Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
On93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 203
Rejestracja: 7 grudnia 2014, o 23:15

3 czerwca 2016, o 00:00

Niewątpliwie wszyscy macie tutaj dużo racji. U mnie chyba problem najwiekszy jest z akceptacją i tym brakiem wiary w nerwice do konca ... Nigdy nie czulem sie znudzony zyciem, wiec nie wiem czy tutaj na sile szukać w tym wszystkim winy, a to tym bardziej jeszcze poglebia moją niepewność czy nerwica, a moze depresja, bo przeciez zycie moje jest chu... . Najgorsze jest to, ze obecnie teraz objawy sa tak mocne, ten stan jest tak trudny, ze nie za bardzo pomaga myslenie, ze zawsze to mijało i będzie lepiej, zaraz mysl, ale bedzie lepiej a pozniej znowu wroci, co powoduje frustracje jak mowicie ... To jest tak mega lipne uczucie, ze to nie przejdzie, nie do opisania pewnie sami wiecie ... Poczucie lęku z frustracją pomieszane o tak bym to nazwał .. Ide spac zaraz i mysle, ze w nocy bede sie meczyl pewnie, a jak sie obudze rano to pewnie tez i tak caly dzien jutro i lęk narasta ... Troche mam problem .. Pewnie mi to minie za pare dni, jak kazdy kryzys, tylko ja to pisze, a w to nie wierze jak k u r w a jakiś łeb nieopierzony ... Tak bardzo chcialbym wiedziec, wierzyc ze nic sobie nie zrobie no ja pierd ... :((
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

3 czerwca 2016, o 09:10

Na pewno Tak!....dla mnie zaburzenie oprócz objawów somatycznych i psychicznych jest właśnie wyzwaniem pod względem tzw, ''nudy''.Pomimo iż tak jak wczesniej pisałam nie zwracało się uwagi na nudę (przed zaburzeniem) to zawsze byłam osobą która właśnie tak jak napisałeś kucyki nie lubiła chodzić ciągle tą samą drogą, jadania na śniadanie ciągle kanapek ;-) i chodzenie w ciąż do tego samego sklepu ;-)....nie umiałam żyć życiem poukładanym w jakiś schemat typu....śniadanie, praca, dom, odpoczynek, wiadomości, kąpiel i spanie ;-)...szukałam czegoś innego , zbaczałam z drogi schematów. Zaburzenie to bardzo zaburzyło ;-( ponieważ każdy dzięn wyglądał tak samo!..bardzo mnie to męczyło psychicznie i pewnie dlatego też szybko pojawiły się stany depresyjne. Tak sobie myślę, że jeszcze mam problemy z tym związane ponieważ obecnie nie pracuję i wiele kosztuje mnie spędzenie każdego dnia inaczej i znalezienia sobie zajęcia jak nic się nie dzieje ;-)...tak jak wcześniej pisaliśmy pomimo nie raz nudy nie zwracało sie mimo wszystko na to uwagi choć nie świadomie zmieniał się ten schemat codzienności.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
Natka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 30 kwietnia 2016, o 13:44

3 czerwca 2016, o 10:47

Cześć! A czy macie coś takiego, że jak już się przebudzicie i próbujecie znów usnąć z rana, to myśli Wam nie dają? Ja mam te myśli totalnie z tyłka wtedy, takie nielogiczne. Np że jestem fotografem (bo jestem), i w myślach mam sytuacje że z czymś tam nie dam sobie rady na ślubie podczas zdjęć. Wtedy jak próbuję usnąć tych myśli jest pełno, i nie wiem czy przyglądać się im czy dialogować? Przecież próbuje usnąć, a te myśli są tak przytłaczające i pojawiają się pod każdym aspektem mojego życia. Takie niestworzone historie i mysli się pojawiaja :D
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

3 czerwca 2016, o 10:52

Miewałem takie sytuacje. Z własnego doświadczenia Ci powiem, że ciężko po przebudzeniu w nerwicy ot tak zasnąć, dlatego ja zawsze wtedy wstawalem, robiłem sobie melisę, czytałem jakąś naukową książkę, piłem i czekałem aż sie zmulę i zasypiałem znowu. Nie ma co moim zdaniem się szarpać z samym sobą.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
kucyki46
Gość

3 czerwca 2016, o 11:09

W nerwicy często poranki bywają trudne. A wiesz dlaczego? Nowy dzień się budzi. Pora wstać, żyć, a my jesteśmy w kryzysie (depresyjnym) i powstaje konflikt. Chcesz dalej spać, bo brak energii, ale nie możesz bo po świcie ogólnie ciezko zasnąć przy śwetle dziennym (naturalna cecha organizmu). A propo, teź jestem fotografem, co prawda dopiero raczkuję :) ale jestem na etapie gdzie to mi sprawia dużo frajdy i nie przejmuje się. Może kiedy wkrada się rutyna i cos nie daje tak dużo radości, zaczynasz się stresować i powstaje miejsce na "wątpliwe" myśli. Oczywiscie w nerwicy są to natrętne mysli i nie można ich brać na poważnie, lecz z tego powodu ważne jest robić coś z zamiłowaniem. Pasja daje radość i jest antydepresantem. Taka hipoteza ;)
Awatar użytkownika
Natka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 30 kwietnia 2016, o 13:44

