Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
bj76
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 18 października 2024, o 16:11

31 marca 2025, o 16:39

Aaa99,
branie leków na nerwicę nie oznacza, że staniemy się "pancerni", tzn. objawy się wyciszą i już zawsze tak zostanie, nawet jak przestaniemy brać tabsy..
Czytam Twoje posty od dłuższego czasu i staram się zrozumieć Twoje psychiczne cierpienie...
Mało piszesz o tym, jaką dokładną diagnozę postawili Ci lekarz/lekarze psychiatrzy/ psycholodzy u których się leczyłeś do tej pory. Czy ta diagnoza była spójna, tzn. wszyscy stwierdzili to samo zaburzenie? Leki są wymyślone przez ludzi i dla ludzi, dlatego jak już przysłowiowo "doszliśmy z objawami do ściany i walimy głową w mur", to farmakoterapia jest BARDZO wskazana, żeby po prostu lżej żyć na codzień i zmagać się z tą cholernie trudną rzeczywistością w jakiej nam przysxło żyć, i załarwiać swoje codzienne zwykłe sprawy... Dobry psychiatra, któremu naprawdę zaufasz i który podejdzie do Ciebie holistycznie, może dużo pomóc i Cię ustawić w leczeniu i Cię odpiwiednio kontrolować.
Masz wsparcie w rodzine, znajomych, jesteś aktywny zawodowo, czy uczysz się jeszcze? Masz jakąś rodzinną, finansową stabilizację, jesteś samowystarczalny, w życiu, czy zależny od kogoś?
Współczuję Ci i trzymam kciuki :friend:
green1877
Nowy Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 1 stycznia 2025, o 20:04

31 marca 2025, o 17:15

Aaa99 pisze:
31 marca 2025, o 15:37
green1877 pisze:
31 marca 2025, o 10:19
Aaa99 pisze:
30 marca 2025, o 23:14



Tylko właśnie problem w tym że ja tych somatow jakoś nie mam tylko psychiczne objawy które są mega dziwne i bardzo pasują do czegoś poważniejszego

A moze to nie sa objawy a normalna praca organizmu. Jeyne co podnosi je do rangi objawow to twoj umysl..MIalem tak z sercem. Kiedy cale zycie jezdzilem na rowerze i bylo ok. Poznej nerwica wmowila mi ze wzrastajace tetno gdy siadam na rower to objaw smiertelnej choroby. I uwierzylem. Uwierzylem w cos co jest naturalna rzecza organizmu i zawsze mi towarzyszyloa nigdy nie przeszkadzalo. Bo nie zwracalem uwagi. A pozniej uwierzylem ze to cos co mi zagraza..Doszly skurcze dodatkowe doszly takie spiny ze to szok. Balem sie siadac na rower. I przestal bym jezdzic gdybym sie poddal. Pomogla mi mozna powiedziec milosc do tego gdyz uwielbiam pedalowac. I mimo to siadalem i jechalem. Nerwica nie byla w stanie pokonac tego co kocham choc prawie sie jej udalo.. To wsztstko latwo jest zdemakowac. Ja gdy odjezdzalem od domu dzialy sie takie rzeczy ze szok..czulem sie jak 80 letni dziadek bez sil..z pedzacym sercem itd. Ale w drodze powrotnej gdy nerwica juz byla zadowolona ze uciekam z podkulonym ogonem ..cuda panie..kompletnie nic..moglem pruc ile fabryka dala. Tetno jak w spoczynku pelny oddech cuda...a w przeciwna strone...smierc na ramie.. mimo ze pedalowalem jak emeryt wolniutko z przerwami. Dlatego pisze o oszustwie. Takie rzeczy latwo sie demaskuja. Nie da sie miec smiertelnie chorego serca w jedna strone a spowrotem cudownie zdrowy krecisz jak zawsze i nawet oddech ci sie nie przyspiesza...Pierwsze porobic badania. Jesli tu nic nie ma..Pokazujcie srodkowy palec wszystkim tym glupim objawom. Obserwujcie i mowcie sprawdzam...A zrobic to bardzo latwo. Sami zobaczycie. Dostrzezecie to ze to sie kupy nie trzyma.. I nie idzcie w prochy bo to g...da. To jak plasterek na przecieta tetnice..Uluda ze pomoze. Na chwile pewnie tak ale tylko na chwile...
No właśnie wydaje mi się że tak normalny organizm nie powinien fukcnojnowac bo gubię się w rzeczywistości niestety
No wlasnie ..dobrze piszesz...wydaje ci sie. A jak ci sie wydaje to czas zasiegnac opini lekarza niech zrobi badania jak ich jeszcze nie robiles. A jak robiles to nie rozumiem po co sobie zawracac tym d....Tak to dziala
Aaa99
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 8 grudnia 2024, o 14:42

