Zazwyczaj w takie dni jak dzisiaj jestesmy wyczuleni na swoje samopoczucie bo chcemy czuc sie dobrze podczas swiat, dlatego pewnie masz gorszy dzien przez presje jaka na siebie nakladasz i skanowanie samej siebie. Ja tez zawsze w swieta czuje wiekszy niepokoj, a na dodatek jestem mega niewyspana bo zasnelam po 4Zaburzona_0na pisze: ↑24 grudnia 2024, o 13:41Oo to ja mam to dzisiaj , niewiem czy to poprostu gorszy dzień czy to nerwica♀️ naprawdę chwilami się sama głowie czy może poprostu to gorszy dzień czy mam wzmożony atak nerwicy
♀️
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
morphifry
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 307
- Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52
-
Zaburzona_0na
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 113
- Rejestracja: 10 października 2024, o 18:11
Być może tak to jest właśnie . Nienawidzę takich momentów, to moje ulubione święta , wiadomo zmęczenie - też poszłam późno spać i musiałam wcześnie wstać bo miałam dyżur. Ale ogólnie nie czułam się źle , dopiero w pracy nagle przypływ lęku, arytmia i źle samopoczucie i nie mogłam za cholerę się tego wyzbyćmorphifry pisze: ↑24 grudnia 2024, o 14:55Zazwyczaj w takie dni jak dzisiaj jestesmy wyczuleni na swoje samopoczucie bo chcemy czuc sie dobrze podczas swiat, dlatego pewnie masz gorszy dzien przez presje jaka na siebie nakladasz i skanowanie samej siebie. Ja tez zawsze w swieta czuje wiekszy niepokoj, a na dodatek jestem mega niewyspana bo zasnelam po 4Zaburzona_0na pisze: ↑24 grudnia 2024, o 13:41Oo to ja mam to dzisiaj , niewiem czy to poprostu gorszy dzień czy to nerwica♀️ naprawdę chwilami się sama głowie czy może poprostu to gorszy dzień czy mam wzmożony atak nerwicy
♀️
Tam gdzie kończy się strach , zaczyna się prawdziwe życie
-
znerwicowana_ja
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Uderz w stół a nożyce się odezwa ,po twoim przykrym wpisie pełnym jady widać kto tu naprawdę potrzebuje pomocy .pierogów nalepilam ,karpia nie lubię był łosos,dziękuję za troskę o moją wigilięPolly pisze: ↑24 grudnia 2024, o 12:25Są święta a ty jakaś taka jakby znerwicowana?znerwicowana_ja pisze: ↑24 grudnia 2024, o 06:03A ty wogole czytasz ze zrozumieniem?gdzie napisalam że mnie fizjoteraputa wyleczyl z nerwicy? Jakbys miał trochę więcej wiedzy to wiedziałbyś że osteopata przywraca równowagę w organizmie a w nerwicy to bardzo ważne,i chociaż bym miała wydać grube tysiące to będę chodzic skoro masaż rozluźnia mi fajnie ciało i pomaga ,zwłaszcza że akurat ja mam ciężka fizyczna pracę i moje ciało po prostu potrzebuje masażu i terapii manualnych. I będę poleca ludziom korzystanie z takiej pomocy a nie z leków które na chwile pomogą albo pogorszą jak się człowiek uzależni.zycze ci abyś przy świętach przemówił ludzkim głosem bo coś kiepsko z tobąPolly pisze: ↑23 grudnia 2024, o 16:50Punkty srunkty kolejny powód z d..y by zasilać kieszeń fizjoterapeucie. Tyle żyje i żaden punkt mi się jeszcze pomimo różnych bólów nie zrobił.
Może masz na myśli sklejone słabo nawodnione lub zwapnione powięzi powstałe w wyniku nie zdrowego stylu życia?
Dużo już wydałaś na porady fizjo lub osteopatę?
Żaden fizjoterapeuta jeszcze nikogo z nerwicy nie uleczył.
Rób co chcesz i myśl co chcesz a skoro jesteś oburzona przez fizjola to co tu robisz? Powinnaś kleić pierogi do barszczu i smażyć karpia a nie obrażać się na innych bo mają inne poglądy.
Więc życzę ci wydania wielu tysięcy złotych na masaże i inne terapie skoro tak cię kreci.
Dodam, że osteopata nie jest magikiem siegajacym dalej niż medycyna konwencjonalna.
