Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
kucyki46
Gość

3 czerwca 2016, o 15:02

On93 pisze:No piszesz ze pasją jest antydepresamtem tylko ja czuję przez nerwicę ze ja tracę ... tracę do niej zamiłowanie mimo ze od dziecka sport wytwarzal wytwarzal we mnie wspaniale uczucia i wielką radość z życia .. Teraz boli mnie to ze nie czuję do żużla przede wszystkim większych emocji mimo ze bardzo chce i tak jest właściwe ze wszystkim może to przez leki które brałem przez rok które przecież wyniszczaly emocje uczucia itp ... Od cholery pojawiło się u mnie watpliwosci teraz. Im dłużej nie mam kryzysu im dłużej jest lepiej i zapominam o nerwicy tym za każdym następnym razem jest ciężej w tym kryzysie ... Wgl taką dziwną rzecz przeżywam. NP uciesze się z czegoś śmieje z kolegami i sam się sobie dziwię ze sie śmieje przecież źle się czuję pewnie mam depresję jak to możliwe że się ucieszyłem z czegoś czy mam z czegoś polewke taką niezrecznosc z tym związana wręcz. Ta niezrecznosc i dzisnosc towarzyszy mi właściwie codziennie przy myślach morderczych właśnie czy stanach depresyjnych
Zagubiony jesteś bo ciągle analizujesz. Śmiejesz sie z kumplami jest ok poki Ci sie pierdzielnik analizy nie załączy. Na chlopski rozum pomyśl o tym. No jasne ze lęk sprawia że te emocje są inne. Cos co cieszylo nie cieszy. Ogolnie jak czlowiek jest podminowany to onaczej patrzy na świat niż zwykle. Co do pasji to ja jak mówiłem jestem zwolennikiem otwartych horyzontów. Nie mozna sie tak ograniczać do czegoś że "a bo ja miałem sport i już".Takie podejscie zamyka na świat. My sobie z tego nie zdajemy często sprawy, ale mamy przez życie dziesiątki zainteresowań. To sie wszystko zmienia, z czasem, z roznymi sytuacjami. Nerwica jest takim etapem ze cos sie może zmienić. I nie płacz z tego powodu. Nie bàdż ograniczony tylko próbuj szukać nowych zainteresowań. Z resztą czy "szukać" jest odpowiednim słowem. Oczy szeroko otwarte i obecność w chwili która trwa. Tyle wystarcza aby się śmiać. Więc nie masz depresji.

-- 3 czerwca 2016, o 13:54 --
Oj, oj, oj.. Nie no, łódzkie to mój rewir :)
Ellena
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 27 lutego 2016, o 17:52

5 czerwca 2016, o 20:12

Było już tak dobrze, ostatni miesiąc bez lęków, a tu z Nienacka w zeszły piątek stary objaw, a mianowicie kłujący ścisk w klatce piersiowej, i przez cały tydzień z różnym nasileniem, dzisiaj nawet chwilowo tak mocny, że się popłakałam. Jak to zaakceptować jak ból okropny, gdy miałam ścisk w głowie to się dało jakoś wytrzymać, nie zwracać uwagi ale to. Boże miałam tego nigdy nie pisać: Dlaczego ja akurat! Wy też macie nie wiem jak to nazwać nerwobóle bardzo bolesne.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

5 czerwca 2016, o 20:33

Ja miałem w okolicy serca nerwobóle, a przynajmniej tak mi się wydaje. Boisz się, bo nie rozumiesz do końca mechanizmu, albo po prostu nie masz jeszcze wyrobionego dystansu. Pamiętaj, że w nerwicy musisz być nastawiona na konfrontacje z wszelkimi lękami, które sobie stworzyłaś. Gdy wiesz skąd się biorą, gdy wiesz, że nie są z kosmosu wtedy świadomie wychodzisz z lęku uspokajając stan emocjonalny. Dlatego to nie jest uda Ci się przeczekać jakiś objaw i on nigdy nie wróci. Wiesz, takie fartem ściągnięcie na sprawdzianie i masz to z głowy. Tutaj masz się konfrontować z nim cały czas i jak zniknie - to dobrze. Jak nie - to nie będzie to robiło na Tobie wrażenia, stąd świadome odburzanie jest na całe życie, bo jeśli teraz się odburzysz, to jak za 5 lat ze stresu pojawi Ci sie objaw, to nie wybuchniesz paniką tylko stwierdzisz "aaa, przez ten stres pojawił mi sie ból - no trudno, sam przyszedł, sam pójdzie". Plus jest taki, że jak uspokoisz stan emocjonalny to jest po prostu normalnie i nic Cię nie dręczy. :)
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Ellena
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 27 lutego 2016, o 17:52

