Skoro to temat o wątpliwościach dotyczących objawów to korzystam.
Ciągle mam problem z natrętnymi myślami samobójczymi. Nie potrafię tego ogarnąć. Skąd mam pewność czy to tylko natręty i czy nie są groźne. Boję się że od tych myśli można coś sobie zrobić bo one czasem są takie realne. Jak to odróżnić od prawdziwych myśli.Wiem, że niektórzy z was to mają. Może ktoś mi coś pomoże.
Kiedyś zaczęłam czytać książkę polecaną na forum "Opanować strach" Browyn Fox. Niestety książka ta wywołała u mnie lęk bo było coś tam opisywane o myślach samobójczych. Nie byłam w stanie tego czytać...

A może spróbuj doczytać książkę do końca w ramach terapii. Czasami miałem głupie myśli, ale one głównie wynikają z przegrzania mózgu i zmęczenia ciągłymi objawami. Proponuję nie analizować czy są to myśli taki czy siakie, po prostu są więc trzeba je olewać i tyle, a może aż tyle.

Czemu rano czujemy sie najgorzej?

Bo od razu analizujemy swoje samopoczucie i jest rozczarowanie, że to ciągle jest, że nie przechodzi itp. W trakcie dnia jesteśmy w stanie się "ogarnąć" zająć innymi rzeczami i zaczynamy się uspokajać

Mi sie wydaje ze to jest spowodowane tym . Ze kazdy prawie nerwicowiec gdzies tam w podswiadomosci ma zakodowane ze jest wieczor idze zaraz spac a sen to jak by nie bylo wolnosc od objawow . Wstajac rano lapiemy odrazu mysl lepiej czy gorzej ? . I to juz powoduje frustracje jak by nie bylo bo nerwica jest ciagle . I tak to trwa w ciagu dnia daje nam w dupe my sie meczymy i wkoncu olewamy objawy i obawy watpliwosci itd . Co skutkuje uspokojeniem . Nie jestes sama ja od wczoraj wieczorkiem czulem sie super dzis rano super . Ale jak czuje sie suler to odrazu mam mysli ze to CHAD . i nerwica dalej sie nakreca .

-- 14 lipca 2015, o 07:34 --
No dokladnie yaya napisal to samo .

Kolorowa,

Osoba w stanie lękowym/ z napięciem czuje się rano najgorzej ponieważ rano budzi się nasze myślenie. Zauważ że gdy już się ten dzień rozpocznie i już w te analizy swojego stanu umysłu wejdziesz to robi się lepiej niż od samego rana prawda? Dzieje się tak, ponieważ Twój umysł w stanie lękowym ciągle skanuje swój stan, a robi to poprzez myśli, bo tak naprawdę w zaburzeniu lękowym wszystko opiera się na myślach ( stąd się biorą również postawy, od sposobu myślenia ). Więc w momencie gdy się budzisz, te pierwsze sekundu są pewnie błogie, do momentu aż nie zdasz sobie sprawy że się obudziłaś i zaczniesz analizować swój stan, co wywoła napięcie i lęk z automatu. Sam tak właśnie miałem i to mija gdy zaczynamy inaczej postrzegać nas samych, nasze zaburzenie oraz myśli. Czyli gdy się innymi słowy odburzamy.

A co z przerażającymi snami?

Sny w nerwicy sa podstawa u niektorych sa bardzo realistyczne . A osobiscie nie miewam snow czesto w sumie bardzo zadko . Ale pamietam ze jak cos mi sie snilo to czesto rano i pozniej przez nawet caly dzien czasem odbieram sny jak by to bylo naprawde . Oczywiscie zachowany krytycyzm . To tylko emocje . Moze przednspaniem zacznij sobie jakies rytualy robic . Polecam medytacje relaksacyjna . Ja na poczatku zaburzenia to praktykowalem bylo super pozniej przestalem i poprostu sie nienwysypialem . Wczoraj pierwszy raz od dluzszego czasu i czyje sie dzis blogo wyspanym .

To samo, w stanie zagrożenia podświadomie jesteś po prostu w stanie wyczulenia, wyszukiwania zagrożenia, reakcji walcz-uciekaj jak taka sarenka która się boi dzikiego zwierza w lesie. Stąd też podczas snu można mieć częste koszmary będąc w tym stanie umysłu.

Yayatoure może to i dobry pomysł ale wywołało to u mnie więcej lęków więc odstawiłam czytanie. Może kiedyś podejde jeszcze raz do lektury.
Nie takie proste zlewac te myśli bo one naprawdę potrafią straszyć. Inne głupie myśli mam gdzieś, tylko ten temat mi nie odpuszcza.

Nie mam tych snów takich stale.tez mam je nad ranem te przerażające.ciekawi mnie ich sens.

betii pisze:Yayatoure może to i dobry pomysł ale wywołało to u mnie więcej lęków więc odstawiłam czytanie. Może kiedyś podejde jeszcze raz do lektury.
Nie takie proste zlewac te myśli bo one naprawdę potrafią straszyć. Inne głupie myśli mam gdzieś, tylko ten temat mi nie odpuszcza.

Dlatego tak wazna jest akceptacja . Musisz wiedziec swiadomie ze nie ma sie czego bac .

Betii,

Nie ma że nie takie proste, wiadomo że emocjonalnie nic z tego co tu opisujemy nie jest proste, to żadne odkrycie Tyle że zawierzamie głupim myślom to zataczanie wciąż lękowego koła. Wiadomo, każda osoba ma swojego "konika", jedne myśli są prostsze do przyjęcia niż inne, jednak ogólnie to każda lękowa myśl o straszak. Patrz na fakty, nie na iluzje. A fakty są takie że wciąż żyjesz i ta myśl po prostu Cię dręczy, wprowadza Cię w swoje głupie iluzje które nie maja prawa bytu. Myśli natrętne najlepiej jest traktować jak śmieci, nie nadawać im wartości bo człowiek się sam nakręca własna właściwie głupotą. Bo zobacz, można się bać wyimaginowwgo tygrysa latami, jednak czy to oznacza że on Ci kiedykolwiek zrobi krzywdę lub że istnieje? No nie, bo on jest tylko w Twojej wyobraźni, a wyobraźnia to Twoja kraina gdzie lęk nie musi wcale rządzić. Rządzić możesz Ty, stosując zamianę wizualizacyjną lub po prostu podchodząc do umysłowych pierdół jak do pierdół. Nazywajmy rzeczy po imieniu, zwykłe śmieci bez żadnej wartości. Albowiem ich prawdziwą wartość weryfikuje Ci samo życie.

Kolorowa,

Sens tych snów jest taki że będąc w stanie zagrożenia po prostu Twoja podświadomość wciąż skanuje co się dzieje, stąd też są sny lękowe bo dominuje lęk i obawa. A to buduje koszmary bo sny opierają się również na wyobraźni, a gdy dominuje lęk to ta wyobraźnia jest po prostu wybujała i przejawia również dominującą emocje. Stąd koszmary nocne.

Divin.ja objawy\obawy moge miec na zawołanie.z snami również.wczoraj czytałam artykuł o dopalaczach ze jakas tam dziewczyna wziela ze dostala psychozy urojeń i koszmarnych snów.Qwa ja w zyciu nic nie brałam a wystraszylam się ze masz....od razu sen i lęk.

No i po co się tym nakręciłaś? Brała doplacze, Ty nie. Zobacz jak łatwo lęk Tobą manipuluje, dostrzeż to bo to kolejne lękowe bujdy.