Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

18 lipca 2016, o 12:25

Dziękuje bardzo,postaram się tak zrobić.
Awatar użytkownika
Edward27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 29 marca 2016, o 20:35

18 lipca 2016, o 12:33

BruceWayne pisze:Kamila znam to bardzo dobrze.
Moim zdaniem ludzie nie odkochują się z dnia na dzień, więc to podszyte lękiem...

Chyba najlepsze co mogę doradzić z własnego doświadczenia to:
- gotowość na to, że takie myśli i odczucia przychodzą i będą przychodzić (musicie wiedzieć z czego się biorą, czyli z mechanizmu lękowego)
- nie dziwienie się tym myślom, nie walczenie z nimi
- nie usiłowanie poczuć niczego na siłę, powoduje to tylko większy lęk
- zauważanie dobrych chwil i przebłysków, niech one będą tym czego będziesz później się trzymała w gorszych momentach


Odradzam też nadmierne rozmowy na ten temat z bliskimi, przyjaciółmi, szukanie na forach innych niż to.
W momencie, gdy chcesz skonsultować takie rozterki z osobami, które nie mają pojęcia o nerwicy to taki brak uczuć, wątpliwości itp. będą jednoznaczne - nie kochasz, odejdź, zostaw.
Nawet często psychologowie nie znają tych mechanizmów...

Więc dobrze zapoznać się z artykułem Zordona, poszukać informacji na temat rocd i ufać sobie.
Wiadomo, że bliscy chcą dla nas jak najlepiej ale bez znajomości tego przez co przechodzimy ich rady mogą spowodować jeszcze większy lęk i nakręcenie zaburzenia.

Kolega dobrze prawi, też przez to przechodziłem i wiem jakie to ciężkie. Krótko, przejrzyście i jednocześnie bardzo cenne rady ;ok BRAWO. Jednak jeśli zastosujesz się do rad kolegi, sukces gwarantowany ;)
Mały chłopczyk w dużym ciele w zwariowanym świecie ;)
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

18 lipca 2016, o 13:52

no a jeżeli ja go nie kocham?...
Awatar użytkownika
BruceWayne
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25

18 lipca 2016, o 14:00

I odkochałaś się z dnia na dzień?
Ale generalnie nikt na to pytanie Ci nie odpowie. Nikt nie da Ci żadnej pewności, że tak jest.
Ale jeśli to rzeczywiście zaburzenie (a zwróć uwagę jak wiele osób męczy się z bardzo podobnymi objawami) to odpowiedź na to pytanie będzie trudna nawet dla Ciebie.
Prawda jest taka, że nie zobaczysz tej osoby takiej jaka jest naprawdę, bo będziesz widziała ją przez pryzmat zaburzonych emocji, natrętnym myśli, zwichrowanych odczuć.

Daj sobie czas i postaraj się stosować do rad Zordona i tego co napisałem wyżej.
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

18 lipca 2016, o 14:19

wiem.. i nawet nie moge zdecydowanie powiedziec ze go nie kocham.. zawsze jest te chyba... nie mam pojęcia. Wiem że powinnam sie ogarnąc ale te mysli sa strasznie paralizujące.. Jak go obok nie ma to przez caly dzien nie wychodze z łóżka..

Nie mam siły juz sobie odpowiadać na te wszystkie pytania i sobie wszystko przypominać.. Nie mam pojęcia co czuje ;(
Awatar użytkownika
BruceWayne
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25

18 lipca 2016, o 14:36

Kamila przeczytaj jeszcze raz co napisałem wcześniej.
Nie masz sily odpowiadac, to normalne. Wiec nie odpowiadaj! Pytania i watpliwosci beda sie pojawiac a Ty pozwol im być. To tylko mysli. Wlasnie chodzi o ta gotowosc ba to, ze beda. I nie reagowanie.
Wiem, ze to ekstremalnie trudne bo ciezko odroznic mysli normalne od natretnych ale to chtba jedyny sposob.
Kiedy przestaniesz sie bic z tymi myslami i reagowac na nie lekiem przestana z czasem byc az tak natretne.
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

