Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 172
- Rejestracja: 21 listopada 2024, o 19:35
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 688
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Też chyba z tygodnia na tydzień coraz lepiej. Mniej odczuwam somaty, mniejszy niepokój. Jeszcze tylko osłabienie nastroju i trochę DD. Jakby dalej nie mam do końca motywacji i radości z życia. Też pewnie minie ale kwestia czasu. Jeśli chodzi o DD to jakoś wszystko z dnia na dzień staje się takie normalniejsze jakby. I już nie mam myśli że wariuje
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 172
- Rejestracja: 21 listopada 2024, o 19:35
No aby tak dalej ja tez miewam jeszcze somaty ale juz sie tym nie przejmuje i troche mnie denerwoje chwiejnosc ruwnowagi ale juz coraz mniejsze jest wiec moze juz bedzie dobrze nie mam lęków to najwazniejsze a somaty zawsze przejda wiec aby tak dalej
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 3 grudnia 2024, o 08:25
Cześć wszystkim.
Masz wsparcie w rodzinie? To pomaga pokonać brak motywacji i radości z życia.
Ja znów mam coś takiego, że ostatnio często nie lubię/obawiam się zostawać sam.
Miałeś tak?
Ogólnie pracuje na stanowisku gdzie bardzo dużo przebywam sam i chyba to to potęguje.
Np jak żona chodzi do pracy na drugą zmianę to delikatnie czuje niepokój i dyskomfort z tym związany, staram się to jakoś pokonać. Wiadomo wtedy zostaje z dzieckiem ale jeszcze bardziej mnie to dobija że jakby coś się stało to dziecko będzie siedziało samo. Eh z tymi głupimi myślami, ale wiadomo somaty to nakręcają.
Tak to przechodzi z czasem...bareten pisze: ↑3 lutego 2025, o 17:36Też chyba z tygodnia na tydzień coraz lepiej. Mniej odczuwam somaty, mniejszy niepokój. Jeszcze tylko osłabienie nastroju i trochę DD. Jakby dalej nie mam do końca motywacji i radości z życia. Też pewnie minie ale kwestia czasu. Jeśli chodzi o DD to jakoś wszystko z dnia na dzień staje się takie normalniejsze jakby. I już nie mam myśli że wariuje
Masz wsparcie w rodzinie? To pomaga pokonać brak motywacji i radości z życia.
Ja znów mam coś takiego, że ostatnio często nie lubię/obawiam się zostawać sam.
Miałeś tak?
Ogólnie pracuje na stanowisku gdzie bardzo dużo przebywam sam i chyba to to potęguje.
Np jak żona chodzi do pracy na drugą zmianę to delikatnie czuje niepokój i dyskomfort z tym związany, staram się to jakoś pokonać. Wiadomo wtedy zostaje z dzieckiem ale jeszcze bardziej mnie to dobija że jakby coś się stało to dziecko będzie siedziało samo. Eh z tymi głupimi myślami, ale wiadomo somaty to nakręcają.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 172
- Rejestracja: 21 listopada 2024, o 19:35
Ja tez tak miałam moj maz wyjezdza zagranice wiec praktycznie jestem sama tez ciagle mialam takie mysli ze cos sie stanie a dziecko jest llęki miałam takie ze balam sie z domu wychodzic no ale juz mi przeszly teraz juz jest lepiej jescze mam takie zachwiania rowno wagi dziwnie patrzy mi sie na oczy jakies bole kregoslupa a to serca a to wogule ale juz soe tym tak nie przejmuje bo wiem ze to przejdzie najwazniejsze nie zwracac uwagi nato bo jak sie zwraca to jest gozej sama juz sie przekonalam
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 3 grudnia 2024, o 08:25
Masz racje.Ewula22 pisze: ↑3 lutego 2025, o 19:39Ja tez tak miałam moj maz wyjezdza zagranice wiec praktycznie jestem sama tez ciagle mialam takie mysli ze cos sie stanie a dziecko jest llęki miałam takie ze balam sie z domu wychodzic no ale juz mi przeszly teraz juz jest lepiej jescze mam takie zachwiania rowno wagi dziwnie patrzy mi sie na oczy jakies bole kregoslupa a to serca a to wogule ale juz soe tym tak nie przejmuje bo wiem ze to przejdzie najwazniejsze nie zwracac uwagi nato bo jak sie zwraca to jest gozej sama juz sie przekonalam
Ja sobie z objawami somatycznymi radzę, gorzej z psychiką.