Może niech cię nastroi za pomocą kamertonów tu i ówdzie, para ci zejdzie, uspokoisz się.
No czas na pierogi narka.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
- zosialach
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40
Hej! Mam pytanko. Wczoraj zrobiło mi się coś dziwnego. Przy pochylaniu głowy, odchylaniu do tyłu, leżeniu, przewracaniu się z boku na bok, mam okropny helikopter w głowie. Jak stoję prosto, chodzę, tego nie czuję, dopiero jak się pochyle.. co to cholera jest
- mike48
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 177
- Rejestracja: 18 kwietnia 2018, o 21:17
Położeniowe zawroty głowy. Nic groźnego, stosuje się na to tzw. manewry, możesz spróbować. Chociaż miałem to dwa razy i przeszło samo w ciągu dnia.zosialach pisze: ↑25 grudnia 2024, o 09:48Hej! Mam pytanko. Wczoraj zrobiło mi się coś dziwnego. Przy pochylaniu głowy, odchylaniu do tyłu, leżeniu, przewracaniu się z boku na bok, mam okropny helikopter w głowie. Jak stoję prosto, chodzę, tego nie czuję, dopiero jak się pochyle.. co to cholera jest
-
Aaa99
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 8 grudnia 2024, o 14:42
Nie mam wgl sensu życia czuję jakby moje życie się już skończyło boję się że mi już całkiem odwali wszystko się nasila z tygodnia na tydzień żadne leki nie działają czuję ciągły lęk jakbym chciał gdzieś uciec ale nie ma miejsc a w którym poczułbym się bezpiecznie mam wrażenie że zaraz przestanę wgl kojarzyć pamiętać i wgl
- MESJASZ
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 231
- Rejestracja: 7 września 2024, o 08:53
Możesz udać się na oddział po pilną pomoc. Psychotropy pewnie pomogąAaa99 pisze: ↑25 grudnia 2024, o 12:35Nie mam wgl sensu życia czuję jakby moje życie się już skończyło boję się że mi już całkiem odwali wszystko się nasila z tygodnia na tydzień żadne leki nie działają czuję ciągły lęk jakbym chciał gdzieś uciec ale nie ma miejsc a w którym poczułbym się bezpiecznie mam wrażenie że zaraz przestanę wgl kojarzyć pamiętać i wgl
-
Aaa99
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 8 grudnia 2024, o 14:42
Mam właśnie tabletki ale nic nie dają niestetyMESJASZ pisze: ↑25 grudnia 2024, o 12:40Możesz udać się na oddział po pilną pomoc. Psychotropy pewnie pomogąAaa99 pisze: ↑25 grudnia 2024, o 12:35Nie mam wgl sensu życia czuję jakby moje życie się już skończyło boję się że mi już całkiem odwali wszystko się nasila z tygodnia na tydzień żadne leki nie działają czuję ciągły lęk jakbym chciał gdzieś uciec ale nie ma miejsc a w którym poczułbym się bezpiecznie mam wrażenie że zaraz przestanę wgl kojarzyć pamiętać i wgl
-
Aaa99
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 8 grudnia 2024, o 14:42
Możliwe że tak jest ale jest ten strach że już nie powrócą te pozytywne odczuwanie emocji i tego żeby czuł że po coś tutaj jestem że jest to warte, raz nawet przyszła myśl że nawet nie wiem jak to wytłumaczyć ale że po prostu mam już tak przejechaną psychikę że doszło do tego że właśnie to życie już nie ma sensu że po co wgl ja tutaj i wszyscy jesteśmy
-
morphifry
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 307
- Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52
Masz depersonalizację, znam na sobie wszystkie objawy jakie wymieniasz + miałam jeszcze dużo innych przerażających, byłam pewna że to już się nie cofnie, bo takich myśli i odczuć nigdy nie zapomnę i nigdy już na życie nie spojrzę jak wcześniej - a jednak nawet największy nerwicowy horror kiedyś odpuszcza, minęło. Tobie też minie nawet jeśli teraz nie wyobrażasz sobie że to mozliweAaa99 pisze: ↑25 grudnia 2024, o 12:46Możliwe że tak jest ale jest ten strach że już nie powrócą te pozytywne odczuwanie emocji i tego żeby czuł że po coś tutaj jestem że jest to warte, raz nawet przyszła myśl że nawet nie wiem jak to wytłumaczyć ale że po prostu mam już tak przejechaną psychikę że doszło do tego że właśnie to życie już nie ma sensu że po co wgl ja tutaj i wszyscy jesteśmy
