Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

24 stycznia 2016, o 23:19

Deszczyq pisze:Moja nerwica zgotowała mi piekło od wtorku. Dostałam ataku paniki, ścisnęło i wykręciło mi cały brzuch na maksa. Dziś jest niedziela a ja wciąż nie mogę wytrzymać z bólu. Boli mnie dosłownie wszystko: każdy kawałek brzucha ( zołądek, jelita, po bokach), krzyż i plecy na dole. Ból miejscami nie do zniesienia. Ile czasu mogą trzymać takie bóle, dajcie znać proszę. Co ewentualnie może pomóc, bo już nie wyrabiam :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
:friend: Przytulak
Otaczaj się czymś pozytywnym, nie przestawaj na tyle na ile możesz patrzeć pozytywnie w przyszłość z wychodzeniem z zaburzenia, spróbuj jakiejś dłuższej kąpieli może, jeśli nie masz do tego przeciwwskazań, posłuchaj jakiejś muzyki relaksacyjnej- wszystko co pozwoli podnieść komfort, a nade wszystko nie wierz, że to permanentny stan i nie dobijaj się w swojej głowie. Trzeba sie w takich momentach zaopiekować sobą jak dzieckiem, choć człowiek jest skatowany na wylot.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Deszczyq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 29 grudnia 2015, o 14:48

26 stycznia 2016, o 20:43

Dziekuję Ciasteczko :)
Zaciskam zęby i do przodu!!!
Burbon19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 27 stycznia 2016, o 00:28

27 stycznia 2016, o 00:33

Hej..
Jestem nowa na tym forum chociaz od kilku dni je czytam w slabszych chwilach.. Nie bylam co prawda jeszcze u psychiatry bo czekam na wizyte ale psycholog stwierdzil ze to raczej nerwica.. Diagnozuje sie dluga historia. Jak narazie wszystko trwa 2 miesiace, nie mam sily pisac o wczesnijszych objawach bo mam wrazenie ze przechodze przez pieklo bez konca :/ chcialam sie na poczatek zapytac czy mroczki/plamy przed oczami tez sie zdarzaja? Oczywiscie zaczelo mi sie to po lęku przed chorobami psychicznymi.. Ogolnie to glupio sie czuje ze sie wyzalam na kolejnym forum..
Awatar użytkownika
justka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 96
Rejestracja: 9 listopada 2015, o 12:18

27 stycznia 2016, o 09:52

Mam takie pytanie dotyczące przeszłośći.Słyszałam a nawet czytałam,że żeby wyjść z nerwicy trzeba się cofnąć do przeszłości i tam rozwiązać konflikty.
Ostatnio dużo wracałam myślami do mojego dzieciństwa,które nie był bardzo szczęśliwe,dorastanie czy tez zaczęcie dorosłości też nie.I tak myśląc dotarłam do tego,że będąc jakoś w wieku 10-11lat miałam jakieś lęki dotyczyły się głownie tego,że mama nie wróci do domu i bardzo bałam się jeździć autem,że może coś się stać oczywiście nigdy nic nikomu nie mówiłam potem o tym zapomniałam i życie toczyło sie dalej.
No ok wracając do tej przeszłości to jak to ugryź i czy jest sens skoro czasu się nie cofnie a osoby,które w pewien sposób na nas wpłyneły już nie żyją?Wyjaśni mi ktoś?
heavym13
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 27 stycznia 2016, o 10:57