31 marca 2025, o 18:51

green1877 pisze:
31 marca 2025, o 17:15
Aaa99 pisze:
31 marca 2025, o 15:37
green1877 pisze:
31 marca 2025, o 10:19



A moze to nie sa objawy a normalna praca organizmu. Jeyne co podnosi je do rangi objawow to twoj umysl..MIalem tak z sercem. Kiedy cale zycie jezdzilem na rowerze i bylo ok. Poznej nerwica wmowila mi ze wzrastajace tetno gdy siadam na rower to objaw smiertelnej choroby. I uwierzylem. Uwierzylem w cos co jest naturalna rzecza organizmu i zawsze mi towarzyszyloa nigdy nie przeszkadzalo. Bo nie zwracalem uwagi. A pozniej uwierzylem ze to cos co mi zagraza..Doszly skurcze dodatkowe doszly takie spiny ze to szok. Balem sie siadac na rower. I przestal bym jezdzic gdybym sie poddal. Pomogla mi mozna powiedziec milosc do tego gdyz uwielbiam pedalowac. I mimo to siadalem i jechalem. Nerwica nie byla w stanie pokonac tego co kocham choc prawie sie jej udalo.. To wsztstko latwo jest zdemakowac. Ja gdy odjezdzalem od domu dzialy sie takie rzeczy ze szok..czulem sie jak 80 letni dziadek bez sil..z pedzacym sercem itd. Ale w drodze powrotnej gdy nerwica juz byla zadowolona ze uciekam z podkulonym ogonem ..cuda panie..kompletnie nic..moglem pruc ile fabryka dala. Tetno jak w spoczynku pelny oddech cuda...a w przeciwna strone...smierc na ramie.. mimo ze pedalowalem jak emeryt wolniutko z przerwami. Dlatego pisze o oszustwie. Takie rzeczy latwo sie demaskuja. Nie da sie miec smiertelnie chorego serca w jedna strone a spowrotem cudownie zdrowy krecisz jak zawsze i nawet oddech ci sie nie przyspiesza...Pierwsze porobic badania. Jesli tu nic nie ma..Pokazujcie srodkowy palec wszystkim tym glupim objawom. Obserwujcie i mowcie sprawdzam...A zrobic to bardzo latwo. Sami zobaczycie. Dostrzezecie to ze to sie kupy nie trzyma.. I nie idzcie w prochy bo to g...da. To jak plasterek na przecieta tetnice..Uluda ze pomoze. Na chwile pewnie tak ale tylko na chwile...
No właśnie wydaje mi się że tak normalny organizm nie powinien fukcnojnowac bo gubię się w rzeczywistości niestety
No wlasnie ..dobrze piszesz...wydaje ci sie. A jak ci sie wydaje to czas zasiegnac opini lekarza niech zrobi badania jak ich jeszcze nie robiles. A jak robiles to nie rozumiem po co sobie zawracac tym d....Tak to dziala
Badan oczywiście miałem mnóstwo tylko wydaje mi się że ta diagnoza psychiatry jest mylna
bj76
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 18 października 2024, o 16:11

31 marca 2025, o 19:08

Aaa99 pisze:
31 marca 2025, o 18:51
green1877 pisze:
31 marca 2025, o 17:15
Aaa99 pisze:
31 marca 2025, o 15:37
No właśnie wydaje mi się że tak normalny organizm nie powinien fukcnojnowac bo gubię się w rzeczywistości niestety
No wlasnie ..dobrze piszesz...wydaje ci sie. A jak ci sie wydaje to czas zasiegnac opini lekarza niech zrobi badania jak ich jeszcze nie robiles. A jak robiles to nie rozumiem po co sobie zawracac tym d....Tak to dziala
Badan oczywiście miałem mnóstwo tylko wydaje mi się że ta diagnoza psychiatry jest mylna
Aaa99 pisze:
31 marca 2025, o 18:51
green1877 pisze:
31 marca 2025, o 17:15
Aaa99 pisze:
31 marca 2025, o 15:37


