Jakoś musi utrzymywać wysoki poziom lękuAnxietyDisorder0 pisze: ↑5 sierpnia 2017, o 10:05Dziękuję. Faktycznie, wczoraj uspokoiłam się i dziś jest już lepiej. Dużo różnych twarzy ma ta nerwica, za kaźdym razem co innego.![]()
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
ewelinka1200
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Czesc...kochani.czy OCD to to samo co nerwica natrectw?
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Takewelinka1200 pisze: ↑5 sierpnia 2017, o 11:52Czesc...kochani.czy OCD to to samo co nerwica natrectw?
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
silver084
- Świeżak na forum
- Posty: 8
- Rejestracja: 17 maja 2017, o 23:54
Kolejne pytanie... wszędzie zawsze czytam, że nerwica nie może nam niczego poważnego zrobić, że można tak na prawdę żyć z nią do końca życia, że co najwyżej sprawi że będziemy czuć się "fatalnie" i na tym jej możliwości się kończą, ale co z faktem że długotrwały stres jest dla organizmu bardzo niebezpieczny ?
-
ZaqBaq
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 108
- Rejestracja: 18 czerwca 2016, o 21:49
Witam czy ma ktoś takie objawy jak bóle lewej ręki czasem nogi jakby rwanie?? Szczególnie nasila się to w czasie lęku i gorszych dni...
,,za drzwiami piekła jest brama do nieba!!!...czasem trzeba doświadczyć ciężkich rzeczy żeby móc czegoś dokonać"
,,rzeczy łatwe są mało warte...te trudne są wartościowe"
Ale ja ci mówię, wstań i walcz. To twoje życie, twój największy skarb! "
,,rzeczy łatwe są mało warte...te trudne są wartościowe"
Ale ja ci mówię, wstań i walcz. To twoje życie, twój największy skarb! "
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
tak ja miałam ból całej lewej strony ciała łącznie z uchem i stopą .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
- Relaxis
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 104
- Rejestracja: 21 kwietnia 2017, o 17:13
Moja ciocia nerwica caalutkie życie, hipochondryczka, ataki paniki, stres ale też człowiek starszej daty więc nic z tym nie robiła. W wieku tak 65 lat za sprawą pewnie hormonalną nerwica jej przeszła, czasem ma jeszcze wkręty hipochondryczne. Żyje, ma się dobrze, zdrowie lepsze niż niejedna w tym wieku pani ;p Mój wujek, całe życie dobry humor, jej mąż, zmarł 10 lat temu z powodu kilku toczących go chorób.silver084 pisze: ↑6 sierpnia 2017, o 16:35Kolejne pytanie... wszędzie zawsze czytam, że nerwica nie może nam niczego poważnego zrobić, że można tak na prawdę żyć z nią do końca życia, że co najwyżej sprawi że będziemy czuć się "fatalnie" i na tym jej możliwości się kończą, ale co z faktem że długotrwały stres jest dla organizmu bardzo niebezpieczny ?
Jasne, że stres nie jest dobry...i obciąża organizm ale robić sobie z niego kolejnego wroga? Bezsens.
- dziwny123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 994
- Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56
Praktycznie bardzo niebezpieczny to raczej nie jest, bo by dużo ludzi w końcu miała bardzo poważne problemy z organizmem.silver084 pisze: ↑6 sierpnia 2017, o 16:35Kolejne pytanie... wszędzie zawsze czytam, że nerwica nie może nam niczego poważnego zrobić, że można tak na prawdę żyć z nią do końca życia, że co najwyżej sprawi że będziemy czuć się "fatalnie" i na tym jej możliwości się kończą, ale co z faktem że długotrwały stres jest dla organizmu bardzo niebezpieczny ?
Nerwica może być niebezpieczna, ale tylko pośrednio, na przykład atak silnych zawrotów głowy (który sam w sobie nic nie zrobi) podczas wchodzenia po schodach/schodzenia ze schodów.
- Fitnesiara
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 139
- Rejestracja: 7 maja 2017, o 01:10
Hej! Mam pytanie odnośnie moich objawów. Może tak na początek, nerwica mi powróciła po 2 latach. Mecze się z nią już ponad dwa miesiące. Dwa lata temu miałam wrażenie ze lepiej mi to odburzanie szło. Wtedy brałam leki citalopram 20mg przez okres 6 miesięcy i po około 6 tyg była poprawa. Teraz niestety tez musiałam wejść na ten lek. Przez 5 tyg brałam 10mg później 20mg biorę 5 tyg. Nie ma jakiejś mega poprawy. Również chodzę na terapie No i forum oczywiście. Nie liczę tylko na leki. Mój problem to natrętne myśli. Głównie to taka ze nerwica mi nigdy nie przejdzie i mocno się jej boje, można powiedzieć ze mam lęk przed nerwica:) ze stracę moje dotychczasowe zycie, ze nie będę w stanie się z niczego cieszyć i nigdy z tego nie wyjdę. Mam tez myśli mordercze, ale te aż tak długo się nie utrzymują. A najbardziej to mnie dziwi to ze mam lęk jak np patrzę na moich szczęśliwych znajomych np na fb. I myśle czemu ja nie mogę być taka szczęśliwa. Również przypominają mi się jakies sytuacje z przeszłości z dupy wzięte tak naprawdę. Boje się gdzieś wychodzić bo będę mieć myśli itd. Tylko praca i dom. Nerwica po prostu wykańcza, ale walczę o lepsze życie. Powiedzcie mi kochani czy te myśli to norma w nerwicy? Bo o tym ze ktoś ma lęk przed patrzenie się na szczęście innych to jeszcze nie czytałam?