5 czerwca 2016, o 20:41

Subzero1993 masz bardzo mądre wpisy na forum i bardzo wspierasz ludzi. Dziękuje, że odpisałeś, przemyślę co robię żle. Próbuje nie nadawać objawom wartości, wychodzę wszędzie nawet w czasie ataku paniki robię co należy do moich obowiązków, czasem mam takie mdłości, że myślę, że zwariuję a bawię się z dziećmi i uśmiecham się do nich. Ale gdy pojawia się ten ból w klatce to już nie mogę akceptować, bo on mnie najzwyczajniej kładzie. Mam 29 lat a czuję się o drugie tyle.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

5 czerwca 2016, o 20:49

Jest jeszcze jedna najwazniejsza sprawa - jak sie wyjdzie ze stanu zagrożenia to rzeczywistość zupełnie inaczej sie odbiera, to są jak dwa światy.
Fighterka32
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 31 maja 2016, o 19:50

6 czerwca 2016, o 13:08

myszusia, ten ból kłujący z niemożnością wzięcia oddechu, to typowy nerwoból :) też taki miałam 2 razy! Wówczas przeraziłam się, bo nie szło się ruszyć, ani zaczerpnąć oddechu. Przeszło po jakimś czasie :) pozdrawiam
Awatar użytkownika
edytka87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 26 listopada 2014, o 20:16

6 czerwca 2016, o 16:23

Witam wszystkich newicowcow.
Pisze na forum , poniewaz nie daje juz sobie ze soba rady.. Mam wrazenie ze za chwile zwariuje i odwiaza mnie do wariatkowa :shock:
Otoz moje dolegliwosci zaczely sie 4 lata temu po bardzo traumatycznym przezyciu.
Jakie bylo to doswiadczenie opisze moze kiedys w innym poscie , bo za duzo pisania - chce skupic sie na objawach.

2 lata temu bylam o psychiatry - powiedzial ze to zaburzenia lekowe, przepisal citabax - troche sie polepszylo.
Jednak po roku czasu objawy wrocily i to ze zwiekszona sila .
Otóz napisze co mi sie dzieje :

Czasem kiedy siedze z wieksza iloscia ludzi ( zebranie w pracy , w szkole, wieksza grupa znajomych ) dopada mnie dziwne uczucie ( chyba lek ?? ).
Zaczynam wtedy jakby ,,inaczej slyszec'' tzn. glosy moich znajomych i ludzi o ktorych wiem ze nigdy w zyciu nie mogliby mi zrobic krzywdy nagle slysze albo stlumione , albo takie jakby oddalone i zaczyna dopadac mnie totalne przerazenie ze zaraz zemdleje, zwariuje , strace kontrole i wpadne w psychoze i wyladuje w szpitalu dla oblakanych ... Bardzo sie tego boje , jest to przerazajace, nawet jak teraz o tym pisze to mnie trzesie.

Mam tez takie wrazenie ,,obcosci '' tych ludzi co jeszcze bardziej sprawia ze paniuje. Po jakim czasie taki atak sie uspokaja .
Czy ja mam psychoze ?
Jutro ide do psychologa i musze jej to wszytsko opowiedziec , a tak sie boje ze to juz schiozfrenia ...
Awatar użytkownika
BruceWayne
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25

6 czerwca 2016, o 16:35

Edytka, żadną psychozę czy schizofrenię... masz nerwicę czyli zaburzenie lękowe :)
Nic Ci nie będzie.

Leki nie załatwiają sprawy tylko na jakiś czas ugłaskują. Nie dziwne, że objawy wróciły.

Swoje odburzanie możesz zacząć tutaj - odburzanie-wedlug-divovica.html
Najlepiej od początku, czyli sezon 1.

Materiałów do czytania też jest całe mnóstwo np. tutaj - nerwica-depresja-rozwoj.html
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

6 czerwca 2016, o 16:53

Jak dostałaś nerwice to nie dostaniesz psychozy ani schizy bo Twoj maksymalny prog stresu został przekroczony stąd zaburzenie. Jesli bys zwariowala to bys to zrobila i nie zastanawiala sie czy wariujesz. Nie bylabys tego swiadoma i bys sie nie bała. Zaburzenie lękowe nie przemienia sie w schizofrenie i psychozy.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

7 czerwca 2016, o 07:58

edytka87 pisze:Witam wszystkich newicowcow.
Pisze na forum , poniewaz nie daje juz sobie ze soba rady.. Mam wrazenie ze za chwile zwariuje i odwiaza mnie do wariatkowa :shock:
Otoz moje dolegliwosci zaczely sie 4 lata temu po bardzo traumatycznym przezyciu.
Jakie bylo to doswiadczenie opisze moze kiedys w innym poscie , bo za duzo pisania - chce skupic sie na objawach.