-
pyrka96
- Nowy Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 9 grudnia 2024, o 15:31
Chciałbym podzielić się z Państwem moją historią i prosić o pomoc. Poznałem dziewczynę będąc na wakacjach u moich dziadków, związaliśmy się. Przez 2 lata żyliśmy na odległość. Po pierwszym przyjeździe do niej czułem się jak w niebie, jak najszczęśliwszy facet na świecie po czym gdy wracałem do domu pociągiem napadły mnie NIESPODZIEWANIE myśli "czy ją kocham? czy pasujemy do siebie? czy chce tego związku? inni pewnie mają ładniejsze dziewczyny niż ja". I tak żyłem przez kilka miesięcy, ale jakoś z perspektywy czasu te myśli ustały. Wiedziałem na 100% jak nie 200%, że ją kocham i jestem z nią szczęśliwy. Ba! świata poza nią nie widziałem. Niestety rozstaliśmy się na 6 miesięcy. Bardzo mi jej brakowało. Chciałem to wszystko naprawić, tak bardzo ją kochałem, prosiłem Boga, by ten związek odzyskać. Każdego dnia przez ten czas myślałem o niej, żałowałem tego rozstania, nie umiałem się na niczym skupić i czułem, że jestem coraz bliżej załamania nerwowego/psychicznego. Pisałem do niej, chciałem to wszystko naprawić, wręcz biegałem za nią.
Przeprowadziłem się do miejscowości dziadków, ciężko mi było funkcjonować gdy chodziłem "naszymi" ulicami. Ciągle myślałem, czy nie spotkam jej na drodze, myślałem co teraz robi. Zmieniłem pracę i miejsce zamieszkania - zmieniłem wszystko o 180%!! I Nagle stał się cud - wróciliśmy do siebie. Cieszyłem się jak dziecko. NIESTETY. Znów te myśli wróciły. "Czy ją kocham? czy chce tego związku? czy to ta jedyna?". Pojawiło się to kolejny raz nie wiadomo skąd, bo nie dała mi żadnych powodów a na każdym spotkaniu jestem przeszczęśliwy. Bardzo mnie pociąga, uwielbiam spędzać z nią czas, te myśli mnie dopadają gdy jestem sam (nie mieszkamy razem), a najgorzej z rana. Czytałem dużo o ROCD i chyba właśnie na to choruje. Bo gdyby moja kobieta dla mnie nic nie znaczyła, to nie miałbym tych obsesyjnych myśli w głowie. Też tak macie lub mieliście?
Przeprowadziłem się do miejscowości dziadków, ciężko mi było funkcjonować gdy chodziłem "naszymi" ulicami. Ciągle myślałem, czy nie spotkam jej na drodze, myślałem co teraz robi. Zmieniłem pracę i miejsce zamieszkania - zmieniłem wszystko o 180%!! I Nagle stał się cud - wróciliśmy do siebie. Cieszyłem się jak dziecko. NIESTETY. Znów te myśli wróciły. "Czy ją kocham? czy chce tego związku? czy to ta jedyna?". Pojawiło się to kolejny raz nie wiadomo skąd, bo nie dała mi żadnych powodów a na każdym spotkaniu jestem przeszczęśliwy. Bardzo mnie pociąga, uwielbiam spędzać z nią czas, te myśli mnie dopadają gdy jestem sam (nie mieszkamy razem), a najgorzej z rana. Czytałem dużo o ROCD i chyba właśnie na to choruje. Bo gdyby moja kobieta dla mnie nic nie znaczyła, to nie miałbym tych obsesyjnych myśli w głowie. Też tak macie lub mieliście?
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Hej czy macie tak, ze kiedy czujecie się dobrze przestaniecie skanować to pojawia się w was lęk że może tracicie nad sobą kontrolę albo coś podobnego, bo czujecie się inaczej czyt. normalnie?
Ja dziś wstałem i czułem się dobrze, ale wydawało mi się to takie dziwne, że aż się wystraszyłem że jednak to idzie w złym kierunku.. no i wróciłem do tego stanu, w którym jednak nie jest normalnie...
Ja dziś wstałem i czułem się dobrze, ale wydawało mi się to takie dziwne, że aż się wystraszyłem że jednak to idzie w złym kierunku.. no i wróciłem do tego stanu, w którym jednak nie jest normalnie...
