Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Patro1995
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11

29 stycznia 2025, o 12:17

Mroczna.Krolowa pisze:
27 kwietnia 2024, o 21:13
Polly pisze:
27 kwietnia 2024, o 20:45
Mroczna.krolowa
widzisz sama to zaburzenia lękowe. Lek wyłącza przedłużające się powoli płynące lęki które nie trwają chwilę. To cholerstwo potrafi ciągnąć się miesiącami. Nie masz więc chorób nieuleczalnych chyba że nerwicę uznamy za dar na całe życie.
Z częścią się zgadzam, ale moje cholerne ucho jest chyba chore na coś mega rzadkiego -mioklonie ucha środkowego, nikt tego w Polsce nie leczy, a lekarze pukają się głowę kiedy mówię że czuje ruch błony bębenkowej w uchu oraz go słyszę. Od tego zaczęła się moje kolejna hipochondria. Najpierw bałam się w związku z tym guza mózgu, potem raka nosogardla bo też chwilę obstawiałam, że ucho może klika od trąbki słuchowej, ale po fiberoskopi też okazałam się zdrowa. Brak diagnozy spowodował kaskadę kolejnych objawów już typowo nerwicowych jak drętwienie, drganie itd...
Ja mam to samo trzymało dwa tygodnie, puściło na trzy i znowu wróciło po schyleniu się, każdy laryngolog mówi że nic nie jest nie tak z uchem, badania dobre. A mam takie drgania i wibracje w uchu jak mrugam albo np podciągam nos do góry jakby jakiś mięsień albo nerw, udało Ci się coś z tym zrobić? Na codzień bardzo mnie to irytuje, tym bardziej ze znowu wróciło a miałem to za sobą. Jak jesteś to napisz, fajnie pogadać z kimś kto ma podobnie bo ciężko kogoś z tym znaleźć
kiki333
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 3 grudnia 2024, o 08:25

29 stycznia 2025, o 12:27

bareten pisze:
29 stycznia 2025, o 09:20
Ja mam do was pytanie z mojej strony.
Od przedwczoraj mam obiaw kręcenia się w głowie. Nie jest to stałe uczucie. Byłem w pracy i nagle poczułem że zaczynam się lekko kręcić w głowie, po paru minutach minęło. Wczoraj wieczorem to samo - pół godzinki minęło. Dzisiaj leżę w łóżku otwieram oczy i też czuję że delikatnie wszystko faluje. Wyszedłem zapalić jak tak stałem to też czułem taki lekki stan nieważkości. Czy u was też zdarzają się takie rzeczy? Porównać to mogę do tego jakbym wrócił z zakrapianej imprezy, poszedł spać na kilka godzin i wstał z łóżka jeszcze w lekkim stanie upojenia. Wiem że to na pewno od nerwicy, ale tak jak mówi kiki nie da się tego w 100% ogarnąć głową. Zawsze zostaje ta nutka niepewności i pytania ile ten objaw będzie trwał.
Miałem taki objaw. Dalej w sumie mi się zdarza, że np stoję i zakręci mi się w głowie idąc wydaje mi się że jestem na granicy zataczania się...
Teraz zdarza się to mega rzadko ale dawniej gdy się na tym skupiałem miałem tak całymi dniami, cały czas uczucie jakbym był lekko pijany, niepewny chód.
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

29 stycznia 2025, o 12:29

No dobra, czyli raczej typowe. W sumie x lat temu chyba też tak miałem. Czytam dwoje posty i pisałem, że tak się kręciło że schodząc schodami trzymałem się ścian.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 906
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

29 stycznia 2025, o 14:08

bareten pisze:
29 stycznia 2025, o 12:29
No dobra, czyli raczej typowe. W sumie x lat temu chyba też tak miałem. Czytam dwoje posty i pisałem, że tak się kręciło że schodząc schodami trzymałem się ścian.
Ja wlansie też ostanio wracam do swoich pierwszych postów i widzę że nerwica robi ze mną to co 8 lat temu 🙈🙈🙈
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

29 stycznia 2025, o 14:19

Daj spokój. Ja tak czytam i wiesz co jest najlepsze? Mam dokładnie te same odczucia co w 2013r. Nawet te same myśli, ta sama kolejność objawów. Tak samo się zaczynało. Tak samo poukładane chronologicznie Jestem w szoku, jakby mózg był dosłownie zaprogramowany.

