Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
kamilpc
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 210
- Rejestracja: 28 kwietnia 2016, o 18:21
Beti jak masz juz to wiedze to pora na praktyke
wdrazaj to wszystko w zycie ,porazki sa potrzebne bo na podstawie ich wyciagamy wnioski ktore pomoga nam w dalszym odburzaniu.Zle myslisz ze wracasz do poczatki ,to tak nie dziala ,wrecz powiedzialbym idziesz do przodu .Trzeba nabrac do tego dystansu ,zrozumiec wyciagac wnioski i przyzwolic sobie na porazki
Ignorowac ,nie reagowac na mysli ktore podayla nam chochlik bo to wszystko jest jedna wielkailuzja.Staraj sie zyc normalnie pomimo objawow.dasz rade :p
Twoje życie ,twój wybór to ty decydujesz kim chcesz być ,co chcesz osiągnąc ,jak żyć
Kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał sił do walki
Wróć z tarczą lub na niej.Walcz o swoje życie
Kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał sił do walki
Wróć z tarczą lub na niej.Walcz o swoje życie
-
Proton
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 12:36
Mialas racje.Serena84 pisze:Mialam tomograf i nie ma czym sie stresowac. Tylko bez kontrastu bo jestem alergikiem. Wyszlo tylko zapalenie zatok a tez sie nakrecalam:/ Zawroty glowy przeszly. Zobaczysz ze tobie tez wyjdzie dobrze!
- BruceWayne
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 360
- Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25
Ale, że co - miały Ci przejść od samego badania? 
No u mnie akurat tak było, że objawy sercowe się uspokoiły, gdy dobrze się przebadałem i wiedziałem, że jestem zdrowy.
Ale nie same z siebie tylko po prostu mogłem je ignorować aż zniknęły.
Zawroty same nie przejdą. Potrzebna jest Twoja praca, powodzenia
No u mnie akurat tak było, że objawy sercowe się uspokoiły, gdy dobrze się przebadałem i wiedziałem, że jestem zdrowy.
Ale nie same z siebie tylko po prostu mogłem je ignorować aż zniknęły.
Zawroty same nie przejdą. Potrzebna jest Twoja praca, powodzenia
- dziwny123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 994
- Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56
Byłem w sumie na kilkunastu wizytach. Obecnie największy mój konflikt wewnętrzny to konflikt psychika-organizm, czasem jestem tak wściekły na organizm, że pragnę wyrwać lub wyciąć sobie narządy powodujące dolegliwości. No ale ten konflikt nie może być przyczyną somatyzacji, bo najpierw były somatyzacje, a dopiero później ten konflikt.era49 pisze:Dziwny, a duzo tych wizyt było? Bo wiesz terapeuta to nie cudotwórca to każdego z osobna spraw aby wyjść z tego gówna.O swoich konfliktach wewnętrznych to sami najlepiej wiemy, coś msiało być skoro pojawiła się nerwica.
-
Perełka80
- Świeżak na forum
- Posty: 5
- Rejestracja: 7 lipca 2016, o 16:51
Witam.
Jestem nowa na forum.
Mam 36 lat, amatorsko uprawiam kolarstwo górskie z wieloma sukcesami na wyścigach. W Zeszłym roku miałam świetny sezon, wygrałam kilka wyścigów. W sumie od dziecka uprawiam sport,a kolarstwo jest dla mnie wszystkim. Mój problem zaczął się zimą gdy po lekkim upadku z roweru nagle mój puls skoczył do 150 ud/min (używam pulsometru). Po chwili uspokoił się, wsiadłam na rower, przejechałam jeszcze 40 km, było OK, lecz gdy zsiadłam z roweru pod domem sytuacja powtórzyła się. Potem miałam coś podobnego na siłowni, potem napady zdarzały mi się nawet w domu np przy komputerze czy podczas rozmowy przez telefon. Nagle bez powodu wzrastał puls (do ok 120-130 ud/min) jednocześnie dostawałam dreszczy na całym ciele, uczucia parcia na mocz i silnego pragnienia. Ataki trwały ok 30-40 min. Bałam się wychodzić z domu...
Zrobiłam wszystkie badania u kilku kardiologów, krew super, magnez,TSH w normie, EKG,echo serca w porządku, Holter bez zaburzen. Kardiolog sugerował zaburzenia na tle nerwowym. Zalecono mi okresowo Pramolan ( noa ok 1 m-c) i biosotal 40 po pół tabletki rano i wieczór. Napady od tego czasu nie pojawiały sie. Zaczęłam znowu jeździć na rowerze, chciałam szykować się do startu w zawodach. Po 6 miesiącach udałam się do kardiologa sportowego, który powtórzył badania - oczywiście wszystkie wyszły super, wady serca nie ma.Polecił stopniowe odstawienie biosotalu po czym wykonanie pełnej próby wysiłkowej na ergonometrze. W trakcie odstawiania leków czułam się świetnie, lecz po kilku dniach ...zemdlałam na rynku w trakcie robienia zakupów...Wezwano karetkę, poniewaz uderzyłam sie w tył głowy. EKG i badania w karetce- wszystko OK, serce zdrowe, puls 71. Cukier 86. Przyczyna omdlenia trudna do zdiagnozowania...Dodam ,że po omdleniu odczuwam do dziś ( omdlenie było przedwczoraj) dziwne uczucie na szyi i dekolcie- jakby lekkie kłucie przy dotyku, podobne do oparzenia pokrzywą ( śladów żadnych nie ma).Ponadto po omdleniu w karetce czułam lekkie dreszcze.Kardiolog w rozmowie telefonicznej po omdleniu polecił udać sie do neurologa...