3 czerwca 2016, o 11:34

kucyki46 pisze:W nerwicy często poranki bywają trudne. A wiesz dlaczego? Nowy dzień się budzi. Pora wstać, żyć, a my jesteśmy w kryzysie (depresyjnym) i powstaje konflikt. Chcesz dalej spać, bo brak energii, ale nie możesz bo po świcie ogólnie ciezko zasnąć przy śwetle dziennym (naturalna cecha organizmu). A propo, teź jestem fotografem, co prawda dopiero raczkuję :) ale jestem na etapie gdzie to mi sprawia dużo frajdy i nie przejmuje się. Może kiedy wkrada się rutyna i cos nie daje tak dużo radości, zaczynasz się stresować i powstaje miejsce na "wątpliwe" myśli. Oczywiscie w nerwicy są to natrętne mysli i nie można ich brać na poważnie, lecz z tego powodu ważne jest robić coś z zamiłowaniem. Pasja daje radość i jest antydepresantem. Taka hipoteza ;)
Hmm ja już robię zdjęcia 4 lata. Aktualnie w ogóle mi nie sprawiają radości, ale podobno to normalne w takich stanach. Poza tym mieszkam w małym mieście, niby mam jakieś pomysły na fotki ale sparzyłam się, bo jak już coś szykuję to zawsze jest coś nie tak, albo modelka nie potrafi zapozować tak jak chcę, albo potem marudzi. :) Na razie widzę się w czymś innym, wolę pomagać zwierzętom i to mi sprawia ogromną radość :D
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

3 czerwca 2016, o 11:42

Natuth ja kiedys stwierdzilam,ze lepiej pomagac zwierzetom niz ludziom. wiecej radosci i wdziecznosci czlowiek otrzymuje a co za tym idzie od razu milej na sercu sie robi :)
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
On93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 203
Rejestracja: 7 grudnia 2014, o 23:15

3 czerwca 2016, o 11:42

No piszesz ze pasją jest antydepresamtem tylko ja czuję przez nerwicę ze ja tracę ... tracę do niej zamiłowanie mimo ze od dziecka sport wytwarzal wytwarzal we mnie wspaniale uczucia i wielką radość z życia .. Teraz boli mnie to ze nie czuję do żużla przede wszystkim większych emocji mimo ze bardzo chce i tak jest właściwe ze wszystkim może to przez leki które brałem przez rok które przecież wyniszczaly emocje uczucia itp ... Od cholery pojawiło się u mnie watpliwosci teraz. Im dłużej nie mam kryzysu im dłużej jest lepiej i zapominam o nerwicy tym za każdym następnym razem jest ciężej w tym kryzysie ... Wgl taką dziwną rzecz przeżywam. NP uciesze się z czegoś śmieje z kolegami i sam się sobie dziwię ze sie śmieje przecież źle się czuję pewnie mam depresję jak to możliwe że się ucieszyłem z czegoś czy mam z czegoś polewke taką niezrecznosc z tym związana wręcz. Ta niezrecznosc i dzisnosc towarzyszy mi właściwie codziennie przy myślach morderczych właśnie czy stanach depresyjnych

-- 3 czerwca 2016, o 10:42 --
No piszesz ze pasją jest antydepresamtem tylko ja czuję przez nerwicę ze ja tracę ... tracę do niej zamiłowanie mimo ze od dziecka sport wytwarzal wytwarzal we mnie wspaniale uczucia i wielką radość z życia .. Teraz boli mnie to ze nie czuję do żużla przede wszystkim większych emocji mimo ze bardzo chce i tak jest właściwe ze wszystkim może to przez leki które brałem przez rok które przecież wyniszczaly emocje uczucia itp ... Od cholery pojawiło się u mnie watpliwosci teraz. Im dłużej nie mam kryzysu im dłużej jest lepiej i zapominam o nerwicy tym za każdym następnym razem jest ciężej w tym kryzysie ... Wgl taką dziwną rzecz przeżywam. NP uciesze się z czegoś śmieje z kolegami i sam się sobie dziwię ze sie śmieje przecież źle się czuję pewnie mam depresję jak to możliwe że się ucieszyłem z czegoś czy mam z czegoś polewke taką niezrecznosc z tym związana wręcz. Ta niezrecznosc i dzisnosc towarzyszy mi właściwie codziennie przy myślach morderczych właśnie czy stanach depresyjnych
Awatar użytkownika
Natka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 30 kwietnia 2016, o 13:44

3 czerwca 2016, o 11:57

Chyba moja odpowiedź poszła na priv... Jestem jeszcze nieogarnięta w tym forum haha :D

