Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

20 grudnia 2014, o 22:08

No to co w tym dziwnego? Po prostu od śmiechu odchrząknąłeś je bardziej i wyleciało.
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Maddie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: 22 czerwca 2014, o 15:22

20 grudnia 2014, o 22:08

whyisthat pisze:a ja mam takie troche z innej beczki pytanie.. bo sie pzejalem a nie wiem czy jest czym,
ostatnio bardzo boje sie zwymiotowania, a gdy dzis bylem u znajomej i wbucnalem smiechem to mi wylecialo cos z gardla ( jakis okruszek chyba po ciastku) pierwszy raz mi sie tak zdarzylo zeby cos z gardla mi wylecialo? moze mam jakas chorobe przelyku ?
Why jaką masz pewność, że to z gardła? Ogólnie osoby z nerwicą czasami nadinterpretacją dane wydarzenia. Z resztą wyleciało to wyleciało, nie zwymiotowałeś, nie dusiłeś się w danym momencie, więc nawet nie masz powodu do zmartwień. Pamiętam też raz jak byłam w szpitalu spanikowałam, że mam chore płuca bo pluję krwią (chociaż tej krwi to za dużo nie było) a co się okazało, że podczas ataku przegryzłam sobie język. Czasami inaczej oceniamy daną sytuacją niż jest naprawdę.
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

20 grudnia 2014, o 22:09

No to nie masz szans na jakąś chorobę przełyku;)
Najzwyczajniej Ci sie okruszek gdzieś przylepił i przy chichraniu wyleciał :DD To NORMALNE :DD
Ja bym się z tego śmiała :pp
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

20 grudnia 2014, o 22:13

dzieki za odpowiedz, teraz mi no stop cos siedzi w gardle a kazdy mi kaze zbdac tarczyce... nawet przejscie paru metrow juz pooduje dusznosci, zawsze to olewalem bo mowie ze pewnie nerwica ale chyba trzeba sie w koncu bedzie pojsc przebadac..
Reap what you sow!
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

20 grudnia 2014, o 22:13

Bo sadze ze to ze nagle sie zasmiales i cos ci skads wylecialo, okruszek jak napisales a ty sie tym przejales to jest powod do smiechu, nie smiechu zlosliwego ale cos pokazujacego.
A dokaldnie to sam powinienes sie nad tym zastanowic i posmiac z wlasnej reakcji ;)
Wtedy te 2 lata walki nie bylyby tylko walką.
Cofanie sie tresci pokarmowej z zoladka to troche inna sprawa niz okruszek przy wybuchu smiechu. Tym razem skupiles sie na zoladku i masz fazy z tym zwiazane. Dostrzeż reakcje a nie bedziesz musial walczyc z wiatrakami.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Maddie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: 22 czerwca 2014, o 15:22

20 grudnia 2014, o 22:15

whyisthat pisze:dzieki za odpowiedz, teraz mi no stop cos siedzi w gardle a kazdy mi kaze zbdac tarczyce... nawet przejscie paru metrow juz pooduje dusznosci, zawsze to olewalem bo mowie ze pewnie nerwica ale chyba trzeba sie w koncu bedzie pojsc przebadac..
Jak coś to zrób dla świętego spokoju badania. A teraz masz takie odczucie bo za bardzo się skupiłeś na tym i myślisz dalej o tamtym zdarzeniu.
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

20 grudnia 2014, o 22:18

ale ja wam zazdroszcze ze sobie poradziliscie z nerwica :) ciekawe czy sie mozna urodzic z nerwica :D bo jesli tak to ja napewno :D
Reap what you sow!
shadow
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 95
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 17:36