No właśnie wydaje mi się że tak normalny organizm nie powinien fukcnojnowac bo gubię się w rzeczywistości niestety
No wlasnie ..dobrze piszesz...wydaje ci sie. A jak ci sie wydaje to czas zasiegnac opini lekarza niech zrobi badania jak ich jeszcze nie robiles. A jak robiles to nie rozumiem po co sobie zawracac tym d....Tak to dziala
Badan oczywiście miałem mnóstwo tylko wydaje mi się że ta diagnoza psychiatry jest mylna
branie leków na nerwicę nie oznacza, że staniemy się "pancerni", tzn. objawy się wyciszą i już zawsze tak zostanie, nawet jak przestaniemy brać tabsy..
Czytam Twoje posty od dłuższego czasu i staram się zrozumieć Twoje psychiczne cierpienie...
Mało piszesz o tym, jaką dokładną diagnozę postawili Ci lekarz/lekarze psychiatrzy/ psycholodzy u których się leczyłeś do tej pory. Czy ta diagnoza była spójna, tzn. wszyscy stwierdzili to samo zaburzenie? Leki są wymyślone przez ludzi i dla ludzi, dlatego jak już przysłowiowo "doszliśmy z objawami do ściany i walimy głową w mur", to farmakoterapia jest BARDZO wskazana, żeby po prostu lżej żyć na codzień i zmagać się z tą cholernie trudną rzeczywistością w jakiej nam przysxło żyć, i załarwiać swoje codzienne zwykłe sprawy... Dobry psychiatra, któremu naprawdę zaufasz i który podejdzie do Ciebie holistycznie, może dużo pomóc i Cię ustawić w leczeniu i Cię odpiwiednio kontrolować.
Masz wsparcie w rodzine, znajomych, jesteś aktywny zawodowo, czy uczysz się jeszcze? Masz jakąś rodzinną, finansową stabilizację, jesteś samowystarczalny, w życiu, czy zależny od kogoś?
Współczuję Ci i trzymam kciuki
Aaa99
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 8 grudnia 2024, o 14:42

31 marca 2025, o 19:51

bj76 pisze:
31 marca 2025, o 19:08
Aaa99 pisze:
31 marca 2025, o 18:51
green1877 pisze:
31 marca 2025, o 17:15


No wlasnie ..dobrze piszesz...wydaje ci sie. A jak ci sie wydaje to czas zasiegnac opini lekarza niech zrobi badania jak ich jeszcze nie robiles. A jak robiles to nie rozumiem po co sobie zawracac tym d....Tak to dziala
Badan oczywiście miałem mnóstwo tylko wydaje mi się że ta diagnoza psychiatry jest mylna
Aaa99 pisze:
31 marca 2025, o 18:51
green1877 pisze:
31 marca 2025, o 17:15


