Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

19 lipca 2016, o 20:32

Edward witaj w klubie ;witajka :hehe: Myslalam, ze to tylko JA nie ufam obsesyjnie zadnemu z terapeutow i wydaje mi sie ze wciskaja mi kity a i tak jestem ............. Sorka, ja jeszcze mialam wkrety, ze mam sie na nowo wkrecic i sluchac wkretow :hehe:
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
Edward27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 29 marca 2016, o 20:35

19 lipca 2016, o 20:38

Halina pisze:Edward witaj w klubie ;witajka :hehe: Myslalam, ze to tylko JA nie ufam obsesyjnie zadnemu z terapeutow i wydaje mi sie ze wciskaja mi kity a i tak jestem ............. Sorka, ja jeszcze mialam wkrety, ze mam sie na nowo wkrecic i sluchac wkretow :hehe:
Witam :pp


Oj pamiętam, pamiętam, chore pytania i wątpliwości. W najgorszym okresie nerwicy bałem się jak cholera, że specjaliści albo się pomylili co do oceny mojego zachowania (choć przechodziłem testy psychologiczne i jakieś tam, które trwały kilka spotkań w celu postawienia diagnozy), albo mnie okłamują i nie chcą mi powiedzieć prawdy. Choć teraz z perspektywy czasu wiem, że to tylko nerwica mi podsuwała tak irracjonalne pytania i wątpliwości. :si
Mały chłopczyk w dużym ciele w zwariowanym świecie ;)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

19 lipca 2016, o 20:41

Ja jeszcze mam te watpliwosci, ucinam je jak moge. A w koncu przechodza, by wrocily inne, potem te przechodza, nie wracaja zadne :DD Cholipa, cholipa, cholerka jasna .....
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
Edward27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 29 marca 2016, o 20:35

19 lipca 2016, o 20:50

Halina pisze:Ja jeszcze mam te watpliwosci, ucinam je jak moge. A w koncu przechodza, by wrocily inne, potem te przechodza, nie wracaja zadne :DD Cholipa, cholipa, cholerka jasna .....
Ważne, że jest lepiej i że idziemy do przodu ;)
Mały chłopczyk w dużym ciele w zwariowanym świecie ;)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

19 lipca 2016, o 20:51

No :pp
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

19 lipca 2016, o 20:56

Tak czytalam,staram się to wszystko wdrażac. A i jeszcze dodam,że przed tym natręctwem strasznie sie balam,że po roku czasu( Bo każdy mój związek konczyłam po roku,nie wiem czemu.Chyba odkochiwałam się) I na Patryku tak mi zależało że się tego bałam,że sie odkocham po roku czasu... I może dlatego to mi się wkręciło,czy mogę mieć racje?
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

19 lipca 2016, o 21:12

Nie szukaj odpowiedzi na dlaczego, czemu i po co, bo to nic ci nie da. Stosuj techniki z forum, mimmo, ze na oczatku to jest ciezkie. Ale nauczysz sie automatycznie olewac mysli i wszystko sie ulozy. ^Nauczono mnie, ze zadawanie zbednych pytan pogarsza stan nerwicy, zamiast polepszac. Na pewno twoje strachy maja zrodlo glebsze, ale mysle, ze zadaniem forum nie jest analizowanie przyczyn strachow, ale dzialanie "tu i teraz".
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

19 lipca 2016, o 21:17

No w sumie masz rację,po prostu myslałam,że ten strach może być przyczyną teh nerwicy..
WWA
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59

19 lipca 2016, o 21:27

Halina - ROCD to Relationship Obsessive Compulsive Disorder czyli "a co jeśli nie kocham swojej dziewczyny, chłopaka?" :) Halina znasz francuski, jak sytuacja wygląda we Francji, Kanadzie, w sensie czy istnieją też takie fora jak nasze i czy doszli do takich samych wniosków jak zespół DivoVic? :)
Bylem juz samobojca, mordercą, schizofrenikiem, chadowcem, gejem, ksiedzem, utracilem sens swojego zycia, mialem raka w tylku I w mozgu, nie kochalem swojej dziewczyny I ona nie kochala mnie, potrzebowalem akceptacji, a teraz mam to wszystko w dupie. :)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