On93
Jak będziesz tak cały czas rozkminiał, to nigdy z tego nie wyjdziesz. Obudź się chłopie! Słuchałeś nagrań? W takich stanach to normalne, że coś już nam nie sprawia takiej przyjemności jak wcześniej. Jak będziesz to analizował i rozkładał na czynniki to będzie tylko gorzej i wracasz do punktu wyjścia. Ty nie masz żadnej depresji. Masz stany depresyjne, które są normalną częścią nerwicy. ZDAJ SOBIE W KOŃCU Z TEGO SPRAWĘ I TO ZAAKCEPTUJ. Wiesz czemu to wraca? Bo tego nie akceptujesz, bo rozkminiasz zamiast akceptacji. Wyluzuj, to wszystko wróci, wróci zamiłowanie i chęć do życia. Daj sobie czas, przecież nie od razu Kraków zbudowano. Będziesz miał kryzys jeszcze nie raz, bo taka jest nerwica, atakuje to co najwazniejsze dla nas. Ale Ty się jej poddajesz, dlatego cały czas wracasz do punktu startowego. Możesz mnie znielubić za to co napisałam, ale czytając Twoje poprzednie posty strasznie się użalasz. Jesteś mężczyzną, do góry głowa!!!! :)


Myszunia... Ja też tak uważam :D Uwielbiam jak widze radość tych psów, gdy przyjdziesz je odwiedzić.
Kiedy czujesz się wypalony, pamiętaj, że feniks odradza się z popiołów
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

3 czerwca 2016, o 12:10

Ooo, widzę, że Wy też działacie pro-zwierzęco :-) Podajmy sobie łapki, bo ja też, już hoho, od jakiś 8 lat :-) zwierzęta to moja pasja :D

Kurcze, Wy tu o fotografoniu, a ja to bym chętnie za to zapozowała przed obiektywem :D

Ja też tak mam, że dla mnie poranki są najtrudniejsze, a już zwłaszcza jak jest wolny dzień. Jak idę do pracy to wiem, że mam się w sobie zebrać I iść. I wtedy jest ok. W weekend jest trudniej.

On93, jak dla mnie to jest też stan depresyjny, wielu z nas znany przy nerwicy. Wynika to z długości trwania samego zaburzenia, to normalne. Ale odkąd się odburzam to ten stan ustępuje, więc byle do przodu :-) U Ciebie też tak będzie, zobaczysz :-)
kucyki46
Gość

3 czerwca 2016, o 12:28

Olalala pisze:Ooo, widzę, że Wy też działacie pro-zwierzęco :-) Podajmy sobie łapki, bo ja też, już hoho, od jakiś 8 lat :-) zwierzęta to moja pasja :D

Kurcze, Wy tu o fotografoniu, a ja to bym chętnie za to zapozowała przed obiektywem :D

Ja też tak mam, że dla mnie poranki są najtrudniejsze, a już zwłaszcza jak jest wolny dzień. Jak idę do pracy to wiem, że mam się w sobie zebrać I iść. I wtedy jest ok. W weekend jest trudniej.

On93, jak dla mnie to jest też stan depresyjny, wielu z nas znany przy nerwicy. Wynika to z długości trwania samego zaburzenia, to normalne. Ale odkąd się odburzam to ten stan ustępuje, więc byle do przodu :-) U Ciebie też tak będzie, zobaczysz :-)
Ho ho ho.. a ja dopiero zaczynam i nie stać mnie na modelki ;oh .. więc przydałby sie jakiś eksponat! Ulalala.. :))


Zwierzeta jak zwierzęta, oby to tylko nie był moduł zastepczy, bo "zawiodłem sie na ludziach"
W pażdzierniku przygarnałem jeża na zime i on spał w pudełku prawie do końca marca. i wiecie co? Obudził sie i sobie poszedł! :shock: Olał mnie bez podziekowania ;oh wiec muszę stwierdzić, że zawiodłem się!
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

3 czerwca 2016, o 12:35

Kucyki jestem pewna,ze jez byl szczęśliwy i wdzięczny,ze w okresie zimy spal sobie w ciepłym miejscu w pudelku :) kto wie może poszedł szulac partnerki i na zimę wróci z gromadka z powrotem ;)
Ja z chęcią poszlabym na sesje zdjęciową. Jedyne ladne zdjęcia to mam z sesji plenerowej ślubnej i o aż tyle ;)
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
Awatar użytkownika
Natka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 30 kwietnia 2016, o 13:44

3 czerwca 2016, o 12:39

Dziewczyny, a skąd jesteście? Zapraszam do siebie na fotki - https://www.facebook.com/NataliaGrosiakPhotography/ :D Z chęcią Wam zrobię!
Kiedy czujesz się wypalony, pamiętaj, że feniks odradza się z popiołów
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

3 czerwca 2016, o 12:46

Ja teraz mieszkam w Niemczech ,ale tak to mieszkam w łódzkim. Ale ładne zdjęcia na tym fp dam like :)
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

3 czerwca 2016, o 14:11

natuth pisze:Dziewczyny, a skąd jesteście? Zapraszam do siebie na fotki - https://www.facebook.com/NataliaGrosiakPhotography/ :D Z chęcią Wam zrobię!
natuth, ja z Zabrza, chętnie wpadnę na sesyjkę :D Sprawdzę w domu linka, bo w pracy mam zablokowane ;)
ODPOWIEDZ