie ale np dp jest dosc noo ciezka sprawa..szczególnie kiedy łączy sie z analiza chorob psychicznych czy zaburzen ciezkich osobowosci.
Powodzenia !!!!!
Czytaj duzo i słuchaj nagran :)
Wiesz jak brałem paroksetynę to całkiem dobrze się czułem ;) tzn. zapomniałem o nerwicy, nie czytałem o tym, nie wkręcałem sobie chorób różnych itp. ale fakt, jest taki, że jak zapomniałem o nerwicy to zapomniałem też o tym, żeby nią się zająć.

Widzisz ja zinterpretowałem twoją wypowiedz jako: "ciężki przypadek z tego coyot.inc"

Jakie książki jeszcze polecasz?
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

18 grudnia 2017, o 15:19

coyot.inc pisze:
18 grudnia 2017, o 15:14
eiviss1204 pisze:
18 grudnia 2017, o 13:36
coyot.inc pisze:
18 grudnia 2017, o 13:30


Otóż tak...nerwicę od kiedy mam dobre pytanie i ciężkie ;) pamiętam, że jakieś 4-5 lat temu miałem typowe objawy nerwicy serca - fakt po libacji alkoholowej - tzn. budzę się i mam przeskoki serca, a nigdy czegoś takiego nie miałem no i się wkręciłem, że mam zawał itp - badania ok - echo ok, holter - ok, kilka ekg - ok - przeszło..... no i 2 lata temu miałem sytuację.... siedzę w knajpie i nagle naszło mnie takie uczucie jakbym miał zaraz zemdleć, strasznie się przestarszyłem i od tamtego momentu jakoś to trwa....... 2-3 miesiące póżniej już w grubej rury poszło. Wtedy czekałem na badanie rezonansu magnetycznego i wkręciłem się w stwardnienie rozsiane, jakieś guzy mózgu itp...czekam na badanie, póżniej samo badanie i pózniej czekanie na wyniki to był straszny czas dla mnie - już byłem w 100% pewien, że coś z głową mam nie tak - w sensie choroby jakiejś fizycznej....tragiczny byłto stan i wtedy pierwsz raz miałem "odczepienie od ciała" - teraz to chyba wiem, że to była depresonalizacja i derealizacja i wtedy pomyślałem sobie - ohoooo to już jest hardcore, tego nigdy nie miałem, a że byłem zdrowy fizycznie no to zapisałem się do psychologa żeby oceniła co mi jest no i powiedziała idz Pan do psychiatry bo widzę, że bardzo się Pan męczy no i poszedłem i diagnoza GAD + jakieś depresyjne rzeczy i pewnie elementy innych nerwicy (napady paniki itp) i dostałem leki (było to 2,5 lata temu) dostałem PAROKSETYNĘ i na 2 lata zapomniałem o nerwicy - zero ataków, w końcu poczułem co to jest życie bez STRESU, odżyłem... no i od lipca odstawiłem paroksetynę, a od 1 miesiąca biorę pregabalinę, ale chyba odstawię bo jakoś wybitnie na mnie nie działa....

Więc moja historia jakoś już troszkę trwa. Obecnie jestem na psychoterapii, planuję w nowym roku grupową. Na forum jestem aktywny właśnie od odstawienia leku, czyli od nawrotu nerwicy ;)
Dobrze ze sie starasz i tak 3maj .
Forum plus terapia to fajnie komboo :) i moze naprawdę pomoc :)
Plus jakies fajne ksiazki. Ja bardzo polubilam ksiazke
"paradoks szympansa" fajnie przedstawia emocje i sposob reagowania. Pokazuje jak mozna logika wplywac na nie i podaje przykłady z zycia codziennego :)
Dd i dp to ciezki kawalek chleba uwazam osobiście chociaż moze to tylko moje zdanie ale np dp jest dosc noo ciezka sprawa..szczególnie kiedy łączy sie z analiza chorob psychicznych czy zaburzen ciezkich osobowosci.
Powodzenia !!!!!
Czytaj duzo i słuchaj nagran :)
Wiesz jak brałem paroksetynę to całkiem dobrze się czułem ;) tzn. zapomniałem o nerwicy, nie czytałem o tym, nie wkręcałem sobie chorób różnych itp. ale fakt, jest taki, że jak zapomniałem o nerwicy to zapomniałem też o tym, żeby nią się zająć.

