
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 24 listopada 2016, o 14:47
Witam wszystkich serdecznie. Choruję na nerwicę już piąty rok i ciągle nie mogę się z niej wyleczyć. Próbuję walczyć sama bez leków, ale zaczynam się zastanawiać czy to nie błąd, bo czasami strasznie mnie ona męczy. Miałam już różne objawy somatyczne i jakoś dałam z nimi radę, ale nie radzę sobie jak dla mnie z najgorszym objawem -potykaniem serca, czyli skurczami dodatkowymi. Myślę, że gdyby nie one, to pokonałabym nerwicę. Badania kardiologiczne zrobione, niby wszystko ok, ale jak ok, jak prawie codziennie serducho wariuje. Czy ktoś z Was miewa te okropne przeskakiwania serca? Czy na pewno mogą być one na tle nerwowym, bo ja mam czasami wątpliwości. Jestem spokojna, zrelaksowana, a tu niespodziewanie serce zaczyna kopać. Dlaczego tak się dzieje? Czy to gdzieś tkwi głęboko w podświadomości? Czy kiedyś ta arytmia minie, bo ja już przestaje w to wierzyć? 

- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Tak, to są objawy na tle nerwowym. Również je przerabialammilunia pisze: ↑30 lipca 2017, o 00:13Witam wszystkich serdecznie. Choruję na nerwicę już piąty rok i ciągle nie mogę się z niej wyleczyć. Próbuję walczyć sama bez leków, ale zaczynam się zastanawiać czy to nie błąd, bo czasami strasznie mnie ona męczy. Miałam już różne objawy somatyczne i jakoś dałam z nimi radę, ale nie radzę sobie jak dla mnie z najgorszym objawem -potykaniem serca, czyli skurczami dodatkowymi. Myślę, że gdyby nie one, to pokonałabym nerwicę. Badania kardiologiczne zrobione, niby wszystko ok, ale jak ok, jak prawie codziennie serducho wariuje. Czy ktoś z Was miewa te okropne przeskakiwania serca? Czy na pewno mogą być one na tle nerwowym, bo ja mam czasami wątpliwości. Jestem spokojna, zrelaksowana, a tu niespodziewanie serce zaczyna kopać. Dlaczego tak się dzieje? Czy to gdzieś tkwi głęboko w podświadomości? Czy kiedyś ta arytmia minie, bo ja już przestaje w to wierzyć?![]()

"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 12 maja 2017, o 17:21
Obraz przed oczami może szaleć. Kolejny nerwicowy wkręt. Spokojnie. Pamiętaj żadna ciężka choroba nie przechodzi jak się uspokoisz. Ba widzę u siebie taka zależność. Myśli i somatyka. Tak choroby się nie objawiają.
- Adas94
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 48
- Rejestracja: 12 marca 2017, o 17:07
Takie potykania, skurcze dodatkowe są normalne przy stresie. Ja je pierwszy raz dostawałem na studiach a był to dla mnie dosyć stresujący okres. Teraz też je miewam, zwykle przychodzą po jakimś stresie lub lęku jak jestem wyluzowany.milunia pisze: ↑30 lipca 2017, o 00:13Witam wszystkich serdecznie. Choruję na nerwicę już piąty rok i ciągle nie mogę się z niej wyleczyć. Próbuję walczyć sama bez leków, ale zaczynam się zastanawiać czy to nie błąd, bo czasami strasznie mnie ona męczy. Miałam już różne objawy somatyczne i jakoś dałam z nimi radę, ale nie radzę sobie jak dla mnie z najgorszym objawem -potykaniem serca, czyli skurczami dodatkowymi. Myślę, że gdyby nie one, to pokonałabym nerwicę. Badania kardiologiczne zrobione, niby wszystko ok, ale jak ok, jak prawie codziennie serducho wariuje. Czy ktoś z Was miewa te okropne przeskakiwania serca? Czy na pewno mogą być one na tle nerwowym, bo ja mam czasami wątpliwości. Jestem spokojna, zrelaksowana, a tu niespodziewanie serce zaczyna kopać. Dlaczego tak się dzieje? Czy to gdzieś tkwi głęboko w podświadomości? Czy kiedyś ta arytmia minie, bo ja już przestaje w to wierzyć?![]()
- Relaxis
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 104
- Rejestracja: 21 kwietnia 2017, o 17:13
