Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 21
- Rejestracja: 16 maja 2025, o 19:42
Od ataku paniki, czuje pustke w glowie, brak rozumu, spiete miesnie w glowie, nie mam wyobrazni, nie umiem myslec o przyszlosc, tez mam lęk przed śmiercią, ktora byla nie wyleczona 2 lata temu i teraz gdy mialam duzo nerwow, wrocilo i to tak ze nie czuje jakbym miala w glowie mozg, czuje sie taka odcieta, martwi mnie moj sen, czuje jak zasypiam taka pustke, jakbym wchodzila w glowe do tej ciemnosci, jakbym miala sie nie obudzic, snia mi sie jakies rzeczy, niby spie, a jednak jakbym byla dalej swiadoma, chodze do psychologa, u lekarza bylam, mowi ze stres i nerwy, juz minely prawie dwa tygodnie, tez jadlam malo jedna rzecz dziennie i od tygodnia zaczynam jesc normalnie, tez niektore objawy ustapily, lecz wlasnie zostala, pustka w glowie i gdy ide sie kapac i przelewam woda kolo serca to czuje takie spiecie, kłucie, ogolnie czuje czasami obciazone serce, i bol glowy taki spiety z tylu, tez juz nie czuje ze cos mnie denerwuje, nic, zero emocji, wstaje odrazu lęk i jak ide spac to lęk a w ciągu dnia jestem taka jakbym zdrowiała, czy to jest okej? czy to minie gdy dalej bede rozumiala swoje lęki i objawy, czy wrociła moja taka swiadomosc rozumu?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 8 grudnia 2024, o 14:42
Zaraz przed strachem przed schizofrenią i psychoza okropnie się boję tego że będę wierzył w myśli które podsuwa mi umysł mam tak że wpadnie jakaś myśl i się boję że w nią uwierzę i że wszystko będzie mi się mieszało prawda z nieprawdą przeokropne się tego boję i ciągle o tym myślę jakbym chciał utrzymać na wodzy moje myśli i wszystko żeby do tego nie dopuścić mil ktoś z was tak? Macie jakieś rad jak to pokonać? Do tego silne DD plus te myśli i naprawdę czuję jakbym wariował boję się że uwierzę w jakąś myśl i np będę gadał ludziom czy w rodzinie czy przyjaciołom jakieś głupie rzeczy które nie miły miejsca tak naprawdę
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 8 grudnia 2024, o 14:42
Znowu pojawił się ogromny lęk wystarczyła jedna myśl i odrazu że to ta schiza albo psychoza boję się tego że jak przyjdzie jakaś myśl to mój umysł odrazu jakby w to wierzył boję się że serio mam jakąś schize dostałem diagnozę wczoraj ocd zaburzenia lękowe i ptsd nie wiem co robić boję się że już mi odbiło albo odbija znowu
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 4 czerwca 2025, o 15:47
Cześć, mam na imię Michał, mam 30 lat.
Moje problemy zaczęły się jakieś 2 miesiące temu, gdy moje życie straciło sens. Załamałem się. Zacząłem mieć negatywne myśli, typu już nic mi w życiu nie wyjdzie przestalem odczuwać radość straciłem zainteresowania dziewczyna, z którą byłem 8 lat, miała rację nie potrafię wziąć się w garść, tak będzie zawsze. Zerwała ze mną 1,5 roku temu. Nie chciałem tego, ale wiedziałem, że nie dam rady, więc odpuściłem.
Trudne dzieciństwo, dużo na głowie, mnóstwo wizyt u lekarzy wszystkie wyniki dobre, a ja wciąż chory. Dałem sobie z tym spokój jestem zdrowy, a to wszystko niszczyło mnie dodatkowo. Choć miałem iskrę nadziei, że jakoś się ułoży.
W czasie mojego załamania dowiedziałem się, że z kimś się spotyka. Zacząłem przeglądać ją na Insta, FB, jej znajomych z kim może być i czym się tylko dało. Wiedziałem, że się zmieniła, a dla mnie tego nie potrafiła zrobić. To był trudny związek.
Zaczęła mi się śnić, że jest z kimś innym i dowiedziałem się, że tak jest. Trwało to parę dni. W końcu obudziłem się z strasznym biciem serca. Wiedziałem, że to emocje. Wyszedłem na balkon i powiedziałem Boże, chcę o niej zapomnieć.
Rano było mi niedobrze i wymiotowałem, ale później było ok. Zrozumiałem że muszę cosvzrobic zapomnieć o niej Wyrzuciłem wszystkie zdjęcia z nią itd. Od tamtej pory już nie wchodzę na jej profil.
W kolejnym dniu lęk strach bicie serca coś mnie opętało jak moja mama umrze, to zostanę sam. A w dzień było ok, nawet potrafiłem się śmiać, zapomniec o tym.
To był dzień, w którym poszedłem do psychiatry. Przepisał mi Asertin 50 biorę od miesiąca i Xanax doraźnie którego nie brałem, bo się go boję. Boję się, że mi odbije i będzie tylko gorzej.