Widzisz ja zinterpretowałem twoją wypowiedz jako: "ciężki przypadek z tego coyot.inc"

Jakie książki jeszcze polecasz?
To typowe wlasnie kiedy bierzesz leki.
Mnie to w ogole nie przekonuje ze sie pracuje nad nerwica i te leki. Bo jak mozna pracowac nad akceptacją kiedy tych somatow czy atakow paniki nie ma ? Mozna je akceptowac na zasadzie "No jak beda" ale to sa tak ciezkie rzeczy ze jak sa to juz jest piekło. Ale zaznaczam to jest moje zdanie,a kazdy z osobna podujmuje decyzje by je brac. Tez sa ludzie ktorzy powinni,ale tez wazne sa osoby wokół nas w momencie kiedy sie na nie decydujemy ,bo jak jestesmy sami bez wsparcia to chcemy sie lepiej poczuc by to minelo bo nikt nie daje tego ukojenia a na poczatku to jest wazne.
Dobrze ze pracujesz nad soba to nie jest latwa praca i wymaga niesamowitego samozaparcia i wytrwalosci.
Wiesz co ja czytalam te ksiwzke i jak pokonac lęk :) duzo tez artykulow ludzi ktore znalazlam. Te bardziej pozytywne zapisywalam i drukowalam. Wiele z nich też wisialo u mnie w domu :) motywowaly mnie bardzo :)
Masz szanse to ogarnac :) tylko musisz miec odpowiednia wiedze i samozaparcie tez pozytywne podejscie się przyda :)
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
coyot.inc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30

18 grudnia 2017, o 15:27

eiviss1204 pisze:
18 grudnia 2017, o 15:19
coyot.inc pisze:
18 grudnia 2017, o 15:14
eiviss1204 pisze:
18 grudnia 2017, o 13:36


Dobrze ze sie starasz i tak 3maj .
Forum plus terapia to fajnie komboo :) i moze naprawdę pomoc :)
Plus jakies fajne ksiazki. Ja bardzo polubilam ksiazke
"paradoks szympansa" fajnie przedstawia emocje i sposob reagowania. Pokazuje jak mozna logika wplywac na nie i podaje przykłady z zycia codziennego :)
Dd i dp to ciezki kawalek chleba uwazam osobiście chociaż moze to tylko moje zdanie ale np dp jest dosc noo ciezka sprawa..szczególnie kiedy łączy sie z analiza chorob psychicznych czy zaburzen ciezkich osobowosci.
Powodzenia !!!!!
Czytaj duzo i słuchaj nagran :)
Wiesz jak brałem paroksetynę to całkiem dobrze się czułem ;) tzn. zapomniałem o nerwicy, nie czytałem o tym, nie wkręcałem sobie chorób różnych itp. ale fakt, jest taki, że jak zapomniałem o nerwicy to zapomniałem też o tym, żeby nią się zająć.