19 lipca 2016, o 21:44

Pewnie, do identycznych wnioskow. :)
Czy czyms sie roznila moja terapia? Nie sadze. Nie do konca odsluchalam nagrania zespolu divovic, bo stalo sie to obsesyjne, wiec dalam sobie na razie luz, ale generalnie nauczono mnie, ze natrectwa mozna albo

FRANCJA:
1/ STOP + wykonywac cos, co zajmie nasz mozg(na poczatku pialam w zeszycie mysl i mowilam stop)
2/ zostawic, niech sbie beda i nie zwracac uwagi, jak piosenka, ktora wlezie do glowy i sama wyleci
3/ zadzialac na niepokoj i stres, relaksujac sie regularnie przez rechniki oddychania i technike tu i teraz + sport + mazaze, shiatsu. Niewazne jak silne mialam mysli, po sporcie, one tracily na sile, i zyskalam zaufanie do siebie samej "skoro traca na sile, to znaczy, ze rzeczywiscie to jest nerwica".
KANADA
4/ zeby trwale sie odburzyc, nalezy zmienic swoj profil fobiczny: perfekcja, sztywnosc w przekonaniach, nauczyc si emowic NIE, nie tlumic emocji, nie tlumic tego, co ma sie do powiedzenia, przestac na sile pomagac innym, zajac sie soba.
5/ Odnalezc problem nerwicy, ktory na pewno nie wzial sie ot tak, tylko jest zakorzeniony od wielu lat i zaatakowac ten problem, konflikt wewnetrzny.
6/ jesli spalily sie w mozgu kabelki, to nalezy dpoczywac, uznac gdzie sa limity naszego dzialania, naszej pracy
7/ nie nalezy instalowac momentow, ktore moglyby nas pobudzic do myslenia, np. lezenie sobie na kanapie i patrzenie w sufit
8/zrezygnowanie z uzywek na czas odburzania, jedzenie protein
9/ zamian mysli lekowych na realne, alternatywne, co swietnie sie sprawdza, jesli dana mysl nie zdazyla stac sie jeszcze obsesyjna i nic nie daje na same obsesje, bo jak wiadomo 4-latkowi nie da sie wytlumaczyc nic a nic, bo im wiecej mu tlumaczysz, tym bardziej zada wytlumaczen

Do tej pory odburzyam sie na cale 3miesiace, stosujac metody francji. Zaczelam szperac szukac, co jest nie tak, ze nerwica wrocila, gdzies tkwi jakis blad, czy cos... I doszukalam sie. Jak minela nerwica, to ja nadal nie mowilam (matce i ojcu), co mysle, nadal dawalam sie robic w bambuko i nadal w pracy mnie wykorzystywano, tak ! POWIEDZIALAM NIE. KOniec. Nadal staralam sie zmienic znerwicowana mamusie, zamiast zajmowac sie soba. Nadal zabiegalam o kontakty z ojcem/ Oczekiwalam, zeby dali mi to, czego nigdy nie mialam/
TE ZACHOWANIA POWODOWALY U MNIE STALE NAPIECIA. KTORE ROSLY ROSLY i nerwica sobie wybuchla na nowo, z podwojna sila, gdyz po drodze opuscilam sobie leki. :grr:


po francusku to TOC
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
WWA
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59

19 lipca 2016, o 21:55

No tak, u mnie nawroty również pojawiały się ze względu na to co nazwałaś profilem fobicznym. Staram się od pewnego czasu dostrzegać co u mnie wywołuje stres i jakoś to rozwiązać. Wychodzi mi raz lepiej raz gorzej ale idzie w dobrym kierunku. Ostatnio nie mam natrętów ale pojawił się lęk uogólniony po tym jak włączyła mi się "neurotyczna potrzeba miłości" oraz dziwne jazdy z ambicjami.

Nie wiem czy ktoś ma podobnie ale mam tak, że:
obejrzę House of Cards chce być prezydentem,
przeczytam książkę chce zostać pisarzem,
pójdę na Legię, chce zostać piłkarzem,
zauważe ciekawy kierunek studiów chce go zacząć studiować.