No wlasnie ..dobrze piszesz...wydaje ci sie. A jak ci sie wydaje to czas zasiegnac opini lekarza niech zrobi badania jak ich jeszcze nie robiles. A jak robiles to nie rozumiem po co sobie zawracac tym d....Tak to dziala
Badan oczywiście miałem mnóstwo tylko wydaje mi się że ta diagnoza psychiatry jest mylna
branie leków na nerwicę nie oznacza, że staniemy się "pancerni", tzn. objawy się wyciszą i już zawsze tak zostanie, nawet jak przestaniemy brać tabsy..
Czytam Twoje posty od dłuższego czasu i staram się zrozumieć Twoje psychiczne cierpienie...
Mało piszesz o tym, jaką dokładną diagnozę postawili Ci lekarz/lekarze psychiatrzy/ psycholodzy u których się leczyłeś do tej pory. Czy ta diagnoza była spójna, tzn. wszyscy stwierdzili to samo zaburzenie? Leki są wymyślone przez ludzi i dla ludzi, dlatego jak już przysłowiowo "doszliśmy z objawami do ściany i walimy głową w mur", to farmakoterapia jest BARDZO wskazana, żeby po prostu lżej żyć na codzień i zmagać się z tą cholernie trudną rzeczywistością w jakiej nam przysxło żyć, i załarwiać swoje codzienne zwykłe sprawy... Dobry psychiatra, któremu naprawdę zaufasz i który podejdzie do Ciebie holistycznie, może dużo pomóc i Cię ustawić w leczeniu i Cię odpiwiednio kontrolować.
Masz wsparcie w rodzine, znajomych, jesteś aktywny zawodowo, czy uczysz się jeszcze? Masz jakąś rodzinną, finansową stabilizację, jesteś samowystarczalny, w życiu, czy zależny od kogoś?
Współczuję Ci i trzymam kciuki
Byłem u paru psychiatrów (chyba z 4-5 przez całe życie) i diagnoza ta sama nerwica natręctw i lek uogólniony ale mam wrażenie że od paru miesięcy mój stan się pogorszył jeszcze chodzi o odrealnienie i odbieranie rzeczywistości byłem u psychiatry w przeciągu tego czasu jak się pogorszyło z 3-4 razy za 4 razem stwierdził żebym już odstawiał leki…tylko że jak skoro dobrze niestety nie jest moja sytuacja jest można powiedzieć stabilno krytyczna siedzę cały czas w domu nic poza tym jak coś robię to mam cały czas odrealnienie dziwne myśli i odbieram dziwnie świat jakby moja rzeczywistość się rozpadała i to co mam w środku zapewne po przeczytaniu moich postów to wiesz, zacząłem terapię ale nie wiem szczerze czy to coś da bo czuję że jest tylko gorzej najbardziej się obawiam że pewnego dnia dojdzie do takich zmian postrzegania świata myśli i wszystkie że całkowicie mi się to pomiesza i będę po prostu chodzącym wariatem aż przykro się o tym pisze i myśli obawiam się że serio mogę mieć coś bardziej poważnego pomijając to że jestem tego świadom że jest coś nie tak jeżeli jeszcze chodzi o te leki to te na leki właśnie nie pomagają ani nie uspokajają ani nie powodują że przysłowiowo wracam do stanu sprzed tego co się dzieje aktualnie pytanie jest takie ze albo serio jestem źle zdiagnozowany i jest to coś poważniejszego lub mam tak mocne odrealnienie że nie potrafię myśleć o czymś innym mam ogromne problemy z pamięcią i koncentracja jak z kimś gadam to jak odpowiadam na jakieś pytanie czy temat to tak jakby ta myśl mi ktoś wybijał z głowy to co chce powiedzieć jakby znikała i mam takie eee o czym my wgl gadamy i takie różne jest to mega dziwne
Aaa99
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 8 grudnia 2024, o 14:42

31 marca 2025, o 19:56

Aaa99 pisze:
31 marca 2025, o 19:51
bj76 pisze:
31 marca 2025, o 19:08
Aaa99 pisze:
31 marca 2025, o 18:51


Badan oczywiście miałem mnóstwo tylko wydaje mi się że ta diagnoza psychiatry jest mylna
Aaa99 pisze:
31 marca 2025, o 18:51