Sorry za długi post
Sorry za długi post
Success in life means living by your values 
- Mariusz87sk
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 227
- Rejestracja: 7 maja 2013, o 21:58
Mysli typowo nerwicowe takze spoko jesli chodzi o leki to wiem ze jak sie wraca do danego leku to trzeba poczekac dluzej jak sie rozkreci takze moze potrzeba wiecej czasu a jesli chodzi o to lek przed patrzeniem na szczescie innych to czasami niejest tak ze dokonca niejest lęk tylko rodzaj takiego smutku zalu ze do okola na wszyscy sa szczesliwi tylko nam przyplatalo sie jakies dziadostwo i psuje wszystko nam do okola? Jest to rodzaj takiej troche zazdrosci ze czemu oni maja tak a ja inaczej ...
-
alicjac
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 12 maja 2017, o 17:21
Dawno już nie miałam takiego natłoku myśli. Oczywiście przestraszylam się ze to objaw jakieś choroby psychiatrycznej. Staram się wyciszac i nie zwracać uwagi. Jutro wyjazd na wakacje a ja w czarnej du....pie. Bardzo boje się utraty świadomości i tego ze nie bede sie kontrolowac i strace to co mam.
Kurczę wiem że to rozumowanie nerwicowe.
Kurczę wiem że to rozumowanie nerwicowe.
- Monikaaaaaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 142
- Rejestracja: 5 września 2016, o 10:59
Hej, dawno już tutaj nie pisałam, bo próbowałam poukładać sobie jakoś życie. Jak niektórzy z Was wiedzą jestem w ciąży, aktualnie w piątym miesiącu. Jakoś sobie radziłam do tej pory chociaż miewalam myśli typu "czemu ja nie kocham tego dziecka, a co jak będę mu chciała zrobić krzywdę jak się urodzi, a co jeśli wpadnę w depresję " i inne takie. Po drodze jeszcze zdarzało mi się myśleć że coś widziałam i mam omamy, często pytałam czy ktoś słyszy to co ja, ale jakoś już mnie tak długo to nie trzyma.
Jak też większość wie, moja nerwica od jakiegoś czasu atakuje też mój związek pod kątem zazdrości, w sensie ciągle podsyła mi myśli że a może mój partner mnie zdradza... Ostatnio nawet i z tym sobie radziłam, ale znów się cofnelam. Od tygodnia stałam się podejrzliwia i chociaż wiem że mój partner jest mi wierny to co by nie zrobił pojawiają mi się myśli "a może ma jakąś inną". Strasznie się tych myśli boję. Boję się że to nie jest nerwica tylko jakaś choroba psychiczną. Mam czarne myśli typu że jak tak dalej pójdzie to zrobię krzywdę komuś i nie będę mogła wychowywać swojego dziecka. Nie radzę sobie z tym ostatnio, wszystko mnie przerosło. Proszę o jakiekolwiek rady i wsparcie :(
Jak też większość wie, moja nerwica od jakiegoś czasu atakuje też mój związek pod kątem zazdrości, w sensie ciągle podsyła mi myśli że a może mój partner mnie zdradza... Ostatnio nawet i z tym sobie radziłam, ale znów się cofnelam. Od tygodnia stałam się podejrzliwia i chociaż wiem że mój partner jest mi wierny to co by nie zrobił pojawiają mi się myśli "a może ma jakąś inną". Strasznie się tych myśli boję. Boję się że to nie jest nerwica tylko jakaś choroba psychiczną. Mam czarne myśli typu że jak tak dalej pójdzie to zrobię krzywdę komuś i nie będę mogła wychowywać swojego dziecka. Nie radzę sobie z tym ostatnio, wszystko mnie przerosło. Proszę o jakiekolwiek rady i wsparcie :(
-
pimpek82
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 63
- Rejestracja: 17 grudnia 2013, o 10:57
Bezwiedne napinanie ciała
Hej,mam pytanie,czy Wy też napinacie bezwiednie ciało np. przy robieniu czegoś?
