
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
Myszusia ja czasem odczuwam takie coś jakby laskotanie w klatce.Z ta niemoznascia wzięcia głębszego oddechu też czasem tak mam.Dla mnie to dalej typowe objawy nerwicy.☺
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
- jacobsen
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20
Ja mam od miesiąca (dobrego) niemożność wzięcia głębokiego oddechu, ale ja czuję ciężar i dziwne uczucie w przeponie i żołądku.
Duszność to akurat mocno niepokojący objaw. Bo o ile przy zawrotach boimy sie upadku zazwyczaj to przy dusznościach jest już to lęk o życie, no bo przecież mozemy się udusić..
Duszność to akurat mocno niepokojący objaw. Bo o ile przy zawrotach boimy sie upadku zazwyczaj to przy dusznościach jest już to lęk o życie, no bo przecież mozemy się udusić..
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1255
- Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03
Udusić się?? Układ oddechowy to ostatnia rzecz jaka by się sama z siebie zatrzymała. Spróbuj jakiś czas zaprzestać prób na siłe brania głębokiego oddechu. Dlatego, ze być może nawet nie wiesz ale brak mozliwości wzięcia głebokiego oddechu oznacza, że jest go za dużo w płucach, często przez nerwowe/lękowe oddychanie.
- myszusia
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 545
- Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10
ja juz wiem,ze niepotrzebnie sie nakrecilam,bo ciagle jestem spieta a do tego jak siedze przed kompem to w niezbyt odpowiedniej pozycji wiec tez wszystko napinam i naciagam. niemniej jednak dziekuje Ludziki za wsparcie 

" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 995
- Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45
natuth pisze:Cześć.
Czy jak budzicie się rano to macie takie w sobie... nieopisane napięcie? Jak przed jakimś ważnym egzaminem?
Teraz miewam to rzadziej ale jak nerwice mialam bardzo rozkrecona to z takim uczuciem budziłam się codziennie przez długi okres czasu.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
- Natka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 30 kwietnia 2016, o 13:44
Właśnie u mnie to napięcie zniknęło na jakiś okres czasu, tzn na kilka dni a potem znów się pojawiło. Dostrzegam plusy, ponieważ wcześniej mogłam spać tylko do 6. Teraz śpię spokojnie do 8, nawet do 9 a zdarza się że wstaję o 11 jak kiedyś
Coraz częściej się uśmiecham, nie jestem aż tak smutna, mimo że zmęczenie daje o sobie znać cały czas
No i może głupio tu pisać, ale uczucie podniecenia wróciło, tzn był tzw 'błysk'
Zmieniłam taktykę, mimo że już nie chcę z tego wyjść tak bardzo jak 3 miesiące temu, to nie odpuszczam i się nie poddaje. Wtedy mimo że bardzo chciałam to dawałam robić nerwicy co chcę. NIE MA TAK 




-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Widzisz, wszystko przychodzi z czasem. Na im więcej lęków się wypniesz w tym większej ilości okazji stan emocjonalny ogarnia, że nie ma zagrożenia i natręty już nie są tak intensywne.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 540
- Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16
Hej a ja mam pytanie. Ma ktos z Was chorobliwy lek przed smiercia ?mam ostatnio takie cos... mojego tate cos boli i ja wyobrazam sobie juz zw to cos zlego... i nachodza mnie takie mysli straszne i wgl ze jakby sie komua cos stalo to ze ja nie cos teho psychicznie i non stop mysle ze cos sie zlego tacie dzieje :-/ nie wiem jak sobie z tym poradzic
- Tojajestem
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03
Olewać. Myślami nie spowodujesz ze ktoś nie umrze jeśli tak "ma zapisane". Każdy kiedyś umrze. Nie lepiej sie cieszyć ze teraz żyje?
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1006
- Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09
Dokładnie tak jak mówi tojajestem. To jest natręt, trzeba pogodzić się z tym że taka sytuacja bedzie miala miejsce, ale kiedy to nikt tego nie wie.
Co do natuth to musisz cały czas akceptować lęk, a zobaczysz, że z czasem ładunek będzie co raz słabszy tych myśli.
Weź też pod uwagę, że nerwica bierze na warsztat co na czym nam najbardziej zależy stąd strach.
Co do natuth to musisz cały czas akceptować lęk, a zobaczysz, że z czasem ładunek będzie co raz słabszy tych myśli.
Weź też pod uwagę, że nerwica bierze na warsztat co na czym nam najbardziej zależy stąd strach.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 203
- Rejestracja: 7 grudnia 2014, o 23:15
Siemano .. Mimo, ze jestem juz w miare doswiadczony, bo z nerwicą walczę już okolo 1,5 roku to daje sie robić jak młody .. Wlasciwie czuje sie prawie pewien ze mam depresje. Ciagle mysle i w sumie odczuwam, ze nie moge sie cieszyc z niczego, poprzez anhedonie, a co za tym idzie zycie mnie nie cieszy i pewne walne samoboje, to wszystko powoduje lęk, bo wiadomo ze nie dopuszczam do siebie w 100 % faktu, ze to jest nerwica. Po wczorajszej rozmowie z jednym gosciem, a konkretniej taksówkarzem, któremu postanowilem sie zwierzyc juz kompletnie odleciałem. Jak mu powiedzialem, ze lekarz stwierdzil mi dwa razy albo i wiecej ze nie mam depresji, ze sobie ją wkrecam, to sie tylko zasmial i powiedzial, ze powiedzialby mi cos, ale nie moze .. jakby chciał powiedziec, ze mówią tak bo muszą ... Niby tak cwaniaczyl, ale jak mu mowilem o natrętach i natrętami o depresji to odpowiadal, tak jakby to byly realne kwestie, czyli chcialbym sie zabic i mial tą depresje, bo pytal sie dlaczego tak mam i mysle. Potem mowil, ze jestem w zamknietym schemacie w monotonii zyciowej, bo mowilem ze poza pracą i basenem to ciagle to samo. W sumie cos w tym jest, ale wiadomo jak to z pracą i dodał na koniec cytuje '' Jezeli bedziesz twil w tym schemacie to bedziesz siedział w tej depresji, musisz znalezc sobie jakies hobby''. Czyli On stwierdzil mi DEPRESJE .. Ja przeciez mam hobyy, kocham sport, tylko obecnie nie odczuwam z nim takiej przyjemnosci po przez anhedonie .. Doradzcie, pomozcie cos bo na prawdę jestem w takim zagubionym labiryncie i nie wiem co mam zrobic juz
.
