Właśnie nie chciałam brać leków boje się ich bo mam złe doświadczenia z tymi pierwszymi . Tym bardziej że właśnie wróciłam do pracy po urlopie macierzyńskim a moja córka idzie do żłobka w poniedziałek . Ale te moje dołki są straszne no nic poczekam jeszcze chwilę ale faktycznie spojrzę na ten smutek z tej strony co mi napisałeś dziękujęMESJASZ pisze: ↑25 sierpnia 2025, o 15:18Czy się to wyreguluje w najbliższym czasie czy nie - kto tam wie. No niestety tak bywa z tymi lekami. Ja bym radził konsultować się na bieżąco z lekarzem i przyjmować to co daje, skoro i tak już zaczęłaś sztucznie manipulować chemią własnego mózgu.Angelaanna pisze: ↑25 sierpnia 2025, o 14:54Odstawiłam po konsultacji z lekarzem, dostałam inne ale ich nie brałam . A na leku nie jestem 5 tygodni więc to już nie są skutki uboczneMESJASZ pisze: ↑25 sierpnia 2025, o 14:30Nie powinnaś była przerywać. Jeżeli chcesz kontynuować leczenie tym lekiem, to zgłoś się do psychiatry w trybie pilnym. A jeżeli nie, to się nie śpieszy. Na skutki uboczne i tak najpewniej się nic nie poradzi. Tego typu leków się nie odstawia tak po prostu, tylko się z nich schodzi.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 44
- Rejestracja: 16 lipca 2025, o 10:57
- MESJASZ
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 225
- Rejestracja: 7 września 2024, o 08:53
Decyzję o pierwszym wejściu na lek trzeba zawsze mocno rozważyć. A jak już się zacznie kombinować ze swoją głową lekami, to już tylko psychiatrzy wiedzą co się tam dzieje i dalej pozostaje tylko ich słuchać (oczywiście jak nie masz zaufania do danego psychiatry, można zmienić). To, że Twój organizm rozładowuje napięcie poprzez smutek i płacz to naprawdę nie jest najgorsze. Nie wiem czy powinnaś czekać. Jeżeli Twój psychiatra twierdzi, że to Cię wyciągnie z obecnego stanu, to na Twoim miejscu bym wziął te leki, skoro już zrobiłaś ten pierwszy krok.Angelaanna pisze: ↑25 sierpnia 2025, o 15:48Właśnie nie chciałam brać leków boje się ich bo mam złe doświadczenia z tymi pierwszymi . Tym bardziej że właśnie wróciłam do pracy po urlopie macierzyńskim a moja córka idzie do żłobka w poniedziałek . Ale te moje dołki są straszne no nic poczekam jeszcze chwilę ale faktycznie spojrzę na ten smutek z tej strony co mi napisałeś dziękujęMESJASZ pisze: ↑25 sierpnia 2025, o 15:18Czy się to wyreguluje w najbliższym czasie czy nie - kto tam wie. No niestety tak bywa z tymi lekami. Ja bym radził konsultować się na bieżąco z lekarzem i przyjmować to co daje, skoro i tak już zaczęłaś sztucznie manipulować chemią własnego mózgu.Angelaanna pisze: ↑25 sierpnia 2025, o 14:54
Odstawiłam po konsultacji z lekarzem, dostałam inne ale ich nie brałam . A na leku nie jestem 5 tygodni więc to już nie są skutki uboczne
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 44
- Rejestracja: 16 lipca 2025, o 10:57
Lekarz mówi że za krótko brałam że nie od leków że pogorszyła się nerwica i tyle. A szkoda mi nowe zaczynać bo potrafię się czuć też superMESJASZ pisze: ↑25 sierpnia 2025, o 16:30Decyzję o pierwszym wejściu na lek trzeba zawsze mocno rozważyć. A jak już się zacznie kombinować ze swoją głową lekami, to już tylko psychiatrzy wiedzą co się tam dzieje i dalej pozostaje tylko ich słuchać (oczywiście jak nie masz zaufania do danego psychiatry, można zmienić). To, że Twój organizm rozładowuje napięcie poprzez smutek i płacz to naprawdę nie jest najgorsze. Nie wiem czy powinnaś czekać. Jeżeli Twój psychiatra twierdzi, że to Cię wyciągnie z obecnego stanu, to na Twoim miejscu bym wziął te leki, skoro już zrobiłaś ten pierwszy krok.Angelaanna pisze: ↑25 sierpnia 2025, o 15:48Właśnie nie chciałam brać leków boje się ich bo mam złe doświadczenia z tymi pierwszymi . Tym bardziej że właśnie wróciłam do pracy po urlopie macierzyńskim a moja córka idzie do żłobka w poniedziałek . Ale te moje dołki są straszne no nic poczekam jeszcze chwilę ale faktycznie spojrzę na ten smutek z tej strony co mi napisałeś dziękuję
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 44
- Rejestracja: 16 lipca 2025, o 10:57
DziękujęAksyloksa pisze: ↑25 sierpnia 2025, o 15:25Może spróbuj zapytać psychaitrę o leki stabilizujące? W Twojej sytuacji brzmi jakby mogły pomóc, ale oczywiście to jest decyzja lekarza, bo ja nim nie jestem, tylko mogę sugerować.Angelaanna pisze: ↑25 sierpnia 2025, o 12:58Witammam nerwicę i dokuczają mi głupie myśli ale największy mam problem z łapaniem ogromego doła wraz z lękiem jest to ogromny smutek nie potrafię nad nim zapanować ani go zaakceptować. Jedyne co mam w głowie to płakać i wejść na leki bo nie daje rady . Później to odpuszcza . Miał ktoś taki objaw ?

