Ja tez mam czasami takie zimno mnie lapie mi sie wydaje ze to sa emocje.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Dzięki kolego.

- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Ale jak nie analizować jak cię piecze, pali w klatce. 
Wiesz jaki to dyskomfort. Ruszasz się, wstajesz, bierzesz wdech, czy ruszasz głową i ciągle to czujesz.
Do tego jeszcze dwa dni temu wyszło że mam wysokie ciśnienie, i zwiększyli mi dawkę leków na ciśnienie i się wkręcam, że to od ciśnienia. A piecze z przerwami już od miesiaca więc wiadomo że to przyszło z nerwicą.
Byłem u lekarza, zmierzył ciśnienie i się trochę przestraszyłem i wkręciłem i jak miałem spokój od pieczenia w klatce od około tygodnia to znów zaczęło piec od wczoraj wieczorem i się na tym skupiam.
Btw gratuluję oburzenia, co Ci dolegało?
Wiesz jaki to dyskomfort. Ruszasz się, wstajesz, bierzesz wdech, czy ruszasz głową i ciągle to czujesz.
Do tego jeszcze dwa dni temu wyszło że mam wysokie ciśnienie, i zwiększyli mi dawkę leków na ciśnienie i się wkręcam, że to od ciśnienia. A piecze z przerwami już od miesiaca więc wiadomo że to przyszło z nerwicą.
Byłem u lekarza, zmierzył ciśnienie i się trochę przestraszyłem i wkręciłem i jak miałem spokój od pieczenia w klatce od około tygodnia to znów zaczęło piec od wczoraj wieczorem i się na tym skupiam.

Btw gratuluję oburzenia, co Ci dolegało?
- MESJASZ
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 7 września 2024, o 08:53
Puls mierzysz? Zimno jest, bo nerwica się bawi układem krążenia. Większość objawów jest realistycznych. To nie jest tak, że jest ci zimno, tak jak każdemu innemu człowiekowi czasem, a sobie tylko wkręcasz, że coś jest nie tak. Nie wiem czy Wy próbujecie w ten sposób zakłamać rzeczywistość czy co 

- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Tak Mesjasz dzięki, już przeszło zimno, został dyskomfort w klatce. W ogóle psycholog kazał przestać wchodzić i czytać ciągle na forum, bo mówi że sobie nie pomagam. Teraz patrzę że ma trochę racji. Z jednym się uspokoisz ale z drugim nakręcisz ...
Ostatnio zmieniony 11 stycznia 2025, o 14:55 przez bareten, łącznie zmieniany 1 raz.
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Ile się z tym bawiłeś? Całkiem Ci przeszło? odrealnienie miałeś, spadek nastroju?