Badan oczywiście miałem mnóstwo tylko wydaje mi się że ta diagnoza psychiatry jest mylna
branie leków na nerwicę nie oznacza, że staniemy się "pancerni", tzn. objawy się wyciszą i już zawsze tak zostanie, nawet jak przestaniemy brać tabsy..
Czytam Twoje posty od dłuższego czasu i staram się zrozumieć Twoje psychiczne cierpienie...
Mało piszesz o tym, jaką dokładną diagnozę postawili Ci lekarz/lekarze psychiatrzy/ psycholodzy u których się leczyłeś do tej pory. Czy ta diagnoza była spójna, tzn. wszyscy stwierdzili to samo zaburzenie? Leki są wymyślone przez ludzi i dla ludzi, dlatego jak już przysłowiowo "doszliśmy z objawami do ściany i walimy głową w mur", to farmakoterapia jest BARDZO wskazana, żeby po prostu lżej żyć na codzień i zmagać się z tą cholernie trudną rzeczywistością w jakiej nam przysxło żyć, i załarwiać swoje codzienne zwykłe sprawy... Dobry psychiatra, któremu naprawdę zaufasz i który podejdzie do Ciebie holistycznie, może dużo pomóc i Cię ustawić w leczeniu i Cię odpiwiednio kontrolować.
Masz wsparcie w rodzine, znajomych, jesteś aktywny zawodowo, czy uczysz się jeszcze? Masz jakąś rodzinną, finansową stabilizację, jesteś samowystarczalny, w życiu, czy zależny od kogoś?
Współczuję Ci i trzymam kciuki
Byłem u paru psychiatrów (chyba z 4-5 przez całe życie) i diagnoza ta sama nerwica natręctw i lek uogólniony ale mam wrażenie że od paru miesięcy mój stan się pogorszył jeszcze chodzi o odrealnienie i odbieranie rzeczywistości byłem u psychiatry w przeciągu tego czasu jak się pogorszyło z 3-4 razy za 4 razem stwierdził żebym już odstawiał leki…tylko że jak skoro dobrze niestety nie jest moja sytuacja jest można powiedzieć stabilno krytyczna siedzę cały czas w domu nic poza tym jak coś robię to mam cały czas odrealnienie dziwne myśli i odbieram dziwnie świat jakby moja rzeczywistość się rozpadała i to co mam w środku zapewne po przeczytaniu moich postów to wiesz, zacząłem terapię ale nie wiem szczerze czy to coś da bo czuję że jest tylko gorzej najbardziej się obawiam że pewnego dnia dojdzie do takich zmian postrzegania świata myśli i wszystkie że całkowicie mi się to pomiesza i będę po prostu chodzącym wariatem aż przykro się o tym pisze i myśli obawiam się że serio mogę mieć coś bardziej poważnego pomijając to że jestem tego świadom że jest coś nie tak jeżeli jeszcze chodzi o te leki to te na leki właśnie nie pomagają ani nie uspokajają ani nie powodują że przysłowiowo wracam do stanu sprzed tego co się dzieje aktualnie pytanie jest takie ze albo serio jestem źle zdiagnozowany i jest to coś poważniejszego lub mam tak mocne odrealnienie że nie potrafię myśleć o czymś innym mam ogromne problemy z pamięcią i koncentracja jak z kimś gadam to jak odpowiadam na jakieś pytanie czy temat to tak jakby ta myśl mi ktoś wybijał z głowy to co chce powiedzieć jakby znikała i mam takie eee o czym my wgl gadamy i takie różne jest to mega dziwne a no i jeszcze mam ciężką depresję…
bj76
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 18 października 2024, o 16:11

31 marca 2025, o 20:58

Aaa99 pisze:
31 marca 2025, o 19:56
Aaa99 pisze:
31 marca 2025, o 19:51
bj76 pisze:
31 marca 2025, o 19:08


branie leków na nerwicę nie oznacza, że staniemy się "pancerni", tzn. objawy się wyciszą i już zawsze tak zostanie, nawet jak przestaniemy brać tabsy..
Czytam Twoje posty od dłuższego czasu i staram się zrozumieć Twoje psychiczne cierpienie...
Mało piszesz o tym, jaką dokładną diagnozę postawili Ci lekarz/lekarze psychiatrzy/ psycholodzy u których się leczyłeś do tej pory. Czy ta diagnoza była spójna, tzn. wszyscy stwierdzili to samo zaburzenie? Leki są wymyślone przez ludzi i dla ludzi, dlatego jak już przysłowiowo "doszliśmy z objawami do ściany i walimy głową w mur", to farmakoterapia jest BARDZO wskazana, żeby po prostu lżej żyć na codzień i zmagać się z tą cholernie trudną rzeczywistością w jakiej nam przysxło żyć, i załarwiać swoje codzienne zwykłe sprawy... Dobry psychiatra, któremu naprawdę zaufasz i który podejdzie do Ciebie holistycznie, może dużo pomóc i Cię ustawić w leczeniu i Cię odpiwiednio kontrolować.
Masz wsparcie w rodzine, znajomych, jesteś aktywny zawodowo, czy uczysz się jeszcze? Masz jakąś rodzinną, finansową stabilizację, jesteś samowystarczalny, w życiu, czy zależny od kogoś?
Współczuję Ci i trzymam kciuki
Byłem u paru psychiatrów (chyba z 4-5 przez całe życie) i diagnoza ta sama nerwica natręctw i lek uogólniony ale mam wrażenie że od paru miesięcy mój stan się pogorszył jeszcze chodzi o odrealnienie i odbieranie rzeczywistości byłem u psychiatry w przeciągu tego czasu jak się pogorszyło z 3-4 razy za 4 razem stwierdził żebym już odstawiał leki…tylko że jak skoro dobrze niestety nie jest moja sytuacja jest można powiedzieć stabilno krytyczna siedzę cały czas w domu nic poza tym jak coś robię to mam cały czas odrealnienie dziwne myśli i odbieram dziwnie świat jakby moja rzeczywistość się rozpadała i to co mam w środku zapewne po przeczytaniu moich postów to wiesz, zacząłem terapię ale nie wiem szczerze czy to coś da bo czuję że jest tylko gorzej najbardziej się obawiam że pewnego dnia dojdzie do takich zmian postrzegania świata myśli i wszystkie że całkowicie mi się to pomiesza i będę po prostu chodzącym wariatem aż przykro się o tym pisze i myśli obawiam się że serio mogę mieć coś bardziej poważnego pomijając to że jestem tego świadom że jest coś nie tak jeżeli jeszcze chodzi o te leki to te na leki właśnie nie pomagają ani nie uspokajają ani nie powodują że przysłowiowo wracam do stanu sprzed tego co się dzieje aktualnie pytanie jest takie ze albo serio jestem źle zdiagnozowany i jest to coś poważniejszego lub mam tak mocne odrealnienie że nie potrafię myśleć o czymś innym mam ogromne problemy z pamięcią i koncentracja jak z kimś gadam to jak odpowiadam na jakieś pytanie czy temat to tak jakby ta myśl mi ktoś wybijał z głowy to co chce powiedzieć jakby znikała i mam takie eee o czym my wgl gadamy i takie różne jest to mega dziwne a no i jeszcze mam ciężką depresję…
A czym Twój psychiatra uzasadnił to, żebyś nagle odstawił leki, skoro jesteś w takim złym stanie, jak piszesz ? I co to oznacza, że Twoja sytuacja życiowa jest stabilno krytyczna??
Aaa99
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 8 grudnia 2024, o 14:42