Koszmary, lęki, pocenie, wkręcanie się... Czekałem, aż zacznie działać lek. Chciałem jechać do szpitala żeby mnie jakoś ustabilizowali czy coś . W dzień dostaję nowe siły huśtawki nastroju raz mam dobry humor a innym razem myśli o śmierci, przestałem oglądać filmy bo sobie wkręciłem że skrzywdze kogoś np. mame nie chce tych myśli im bardziej chce się ich pozbyć tym jest gorzej Wyobrażałem sobie obrazy, że ktoś ma pętlę na szyi. Bałem się brać nóż do ręki. Na szczęście, chociaż to przerobiłem… chyba. Masakra.
Wiem, że to są tylko brednie i myśli, ale czasem powodują u mnie psychiczny ból – a jakby fizyczny lęk i niepokój.
W dzień cały czas myślę o tym, co się dzieje w nocy, co chciałbym powiedzieć psychiatrze, i czy powinienem to mówić. Cały czas myśli, rozmowa z sobą w głowie, a jakby z psychiatrą.
Zawsze miałem bujną wyobraźnię czy ktoś też tak ma ja w nich odpływam że nie wiem co kto do mnie mówi czasami. Miałem lęk przed snem nawet gdy już usypiałem, potrafiło mnie wybudzić z lękiem, gdy tylko traciłem świadomość.
Mam wrażenie, że ludzie dziwnie się na mnie patrzą. Czasem mam wrażenie, że mi odwala, że zaczynam mieć schizy, że coś słyszę a po sekundzie wiem, że to brednie bo to ptaki za oknem.
Śpię w stoperach. proszę o jakąś poradę ktoś miał podobny problem nie wiem co mam robić
Moje problemy zaczęły się jakieś 2 miesiące temu, gdy moje życie straciło sens. Załamałem się. Zacząłem mieć negatywne myśli, typu już nic mi w życiu nie wyjdzie przestalem odczuwać radość straciłem zainteresowania dziewczyna, z którą byłem 8 lat, miała rację nie potrafię wziąć się w garść, tak będzie zawsze. Zerwała ze mną 1,5 roku temu. Nie chciałem tego, ale wiedziałem, że nie dam rady, więc odpuściłem.
Trudne dzieciństwo, dużo na głowie, mnóstwo wizyt u lekarzy wszystkie wyniki dobre, a ja wciąż chory. Dałem sobie z tym spokój jestem zdrowy, a to wszystko niszczyło mnie dodatkowo. Choć miałem iskrę nadziei, że jakoś się ułoży.
W czasie mojego załamania dowiedziałem się, że z kimś się spotyka. Zacząłem przeglądać ją na Insta, FB, jej znajomych z kim może być i czym się tylko dało. Wiedziałem, że się zmieniła, a dla mnie tego nie potrafiła zrobić. To był trudny związek.
Zaczęła mi się śnić, że jest z kimś innym i dowiedziałem się, że tak jest. Trwało to parę dni. W końcu obudziłem się z strasznym biciem serca. Wiedziałem, że to emocje. Wyszedłem na balkon i powiedziałem Boże, chcę o niej zapomnieć.
Rano było mi niedobrze i wymiotowałem, ale później było ok. Zrozumiałem że muszę cosvzrobic zapomnieć o niej Wyrzuciłem wszystkie zdjęcia z nią itd. Od tamtej pory już nie wchodzę na jej profil.
W kolejnym dniu lęk strach bicie serca coś mnie opętało jak moja mama umrze, to zostanę sam. A w dzień było ok, nawet potrafiłem się śmiać, zapomniec o tym.
To był dzień, w którym poszedłem do psychiatry. Przepisał mi Asertin 50 biorę od miesiąca i Xanax doraźnie którego nie brałem, bo się go boję. Boję się, że mi odbije i będzie tylko gorzej.
Koszmary, lęki, pocenie, wkręcanie się... Czekałem, aż zacznie działać lek. Chciałem jechać do szpitala żeby mnie jakoś ustabilizowali czy coś . W dzień dostaję nowe siły huśtawki nastroju raz mam dobry humor a innym razem myśli o śmierci, przestałem oglądać filmy bo sobie wkręciłem że skrzywdze kogoś np. mame nie chce tych myśli im bardziej chce się ich pozbyć tym jest gorzej Wyobrażałem sobie obrazy, że ktoś ma pętlę na szyi. Bałem się brać nóż do ręki. Na szczęście, chociaż to przerobiłem… chyba. Masakra.
Wiem, że to są tylko brednie i myśli, ale czasem powodują u mnie psychiczny ból – a jakby fizyczny lęk i niepokój.
W dzień cały czas myślę o tym, co się dzieje w nocy, co chciałbym powiedzieć psychiatrze, i czy powinienem to mówić. Cały czas myśli, rozmowa z sobą w głowie, a jakby z psychiatrą.
Zawsze miałem bujną wyobraźnię czy ktoś też tak ma ja w nich odpływam że nie wiem co kto do mnie mówi czasami. Miałem lęk przed snem nawet gdy już usypiałem, potrafiło mnie wybudzić z lękiem, gdy tylko traciłem świadomość.
Mam wrażenie, że ludzie dziwnie się na mnie patrzą. Czasem mam wrażenie, że mi odwala, że zaczynam mieć schizy, że coś słyszę a po sekundzie wiem, że to brednie bo to ptaki za oknem.
Śpię w stoperach. proszę o jakąś poradę ktoś miał podobny problem nie wiem co mam robić