Jedno co pociesza że wtedy przeszło to i teraz przejdzie.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 906
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

29 stycznia 2025, o 14:34

bareten pisze:
29 stycznia 2025, o 14:19
Daj spokój. Ja tak czytam i wiesz co jest najlepsze? Mam dokładnie te same odczucia co w 2013r. Nawet te same myśli, ta sama kolejność objawów. Tak samo się zaczynało. Tak samo poukładane chronologicznie Jestem w szoku, jakby mózg był dosłownie zaprogramowany.

Jedno co pociesza że wtedy przeszło to i teraz przejdzie.
U mnie to samo.po prostu kryzys który przeszedł i minie.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

29 stycznia 2025, o 14:39

Może już na następny raz się uodpornimy. 😂

Choć ja wiem że wszystko brzmi jak kiedyś, wygląda tak samo to sobie myślę. A jak wtedy byłem bardziej odporny, a może inne leki a może coś. A może teraz będzie trwało dużo dłużej... Wiesz jak jest, chora głowa
Fajter
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 27 listopada 2024, o 20:48

29 stycznia 2025, o 15:40

Po prostu jak się człowiek w to wpakuje bo trzeba przyznać że sam sie do tego stopniowo doprowadza trzeba przejść swoje i tyle.Trzeba czasu żeby ponownie wejść na dobre tory..Tak jak piszesz pocieszające jest to że to minie i będzie uśmiech na buźce i o następne doświadczenie będziemy madrzejsi.Ja to wiem
Fajter
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 27 listopada 2024, o 20:48

29 stycznia 2025, o 15:46

morpheusfp pisze:
29 stycznia 2025, o 09:09
Cześć.

Czy ktoś z Was miał tak kiedyś, że idziecie sobie normalnie na spacer, rozmawiacie z kimś i nagle przychodzi takie uczucie dziwne jakbyście mieli za chwilę się wywrócić, jakby równowaga była zachwiana (ale się nie wywracacie), nogi stają się miększe, zwracacie uwagę na każdy krok.
Ja tak miałem wczoraj, że zacząłem to odczuwać jak z żoną weszliśmy na tematy typu: panuje grypa, trzeba uważać, ktoś gdzieś miał problemy ze zdrowiem bo nie leczył zębów itp.
Ja tak mam codziennie z 20 albo i więcej razy ale nigdy nie spadłem i wiem że nie upadnie ale i tak mnie straszy
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

29 stycznia 2025, o 15:47

Tak, ja miałem 9 lat spokoju. Ale teraz będąc w zaburzeniu myślę nad swoim życiem i uświadamiam sobie, że to wcale nie było te 9 lat spokoju. Były sygnały, tylko wtedy będąc "zdrowym" człowiek nie uważał tego za zachowania związane z nerwicą...
W 2022 r np choć czułem się mega to jak zaczęła się wojna na Ukrainie potrafiłem wstawać w nocy żeby odpalić wp i sprawdzić czy nas już czasem ruskie nie zaatakowały. W dzień co chwila sprawdzałem wiadomości, czy jakaś elektrownia nie wybuchła czy coś. Teraz dopiero dostrzegam, że to przecież nie są normalne zachowania, choć określam tamten okres jako spokojny... Niestety to wszystko się w nas gromadzi latami, aż w końcu czara się przeleje i w końcu przysłowiowa bomba musi wypier...ic

Kiedyś mi psychiatra to fajnie wytłumaczył. Mówi że naszą głowę można porównać do baterii. Ładujemy ją, ale w końcu się zapełnia i musi gdzieś znaleźć ujście. No i u nas te ujście emocji to właśnie jakiś atak paniki, a po nim nerwica.
Fajter
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 27 listopada 2024, o 20:48

29 stycznia 2025, o 16:01

No właśnie ja tak miałem to serce to ścisk w klatce sucho w buzi i ja przegiolem jeszcze z wysiłkiem fizycznym i presją żeby skończyć dom i już się wprowadzić i tak jak piszesz musiało pieprznac .Tylko tak jak pisze to uczy pokory oj uczy Teraz się docenia co znaczy spokojne życie
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

29 stycznia 2025, o 16:28

Piona, witaj w klubie. Ostatnie 3 lata oprócz tego że po ponad 200h pracy na kuchni, to po lub przed pracą na budowę, bo też budowałem dom. Wprowadziliśmy się i po kilku miesiącach mnie walnęło.