Potwierdzam, u mnie identycznieAdas94 pisze: ↑30 lipca 2017, o 12:24Takie potykania, skurcze dodatkowe są normalne przy stresie. Ja je pierwszy raz dostawałem na studiach a był to dla mnie dosyć stresujący okres. Teraz też je miewam, zwykle przychodzą po jakimś stresie lub lęku jak jestem wyluzowany.milunia pisze: ↑30 lipca 2017, o 00:13Witam wszystkich serdecznie. Choruję na nerwicę już piąty rok i ciągle nie mogę się z niej wyleczyć. Próbuję walczyć sama bez leków, ale zaczynam się zastanawiać czy to nie błąd, bo czasami strasznie mnie ona męczy. Miałam już różne objawy somatyczne i jakoś dałam z nimi radę, ale nie radzę sobie jak dla mnie z najgorszym objawem -potykaniem serca, czyli skurczami dodatkowymi. Myślę, że gdyby nie one, to pokonałabym nerwicę. Badania kardiologiczne zrobione, niby wszystko ok, ale jak ok, jak prawie codziennie serducho wariuje. Czy ktoś z Was miewa te okropne przeskakiwania serca? Czy na pewno mogą być one na tle nerwowym, bo ja mam czasami wątpliwości. Jestem spokojna, zrelaksowana, a tu niespodziewanie serce zaczyna kopać. Dlaczego tak się dzieje? Czy to gdzieś tkwi głęboko w podświadomości? Czy kiedyś ta arytmia minie, bo ja już przestaje w to wierzyć?![]()

-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Tak, ja mialem falowanie, obrazu, oddychanie przedmiotow, rozciaganie, cos ze niby jest blizej lub dalej. Sporo osob znalem co tak mieli przy zaburzeniu.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 540
- Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16
Wiesz co no masz calkowita racje z tym wszystkim bo naprawde wiele razy mi sie to udalo ostatnio... np ostatnio mnie mecza te objawy psychiczne dd i dp przy tym to dziwne uczucie ze sie cos stanie ze jak zyc jak inny zyja... i jest to ciagle ale nieraz myslalam ok jest i przejdzie bo zawsze przechodzi ale ja dalej robie swoje... i sa chwile kiedy znikaja te pbjaey na chwile bo na chwile ale calkiem... i wtedy dowod mam ze to tylko nerwy... ale dalej mnie mecza te watpliwosci i obawy bo sie boje ze moze to cos innego...Halina pisze: ↑29 lipca 2017, o 22:05brakuje tobie akceptacji, tak sadze, po drugie jesli na sile sie zajmujesz oby tylko objawy minely, one wtedy poddawajaja swoja sile. Akceptacja+wiedza na temat mechanizmow nerwicowych (reakcja walcz i uciekaj) + postawa normalna + dzialania przynosi dobre efekty. Do tego relaksacja. Jesli wymyslasz sobie tysiac zadan i mowisz sobie "upieke placek, ale niech mi tylko wszystko przejdzie" poddwajasz sile tej cwaniary. Jesli powiesz sobie "ok, pozwalam tym objawom byc, chodzcie, no , zaatakujcie mnie, ja sie nie boje, no juz, dawac, ale i tak pojde upiec ciasto" wtedy jest szansa, ze wszystko pieknie zejdzie. Chodzi o nastawienie odpowiednie.sloneczko92 pisze: ↑28 lipca 2017, o 11:05Hej. Ostatnio sobie nie radze... slucham caly czas nagran na chwile sie uspokajam a zaraz od nowa... przez ostatnie dni mam ataki paniki i caly czas uczucie psychiczne ze sie cos stanie ze cos mi jest w oczach mi sie mieninie mam sil czasami... wieczorem az plakalam bo mi nerwy puscily... np dzisiaj wstalam z lekiem dd i dp... szlam do pracy myslalam ze juz po mnie. Przyszlam i mialam 20 minut takich ze musialam cos szybko zrobic i wtedy bylo super zero objawow przeszlo jak reka odjal... potem sie chwile czyms zajelam bylo w miare a teraz od nowa... nie wiem czy to jest juz nprmalne... jak ja mam dzialac na te objawy ? Skoro ja czuje ze tak jakby to jest we mnie i probuje dzialac zajac sie a te psychiczne objawy jeszcze gorzej dzialaja... nie.moge sie uspokoic nawet...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Ja cały czas mam.wrażenie ze jednak.nie jestem.chora na nerwice..tylko na chorobe psychicznom i ze w momencie natloku mysli i tego
Co mam w.glowie...w koncu urwie.mi.swiadomosc strace kontrolę i cooos zrobie..np kogos zabije...