31 marca 2025, o 21:50

bj76 pisze:
31 marca 2025, o 20:58
Aaa99 pisze:
31 marca 2025, o 19:56
Aaa99 pisze:
31 marca 2025, o 19:51


Byłem u paru psychiatrów (chyba z 4-5 przez całe życie) i diagnoza ta sama nerwica natręctw i lek uogólniony ale mam wrażenie że od paru miesięcy mój stan się pogorszył jeszcze chodzi o odrealnienie i odbieranie rzeczywistości byłem u psychiatry w przeciągu tego czasu jak się pogorszyło z 3-4 razy za 4 razem stwierdził żebym już odstawiał leki…tylko że jak skoro dobrze niestety nie jest moja sytuacja jest można powiedzieć stabilno krytyczna siedzę cały czas w domu nic poza tym jak coś robię to mam cały czas odrealnienie dziwne myśli i odbieram dziwnie świat jakby moja rzeczywistość się rozpadała i to co mam w środku zapewne po przeczytaniu moich postów to wiesz, zacząłem terapię ale nie wiem szczerze czy to coś da bo czuję że jest tylko gorzej najbardziej się obawiam że pewnego dnia dojdzie do takich zmian postrzegania świata myśli i wszystkie że całkowicie mi się to pomiesza i będę po prostu chodzącym wariatem aż przykro się o tym pisze i myśli obawiam się że serio mogę mieć coś bardziej poważnego pomijając to że jestem tego świadom że jest coś nie tak jeżeli jeszcze chodzi o te leki to te na leki właśnie nie pomagają ani nie uspokajają ani nie powodują że przysłowiowo wracam do stanu sprzed tego co się dzieje aktualnie pytanie jest takie ze albo serio jestem źle zdiagnozowany i jest to coś poważniejszego lub mam tak mocne odrealnienie że nie potrafię myśleć o czymś innym mam ogromne problemy z pamięcią i koncentracja jak z kimś gadam to jak odpowiadam na jakieś pytanie czy temat to tak jakby ta myśl mi ktoś wybijał z głowy to co chce powiedzieć jakby znikała i mam takie eee o czym my wgl gadamy i takie różne jest to mega dziwne a no i jeszcze mam ciężką depresję…
A czym Twój psychiatra uzasadnił to, żebyś nagle odstawił leki, skoro jesteś w takim złym stanie, jak piszesz ? I co to oznacza, że Twoja sytuacja życiowa jest stabilno krytyczna??
Stwierdził że już je trochę biorę i powiedziałem mu że są momenty że jest dobrze bo był taki czas że było do wytrzymania ale nadal źle i tak stwierdził i kolejnej wizyty już nie umówił…to znaczy że narazie nie muszę się martwić żeby przeżyć ale wiem że z czasem tak będzie bo nie jestem w stanie nic zrobić
Adrian9191
Nowy Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 29 stycznia 2025, o 20:58