Tak, ja tak myślę że to jakiś znak. Żeby trochę zmienić swoje życie
Adrian9191
Nowy Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 29 stycznia 2025, o 20:58

29 stycznia 2025, o 21:01

Cześć, czy ktoś przy nerwicy miał kiedykolwiek, szarpanie/trzepotanie w brzuchu ? Nie jest to zwykła praca jelit lub coś. Poprostu dziwne ruchy takie szarpnięcia w nadbrzuszu. Bardzo mnie one martwią ,niewiem co mam robić
Rzeka0665
Nowy Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 13 stycznia 2025, o 15:59

29 stycznia 2025, o 21:05

Hej, mam pytanie dotyczące derealizacji. Nie chcę za bardzo zagłębiać tematu , ale mam ostatnio takie dziwne cos czego wcześniej nie miałam
Stoję na podłodze i mam uczucie że podłoga jest krzywa, albo jadę samochodem i jakby wrażenie że pasy są np narysowane bardziej w prawo, albo takie uczucie że jakby otoczenie się rozmywa , jakby to określic jak na filmach postac przenosi się w czasie i tak otoczenie jest rozmyte to ja mam takie uczucie..albo idę chodnikiem i nagle z dupy zaczyna falować.. bardzo się tego boje. I takie bardzo realistyczne sny, ciężko mi odróżnić sen od prawdy.. i jakby poczucie braku dziwnego czucia swojej twarzy, jakby była odrętwiała.. czy to jest derealizacja?
Justa w drodze
Nowy Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 27 stycznia 2025, o 17:01

29 stycznia 2025, o 21:11

bareten pisze:
29 stycznia 2025, o 15:47
Tak, ja miałem 9 lat spokoju. Ale teraz będąc w zaburzeniu myślę nad swoim życiem i uświadamiam sobie, że to wcale nie było te 9 lat spokoju. Były sygnały, tylko wtedy będąc "zdrowym" człowiek nie uważał tego za zachowania związane z nerwicą...
W 2022 r np choć czułem się mega to jak zaczęła się wojna na Ukrainie potrafiłem wstawać w nocy żeby odpalić wp i sprawdzić czy nas już czasem ruskie nie zaatakowały. W dzień co chwila sprawdzałem wiadomości, czy jakaś elektrownia nie wybuchła czy coś. Teraz dopiero dostrzegam, że to przecież nie są normalne zachowania, choć określam tamten okres jako spokojny... Niestety to wszystko się w nas gromadzi latami, aż w końcu czara się przeleje i w końcu przysłowiowa bomba musi wypier...ic

Kiedyś mi psychiatra to fajnie wytłumaczył. Mówi że naszą głowę można porównać do baterii. Ładujemy ją, ale w końcu się zapełnia i musi gdzieś znaleźć ujście. No i u nas te ujście emocji to właśnie jakiś atak paniki, a po nim nerwica.
Ja też zgłębiając temat objawów nerwicowych zdałam sobie sprawę od jak wielu lat w tym tkwię. I takie same mam przemyślenia że to się poprostu gromadziło.
I mysialo pieprznąć bo subtelniejsze sposoby olewaliśmy.

Emocje nam mówią stop i kierują teraz uważności na nas samych.

Moja psychiatra z kolei dodała że nasze mózgi są teraz przebodzcowane bo zmiany które kiedyś zachodziły w dekady teraz zachodzą w miesiące i nie mamy higieny się do nich adaptować. Cos w tym jest. Trzeba poprostu wejść w ten trudny dialog ze sobą i poprostu siebie poznać.
Damy radę 🤛
ODPOWIEDZ