Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 27 października 2024, o 21:19
Hej,
Moim konikiem są myśli lękowe. Pojawiają się sceny/obrazy seksualne, tematyka zdrady i bycia potworem. Już te myśli ignoruje, przestaje się powoli
Ich bać. Ale jakakolwiek myśl, obraz związana z tematyką seksualną powoduje uczucie ”sztucznego ” podniecenia - wiele powie że boję się użycia samo słowo podniecenie. Używam w takiej formie bo przynosi mi cierpienie i nic więcej.Jestem w szczęśliwym związku i staram się tak żyć. Jestem osobą hetero i moje myśli dotyczą głównie mężczyzn, pojawiają się też kobiety albo mój partner z innymi kobietami. Każda taka myśl powoduje to uczucie,większe lub mniejsze. To również staram się ignorować i traktować jako przemęczenie kopuły , wszystko związane z tym tematem może to u mnie zapewne spodowowac. Wiem że nic z tego nie chciałabym zrobić i jest to moje przeciwnstwo -ok.
Jestem na terapii i dzieląc się tymi przykrymi doświadczeniami moja terapeutka powiedziała z to ludzkie normalne , taka jest fizjologia. Jakby chciała mi powiedzieć lub wprowadzić mnie w jeszcze większy lęk. Ja jesteśmy zdania takiego , że już akceptuję to sztuczne podniecenie bo wiem że sprawia mi cierpienie i to nerwica. Ale skoro mówię to terapeutce a ona dziwi mi się że stoję przy swojej wersji. Każdy ma inne zdanie na temat wszelakich fantazji i to jest ok. Ja mam takie, że nie chce tego w swoim życiu świadomie i moje życie seksualne to tylko ja i partner. A to że dzieje się to przez nerwice to to akceptuję,czuję że to przez nadmiar tych myśli i
Lęk.
Ale skoro terapeuta widzi w jakim jestem stanie i jakie mam lęki ona próbuje mnie przekonać że to normalne bo ona i inni tak mają i to nic takiego.
Ja mówię że nie wyobrażam sobie czegoś takiego ,mi to mija się z kochaniem drugiej osoby ale to tylko moje zdanie.
Czy ktoś chciałby dać mi jakąś radę ?
Staram się patrzeć na to wszystko z boku na te myśli i to pomaga , są jeszcze bardziej irracjonalne.
Staram się również myśleć logicznie i nie wierzyć w tą iluzję.
Ale chłodząc na terapię oczekuje tego że terapeuta również otworzy się na moje spojrzenie na to i pomoże mi to ułożyć i pomóc funkcjonał bez lęku.
Moim konikiem są myśli lękowe. Pojawiają się sceny/obrazy seksualne, tematyka zdrady i bycia potworem. Już te myśli ignoruje, przestaje się powoli
Ich bać. Ale jakakolwiek myśl, obraz związana z tematyką seksualną powoduje uczucie ”sztucznego ” podniecenia - wiele powie że boję się użycia samo słowo podniecenie. Używam w takiej formie bo przynosi mi cierpienie i nic więcej.Jestem w szczęśliwym związku i staram się tak żyć. Jestem osobą hetero i moje myśli dotyczą głównie mężczyzn, pojawiają się też kobiety albo mój partner z innymi kobietami. Każda taka myśl powoduje to uczucie,większe lub mniejsze. To również staram się ignorować i traktować jako przemęczenie kopuły , wszystko związane z tym tematem może to u mnie zapewne spodowowac. Wiem że nic z tego nie chciałabym zrobić i jest to moje przeciwnstwo -ok.
Jestem na terapii i dzieląc się tymi przykrymi doświadczeniami moja terapeutka powiedziała z to ludzkie normalne , taka jest fizjologia. Jakby chciała mi powiedzieć lub wprowadzić mnie w jeszcze większy lęk. Ja jesteśmy zdania takiego , że już akceptuję to sztuczne podniecenie bo wiem że sprawia mi cierpienie i to nerwica. Ale skoro mówię to terapeutce a ona dziwi mi się że stoję przy swojej wersji. Każdy ma inne zdanie na temat wszelakich fantazji i to jest ok. Ja mam takie, że nie chce tego w swoim życiu świadomie i moje życie seksualne to tylko ja i partner. A to że dzieje się to przez nerwice to to akceptuję,czuję że to przez nadmiar tych myśli i
Lęk.