31 marca 2025, o 22:57

Cześć , jest to mój z tego co pamiętam drugi wpis. Mam nawrót nerwicy po 15 latach (przynajmniej tak mi się wydaje) miałem problemy z brzuchem przeszedłem wszystkie badania lekarz stwierdził że IBS. Głównym problemem były ruchy w brzuchu widoczne na zewnątrz , przez to był ogromny stres zaparcia/biegunki bóle brzucha itp itd schudłem ponad 10Kg w 3msc… teraz problemy z brzuchem się skończyły i doszedłem do tego że te ruchy/drgania/szarpania w brzuchu to były mięśnie ponieważ teraz mam to samo w prawym mięśniu piersiowym i ogólnie wibracje/ruchy mięśni co jakiś czas w różnych miejscach ciała ,często też pod szczęką. Ale to nie koniec bo teraz prawie codziennie kiedy się kładę do łóżka przed zaśnięciem mam przerywaną akcję serce takie dziwnie trzepotanie w klatce i trwa to chwilę i wraca wszystko do normy… do tego jak się dotykam /przesuwam dłonie od klatki w dół brzucha czuję ból w mostku/przeponie… Miał już ktoś tak kiedyś czy może to nie nerwica już niewiem co robić . Wstyd mi już chodzić do lekarza

Chciałem jeszcze dodać że od 3 miesięcy biorę 10mg Amitrypiliny na noc. Bez nich nie mogę w ogóle spać
Pawlo41
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 71
Rejestracja: 7 października 2023, o 13:41

1 kwietnia 2025, o 08:08

Adrian9191 pisze:
31 marca 2025, o 22:57
Cześć , jest to mój z tego co pamiętam drugi wpis. Mam nawrót nerwicy po 15 latach (przynajmniej tak mi się wydaje) miałem problemy z brzuchem przeszedłem wszystkie badania lekarz stwierdził że IBS. Głównym problemem były ruchy w brzuchu widoczne na zewnątrz , przez to był ogromny stres zaparcia/biegunki bóle brzucha itp itd schudłem ponad 10Kg w 3msc… teraz problemy z brzuchem się skończyły i doszedłem do tego że te ruchy/drgania/szarpania w brzuchu to były mięśnie ponieważ teraz mam to samo w prawym mięśniu piersiowym i ogólnie wibracje/ruchy mięśni co jakiś czas w różnych miejscach ciała ,często też pod szczęką. Ale to nie koniec bo teraz prawie codziennie kiedy się kładę do łóżka przed zaśnięciem mam przerywaną akcję serce takie dziwnie trzepotanie w klatce i trwa to chwilę i wraca wszystko do normy… do tego jak się dotykam /przesuwam dłonie od klatki w dół brzucha czuję ból w mostku/przeponie… Miał już ktoś tak kiedyś czy może to nie nerwica już niewiem co robić . Wstyd mi już chodzić do lekarza

Chciałem jeszcze dodać że od 3 miesięcy biorę 10mg Amitrypiliny na noc. Bez nich nie mogę w ogóle spać
Zalecam konsultację z lekarzem jeśli chodzi o serce. Nikt tu nie jest na forum lekarzem, a nawet jakby był to konsultowanie przez forum to słaba opcja. Nie wiem który poważny lekarz by się tego podjął.

Napiszę tak, miałem coś podobnego jeśli chodzi o serce. Wróciłem ze spaceru i miałem uczucie skurczów jakby serca (sam nie wiem do końca czy to serce), robiło mi się słabo i w ogóle. Pojechałem na świąteczną nocną pomoc do szpitala. Zrobili mi dwukrotnie ekg. Przebadali i nic. Wreszcie podali mi lek, który podaje się przy refluksie tzw IPP i przeszło.
Piszę o swoim doświaczdeniu. W Twoim przypadku może być inaczej. Może być nerwica, może być co innego. Może serce, może masz tak napięte mięśnie związane z klatką piersiową.
Dlatego doradzam konsultacje z lekarzem w realu.