27 stycznia 2016, o 12:09

Cześć, to mój pierwszy post na forum, witajcie. Mój problem zaczął się dokładnie w dniu zmiany czasu z letniego na zimowy, uświadomiłem sobie wtedy jak będzie ch#jowo znowu w zimie, szybko ciemno itp. od tego czasu zacząłem się czuć coraz gorzej, na początek problem ze spaniem, rano już budziłem się z lekkim niepokojem, szybko się wybudzałem, następnie pojawiło się zmęczenie głównie wieczór, do tego doszedł ból brzucha, biegunki, zaparcia, po dwóch tygodniach udałem się do lekarza, badania mocz, krew, wszystko ok, ale nic mi nie pzeszło po jakimś antybiotyku na wirusy, wtedy zaczęło się wyszukiwanie chorób, bałem się że to coś poważnego, czego nie można wykryć, z kału wyszła glista ludzka, dostałem jakiś lek i przez jakiś tydzień super się czułem bo byłem pewny, że to od tego moje złe samopoczucie. Jednak później znowu się zaczęło, znowu szukanie chorób, grzybice sepsy, guzy mózgu, SM itp. w końcu znalazłem gdzieś, że to może być nerwica. Na obecnym etapie już nie wyszukuję chorób, udało mi się pozbyć bólu brzucha i braku apetytu, musiałem się do tego przemóc, ale udało się. Obecnie największym moim problemem jest lęk wolnopłynący, odczuwam go cały czas, lekki ból w okolicy serca, nie mogę się zrelaksować, nie dam rady siąść przed komputerem i np. pograć, czy oglądnąć film, próbowałem ćwiczyć, ale też nie mogę bo cały czas myślę o lęku, budzę się w nocy i nie mogę zasnąć, nie mogę się skupić na pracy, bo czuję lęk, odczuwam lekką derealizację, depersonalizację już trochę mniej, ale również się zdarza jak o niej pomyślę. Jestem strasznie wyczulony jak np. usłyszę w telewizji o jakimś morderstwie, samobójstwie itp. to od razu kamień mi leci od serca w dół. NAJBARDZIEJ SIĘ BOJĘ, ŻE STRACĘ NAD SOBĄ KONTROLĘ I COŚ ZROBIĘ SOBIE LUB KOMUŚ , ALBO ŻE MNIE ZAMKNĄ W SZPITALU. Boję się iść do psychologa lub psychiatry, z obawy że mi się pogorszy, albo nafaszerują mnie jakimiś lekami po których stracę nad sobą kontrolę. Pociesza mnie fakt że przez ten cały czas mój stan się nie pogarsza, jedynie ciągłe szukanie nowych chorób, zamieniłem na ciągłe upewnianie się że to "tylko" nerwica i że mi nic innego nie odbije. Zacząłem przeglądać forum i trochę się uspokoiłem, bo już wiem że to mechanizmy umysłu tak działają, ale jednak cały czas czuję strach, rozdrażnienie i boję się, że nie przetrwam kolejnego tygodnia, mimo że mi się nie pogarsza.

PS. Jeszcze jedno pytanie, bo jeszcze tego na forum nie znalazłem, czy powinienem na siłę wykonywać czynności, które mi sprawiają przyjemność, mimo obecnej niechęci/lęku, czy dać sobie czas i zacząć od wyciszenia się, technik relaksacyjnych itp?
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

27 stycznia 2016, o 13:01

Dawno mnie tu nie było. Od 2 miesięcy było w miarę dobrze. Miałam objawy ale je jakoś skutecznie zwalczałam. Od kilku dni jest coś gorzej. Nerwica obecnie usiedliła sie w sercu, a to z tego powodu, że odczuwam przewracania się serca, przyspieszony puls (czasem), koziołkowania itd. Wydaje mi się, że problemem stały ataki paniki, które zaczęłam odczuwać na punkcie serca. Wygląda to tak, że pojawi się jakiś objaw sercowy i dostaje mega lęku, mega tętna, wtedy jeszcze gorsze potknięcia serca i częstsze. Robię się czerwona na twarzy , ściska mi klatę, oddech, wydaje mi się ,że serce mi wyskoczy lub pogubi się w rytmie. Boję się że się wtedy wykończę. Kilka lat temu też miałam podobne schyizy ze sercem ale potem jakoś je olałam i przeszło tzn. były tam jakieś potknięcia i koziołkowania ale od czasu do czasu a ja nie zwaracałam na to uwagi. Boje się poprostu czy od takiego pulsu i przewracań serce poprostu nie zwariuje i mam od razu wizje karetki, której się panicznie boje. Przy tych atakach często mam odruch wymiotny a nawet zdarza mi sie zwymiotować. Chcę się wtedy uspokoić ale nie potrafię śię wtedy wyciszyś. Niby ataki paniki są niegroźne ale ja mam wątpliwości czy tak jest? i czy to co przeżywam to naprawdę ataki paniki???
Dodam jeszcze, że od tyg. jestem przeziębiona i nie najlepiej się czuje co jest dodatkowym u mnie problemem do analizy.
Nie umiem puścić do końca kontroli "niech się dzieje co chce" i pow. sobie najwyżej dostane jakiegoś zawału, udaru itd
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

27 stycznia 2016, o 13:10

betii skoro czujesz sie zle fizycznie idz do lekarza i sie przebadaj bo choroba fizyczna daje sygnaly nie co inne tez od nerwicy...po co sie meczyc i potegowac lek.
Sama widzisz, ze siedzisz jeszcze w kole lekowym. Lek dalej bazuje na tym czego sie boisz. Sprswdza cie...
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

27 stycznia 2016, o 13:18

Martusia ja od 10 lat ciągle się czuje źle fizycznie. Miesiąc temu robiłam badania krwi i wszystko ok., tarczyca też dobrze. Teraz jestem przeziębiona to jeszcze potęguje wszystko.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

27 stycznia 2016, o 13:24

tak ale ja mowilam o realnym zlym stanem fizycznym...ty sie czujesz zle fizycznie potegujac to stanem psychicznym ,a to juz na tle nerwicowym...tylko pisalas wlasnie ze cos zle sie czujesz i nie jestes pewna czy to przeziebienie czy nerwica dlatego o tym wspomnialam.Jezeli jestes pewna ze ten stan jest spowodowany tylko nerwica to co masz zrobic Olac i postepowac tak jak zawsze :D
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