Ale skoro terapeuta widzi w jakim jestem stanie i jakie mam lęki ona próbuje mnie przekonać że to normalne bo ona i inni tak mają i to nic takiego.
Ja mówię że nie wyobrażam sobie czegoś takiego ,mi to mija się z kochaniem drugiej osoby ale to tylko moje zdanie.
Czy ktoś chciałby dać mi jakąś radę ?
Staram się patrzeć na to wszystko z boku na te myśli i to pomaga , są jeszcze bardziej irracjonalne.
Staram się również myśleć logicznie i nie wierzyć w tą iluzję.
Ale chłodząc na terapię oczekuje tego że terapeuta również otworzy się na moje spojrzenie na to i pomoże mi to ułożyć i pomóc funkcjonał bez lęku.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 585
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Witam serdecznie. Od ok 3 miesięcy czuję się koszmarnie w 2 fazie cyklu. W październiku zrobiłam wyniki z krwi wyszło mi, że mam anemię z niedoboru żelaza. Dostałam leki na receptę żeby podnieść parametry ( nie muszę pisać , że czułam się okropnie przez tą anemię) Dwa tygodnie temu zrobiłam kontrolne wyniki i hgb podniosła się,ogólnie czułam się lepiej. Od około 4 dni znowu mam jazdę a za ok 8-9 dni dostanę miesiączkę.To ,że bolą mnie plecy czy brzuch jakoś ujdzie ,ale rozdrażnienie,zawroty i bóle głowy,jakby nasilona derealizacja uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie. Jestem jakaś taka jak nie ja,jakby przebodźcowana,ktoś z bliskich zadaje mi pytanie to się irytuje i wzbudza to we mnie agresję słowna. Najgorsze to te uczucie jakbym miała za chwilę zwariować, oszaleć,przy tym jestem spięta,lęki się nasilają ,czarne myśli. Dodam,że złapałam się na tym ,że takie jazdy mam raz w miesiącu i nie wiem czy to nie jest nasilone napięcie przedmiesiączkowe. Za miesiąc kończę 40 lat,na zaburzenia lękowe choruję od blisko 20 lat. Czy jest na tym forum kobitka która ma podobne jazdy do moich? Czy też jest blisko 40 lub więcej? Czy może czymś się ratujecie ( nie jestem za braniem hormonów) Przepraszam,że tak haotycznie napisałam.Pozdrawiam
- zosialach
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40
Hej! Jestem w tej samej sytuacji (co prawda do 40. mi daleko, ale..). Od 3 miesięcy jazdy przed okresem mnie przerażają, do tego stopnia, że zaczęłam się bać nadejścia menstruacji. Okropne zawroty głowy, uderzenia gorąca, paląca się twarz, skoki ciśnienia, okropne napięcie, rozdrażnienie, ataki paniki i wiele innych. No nerwica pełną gębą plus PMS. Za radą mamy zaczęłam suplementowac wiesiołek i powiem Ci, że jestem na chwilę obecną 4 dni przed menstruacja i serio oprócz delikatnych zawrotów głowy bardzo sporadycznie, czuje się świetnie, nie idealnie, ale o niebo lepiej niż miesiąc temu.zrezygnowana pisze: ↑22 grudnia 2024, o 05:49Witam serdecznie. Od ok 3 miesięcy czuję się koszmarnie w 2 fazie cyklu. W październiku zrobiłam wyniki z krwi wyszło mi, że mam anemię z niedoboru żelaza. Dostałam leki na receptę żeby podnieść parametry ( nie muszę pisać , że czułam się okropnie przez tą anemię) Dwa tygodnie temu zrobiłam kontrolne wyniki i hgb podniosła się,ogólnie czułam się lepiej. Od około 4 dni znowu mam jazdę a za ok 8-9 dni dostanę miesiączkę.To ,że bolą mnie plecy czy brzuch jakoś ujdzie ,ale rozdrażnienie,zawroty i bóle głowy,jakby nasilona derealizacja uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie. Jestem jakaś taka jak nie ja,jakby przebodźcowana,ktoś z bliskich zadaje mi pytanie to się irytuje i wzbudza to we mnie agresję słowna. Najgorsze to te uczucie jakbym miała za chwilę zwariować, oszaleć,przy tym jestem spięta,lęki się nasilają ,czarne myśli. Dodam,że złapałam się na tym ,że takie jazdy mam raz w miesiącu i nie wiem czy to nie jest nasilone napięcie przedmiesiączkowe. Za miesiąc kończę 40 lat,na zaburzenia lękowe choruję od blisko 20 lat. Czy jest na tym forum kobitka która ma podobne jazdy do moich? Czy też jest blisko 40 lub więcej? Czy może czymś się ratujecie ( nie jestem za braniem hormonów) Przepraszam,że tak haotycznie napisałam.Pozdrawiam
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Hej.