Próbuje rozmawiać o tym z żoną, żeby zaczęła pracować też na pierwszą zmianę to mi pomoże, ale chyba średnio rozumiem, a ja jeszcze jestem taki że staram się nie narzucać... (W sumie rozumiem, nerwice jest ciężko zrozumieć samemu a co dopiero osobie która jej nie miała).
Muszę nad tym przepracować i może minie jak wszystko inne.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 172
- Rejestracja: 21 listopada 2024, o 19:35
Tak jest te osoby jak tego nie przeszly to nie wiedza na czym to polega.Dla nich to tylko nerwica i powiedza to sie nie denerwoj ale to tak nie dziala wiem to sama po sobie jakie moj maz ma podejscie do tego nie rozumnie co to jest
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 3 grudnia 2024, o 08:25
Ja to nawet o połowie rzeczy nikomu nie powiedziałem bo nie mam zwyczajnie komu, a żonie się wstydzę widząc że średnio chce to zrozumieć.
Jak dawniej miałem ataki paniki w nocy to nawet nigdy nikogo nie obudziłem.
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 688
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Kiki mam jak Ty, połowę rzeczy zostawiłem dla siebie między innymi te odrealnienie i depersonalizację bo pomyślałem, że nie dość że mnie nie zrozumieją to pomyślą że coś się ze mną dzieje niedobrego...
Mam do Was pytanie. Zauważyłem ostatnimi dniami, że jak rano wstaje z łóżka, czy np w ciągu nocy muszę iść do łazienki to kręci mi się w głowie po wstaniu z łóżka. Może nawet nie kreci mi się w głowie, bo nie mam żadnych mroczków i nie czuje nic w głowie, tylko mam wrażenie jakby miękkich nóg. Jakby były lekko splątane. Jakbym je krzywo wstawał. Ostatnio w nocy schodząc do toalety prawie musiałbym się trzymać ściany. To jakby delikatne problemy z utrzymaniem równowagi. Oczywiście jak wstanę na dłużej, to wszystko się rozchodzi i po paru minutach już tego nie czuję. Czy doświadczaliscie czegoś podobnego?

Pozdrawiam
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 172
- Rejestracja: 21 listopada 2024, o 19:35
Tak to jest chwiejniosc ruwnowagi ja sie z tym borykam 24 na dobe to jest uciazliwe ale trzeba jakos z tym zyc czasem jest takie mocniejsze a czasem lzej trzyma ale to nerwica tak mi tlumaczyl mij psychiatra
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 74
- Rejestracja: 26 października 2024, o 17:38
Spróbujcie pogadać z bliskimi osobami, może jednak się zaskoczycie ich zrozumieniem i wsparciem. Skoro nie mówicie im wszystkiego to oni tak naprawdę nie mają punktu zaczepienia i pełnego wglądu w problem. Dlatego go mogą bagatelizować. Poczucie "niezrozumienia" przez bliskich może Was bardzo ciągnąć w dół.
Mój mąż w swoim zaburzeniu mi tak uciął jakiekolwiek informacje na temat swoich zmagań, że muszę pół internetu przekopywać, porównywać objawy, zachowania, wypowiedzi innych osób z podobnymi problemami, żeby cokolwiek zrozumieć i poukładać sobie w głowie. Myślę, że ani mi ani jemu nie jest z tego powodu łatwiej.