Jestem kompletnie załamana, znów boję się wychodzić z domu, bo nie będę przecież chodzić w kasku po ulicy...
Bardzo chciałabym trenować i jeździć na rowerze.
Powiedzcie mi proszę, czy takie omdlenie z utratą przytomności na kilka sekund może być objawem nerwicy? Gdzie można to leczyć w Szczecinie? Jestem kompletnie załamana, bo przez tę chorobę trwającą już ok pół roku mam coraz większe problemy w życiu, nie tylko tym "kolarskim"...
Jestem nowa na forum.
Mam 36 lat, amatorsko uprawiam kolarstwo górskie z wieloma sukcesami na wyścigach. W Zeszłym roku miałam świetny sezon, wygrałam kilka wyścigów. W sumie od dziecka uprawiam sport,a kolarstwo jest dla mnie wszystkim. Mój problem zaczął się zimą gdy po lekkim upadku z roweru nagle mój puls skoczył do 150 ud/min (używam pulsometru). Po chwili uspokoił się, wsiadłam na rower, przejechałam jeszcze 40 km, było OK, lecz gdy zsiadłam z roweru pod domem sytuacja powtórzyła się. Potem miałam coś podobnego na siłowni, potem napady zdarzały mi się nawet w domu np przy komputerze czy podczas rozmowy przez telefon. Nagle bez powodu wzrastał puls (do ok 120-130 ud/min) jednocześnie dostawałam dreszczy na całym ciele, uczucia parcia na mocz i silnego pragnienia. Ataki trwały ok 30-40 min. Bałam się wychodzić z domu...
Jestem kompletnie załamana, znów boję się wychodzić z domu, bo nie będę przecież chodzić w kasku po ulicy...
Powiedzcie mi proszę, czy takie omdlenie z utratą przytomności na kilka sekund może być objawem nerwicy? Gdzie można to leczyć w Szczecinie? Jestem kompletnie załamana, bo przez tę chorobę trwającą już ok pół roku mam coraz większe problemy w życiu, nie tylko tym "kolarskim"...
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
Perełka80 , tak takie omdlenie może być objawem nerwicy , ja tak miałam , tylko że wtedy jeszcze nie wiedziałam że mam nerwicę , zdarzyło mi się to raz jedyny na początku zaburzenia .
Nie przejmuj się wychodz , z domu ja też się bałam ale wszystko robiłam normalnie jak zawsze tylko że z lękiem , a teraz już lęki odpuściły .
Nie przejmuj się wychodz , z domu ja też się bałam ale wszystko robiłam normalnie jak zawsze tylko że z lękiem , a teraz już lęki odpuściły .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
-
Perełka80
- Świeżak na forum
- Posty: 5
- Rejestracja: 7 lipca 2016, o 16:51
Najbardziej niepokoi mnie to,że podobno przy nerwicy jeśli traci się przytomność, to podobno tylko na samym początku choroby, a nie po kilkumiesięcznym szeregu innych objawów ( tak czytałam). Dlatego wciąż obawiam się, czy to nie inna poważna, niezdiagnozowana choroba, bo moje objawy są jakieś nietypowe.
Myślę o pójściu do psychiatry, jednak podobno on zapisuje zawsze leki, po których zabroniona jest obsługa maszyn i urządzeń ( samochód, rower, inne), co jeszcze bardziej rujnuje życie - po takich lekach pozostaje tylko wielomiesięczne siedzenie w domu i gapienie się w telewizor i komputer, a tego bym nie chciała... Mam nadzieje,że są też takie, po których można normalnie funkcjonować, nie narażając się na jeszcze większe kłopoty zdrowotne i prawne...
Myślę o pójściu do psychiatry, jednak podobno on zapisuje zawsze leki, po których zabroniona jest obsługa maszyn i urządzeń ( samochód, rower, inne), co jeszcze bardziej rujnuje życie - po takich lekach pozostaje tylko wielomiesięczne siedzenie w domu i gapienie się w telewizor i komputer, a tego bym nie chciała... Mam nadzieje,że są też takie, po których można normalnie funkcjonować, nie narażając się na jeszcze większe kłopoty zdrowotne i prawne...