Macie podobnie, że rano po przebudzeniu pierwsze co robicie, to skanowanie ciała?
Czy jeszcze jestem normalny, czy mam kontakt ze światem, czy jest gorzej czy lepiej, mam lęki czy nie, uczucie derealizacji mniejsze, większe? ....
Maskara
Macie podobnie, że rano po przebudzeniu pierwsze co robicie, to skanowanie ciała?
Czy jeszcze jestem normalny, czy mam kontakt ze światem, czy jest gorzej czy lepiej, mam lęki czy nie, uczucie derealizacji mniejsze, większe? ....
Maskara
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 585
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Mam to samo z tym lękiem przed miesiączką. W sumie w trakcie menstruacji czuję dobrze o dziwo,ale te 2 tygodnie przed to jest coś strasznego. Też mam takie wrażenie,że pali mi się skóra na twarzy i jest mega napięta ! W jakiej postaci przyjmujesz wiesiołek? Rozumiem ,że codziennie?! i w jakich dawkach?! Z góry dziękuję za odpowiedź.zosialach pisze: ↑22 grudnia 2024, o 07:25Hej! Jestem w tej samej sytuacji (co prawda do 40. mi daleko, ale..). Od 3 miesięcy jazdy przed okresem mnie przerażają, do tego stopnia, że zaczęłam się bać nadejścia menstruacji. Okropne zawroty głowy, uderzenia gorąca, paląca się twarz, skoki ciśnienia, okropne napięcie, rozdrażnienie, ataki paniki i wiele innych. No nerwica pełną gębą plus PMS. Za radą mamy zaczęłam suplementowac wiesiołek i powiem Ci, że jestem na chwilę obecną 4 dni przed menstruacja i serio oprócz delikatnych zawrotów głowy bardzo sporadycznie, czuje się świetnie, nie idealnie, ale o niebo lepiej niż miesiąc temu.zrezygnowana pisze: ↑22 grudnia 2024, o 05:49Witam serdecznie. Od ok 3 miesięcy czuję się koszmarnie w 2 fazie cyklu. W październiku zrobiłam wyniki z krwi wyszło mi, że mam anemię z niedoboru żelaza. Dostałam leki na receptę żeby podnieść parametry ( nie muszę pisać , że czułam się okropnie przez tą anemię) Dwa tygodnie temu zrobiłam kontrolne wyniki i hgb podniosła się,ogólnie czułam się lepiej. Od około 4 dni znowu mam jazdę a za ok 8-9 dni dostanę miesiączkę.To ,że bolą mnie plecy czy brzuch jakoś ujdzie ,ale rozdrażnienie,zawroty i bóle głowy,jakby nasilona derealizacja uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie. Jestem jakaś taka jak nie ja,jakby przebodźcowana,ktoś z bliskich zadaje mi pytanie to się irytuje i wzbudza to we mnie agresję słowna. Najgorsze to te uczucie jakbym miała za chwilę zwariować, oszaleć,przy tym jestem spięta,lęki się nasilają ,czarne myśli. Dodam,że złapałam się na tym ,że takie jazdy mam raz w miesiącu i nie wiem czy to nie jest nasilone napięcie przedmiesiączkowe. Za miesiąc kończę 40 lat,na zaburzenia lękowe choruję od blisko 20 lat. Czy jest na tym forum kobitka która ma podobne jazdy do moich? Czy też jest blisko 40 lub więcej? Czy może czymś się ratujecie ( nie jestem za braniem hormonów) Przepraszam,że tak haotycznie napisałam.Pozdrawiam