Widzisz ja zinterpretowałem twoją wypowiedz jako: "ciężki przypadek z tego coyot.inc"

Jakie książki jeszcze polecasz?
To typowe wlasnie kiedy bierzesz leki.
Mnie to w ogole nie przekonuje ze sie pracuje nad nerwica i te leki. Bo jak mozna pracowac nad akceptacją kiedy tych somatow czy atakow paniki nie ma ? Mozna je akceptowac na zasadzie "No jak beda" ale to sa tak ciezkie rzeczy ze jak sa to juz jest piekło. Ale zaznaczam to jest moje zdanie,a kazdy z osobna podujmuje decyzje by je brac. Tez sa ludzie ktorzy powinni,ale tez wazne sa osoby wokół nas w momencie kiedy sie na nie decydujemy ,bo jak jestesmy sami bez wsparcia to chcemy sie lepiej poczuc by to minelo bo nikt nie daje tego ukojenia a na poczatku to jest wazne.
Dobrze ze pracujesz nad soba to nie jest latwa praca i wymaga niesamowitego samozaparcia i wytrwalosci.
Wiesz co ja czytalam te ksiwzke i jak pokonac lęk :) duzo tez artykulow ludzi ktore znalazlam. Te bardziej pozytywne zapisywalam i drukowalam. Wiele z nich też wisialo u mnie w domu :) motywowaly mnie bardzo :)
Masz szanse to ogarnac :) tylko musisz miec odpowiednia wiedze i samozaparcie tez pozytywne podejscie się przyda :)
No to wyjście z tego jest: brać leki do końca życia ;) wiesz jednak uważam, że ten okres jak nie biorę leków jest najtrudniejszym w moim życiu - nie wiem czy chcę dalej tak mieć. Cały czas mam wątpliwości czy nie wrócić do SSRI, bo pamiętam, że przez 2 lata praktycznie miałem spokój i żyłem lepiej - zamiast żyć nerwicą żyłem życiem ;)
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

18 grudnia 2017, o 15:35

coyot.inc pisze:
18 grudnia 2017, o 15:27
eiviss1204 pisze:
18 grudnia 2017, o 15:19
coyot.inc pisze:
18 grudnia 2017, o 15:14


Wiesz jak brałem paroksetynę to całkiem dobrze się czułem ;) tzn. zapomniałem o nerwicy, nie czytałem o tym, nie wkręcałem sobie chorób różnych itp. ale fakt, jest taki, że jak zapomniałem o nerwicy to zapomniałem też o tym, żeby nią się zająć.

Widzisz ja zinterpretowałem twoją wypowiedz jako: "ciężki przypadek z tego coyot.inc"

Jakie książki jeszcze polecasz?
To typowe wlasnie kiedy bierzesz leki.
Mnie to w ogole nie przekonuje ze sie pracuje nad nerwica i te leki. Bo jak mozna pracowac nad akceptacją kiedy tych somatow czy atakow paniki nie ma ? Mozna je akceptowac na zasadzie "No jak beda" ale to sa tak ciezkie rzeczy ze jak sa to juz jest piekło. Ale zaznaczam to jest moje zdanie,a kazdy z osobna podujmuje decyzje by je brac. Tez sa ludzie ktorzy powinni,ale tez wazne sa osoby wokół nas w momencie kiedy sie na nie decydujemy ,bo jak jestesmy sami bez wsparcia to chcemy sie lepiej poczuc by to minelo bo nikt nie daje tego ukojenia a na poczatku to jest wazne.
Dobrze ze pracujesz nad soba to nie jest latwa praca i wymaga niesamowitego samozaparcia i wytrwalosci.
Wiesz co ja czytalam te ksiwzke i jak pokonac lęk :) duzo tez artykulow ludzi ktore znalazlam. Te bardziej pozytywne zapisywalam i drukowalam. Wiele z nich też wisialo u mnie w domu :) motywowaly mnie bardzo :)
Masz szanse to ogarnac :) tylko musisz miec odpowiednia wiedze i samozaparcie tez pozytywne podejscie się przyda :)
No to wyjście z tego jest: brać leki do końca życia ;) wiesz jednak uważam, że ten okres jak nie biorę leków jest najtrudniejszym w moim życiu - nie wiem czy chcę dalej tak mieć. Cały czas mam wątpliwości czy nie wrócić do SSRI, bo pamiętam, że przez 2 lata praktycznie miałem spokój i żyłem lepiej - zamiast żyć nerwicą żyłem życiem ;)
Tylko jak nie bierzesz leków i dobrze przyswoisz sobie zasady akceptacji,nieraktywnosc to tez to mija :) i zyjesz normalnym zyciem ale bez jazd ze musisz wziac pigułkę bądź leku ze leki kiedyś przestaną spelniac swoja funkcje.
Problem przerabia sie samemu od poczatku do konca Ty sie teraz czujesz jak ja na początku bez nich :) to jest ciezkie ale jak dobrze podjedziesz do tematu to nie trwa to tak wow dlugo :) ale to trzeba dobrze to ogarnac jest pare zasad ktorymi rzadzi sie Nerwica :)
Tutaj kobietki maja gorzej bo potem ciaza te leki...nooo i jest strach. Chlopaki zawsze zaznaczaja ze nie wolno wszystkiego zwalic na leki. Ja wiem ze sie da bez nich no ale tez mówię sa ludzie,którzy ich potrzebuja i musza brac ale jesli jakoś funkcjonujesz bez nich mimo fatalnego samopoczucia nie lezysz odlogiem na lozku to moze warto spróbować. Bo jak wiesz po sobie,po lekach jak sie je odstawia to sa jazdy. Fakt ze sa tez osoby które na lekach sie uspokaja rzuca i maja to dobre podejscie. Tez sa tacy i jeśli ktos ma ten charakter to jak najbardziej ale często jest mega zdziwnienie mimo znajomosci trmatu.
Ale jesli chcesz je brac to je weź to jest Twoj wybór !
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
kasia_gs
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 25 listopada 2017, o 12:22