Mnie psycholog pyta jak się czuje a ja mówię że doboia derealizacja, ale zaraz się zastanawiam czy to derealizacja czy po prostu spłycone emocje i ciągle napięcie.. Na to powiedział mi, po co analizować czy to to czy to? Jaki to ma sens? W takim przypadku robię błąd bo się zastanawiam i rozgrzebuje... Tak naprawdę to człowiek jest w takim stanie emocjonalnym że już nie wie co mu jest, bo te objawy też się tak mieszają cały czas. Fakt jest taki, że jest inne odbieranie rzeczywistości...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 118
- Rejestracja: 27 października 2024, o 10:21
Hmm sama nerwica trwała z 15 lat, z czego uświadomiłem sobie że ją mam z 3-4 lata temu, derealizacje może miałem ale jakoś nie zwróciłem na nią uwagi. Odburzyć pomogły mi się materiał chłopaków oraz zagłębienie się w świat medytacji, trening uważności etc co do uwagi psychologa to jest słuszna
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
W skrócie trzeba po prostu żyć mimo dyskomfortu robić to co się robiło i zminimalizować myślenie, prawda? Ja miałem to dwa razy, ale niestety za każdym razem to wydaje się jakby było na nowe i wszystkie stare doświadczenia idą precz...
Ja miałem teraz lepszy tydzień, myślałem że już na prostej. To zmierzyłem ciśnienie, było wysokie i się wkręciłem teraz w to i znów od dwóch dni jest gorzej...
A sam kiedyś pisałem ludziom, że to przejdzie żeby dać sobie spokój i na luz i że z tego wyjdą. A sobie tak nie umiem przetłumaczyć... No i właśnie dlatego że człowiek nie odpuszcza to tyle czasu go trzyma
Ja miałem teraz lepszy tydzień, myślałem że już na prostej. To zmierzyłem ciśnienie, było wysokie i się wkręciłem teraz w to i znów od dwóch dni jest gorzej...
A sam kiedyś pisałem ludziom, że to przejdzie żeby dać sobie spokój i na luz i że z tego wyjdą. A sobie tak nie umiem przetłumaczyć... No i właśnie dlatego że człowiek nie odpuszcza to tyle czasu go trzyma
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
A już się cieszyłem, bo kurcze przeszło te uczucie oszołomienia, że zaraz zemdleje, to chroniczne zmęczenie też poszło. To teraz przyszły sonaty. Ale jak patrzę na siebie w lustrze to też jakby jakiś dziwny facet, więc dd z dp jest niestety.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 118
- Rejestracja: 27 października 2024, o 10:21
Bo akurat my uwielbiamy się skupiać na sobie, gdzie u innych potrafimy obiektywnie spojrzeć na objawy, a u nas egocentryzm powoduje że myślimy iż to nas koniecbareten pisze: ↑11 stycznia 2025, o 15:07W skrócie trzeba po prostu żyć mimo dyskomfortu robić to co się robiło i zminimalizować myślenie, prawda? Ja miałem to dwa razy, ale niestety za każdym razem to wydaje się jakby było na nowe i wszystkie stare doświadczenia idą precz...
Ja miałem teraz lepszy tydzień, myślałem że już na prostej. To zmierzyłem ciśnienie, było wysokie i się wkręciłem teraz w to i znów od dwóch dni jest gorzej...
A sam kiedyś pisałem ludziom, że to przejdzie żeby dać sobie spokój i na luz i że z tego wyjdą. A sobie tak nie umiem przetłumaczyć... No i właśnie dlatego że człowiek nie odpuszcza to tyle czasu go trzyma

- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Wiesz co, zmienili mi dawkę tabletek na podwójną, za parę dni mam pomierzyć ciśnienie i sprawdzić czy zeszło w dół. Jak nie to zmiana leku. Wiesz jak to działa, na samą myśl o mierzeniu ciśnienia ono rośnie, bo wiem, że będzie wysokie. Akcja reakcja.
Masz rację, gdyby człowiek mógł tak powiedzieć do siebie czego się boisz? To tylko somaty, lęk jest chwilowy minie jak dasz spokój. Weź się w garść. Ale tak jakoś ciężko. Pewnie przyjdzie z czasem jak za każdym razem. Człowiek powinien się w końcu zacząć uodparniać... Ja mam jeszcze asa w rękawie w postaci powrotu do dawki leku, która parę lat temu mnie z tego wyciągnęła. Lekarz już kazał to zrobić, pół tabletki więcej, ale nie biorę bo obawiam się skutków ubocznych i nie wziąłem...
Masz rację, gdyby człowiek mógł tak powiedzieć do siebie czego się boisz? To tylko somaty, lęk jest chwilowy minie jak dasz spokój. Weź się w garść. Ale tak jakoś ciężko. Pewnie przyjdzie z czasem jak za każdym razem. Człowiek powinien się w końcu zacząć uodparniać... Ja mam jeszcze asa w rękawie w postaci powrotu do dawki leku, która parę lat temu mnie z tego wyciągnęła. Lekarz już kazał to zrobić, pół tabletki więcej, ale nie biorę bo obawiam się skutków ubocznych i nie wziąłem...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 113
- Rejestracja: 10 października 2024, o 18:11
Też jestem tego zdania , skoro brałeś większą dawkę i Ci pomagała to skąd Twój lęk teraz przed zwiększeniem dawki do pierwotnej?
Nie uważasz że to nerwica ? I tak masz somaty i i się męczysz , więc chyba lepiej wrócić do tej normalności która była
Nie uważasz że to nerwica ? I tak masz somaty i i się męczysz , więc chyba lepiej wrócić do tej normalności która była

Tam gdzie kończy się strach , zaczyna się prawdziwe życie