Maaaam tak caly czas...
Co mam w.glowie...w koncu urwie.mi.swiadomosc strace kontrolę i cooos zrobie..np kogos zabije...
Maaaam tak caly czas...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 315
- Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22
Wiesz co, musisz w końcu zrozumieć, że to nie jest żadna choroba psychiczna. Ty dobrze o tym wiesz, tylko ciągle masz obawy, lęki i wrażenie, że to coś innego. To rzeczywiście jest dla Ciebie niezrozumiałe i obce i sprawia pozory jakiejś choroby, ale tak naprawdę nic się nie dzieje. Uwierz mi, nawet po Twoich wypowiedziach można zauważyć, że jesteś aż przepełniona lękiem, a wtedy Twój organizm pracuje na zwiększonych obrotach, więc jak masz nie mieć różnych objawów psychicznych? Od natłoku myśli, od samych lęków i tego wszystkiego, co dzieje się w Twojej głowie nie da się, po prostu się nie da stracić świadomości i komuś czegoś zrobić etc. Musisz to w końcu zrozumieć, w przeciwnym razie nie będzie poprawy. Nie drąż już tego tematu, naprawdę nie doszukasz się niczego innego. Ani dziś, ani za miesiąc - nie urwie Ci się świadomość, ot tak to nie jest możliwe. Zaakceptuj to wszystko co się dzieje, nie zwracaj uwagi na te myśli i pozwól im płynąć. Nie wczuwaj się w to co się dzieje w Twojej głowie. Tak naprawdę to wszystko zależy od Ciebie. Jak chcesz się dobrze czuć to nie zamartwiaj się już tymi chorobami psychicznymi i innymi bzdurami. Każdy tu na forum miał lub nadal ma takie objawy jak Ty, każdy z nas się martwił i żaden z nas nie jest chory. Ba, wiele osób nawet wyzdrowiało z tej "choroby psychicznej".ewelinka1200 pisze: ↑1 sierpnia 2017, o 12:18Ja cały czas mam.wrażenie ze jednak.nie jestem.chora na nerwice..tylko na chorobe psychicznom i ze w momencie natloku mysli i tego
Co mam w.glowie...w koncu urwie.mi.swiadomosc strace kontrolę i cooos zrobie..np kogos zabije...
Maaaam tak caly czas...


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Bardzo dziekuje...dla mnie takie ,,slowa,, to raj dla uszu...naprawdę...ja juz kilka miesiecy leków nie biore i radze sobie bez nich...raz jest lepiej raz gorzej...ale nie poddaje się...bo puki walczymy nie przegrywamy...jeszcze raz dziekuje...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 315
- Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22
Wiem jaki to raj, bo ja mam tak samo.ewelinka1200 pisze: ↑2 sierpnia 2017, o 12:53Bardzo dziekuje...dla mnie takie ,,slowa,, to raj dla uszu...naprawdę...ja juz kilka miesiecy leków nie biore i radze sobie bez nich...raz jest lepiej raz gorzej...ale nie poddaje się...bo puki walczymy nie przegrywamy...jeszcze raz dziekuje...