18 grudnia 2017, o 15:54

Mam takie pytanie, czy ktos moglby polecic mi ksiazke albo jakis material na YT, dzieki ktoremu uwierze, ze moje "trzesawki" sa tylko i wyłacznie efektem skupiania sie na nich? Skoro wciaz o tym mysle, a w tej chwili nie potrafie inaczej, to skad moge miec pewnosc, ze nie jestem na cos ciezko chora? Miewalam i miewam ataki paniki ale to calodzienne rozdygotanie i oslabienie miesni jeszcze nigdy mnie nie trzymało dzien dnia od kilku miesiecy...Pomocy.
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

18 grudnia 2017, o 15:57

kasia_gs pisze:
18 grudnia 2017, o 15:54
Mam takie pytanie, czy ktos moglby polecic mi ksiazke albo jakis material na YT, dzieki ktoremu uwierze, ze moje "trzesawki" sa tylko i wyłacznie efektem skupiania sie na nich? Skoro wciaz o tym mysle, a w tej chwili nie potrafie inaczej, to skad moge miec pewnosc, ze nie jestem na cos ciezko chora? Miewalam i miewam ataki paniki ale to calodzienne rozdygotanie i oslabienie miesni jeszcze nigdy mnie nie trzymało dzien dnia od kilku miesiecy...Pomocy.

A nagrania chłopaków ?
Zacznij od tego o akceptacji

https://m.youtube.com/watch?t=1370s&v=5YSqfvzLZnY
https://m.youtube.com/watch?v=S7Iq29_K20c
Plus posty z forum. Mnostwo jest tutaj artow na ten temat.
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
Mike74
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 24 listopada 2017, o 17:33