2 lata temu bylam o psychiatry - powiedzial ze to zaburzenia lekowe, przepisal citabax - troche sie polepszylo.
Jednak po roku czasu objawy wrocily i to ze zwiekszona sila .
Otóz napisze co mi sie dzieje :

Czasem kiedy siedze z wieksza iloscia ludzi ( zebranie w pracy , w szkole, wieksza grupa znajomych ) dopada mnie dziwne uczucie ( chyba lek ?? ).
Zaczynam wtedy jakby ,,inaczej slyszec'' tzn. glosy moich znajomych i ludzi o ktorych wiem ze nigdy w zyciu nie mogliby mi zrobic krzywdy nagle slysze albo stlumione , albo takie jakby oddalone i zaczyna dopadac mnie totalne przerazenie ze zaraz zemdleje, zwariuje , strace kontrole i wpadne w psychoze i wyladuje w szpitalu dla oblakanych ... Bardzo sie tego boje , jest to przerazajace, nawet jak teraz o tym pisze to mnie trzesie.

Mam tez takie wrazenie ,,obcosci '' tych ludzi co jeszcze bardziej sprawia ze paniuje. Po jakim czasie taki atak sie uspokaja .
Czy ja mam psychoze ?
Jutro ide do psychologa i musze jej to wszytsko opowiedziec , a tak sie boje ze to juz schiozfrenia ...

to wszystko powoduje lęk...,,skupisko ludzi,,to lęk spoleczny jest to czestym nastepstwem w nerwicy...poczucie ,,obcosci,,to uczucie nerwicowca...masz tzw.dd ;col
nic ci nie jest poza nerwica oczywiscie :hehe: ....co bym ci radzila to konfrontacja z lękami i pomalu odstawianie leków. Nerwicy sie nie leczy lekami jedynie mozna z nich skorzystac w ciezkich warunkach ale nie na duzsza mete :buu:
Biorac leki siada sie n laurach i liczy na cud, a wiezmi tak nie bedzie. Lepiej zainwestowac w dobrego terapeute polecam terapie behawiorano-poznawcza.Wiem to z autopsji. Wiem, ze jest to przerazajace ale nie masz schizy , gdybys ja miala to bys o tym nie wiedziala :huh poczytaj artykuly i posty innych uzytkownikow duso sie dowiesz i dostaniesz skrzydek, ze nie jestes z tym sama.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
Kasia1977
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31

7 czerwca 2016, o 18:04

Edyta na pewno nie masz schizofrenii, to" tylko" nerwica. Być może jesteś przerażona tym co się z Tobą dzieje, ale nie bój się, to na prawdę nic strasznego. Dobrze, że trafiłaś na nasze forum. Tutaj każdy Ci pomoże. Poznasz mechanizmy nerwicy, poczytasz, posłuchasz i otrzymasz wspaniałe wsparcie, a potem do przodu dziewczyno!!!!!!! ;)
Bo jak nie my to kto ????????
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

7 czerwca 2016, o 22:00

Ja oficjalnie, dziś przestaje pić kawę (albo piję jedną). To co się ze mną dzieje po kawie to jakiś szok (a może to wcale nie po kawie, nie wiem :( ). W każdym razie: duszności, suchy kaszel, oszołomienie, ucisk w żołądku, jakaś dziwna potrzeba chodzenia czy poruszania się.

Boje się, że albo zaraz stanie mi serce, albo przestane oddychać:(
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

7 czerwca 2016, o 22:16

Jacobsen , melisę na razie pij ,dużo wody mineralnej , bierz magnez B6,i kup sobie elektrolity one bardzo wzmacniają ,a kawę odstaw jak po czujesz się lepiej możesz wrócić , ja piję kawę ale tak pół na pół z mlekiem .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

7 czerwca 2016, o 22:24

Dzieki schaniss, tak zrobię. Koniec z kawa na razie, mimo tego, ze jest to dla mnie nirprawdopodobna przyjemność.
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

7 czerwca 2016, o 22:28

Jacobsen albo przerzuć się na inke tak jak ja :) szczególnie polecam o smaku karmelowym :) ale racja albo pij slaba albo nie pij w ogóle,bo możliwe ze działa tak jak opisujesz albo boisz się,ze cos się stanie po kawie i stąd te objawy.
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
ODPOWIEDZ