18 lipca 2016, o 16:29

Hej :-)
Mam pytanie... ostatni czas bylo naprawde tak jakbym nerwicy nie miala a zwlaszcza tamten tydzien... i pytanie takie czy przed okresem moze byc tak ze pojawia mi sie to uczucie umierania ? Dd i dp ? Poprostu ostatnio zauwazylam ze to sie bardzo nasila wtedy a dzis to wgl mam koszmarny dzien moze przez pogode... ale poprostu mam odrealnienie i wgl obcosc swojego glosu... i ostatnimi czasy czesto slyszalam ludzi jak rozmaawiaha o smierci i wgl co jest dalej i takie tam i przez to wysluchiwanie taka jestrm przybita :-/ staram sie zyc cieszyc ale sa dni gorsze... juz duzo przeszlam z ta nerwica ale ostatnio jest naprawde lepiej mniej objawow niz bylo a teraz chyba znow mam lek ze powroci ten czas co bylo tak zle i nie wiem jak to zlikwidowac...
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

18 lipca 2016, o 16:42

Siemano,
Czy podczas nerwicy macie fascykulacje mięśni? Mnie od 2 dni szarpie dość często za włókna mięśniowe w udach i łydkach. Byłem rok temu u neurologa z wynikami badań i stwierdził silną nerwicę, ale wtedy fascykulacje były rzadsze. Szczerze mówiąc nie chce mi się znowu do niego iść.
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

18 lipca 2016, o 16:57

sloneczko92 pisze:Hej :-)
Mam pytanie... ostatni czas bylo naprawde tak jakbym nerwicy nie miala a zwlaszcza tamten tydzien... i pytanie takie czy przed okresem moze byc tak ze pojawia mi sie to uczucie umierania ? Dd i dp ? Poprostu ostatnio zauwazylam ze to sie bardzo nasila wtedy a dzis to wgl mam koszmarny dzien moze przez pogode... ale poprostu mam odrealnienie i wgl obcosc swojego glosu... i ostatnimi czasy czesto slyszalam ludzi jak rozmaawiaha o smierci i wgl co jest dalej i takie tam i przez to wysluchiwanie taka jestrm przybita :-/ staram sie zyc cieszyc ale sa dni gorsze... juz duzo przeszlam z ta nerwica ale ostatnio jest naprawde lepiej mniej objawow niz bylo a teraz chyba znow mam lek ze powroci ten czas co bylo tak zle i nie wiem jak to zlikwidowac...
słoneczko92, w nerwicy tak już jest, że są lepsze i gorsze dni i właśnie podczas tych lepszych trzeba jeszcze bardziej nad sobą pracować :)
ja mam bardzo podobnie jak Ty, więc wiem co czujesz, wystarczy że coś gdzieś przeczytam albo ktoś coś powie i od razu mi się włącza myślenie, tzn. że mechanizm jest dalej aktywny, stan emocjonalny nie jest do końca uspokojony, trzeba dalej nad sobą pracować, nie likwiduj, po prostu żyj, staraj się akceptować i olewać te wszystkie myśli, ale nie na siłe, nie odpychaj ich, niech sobie będą a Ty rób swoje ;)
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

19 lipca 2016, o 10:09

hello wszystkim,

wczoraj moj dzien byl po prostu do ... Nerwica zagorowala. Zeszlam z dawki lekow, uparcie odrzucilam pol dawki chemii, z ktorej ciezko zejsc, bo probowalam kilkakrotne i dupa. Ale.... odrzucajac 37,5 mg jednego leku weszlam na drugi lek, ktory znam i wiem, ze bedzie prosto stopniowo z niego zejsc. Znalazlam wraz z psychiatra taki sposob.
czuje sie jak "zombi".... od wczoraj w zasadzie. Sen - 17 godzin. Wierze, ze szybo przejdzie. No przeciez, nic nie trwa wiecznie !!!!
Moi kochani, dajcie mi odwagi do walki ! plose


Subzero szacunek dla ciebie,z e nnie dales sie wciagnac w mysli! Brawo! Ja niestety mam jeszcze dni momenty, gdzie zaczynam wierzyc myslom, wiedzac, ze sa debilne, i znajac zasade dzialania nerwicy. :(: :(: Cos czuje, ze nie do konca moj mozg przyswoil ten proces nerwicowy. chociaz teraz to ciezki okres, chyba zachwianie w mozgu ze wzgledu na te zmiany lekow.