19 grudnia 2017, o 08:51

Jestem przerażony, wykończony. Teraz jeszcze jestem słaby.
Wiem że mam hipochondrię, ale u mnie dodatkowo te straszaki są konkretne. Jak drżą ci mięśnie, kręci się w głowie czy masz mroczki przed oczami albo rozstrój jelit a jesteś hipochondrykiem to wiesz że te objawy to najpewniej somatyzacje. Nie bagatelizuje takich strachów ale tak jest. Ale jak pojawiają się rzeczy typu powiększone węzły albo jakieś wykwity to już co innego.
Od jakieś czasu mam jazdy z gardłem. Może już bym dochodził do siebie, ale przedwczoraj późnym wieczorem zauważyłem że miejsca gdzie są migdałki, na łuku podniebiennym albo zaraz za nim, są zaczerwienione, (przekrwione ?), i oddzielone jaśniejszą otoczką. Migdałki nie są powiększone, nie bolą, nie czuje ich, nie mam problemu z połykaniem, nie leci mi też krew z ust. Po prawej stronie jest to nieco większe, nawet łuk podniebienny z tej strony jest trochę przesunięty.
Poza tym mam od jakiegoś czasu dziwny smak w w ustach, wiąże to z proteza którą bardziej intensywnie używam, ale generalnie protezy też chyba nie powinny takich efektów dawać. Ale może ma to cos wspólnego z tymi migdałkami?
Poza tym od kilku miesięcy, ale ostatnio w mniejszym o 90% stopniu, mam zatkane ucho prawe. Poza tym czasem poczuje gardło, ale w innym miejscu, tzn tam gdzie jest grdyka, czasem to czucie zapromieniuje jakby do jednego lub drugiego ucha. Specjalnie piszę "czucie" bo to nie jest na poziomie bólu.
Oczywiście to wszystko układa mi się w bardzo czarny scenariusz.
Na początku przyszłego roku mam zabiegi stomatologiczne, dentysta zobaczy to moje gardło. Boję się, jestem przerażony.
Awatar użytkownika
jestemjakajestem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 170
Rejestracja: 29 listopada 2016, o 15:35

19 grudnia 2017, o 09:21

Witam, kochani powiedzcie mi prosze czy przy odburzaniu zdarza sie wam ze macie nadmiar energii? Ja trzeci dzien schodze z lekow i mam moim zdaniem nadmiar energii, tzn nosi mnie wszędzie, jestem wybuchowa i mam wiekszosc rzeczy (ktorymi wczesniej sie przemowalam) po prostu w dupie, nie odczywam leku jyz ktorys miesiąc a jak tej energii nie rozladuje to dostaje poprostu takiej delirki :-) , myśl natretne sa minimalne a jak sa to mam he tez w d...pie....., ja wim ze to nerwczka ale troche mi utrudniavto pracę, tym bardziej ze pracuje w biurze i musze zachowywac spokój przy klientach, zdarzalo mi sie wczesniej jeszcze przed zaburzeniem stany nadpoburzenia ruchowego( tak chyba stres rozladywowywalam) jak to u was wygląda?
coyot.inc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30

19 grudnia 2017, o 11:43

eiviss1204 pisze:
18 grudnia 2017, o 15:35
coyot.inc pisze:
18 grudnia 2017, o 15:27
eiviss1204 pisze:
18 grudnia 2017, o 15:19