27 stycznia 2016, o 13:32

Od 3 dni dojeżdżam do pracy tzn wstaję rano o 5 bo jadę z mężem po czy po 6 jestem w swoim mieszkaniu, a że idę na 9 do pracy to idę spać na 2 godz. po czym wstaję w jeszcze gorszym stanie i idę do pracy. Czuję się dziwnie. Dziś jeszcze wzięło mnie na kawę a nie pijam jej ostatnio bo po niej często biorą mnie ataki i lęk. No i wybuchło. Miałam nadzieję, że kawa mnie jakoś obudzi a skończyło sie na ogromnym lęku. Dawniej jak byłam na lekach to piłam kawę ale odstawiłam. Nie wiem jak taka filiżanka kawy mi szkodzi. ???Chyba w głowie

-- 27 stycznia 2016, o 14:30 --
Martusia to napewno przeziębienie bo mam ktar, kaszel i stan podgorączkowy miałam. W zasadzie to już mi przechodzi ale bez przeziębienia to się zawsze źle czuję a teraz to juz spanikowałam.

-- 27 stycznia 2016, o 14:31 --
Tak naprawdę to nie chodzi mi nawet o ogólny stan i przeziębienie tylko bardziej boję się o serce i na tym punkcie mam ataki.

-- 27 stycznia 2016, o 14:32 --
Podczas ataku serce mi sie tak rozszalej że poprostu boję się ,że się wykończę, a serce wyskoczy, stanie, oszaleje itp.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

27 stycznia 2016, o 13:34

beti predzej na twoj stan wplywa to polozenie sie ponownie i wstanie...organizm lubi staly nie przerywany spoczynek, a nie taki przerywany bo jest w tedy bardzie zmeczony.Spruboj chociaz raz sie nie klasc wypic na spokojnie kawei zobaczysz jak sie w tedy bedziesz czula.Jezeli chodzi o kawe mysle ze to troche jednak ma wplyw przy tym twoim trybie postepowania.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

27 stycznia 2016, o 13:36

Beti, objawy sercowe to ja mam bardzo często serce mi też szybko bije ,i potyka, wcześniej bardzo się tego bałam i dostawałam ataku paniki, czyli najpierw uderzenie w głowę, zamroczenie uczucie zemdlenia i serce bijące tak szybko jakbym miało zaraz stanac, nie możność oddychania i uczucie ucisku w klatce, jednak kiedy trafiłam tu i słuchałam divovica starałam się robić tak jak oni radzą, czyli kiedy odczuwałam serce mówiłam sobie ze to nerwica I ze mam tak zawsze i jakoś nic się nie dzieje i żyje dalej, kiedy czułam ze atak jest blisko piłam dużo wody, twarz plukalam zimną wodą i poprostu kladlam się i próbowałam się uspokajać, bywało tak ze atak mnie dopadł a ja pozwalalam na to żeby przeplyna mimo wszystko ze czułam się strasznie, i wtedy przechodziło,jednak jeszcze teraz gdzieś ten lęk przed atakiem jest we mnie ale już dużo mniej, wiem ze ci trudno jest to opanować, bo zaraz włącza się analiza i wątpliwości, ale uwierz mi ze to działa, bo tak naprawdę my sami napędzmy sobie ten lęk a po tem atak za atakiem, somatyka i cierpienie, możesz oczewiscie jeszcze się przebadać jeśli tego nie robiłaś bo jednak jest się po tem spokojniejszym, ale jestem pewna że to somatyka, nie bój się kochana.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
justka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 96
Rejestracja: 9 listopada 2015, o 12:18

27 stycznia 2016, o 13:39

Betii co do picia kawy to rzeczywiście siedzi w glowie.przy nerwicy ja odrazu odstawilam a dawniej pilam nawet trzy filiżanki dziennie.choc teraz wiem ze to nie od tego bo mogę pic słabiutka ale jakos mi nie smakuje.ale do czego zmierzam kiedys to bylo jakos na poczatku zrobiłam sobie inke i co zaraz zaczelam zle się czuć i wyraźnie widziałam ze serce szybciej bilo a tylko dlatego ze potęgowało to we mnie uczucie strachu:)
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

27 stycznia 2016, o 13:42

Dziękuję wam za rady, widać czasem gorszy dzień jest potrzebny. Joanna mam do Ciebie jeszcze pytanie te potknęcia to jak ty odczuwasz, takie dodatkowe BUM? czy czasem czujesz jaby Ci sie przekręcało?. Nie nawidzę tych odczuć. Z takim sercem rodziłam naturalnie 6 lat temu bo ok 7 lat temu pojawiły sie pierwsze objawy sercowe. Gdybym miała chore serce to chyba bym porodu nie przetrwała. Tak się pocieszam...
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

27 stycznia 2016, o 16:30

Beti ja mam o podkniecia serca i takie bum, przewracanie, różnie.
COCO JUMBO I DO PRZODU
ODPOWIEDZ