No nic, prysznic i do roboty ! Mysli sa myslami lekowymi, zatem nic nie moze mi sie stac !

P.S. Cholerna nerwica :dres:

-- 19 lipca 2016, o 10:09 --
Kamila nerwica polega na watpliwosciach i zadawaniu pytan innym, znam to z autopsji, zeby sie przekonac, ze jednak go kochasz i to tylko nerwica. Mialam identyczne z moim facetem. Odpuscilam sobie, zostawilam temat, zajelam sie czms innycm, a nastepnie wysmialam sie z tego ze "jak ja moglam w watpliosc dawac to ze go nie kocham". Pewnnie, ze go kocham ! Gdybym go nie kochala, to nie balabym sie, ze go moge nie kochac....... Odwagi Kamila! :friend:
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

19 lipca 2016, o 11:14

To znowu ja, myślalam ze po waszych odpowiedziach będzie lepiej..ale jest znowu źle..

Jak sobie czytam że macie przebłyski dotyczące waszej miłości,że to czasem wraca,że denerwujecie się tym że tak macie, że w głębi duszy wiecie że kochacie a to tylko nerwica.. że rozum podpowiada Wam że na 100% kochacie i jesteście pewni... a ja już nie wiem.. Nawet w głębi duszy nic nie czuje... Niczego nie jestem pewna i to mnie denerwuje.. ;( że przestało mi zależeć,że to jednak nie nerwica.. Na początku byłam pewna że to tylko stres,że to te zaburzenie i też wiedziałam w głębi duszy że go kocham. a teraz nie jestem niczego pewna ;( Nie moge nawet wyjśc z łóżka bo na nic nie mam ochoty.. Proszę,pomóżcie mi.Wiem,że to jest proste zajęcie się czymś innym a ja nie mogę nawet zjeść...
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

19 lipca 2016, o 12:22

justi2212 pisze:
sloneczko92 pisze:Hej :-)
Mam pytanie... ostatni czas bylo naprawde tak jakbym nerwicy nie miala a zwlaszcza tamten tydzien... i pytanie takie czy przed okresem moze byc tak ze pojawia mi sie to uczucie umierania ? Dd i dp ? Poprostu ostatnio zauwazylam ze to sie bardzo nasila wtedy a dzis to wgl mam koszmarny dzien moze przez pogode... ale poprostu mam odrealnienie i wgl obcosc swojego glosu... i ostatnimi czasy czesto slyszalam ludzi jak rozmaawiaha o smierci i wgl co jest dalej i takie tam i przez to wysluchiwanie taka jestrm przybita :-/ staram sie zyc cieszyc ale sa dni gorsze... juz duzo przeszlam z ta nerwica ale ostatnio jest naprawde lepiej mniej objawow niz bylo a teraz chyba znow mam lek ze powroci ten czas co bylo tak zle i nie wiem jak to zlikwidowac...
słoneczko92, w nerwicy tak już jest, że są lepsze i gorsze dni i właśnie podczas tych lepszych trzeba jeszcze bardziej nad sobą pracować :)
ja mam bardzo podobnie jak Ty, więc wiem co czujesz, wystarczy że coś gdzieś przeczytam albo ktoś coś powie i od razu mi się włącza myślenie, tzn. że mechanizm jest dalej aktywny, stan emocjonalny nie jest do końca uspokojony, trzeba dalej nad sobą pracować, nie likwiduj, po prostu żyj, staraj się akceptować i olewać te wszystkie myśli, ale nie na siłe, nie odpychaj ich, niech sobie będą a Ty rób swoje ;)
No masz racje i wiem ze to jest mozliwe bo jak w pracy mam ruch i robie cos to nic sie nie dzieje nie mysle a jak mam chwile czasu to juz... a najbardziej mnie to irytuje ze kazy mi mowi zdrowa jestez a pieprzona nerwica podchodzi tak ze masakra...
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