To typowe wlasnie kiedy bierzesz leki.
Mnie to w ogole nie przekonuje ze sie pracuje nad nerwica i te leki. Bo jak mozna pracowac nad akceptacją kiedy tych somatow czy atakow paniki nie ma ? Mozna je akceptowac na zasadzie "No jak beda" ale to sa tak ciezkie rzeczy ze jak sa to juz jest piekło. Ale zaznaczam to jest moje zdanie,a kazdy z osobna podujmuje decyzje by je brac. Tez sa ludzie ktorzy powinni,ale tez wazne sa osoby wokół nas w momencie kiedy sie na nie decydujemy ,bo jak jestesmy sami bez wsparcia to chcemy sie lepiej poczuc by to minelo bo nikt nie daje tego ukojenia a na poczatku to jest wazne.
Dobrze ze pracujesz nad soba to nie jest latwa praca i wymaga niesamowitego samozaparcia i wytrwalosci.
Wiesz co ja czytalam te ksiwzke i jak pokonac lęk :) duzo tez artykulow ludzi ktore znalazlam. Te bardziej pozytywne zapisywalam i drukowalam. Wiele z nich też wisialo u mnie w domu :) motywowaly mnie bardzo :)
Masz szanse to ogarnac :) tylko musisz miec odpowiednia wiedze i samozaparcie tez pozytywne podejscie się przyda :)
No to wyjście z tego jest: brać leki do końca życia ;) wiesz jednak uważam, że ten okres jak nie biorę leków jest najtrudniejszym w moim życiu - nie wiem czy chcę dalej tak mieć. Cały czas mam wątpliwości czy nie wrócić do SSRI, bo pamiętam, że przez 2 lata praktycznie miałem spokój i żyłem lepiej - zamiast żyć nerwicą żyłem życiem ;)
Tylko jak nie bierzesz leków i dobrze przyswoisz sobie zasady akceptacji,nieraktywnosc to tez to mija :) i zyjesz normalnym zyciem ale bez jazd ze musisz wziac pigułkę bądź leku ze leki kiedyś przestaną spelniac swoja funkcje.
Problem przerabia sie samemu od poczatku do konca Ty sie teraz czujesz jak ja na początku bez nich :) to jest ciezkie ale jak dobrze podjedziesz do tematu to nie trwa to tak wow dlugo :) ale to trzeba dobrze to ogarnac jest pare zasad ktorymi rzadzi sie Nerwica :)
Tutaj kobietki maja gorzej bo potem ciaza te leki...nooo i jest strach. Chlopaki zawsze zaznaczaja ze nie wolno wszystkiego zwalic na leki. Ja wiem ze sie da bez nich no ale tez mówię sa ludzie,którzy ich potrzebuja i musza brac ale jesli jakoś funkcjonujesz bez nich mimo fatalnego samopoczucia nie lezysz odlogiem na lozku to moze warto spróbować. Bo jak wiesz po sobie,po lekach jak sie je odstawia to sa jazdy. Fakt ze sa tez osoby które na lekach sie uspokaja rzuca i maja to dobre podejscie. Tez sa tacy i jeśli ktos ma ten charakter to jak najbardziej ale często jest mega zdziwnienie mimo znajomosci trmatu.
Ale jesli chcesz je brac to je weź to jest Twoj wybór !
A ty brałaś leki? Jak długo?

No jakoś funkcjonuję, pracuję, staram się rozwijać, chodzę na terapię planuję na grupową po południu, żeby nie rzucać L4 w robocie. Staram się normalnie funkcjonować, raczej nic mnie nie ogranicza - no chyba że mam jakieś ataki paniki - "wariuję", "mam schizofrenię", "zaraz coś mi odwali i rozpędzę się i wyskoczę przez balkon", "zaraz zemdleję, "nie mam humoru ooo pewnie depresja i nigdy z tego nie wyjdę", "ooo chyba jestem beznadziejnym przypadkiem".

Ja jak odstawiałem paroksetynę to nie miałem jakiś jazd z odstawieniem. Po odstawieniu przez 2 tygodnie miałem te prądy przez ciało i inne objawy odstawienne, ale nie było zle, myślałem, że będzie gorzej ;) No ale po jakimś miesiącu nerwica wróciła i ataki paniki i lęki.
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

19 grudnia 2017, o 11:46

coyot.inc pisze:
19 grudnia 2017, o 11:43
eiviss1204 pisze:
18 grudnia 2017, o 15:35
coyot.inc pisze:
18 grudnia 2017, o 15:27