-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 9 sierpnia 2025, o 09:46
Hej wszystkim. Słuchajcie ja już sama nie wiem czy to faktycznie od nerwicy. Martwi mnie utrata wagi. Dość szybka. Wczoraj się ważyłam to miałam 60,4 a dzisiaj rano (oczywiście po wizycie w toalecie) już 59,5. Czy to normalne? Oczywiście nie jem wiele bo mój żołądek na to nie pozwala. Próbowałam się nie ważyć. Ale to silniejsze ode mnie. Obawiam się poważnie o swoje zdrowie ze względu na utratę wagi. Jak można w ciągu jednego posiedzenia tyle stracić na wadze. Wiem, że ludzie chudną od nerwicy, ale tak bardzo się boję, że to chudnięcie to jakaś poważna choroba.
- MESJASZ
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 225
- Rejestracja: 7 września 2024, o 08:53
Heh, to całkowicie normalne wahania. Waż się raz na tydzień, po toalecie - wtedy dopiero zarysuje się jakaś tendencja. Takie ważenie się jakie uskuteczniasz nie ma sensu. Głównie są to wahania wody, a to jest zależne dalej od wielu innych czynników. I ważna rzecz: jeżeli używasz wagi łazienkowej, to ma ona stać zawsze w tym samym miejscu, bo w większości mieszkań podłoga nie jest równa, więc nie przesuwaj wagi nawet o centymetrBasiaJ pisze: ↑2 września 2025, o 08:02Hej wszystkim. Słuchajcie ja już sama nie wiem czy to faktycznie od nerwicy. Martwi mnie utrata wagi. Dość szybka. Wczoraj się ważyłam to miałam 60,4 a dzisiaj rano (oczywiście po wizycie w toalecie) już 59,5. Czy to normalne? Oczywiście nie jem wiele bo mój żołądek na to nie pozwala. Próbowałam się nie ważyć. Ale to silniejsze ode mnie. Obawiam się poważnie o swoje zdrowie ze względu na utratę wagi. Jak można w ciągu jednego posiedzenia tyle stracić na wadze. Wiem, że ludzie chudną od nerwicy, ale tak bardzo się boję, że to chudnięcie to jakaś poważna choroba.
- Jonizator
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 24 lutego 2024, o 15:41
Tak jak wspomniane wyżej, dobowe wahania wody są różne, objętość pokarmu w jelitach również ulega zmianie w ciągu doby i jest uzależniona od wielu czynników takich jak wypróżnianie, metabolizm, stosowane suplementy i leki. Skończ ważenie i utnij myśli, to bardzo dobra i zdrowa waga, tego się trzymaj.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 9 sierpnia 2025, o 09:46
Dodam że w przeciągu mc schudłam już 7 kg. Na początku jak to się zaczęło czyli 25.07 to w ciągu kilku dni schudłam 4kg. Nic wcześniej nie wskazywało, że coś sie może zdarzyć. Czyli ten jak wszyscy mówią atak paniki. Nie mam już takich ataków. Ale chudnę dalej i nie mam siły. Do tego mam słaby apetyt. Jem bo muszę. Nie mam już siły.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 9 sierpnia 2025, o 09:46
Dodam że w przeciągu mc schudłam już 7 kg. Na początku jak to się zaczęło czyli 25.07 to w ciągu kilku dni schudłam 4kg. Nic wcześniej nie wskazywało, że coś sie może zdarzyć. Czyli ten jak wszyscy mówią atak paniki. Nie mam już takich ataków. Ale chudnę dalej i nie mam siły. Do tego mam słaby apetyt. Jem bo muszę. Nie mam już siły.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 177
- Rejestracja: 21 listopada 2024, o 19:35
Witaj można zgubić kilogramy od nerwicy ja w niecałe dwa tygodnie schudłam prawie 10kilo a w nie całe dwa miesiące prawie 20kg więc mnie też to przerażało bo nie wiedziałam jak mam to zatrzymać było ciężko ale się udało po lekach przestałam gubić kilogramyBasiaJ pisze: ↑2 września 2025, o 08:02Hej wszystkim. Słuchajcie ja już sama nie wiem czy to faktycznie od nerwicy. Martwi mnie utrata wagi. Dość szybka. Wczoraj się ważyłam to miałam 60,4 a dzisiaj rano (oczywiście po wizycie w toalecie) już 59,5. Czy to normalne? Oczywiście nie jem wiele bo mój żołądek na to nie pozwala. Próbowałam się nie ważyć. Ale to silniejsze ode mnie. Obawiam się poważnie o swoje zdrowie ze względu na utratę wagi. Jak można w ciągu jednego posiedzenia tyle stracić na wadze. Wiem, że ludzie chudną od nerwicy, ale tak bardzo się boję, że to chudnięcie to jakaś poważna choroba.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 18 października 2024, o 16:11
Witaj,
Ja mam dosłownie te same objawy co Ty od paru miesięcy, nie mam siły na nic i myślię, że za chwilę umrę...