Pozdrawiam.
seven
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 lutego 2025, o 15:36

2 kwietnia 2025, o 13:09

Zaczęły mi się pojawiać momenty w których mam dziwne wrażenie że moje ręce są większe niż w rzeczywistości, ciężko to opisać ale tak jakby zaburzenie postrzegania swojego ciała, wielkości itp..
Oczywiście podczas tego uczucia narasta we mnie panika i strach przed zwariowaniem. To dalej depersonalizacja? Boję się że rozwija się jakaś psychoza
bj76
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 18 października 2024, o 16:11

5 kwietnia 2025, o 16:36

seven pisze:
2 kwietnia 2025, o 13:09
Zaczęły mi się pojawiać momenty w których mam dziwne wrażenie że moje ręce są większe niż w rzeczywistości, ciężko to opisać ale tak jakby zaburzenie postrzegania swojego ciała, wielkości itp..
Oczywiście podczas tego uczucia narasta we mnie panika i strach przed zwariowaniem. To dalej depersonalizacja? Boję się że rozwija się jakaś psychoza
Może zasięgnij wiedzy o objawach DD z różnych żródeł...🙂
bj76
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 18 października 2024, o 16:11

6 kwietnia 2025, o 16:10

Witajcie,
czy Wy też tak macie? Budzę się systematycznie od dłuuuugiego czasu, ok. 2 -3 w nocy, zaczyna mnie ogarniać niepokój i lęk, pocę się bardzo i mam potrzebę nagłą wypróżnienia się i wtedy te poty nasilają sìę i dołączaǰą mdłości/ zamulanie połączone z ciągłym niepokojem. Potem próbuję przysnąć do rana i nie mogę, taki nerwowy półsen, gdzie niby śpię, a wszystko słyszę. Ziołowe tabletki nie pomagają, jestem cała spięta, drży mi wewnątrz ciało. Marzę o spokojnym śnie i wypoczynku od ok 5 lat. :buu:
Awatar użytkownika
mike48
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: 18 kwietnia 2018, o 21:17

6 kwietnia 2025, o 20:56

bj76 pisze:
6 kwietnia 2025, o 16:10
Witajcie,
czy Wy też tak macie? Budzę się systematycznie od dłuuuugiego czasu, ok. 2 -3 w nocy, zaczyna mnie ogarniać niepokój i lęk, pocę się bardzo i mam potrzebę nagłą wypróżnienia się i wtedy te poty nasilają sìę i dołączaǰą mdłości/ zamulanie połączone z ciągłym niepokojem. Potem próbuję przysnąć do rana i nie mogę, taki nerwowy półsen, gdzie niby śpię, a wszystko słyszę. Ziołowe tabletki nie pomagają, jestem cała spięta, drży mi wewnątrz ciało. Marzę o spokojnym śnie i wypoczynku od ok 5 lat. :buu:
Ja się budziłem o 5 rano (z dokładnością do 15 minut) w pełnym spięciu tak jakbym był po 2 kawach. O ile mając wolne zasypiałem potem godzinie albo dwóch, ale idąc do pracy na 8 niestety już od tej 5 nie spałem i było źle. Miałem tak przez chyba 2 miesiące i jakos przeszło, a nerwica znalazła sobie nowy objaw. Pamiętam że wtedy sporo mi dały informacje z tematu o bezsenności na forum, warto sobie poczytać.
freaky man
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 151
Rejestracja: 19 lutego 2024, o 18:41

6 kwietnia 2025, o 22:14

bj76 pisze:
6 kwietnia 2025, o 16:10
Witajcie,
czy Wy też tak macie? Budzę się systematycznie od dłuuuugiego czasu, ok. 2 -3 w nocy, zaczyna mnie ogarniać niepokój i lęk, pocę się bardzo i mam potrzebę nagłą wypróżnienia się i wtedy te poty nasilają sìę i dołączaǰą mdłości/ zamulanie połączone z ciągłym niepokojem. Potem próbuję przysnąć do rana i nie mogę, taki nerwowy półsen, gdzie niby śpię, a wszystko słyszę. Ziołowe tabletki nie pomagają, jestem cała spięta, drży mi wewnątrz ciało. Marzę o spokojnym śnie i wypoczynku od ok 5 lat. :buu:
Również od jakiegoś czasu budzę się w nocy około 2 następnie udaje mi się ponownie zasnąć około 4tej i budzę się o 6 po czym znów zasypiam na parę chwil. Zawsze przy przebudzeniu mam silne kołatania serca i poczucie zatapiania się w łóżko, wirowania. Więc rano zawsze biorę coś na uspokojenie bo nawet ciężko wstać z łóżka.. trzymaj się.

Can someone tell me I'm not going crazy? ;stop
The thoughts in my head make me hate me 'niemoge
Maybe I'm too far from saving :(:
ODPOWIEDZ