Dokładnie tak jest, a co najlepsze - objaw o którym pomyślisz nie przyjdzie w tej sekundzie bo to byłoby za proste

Tak to mielibyśmy dowód od razu. Nerwica tak to rozegra, że przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie z objawem.
Ja dzisiaj jak wyszedłem od lekarza to pierwszy raz od dawna poczułem, że może się wszystko udać. Nawet przez chwilę umysł od razu chciał zwrócić uwagę na równowagę, ale olałem to. Wiedziałem, że ta myśl jest, ale nie dałem jej mocy.
Może to jest klucz - wpuścić myśl, wiedzieć, że jest, ale ze wszystkich sił mieć ją gdzieś.
Jeśli jesteśmy przebadani to myśl nas nie zabije.
Wczoraj wieczorem byłem na spacerze, pojawiła się myśl, że dziwnie idę i od razu wydawało mi się, że mam zaburzenie równowagi. Co zrobiłem? Zacząłem skakać

Tak po prostu, po chwili tak jakby się nasiliło, ale w pewnym momencie odpuściło bo odwróciłem uwagę.