Badałaś hormony tarczycy? Chudnięcie, drżenie rąk, pobudzony na maksa metabolizm to mogą być objawy nadczynności tarczycy.
Ja mam stwierdzoną nadczynność, ale już nie potrafię odróżnić objawów, które mam od nerwicy, a które od tarczycy. Do tego wszystkiego zaburzenia hormonalne związane z menopauzą

-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 9 sierpnia 2025, o 09:46
Dokładnie. Mnie to tak stresuje bo to nie jest zdrowe po prostu. Ja biorę leki rano asertin 50 wieczorem trittico 100 od 3 tygodni. Mam nadzieję, że to się zatrzyma bo może i BMI mam ok 60kg przy 164, ale jestem przez to mega słaba.Ewula22 pisze: ↑2 września 2025, o 18:13Witaj można zgubić kilogramy od nerwicy ja w niecałe dwa tygodnie schudłam prawie 10kilo a w nie całe dwa miesiące prawie 20kg więc mnie też to przerażało bo nie wiedziałam jak mam to zatrzymać było ciężko ale się udało po lekach przestałam gubić kilogramyBasiaJ pisze: ↑2 września 2025, o 08:02Hej wszystkim. Słuchajcie ja już sama nie wiem czy to faktycznie od nerwicy. Martwi mnie utrata wagi. Dość szybka. Wczoraj się ważyłam to miałam 60,4 a dzisiaj rano (oczywiście po wizycie w toalecie) już 59,5. Czy to normalne? Oczywiście nie jem wiele bo mój żołądek na to nie pozwala. Próbowałam się nie ważyć. Ale to silniejsze ode mnie. Obawiam się poważnie o swoje zdrowie ze względu na utratę wagi. Jak można w ciągu jednego posiedzenia tyle stracić na wadze. Wiem, że ludzie chudną od nerwicy, ale tak bardzo się boję, że to chudnięcie to jakaś poważna choroba.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 9 sierpnia 2025, o 09:46
Hej. Dzięki za odzew. Parę mcy? To ja kilka tygodni. Dokładnie od pierwszego ataku. To było jak taki nagły wybuch.bj76 pisze: ↑3 września 2025, o 12:54Witaj,
Ja mam dosłownie te same objawy co Ty od paru miesięcy, nie mam siły na nic i myślię, że za chwilę umrę...
Badałaś hormony tarczycy? Chudnięcie, drżenie rąk, pobudzony na maksa metabolizm to mogą być objawy nadczynności tarczycy.
Ja mam stwierdzoną nadczynność, ale już nie potrafię odróżnić objawów, które mam od nerwicy, a które od tarczycy. Do tego wszystkiego zaburzenia hormonalne związane z menopauzą![]()
Byłam u endokrynolog, która po przejrzeniu moich poprzednich wyników (kiedyś miałam tylko tsh ft3 ft4) i w kwietniu pierwszy raz atpo i atg miałam podwyższone. Zrobiła USG mówi guzków nie ma ale jest stan zapalny tarczycy i dostałam thyrozol 5mg z czego do wczoraj brałam po pół tabletki (dwa tygodnie ) a dzisiaj po wiadomości wzięłam całą. Ale człowiek serio się gubi. Dodam, ze wcześniej tak nie chudłam ot tak. Zdarzało się przy stresie ale nie tyle w takim krótkim czasie. Jakby z utratą wagi uciekło ze mnie powietrze i energia.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 3 września 2025, o 19:12
Witam . Na nerwice i zaburzenia depresyjne choruje już od 10 lat . Po dwuletnim okresie względnego spokoju znów zaczynam swoją walkę . W ciągu ostatniego roku doświadczyłam dwóch traumatycznych przeżyć które myślę że wywołały u mnie znów objawy ale mimo to bardzo się boję że to guz mózgu . Moje objawy to zawroty głowy, uczucie ściskania i gniecenia w głowie brak apetytu , obniżony nastrój, problemy ze snem i uczucie silnego lęku. Od kilku lat mam również nierówne źrenice które w stanach wzmożonego lęku i napięcia starasznie wariują . Wizytę u neurologa mam w październiku . Jestem już wrakiem człowieka . W ciągu 10 lat kilka razy lądowałam na sorze z udarami , zawałami których nie miałam . Tomografię głowy i rezonans zawsze czysto badania idealne . 5 lat temu miałam taki rzut że nie byłam w stanie chodzic . Po dwuletniej terapii stanęłam na nogi . Było lepiej . Teraz znów się zaczyna. A ja znów tak strasznie boję się że umrę .