-
Perełka80
- Świeżak na forum
- Posty: 5
- Rejestracja: 7 lipca 2016, o 16:51
Moje problemy zaczęły sie jakieś pół roku temu. Początkowo były to napady wysokiego pulsu połączone z silnymi dreszczami, uczuciem parcia na pęcherz. Wszystkie badania krwi, serca, tarczycy OK.Lekarze podejrzewali nerwice. Po okresowo branych lekach na parę miesięcy odpuściło ( sporadycznie pojawiały sie same dreszcze). Ale kilka dni temu zdarzyło mi się nagle zemdleć, stracić przytomność na parę sekund podczas robienia zakupów na rynku. EKG w karetce w normie-serce zdrowe, puls 71, cukier 86. W karetce miałam również lekkie dreszcze, troche podwyższone ciśnienie, a po upadku przez pare dni czułam dziwne szczypanie skóry na szyi i dekolcie ( uczucie podobne do poparzenia pokrzywą). Teraz boję się jeszcze bardziej, boję się wychodzić z domu,ze znów zemdleje.
-
Victor
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Nerwica sama w sobie nie jest chorobą - niby to tylko zabawa słowami - ale ma to pewne bardzo ważne znaczenie, gdyż kwestie emocjonalnych problemów nie biorą się z powietrza. I wymagają pewnego zrozumienia a nie tylko brania leków od psychiatry.
W jednym z postów napisałaś, że przy wypadku rowerowym skoczył Ci puls i od tego momentu Ci się tak zaczęło robić. To jest takie dość znaczące ze względu właśnie nerwicowego charakteru sprawy.
Nie wiadomo czy to omdlenie było spowodowane nerwicą, omdleć można z wielu powodów i to choćby nawet pogody czy nerwowego oddychania.
W moim przekonaniu jednak dobrze by było zrobić kompleksowe badania, odwiedzić neurologa a także zbadać sobie usg jamy brzusznej - szczególnie rejony nadnerczy. Nie chodzi o to aby na siłę czegoś szukać ale jeśli się coś dzieje - jest omdlenie - to badania ogólne by się przydały.
Szczególnie, ze uprawiasz sport i chcesz uprawiać.
W jednym z postów napisałaś, że przy wypadku rowerowym skoczył Ci puls i od tego momentu Ci się tak zaczęło robić. To jest takie dość znaczące ze względu właśnie nerwicowego charakteru sprawy.
Nie wiadomo czy to omdlenie było spowodowane nerwicą, omdleć można z wielu powodów i to choćby nawet pogody czy nerwowego oddychania.
W moim przekonaniu jednak dobrze by było zrobić kompleksowe badania, odwiedzić neurologa a także zbadać sobie usg jamy brzusznej - szczególnie rejony nadnerczy. Nie chodzi o to aby na siłę czegoś szukać ale jeśli się coś dzieje - jest omdlenie - to badania ogólne by się przydały.
Szczególnie, ze uprawiasz sport i chcesz uprawiać.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
Perełka80
- Świeżak na forum
- Posty: 5
- Rejestracja: 7 lipca 2016, o 16:51
Do neurologa właśnie się wybieram (zlecił mi to kardiolog). Ponadto dzięki za radę o zbadaniu rejonów nadnerczy - na to nie wpadłam. A przy tym upadku pół roku temu stłukłam sobie właśnie jedynie okolice nerek i kości ogonowej...
-- 8 lipca 2016, o 19:23 --
Chyba moje objawy nie pasują do nerwicy, może przeniosę się na forum o depresji, bo stałam się więźniem własnego domu. Choć niestety tam też nie pasuję, bo tam wszyscy nie mają energii, by robić cokolwiek, a mnie energia rozpiera i ogólnie czuję się dobrze. Albo poproszę psychiatrę o silne środki uspakajające,żeby spać przez parę miesięcy i dzięki temu nie myśleć o rowerze i o kolarstwie...
-- 8 lipca 2016, o 19:23 --
Chyba moje objawy nie pasują do nerwicy, może przeniosę się na forum o depresji, bo stałam się więźniem własnego domu. Choć niestety tam też nie pasuję, bo tam wszyscy nie mają energii, by robić cokolwiek, a mnie energia rozpiera i ogólnie czuję się dobrze. Albo poproszę psychiatrę o silne środki uspakajające,żeby spać przez parę miesięcy i dzięki temu nie myśleć o rowerze i o kolarstwie...
-
leżaczek
- Świeżak na forum
- Posty: 4
- Rejestracja: 30 czerwca 2016, o 17:05
Od prawie trzech tygodni bolą mnie plecy... między łopatkami i nieco niżej. Dość intensywnie boli mnie też pod lewym i prawym żebrem... Moje bóle nerwicowe były dotychczas zupełnie inne... Czy możliwe, że nerwica "przeniosła się" w inne miejsce??
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
-
Cyganeiro
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 162
- Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47
te same objawy ale nie co krócej bóle pojawiają się i znikają pod prawym żebrem , w boku prawego płuca , z tyłu w plecach nad nerkami oprócz tego cały czas czuje jak mnie coś ciągnie w mięśniach przy żebrach i kłuje i do tego wrażenie jak by cos przeszkadzało cały czas i jak bym tam coś miał
myślę że to nerwobóle bo gdyby co innego było to po 3 tygodniach dawno był by szpital a nie forum
ja poszedłem do lekarza i usłyszałem diagnozę od kręgosłupa od dźwigania ale dobrze wiem że to nie od tego dlatego nie lubie lekarzy rodzinnych 
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