Ja mam np.tak przy sprzątaniu,ze zaciskam szczękę potem bolą mnie aż mięśnie,spinam ręce np.przy zmywaniu,odkurzaniu to samo z nogami.generalnie całe ciało spinam,potem bolą mnie mięśnie np,szyja,nogi robią się albo ciężkie,albo mam wrażenie,ze zaraz padnę bo nie moge ustać.robi się ciężki oddech,puls przyspiesza,mecze się przy sprzątaniu,głowa tez napięta,mam obręcz.a np.jak się myje to robię dziury w gąbce od tego ściskania
.
Przepraszam za chaotyczność postu,ale właśnie zrobiłam sobie przerwę w sprzątaniu i lece dalej
Pozdrawiam
Hej,mam pytanie,czy Wy też napinacie bezwiednie ciało np. przy robieniu czegoś?
Ja mam np.tak przy sprzątaniu,ze zaciskam szczękę potem bolą mnie aż mięśnie,spinam ręce np.przy zmywaniu,odkurzaniu to samo z nogami.generalnie całe ciało spinam,potem bolą mnie mięśnie np,szyja,nogi robią się albo ciężkie,albo mam wrażenie,ze zaraz padnę bo nie moge ustać.robi się ciężki oddech,puls przyspiesza,mecze się przy sprzątaniu,głowa tez napięta,mam obręcz.a np.jak się myje to robię dziury w gąbce od tego ściskania
Przepraszam za chaotyczność postu,ale właśnie zrobiłam sobie przerwę w sprzątaniu i lece dalej
Pozdrawiam
-
mlodanerwica
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 315
- Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22
Jasne, że tak. Nawet ostatnio mam z tym dosyć duży problem. Wiem i czuję, że to od napięcia. Objawy są dosyć uciążliwe, serce mocno wali, bolą i ściskają się mięśnie, ale spróbuj się jakoś zrelaksować. Leć sprzątać, czy robić cokolwiek, żeby nie myśleć o tych objawach. Pozdro!pimpek82 pisze: ↑7 sierpnia 2017, o 18:19Bezwiedne napinanie ciała
Hej,mam pytanie,czy Wy też napinacie bezwiednie ciało np. przy robieniu czegoś?
Ja mam np.tak przy sprzątaniu,ze zaciskam szczękę potem bolą mnie aż mięśnie,spinam ręce np.przy zmywaniu,odkurzaniu to samo z nogami.generalnie całe ciało spinam,potem bolą mnie mięśnie np,szyja,nogi robią się albo ciężkie,albo mam wrażenie,ze zaraz padnę bo nie moge ustać.robi się ciężki oddech,puls przyspiesza,mecze się przy sprzątaniu,głowa tez napięta,mam obręcz.a np.jak się myje to robię dziury w gąbce od tego ściskania.
Przepraszam za chaotyczność postu,ale właśnie zrobiłam sobie przerwę w sprzątaniu i lece dalej
Pozdrawiam
- nigra88
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 240
- Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34
pimpek82
Jasne, że tak, to normalnka. Kiedyś jak wzięłam jakiegoś procha na uspokojenie to miałam takie uczucie w szyi i ramionach jakby mi ktoś po dziesięciu latach dźwigania zdjął 15kilo z plerów, taka byłam podpinana. To sie dzieje mimowolnie i między innymi dlatego ludzie w nerwicy często dużo szybciej męczą się fizycznie. Właśnie dlatego, że są w ciągłym napięciu, nie tylko psychicznym ale i fizycznym. Spoko działa na to czasami spinanie poszczególnych partii mięśni do maksimum i po kilku sekundach rozluźnianie ich jak najbardziej się da.
Na szczękościsk i uczucie spięcia twarzy działa spoko też gryzienie twardych rzeczy typu marchewka albo korek od wina itp (ja najbardziej lubiłam takie twardo- gumowate bajgle
)
Jasne, że tak, to normalnka. Kiedyś jak wzięłam jakiegoś procha na uspokojenie to miałam takie uczucie w szyi i ramionach jakby mi ktoś po dziesięciu latach dźwigania zdjął 15kilo z plerów, taka byłam podpinana. To sie dzieje mimowolnie i między innymi dlatego ludzie w nerwicy często dużo szybciej męczą się fizycznie. Właśnie dlatego, że są w ciągłym napięciu, nie tylko psychicznym ale i fizycznym. Spoko działa na to czasami spinanie poszczególnych partii mięśni do maksimum i po kilku sekundach rozluźnianie ich jak najbardziej się da.
Na szczękościsk i uczucie spięcia twarzy działa spoko też gryzienie twardych rzeczy typu marchewka albo korek od wina itp (ja najbardziej lubiłam takie twardo- gumowate bajgle
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