19 lipca 2016, o 12:44

Kamila, przeczytaj sobie to co napisalas. Czy byłbyś w takim stanie jakby Ci faktycznie nie zależało? ;)
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Awatar użytkownika
BruceWayne
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25

19 lipca 2016, o 12:57

justi2212 pisze:Kamila, przeczytaj sobie to co napisalas. Czy byłbyś w takim stanie jakby Ci faktycznie nie zależało? ;)
Szach mat ;-)

Kamila ale czego Ty od nas oczekujesz? Napisaliśmy Ci porady. Na forum masz dużo takich tematów.
To nie jest tak, że wczoraj Cię tu pocieszymy a dziś rano obudzisz się w świetnym nastroju i "wszystko już będzie dobrze".

Ja np. dzisiaj wstałem w podłym stanie, objawy śmigają, rocd napi@#$a a ja się tym nie przejmuję.
Przytulałem moją dziewczynę, całowałem, teraz za nią tęsknię. Pomimo, że uczucia i emocje, które przychodziły były straszne.
Odraza, niepewność, zwątpienie.

Dlaczego się nie przejmuję? (oczywiście na tyle ile to możliwe bo jest mi cholernie trudno, jak każdemu)
Bo wiem skąd pochodzą te myśli i odczucia i wiem, że na siłę ich nie zwalczę.
Nie boksuję się z nimi, nie negocjuję. Pozwalam sobie czuć się po prostu źle z tym wszystkim.

Nie oczekuję, że za godzinę, dzień czy miesiąc będzie lepiej.
To jedyna droga.

Nikt tutaj Cię nie zapewni o Twoich uczuciach albo o ich braku. Jesteś jedyną osobą, która może sobie odpowiedzieć a nie zrobisz tego jeśli będziesz codziennie tak się w to zagłębiała.
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

19 lipca 2016, o 13:33

BruceWayne pisze:
justi2212 pisze:Kamila, przeczytaj sobie to co napisalas. Czy byłbyś w takim stanie jakby Ci faktycznie nie zależało? ;)
Szach mat ;-)

Kamila ale czego Ty od nas oczekujesz? Napisaliśmy Ci porady. Na forum masz dużo takich tematów.
To nie jest tak, że wczoraj Cię tu pocieszymy a dziś rano obudzisz się w świetnym nastroju i "wszystko już będzie dobrze".

Ja np. dzisiaj wstałem w podłym stanie, objawy śmigają, rocd napi@#$a a ja się tym nie przejmuję.
Przytulałem moją dziewczynę, całowałem, teraz za nią tęsknię. Pomimo, że uczucia i emocje, które przychodziły były straszne.
Odraza, niepewność, zwątpienie.

Dlaczego się nie przejmuję? (oczywiście na tyle ile to możliwe bo jest mi cholernie trudno, jak każdemu)
Bo wiem skąd pochodzą te myśli i odczucia i wiem, że na siłę ich nie zwalczę.
Nie boksuję się z nimi, nie negocjuję. Pozwalam sobie czuć się po prostu źle z tym wszystkim.

Nie oczekuję, że za godzinę, dzień czy miesiąc będzie lepiej.
To jedyna droga.

Nikt tutaj Cię nie zapewni o Twoich uczuciach albo o ich braku. Jesteś jedyną osobą, która może sobie odpowiedzieć a nie zrobisz tego jeśli będziesz codziennie tak się w to zagłębiała.
Właśnie, taki post mnie uspokoił..ale zaraz mam myśl ` Ty sobie tak tłumaczysz bo wiesz skąd te myśli są...a ja? Ja sie własnie tego boje,że to jest brak uczuc...` :(
ODPOWIEDZ