No to wyjście z tego jest: brać leki do końca życia ;) wiesz jednak uważam, że ten okres jak nie biorę leków jest najtrudniejszym w moim życiu - nie wiem czy chcę dalej tak mieć. Cały czas mam wątpliwości czy nie wrócić do SSRI, bo pamiętam, że przez 2 lata praktycznie miałem spokój i żyłem lepiej - zamiast żyć nerwicą żyłem życiem ;)
Tylko jak nie bierzesz leków i dobrze przyswoisz sobie zasady akceptacji,nieraktywnosc to tez to mija :) i zyjesz normalnym zyciem ale bez jazd ze musisz wziac pigułkę bądź leku ze leki kiedyś przestaną spelniac swoja funkcje.
Problem przerabia sie samemu od poczatku do konca Ty sie teraz czujesz jak ja na początku bez nich :) to jest ciezkie ale jak dobrze podjedziesz do tematu to nie trwa to tak wow dlugo :) ale to trzeba dobrze to ogarnac jest pare zasad ktorymi rzadzi sie Nerwica :)
Tutaj kobietki maja gorzej bo potem ciaza te leki...nooo i jest strach. Chlopaki zawsze zaznaczaja ze nie wolno wszystkiego zwalic na leki. Ja wiem ze sie da bez nich no ale tez mówię sa ludzie,którzy ich potrzebuja i musza brac ale jesli jakoś funkcjonujesz bez nich mimo fatalnego samopoczucia nie lezysz odlogiem na lozku to moze warto spróbować. Bo jak wiesz po sobie,po lekach jak sie je odstawia to sa jazdy. Fakt ze sa tez osoby które na lekach sie uspokaja rzuca i maja to dobre podejscie. Tez sa tacy i jeśli ktos ma ten charakter to jak najbardziej ale często jest mega zdziwnienie mimo znajomosci trmatu.
Ale jesli chcesz je brac to je weź to jest Twoj wybór !
A ty brałaś leki? Jak długo?

No jakoś funkcjonuję, pracuję, staram się rozwijać, chodzę na terapię planuję na grupową po południu, żeby nie rzucać L4 w robocie. Staram się normalnie funkcjonować, raczej nic mnie nie ogranicza - no chyba że mam jakieś ataki paniki - "wariuję", "mam schizofrenię", "zaraz coś mi odwali i rozpędzę się i wyskoczę przez balkon", "zaraz zemdleję, "nie mam humoru ooo pewnie depresja i nigdy z tego nie wyjdę", "ooo chyba jestem beznadziejnym przypadkiem".

Ja jak odstawiałem paroksetynę to nie miałem jakiś jazd z odstawieniem. Po odstawieniu przez 2 tygodnie miałem te prądy przez ciało i inne objawy odstawienne, ale nie było zle, myślałem, że będzie gorzej ;) No ale po jakimś miesiącu nerwica wróciła i ataki paniki i lęki.

Ja nie bralam w ogole leków mimo iz psychiatra mi polecal bo nie wiadomo co mi marycha z mozgiem zrobiła xd
Mialam zdiagnozowana depresję no ataki paniki po kilka godzin,derealizacje dosc mocna jak teraz na to patrzę,plus lek wolnoplynacy potem.
Ale zaparlam sie bez lekow. Mialam wrazenie ze umieram ale no mialam przy sobie swietna przyjaciółkę u której wtedy mieszkalam.
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
zabner
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 281
Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15

19 grudnia 2017, o 11:51

W sumie wałkuje temat cały czas, ale może ktoś znajdzie się z tym objawem i możliwością popisania na pw.

Ktoś miał rozciąganie obrazu, przedmiotów? (nie wrażenie oddychania) - rozciąganie sie na boki przy wpatrywaniu w cos?
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

19 grudnia 2017, o 11:59

zabner pisze:
19 grudnia 2017, o 11:51
W sumie wałkuje temat cały czas, ale może ktoś znajdzie się z tym objawem i możliwością popisania na pw.

Ktoś miał rozciąganie obrazu, przedmiotów? (nie wrażenie oddychania) - rozciąganie sie na boki przy wpatrywaniu w cos?
Miałam tak,to podobno objaw derealizacji,jakoś samo przeszło pod wpływem nowych objawów :roll:
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Mike74
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 24 listopada 2017, o 17:33

19 grudnia 2017, o 12:08

Miał ktoś z was jazdy z gardłem, migdałkami? Napiszcie coś.
ODPOWIEDZ