Problem jak przy lękach, co jest prawdą? co ja chce w życiu robić, może chce byc tym albo tym albo tamtym -> stres, smutek.


Oczywiście nic z tych rzeczy nie realizuje, zapalam się do nich jak zapałka i po chwili gasnę co powodowało do niedawna u mnie myśli, że jestem beznadziejny i do niczego się nie nadaje. Ale odkąd przeczytałem książkę Horney to dałem se siana. Teraz gdy mam kolejny świetny pomysł to daje sobie czas na ochłonięcie. :)

http://www.czytelnia.niepije.pl/1,219,1,item.html fragment książki, może komuś pomoże unikać pewnych zachowań.
Bylem juz samobojca, mordercą, schizofrenikiem, chadowcem, gejem, ksiedzem, utracilem sens swojego zycia, mialem raka w tylku I w mozgu, nie kochalem swojej dziewczyny I ona nie kochala mnie, potrzebowalem akceptacji, a teraz mam to wszystko w dupie. :)
Awatar użytkownika
nervous
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 12 maja 2016, o 01:26

19 lipca 2016, o 22:03

hej.
mam nadzieje, że u Was wszystko super.
piszę, bo miałem dzisiaj dziwną sytuację. więc, od kilku dni mam angine ropną. generalne mega osłabienie, ból wszystkiego, i takie tam. oprócz tego z forumowych to dolega mi nerwica i chyba dd . w związku z moją realną chorobą, moje objawy dd i wszystkiego są sto razy mocniejsze. okej, więc przejdźmy do sedna.

więc dziś rano pojechałem do pracy ( upał, 35 stopni) i po jakiś 20 minutach zrobiło mi się mega słabo, zasłabłem(nie zemdlałem) i od tej pory czuję się caly dzień jeszcze gorzej. oczywiście zaraz po tym pojechałem do domu i cały dzień robiłem nic. i sam już teraz nie wiem, czy to przez mega osłabienie, czy już cholera wie co mi jest. czy przeżywanie chorób takich jak angina , może jeszcze pogarszać objawy wszystkiego? starałem się rano akceptować to że czuję się źle, że to pewnie choroba i tyle, no ale po porannej sytuacji w pracy już mam mega w głowie pokręcone...

już tracę siły na to wszystko powoli...

nerv.
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

19 lipca 2016, o 22:08

Oczywiście,że to że źle sie czujesz może wszystko pogarszac. Znam to ze swoich obserwacji.Obecnie strasznie boli mnie brzch i jest 100 razy gorzej,bardziej mnie wszystko denerwuje,drażni.. tez juz nie mam siły. nie dośc że ból to i na dodatek męczą mnie te myśli... ;(
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

19 lipca 2016, o 22:10

kamilka, a napisz, co dzisiaj zrobilas, by mysli przestaly cie gnebic choc na chwilke? Jakie kroki poczynilas, o ktorych mowa na forum?
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

19 lipca 2016, o 22:20

Oczywiście że do ggodziny 11 leżalam w łóżku...nie miałam ochoty nawet radia włączyć,płakalam.. ale zmusiłam się i wyszłam z domu. Pomimo tego ze miałam te myśli pomagałam mamie itp. Starałam sie czymś zając. heh,jak rwałam wiśnie to stalam i plakałam bo ja chce do domu.. śmieszne,ale z drugiej strony bardzo dla mnie trudne .Nawet jak jestem gdzieś na imprezie i świetnie się bawie to mam te myśli,dręczą mnie ciągle.. ale z dnia na dzien staram się robic coraz więcej w tą strone aby o nich zapomnieć... ale teraz nawet gdy leże to strach mnie paraliżuje totalnie..boje się ich niesamowicie.. ;(

-- 19 lipca 2016, o 22:20 --
Jest mi cięzko cokolwiek robić,skupić się na czymś..nawet nie umiem z nikim rozmawiać...bo jak skoro mam mysli ze nie kocham najukochanszej osoby na swiecie? Po prostu przez te mysli straciłam sens zycia.
ODPOWIEDZ