
Wydaje mi się, że jeszcze stworzyłaś sobie powiązanie w głowie SAMOBÓJSTWO -> DEPRESJA przez co jeszcze bardziej się nakręcasz, a to gówno prawda, bo depresję miałem przed zaburzeniem i nawet takich myśli nie miałem. Pojawiły mi się dopiero w tych epizodach depresyjnych w nerwicy i co? Też się nie zabiłem, bo one nic nie znaczą. Jak nie chcesz się zabić to tego nie zrobisz i w sumie nie ma co tutaj więcej w tej kwestii do dodania.
Dlaczego Ty nie widzisz powiązania tutaj z lękiem? Jesteś tyle na forum więc mechanizmy powinnaś mieć w małym paluszku, zatem dlaczego nie przyrównasz swojego przypadku do wiedzy jaką masz? Dałaś sie znowu nabrać własnej wyobraźnii. Poza tym depresja to jeszcze nie koniec świata. To nie jest jakaś choroba psychiczna, której leczyć sie nie da czy też faktyczna, fizyczna choroba wymagająca operacjii czy wielkiego cierpienia. Ludzie dostają deprech i z njch wychodzą, tylko spoglądasz na nią przez pryzmat lęku przez co wydaje Ci się jakąś klątwą papieską. Skończ z czytaniem, przestań się utożsamiać z zaburzeniem, pamiętaj że to stan emocjonalny się boi a nie Ty i ładuj wszystko do jednego wora.