20 grudnia 2014, o 22:31

Aneta pisze:Shadow mysle ze u sporej ilosci osob tak to wygladalo jak powracaly te lepsze stany. Sama tak mialam i to nadal wynika z tego wlasnie wyczulenia. Ale im czesciej sie to zdarza tym lepiej jednak czlowiek sie przyzwyczaja i zaczynaja sie podobac buty :)
Grzesiek jak przetrwac? po prostu przetrwac, i tak przetrwasz wiec po co sie zastanawiac? ;)
Zapewne, u mnie to też często miało miejsce więc teoretycznie nie powinno już robić wrażenia i przechodzenie nad tym do porządku powinno być jak bułka z masłem, no właśnie -powinno- w nerwicy jednak nie jest łatwo zapanować rozumem nad dziwnymi wrażeniami i o dziwo nawet rzeczy dobrze znane podane w nowym sosiku doznań od razu powodują myśl " tym razem to już nie wyjdę z tego NIGDY" ;) Czasem jest już przecież normalnie a po dwóch dniach normalności atak nie wiadomo skąd i znów od nowa wdrapywanie się, tak samo jest z dziwnymi doznaniami przy przebłyskach normalności, za którymś razem załapie się ignora i jakoś pójdzie. Z moje doświadczenia wynika, że ze 3 ataki strachu przed normalnością spokojnie trzeba przeżyć, czwarty może już być tym, który wypchnie nas poza zaburzenie.
Awatar użytkownika
Mentos94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 65
Rejestracja: 12 października 2014, o 16:00

20 grudnia 2014, o 22:45

Zaakceptowac i dzialac, a przy tym nie myslec i w ogole nie rozbijac czasu na tygodnie, miesiace - mam nadzieje, ze ta taktyka da rezultaty w przyszlosci, czyli teraz.
Awatar użytkownika
Zordon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 432
Rejestracja: 13 marca 2014, o 16:03

20 grudnia 2014, o 22:47

Normalne z wym okruszkiem Miro :D Tak miałem już nie raz. Tylko jak znowu taki wyleci, to broń boże nie wąchaj tego okruszka, dobrze radzę :D
"The value of life can be measured by how many times your soul has been deeply stirred"
Soichiro Honda
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

20 grudnia 2014, o 22:52

ej zordi aahahahahahah fuj wiem ja powachalem ohyddaaaaaaaaa :D ahaahahahahahahahah
Reap what you sow!
Awatar użytkownika
Zordon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 432
Rejestracja: 13 marca 2014, o 16:03

20 grudnia 2014, o 22:56

Pyk i już odburzony :D
"The value of life can be measured by how many times your soul has been deeply stirred"
Soichiro Honda
whyisthat
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1027
Rejestracja: 28 września 2013, o 23:45

20 grudnia 2014, o 22:57

ej faktycznie mi przeszlo xD :D
Reap what you sow!
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

21 grudnia 2014, o 00:06

nierealna pisze:To w takim razie czemu masz DD ? :pp

Ale powiem Ci, że mam podobnie. DD momentami mam mocne, ale zbytnio się tym nie przejmuje, bo wiem, że to chwilowe....No, chyba że tak jak dzisiaj sobie myślałam, że to mi nigdy nie minie.

Tak, poczucie beznadziejności jest straszne. Wszystko się wydaje bez sensu. Dzisiaj byli u mnie goście i tak sobie rozmawiali o pieniądzach, sposobie na ich zdobycie itd. a ja tak słuchałam i totalnie miałam to w dupie, myślałam o tym, ale wydawało mi się to takie bez sensu..
Wiesz sama Patrycjo ze z dd to jest tak ze nie wystarczy sie go przestac bac ale i z myslami zrobic porzadek. Pamietam jak mi kiedys pisalas, ze mam super nastawienie i raz dwa mi przejdzie :D Ale tez zawdzieczam to sobie bo ja kurde brne w to myslenie. Jestem jak typowa osoba z zaburzeniem nerwicowym. Czyli poslucham chlopakow, pogadam z nimi to mi lepiej.
Ide cos zrobic, wychodze i mysli przychodza i mi gorzej. Wiem jak to zrobic a zarazem tak sie po mamejsku biore chyba za to. Teraz swieta, goscie i tez tak slucham o czym mowia a mnie to rybka wszystko. Ale nie ma co sie uzalac bo to wszystko jest glupotkami zaburzenia Patrycja. Wiemy o tym obydwie ale no jest ciezko, mnie chyba najgorzej te natrety mecza. One powoduja reszte na ten moment.
ssaa
Gość

21 grudnia 2014, o 01:59

Nie lam sie Weronika :) Spojrz na dankana jak szybuje :D bedzie dobrze :)
ODPOWIEDZ