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 9 sierpnia 2024, o 19:41
znerwicowana_ja pisze: ↑8 grudnia 2024, o 07:47Od jakiegoś czasu mam takie momenty że ściska mi jakby gardło i ciężko mi mówić i również jeść.,mam wraznie że nie czuje gardła ,ostatnio jedząc coś musiałam to wypluc bo gardło jakby mi zdretwialo i nie mogłam tego przełknąć ,to są takie kilkusenduowe stany ,nie trzyma mnie długo ale jestem przerażona tym co się ze mną dzieje![]()
Hej, u mnie podobnie, mnie też jak się zdenerwuję to ściska mnie w gardle. Czasem samo mi się to resetuje przez noc. Trzymaj się!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 32
- Rejestracja: 9 sierpnia 2024, o 19:41
A czy ktoś z Was miał podniesione granulocyty w nerwicy?
Long story short, zrobiłam morfologię, prawie wszystkie parametry w połowie widełek, oprócz jednego, który mnie zdenerwował. Badanie powtórzyłam trzy dni później i po trzech dniach paniki i wielkiego stresu wyszły sporo podniesione granulocyty, nieco obniżona hemoglobina, hematokryt i ogólnie rzeczy, które były idealne 72h wcześniej były nieco rozstrzelone (a to, co mnie zdenerwowało wcześniej oczywiście nie wyszło
).
Long story short, zrobiłam morfologię, prawie wszystkie parametry w połowie widełek, oprócz jednego, który mnie zdenerwował. Badanie powtórzyłam trzy dni później i po trzech dniach paniki i wielkiego stresu wyszły sporo podniesione granulocyty, nieco obniżona hemoglobina, hematokryt i ogólnie rzeczy, które były idealne 72h wcześniej były nieco rozstrzelone (a to, co mnie zdenerwowało wcześniej oczywiście nie wyszło

Ostatnio zmieniony 22 grudnia 2024, o 10:10 przez Asd, łącznie zmieniany 1 raz.
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Mnie też bolą nogi, odczuwam drżenie nóg.
Macie tak, że to uczucie lęku, nerwów nie wiem już czy to (derealizacja) odczuwacie jak byście byli w stanie upojenia alkoholowego? Właśnie czuje się jakbym wypił z 3 piwa i to uczucie upojenia jakoby wymieszane z dawką lęku.
Macie tak, że to uczucie lęku, nerwów nie wiem już czy to (derealizacja) odczuwacie jak byście byli w stanie upojenia alkoholowego? Właśnie czuje się jakbym wypił z 3 piwa i to uczucie upojenia jakoby wymieszane z dawką lęku.
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Ja już badań nie robię. 10 lat temu za pierwszą nerwica byłem u wszystkich lekarzy. Udpornilem się na to tym razem. Jednak objawy jak spłycenie emocji, bezsens, brak motywacji, zmęczenie i derealizacja-z tym nie mogę sobie tak łatwo poradzić
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
10 lat spokoju, 10 lat na lekach tylko ze zmniejszoną dawką. Kilka stresowych sytuacji, hipochondria, wybuch paniki. Nagle nie wiem kiedy ogólny lęk, brak motywacji, derealizacja i odcięcie. Mam objawy somatyczne jak napięciowy ból głowy, biegunki, pieczenie w okolicach serca its, jednak nie zwracam na nie uwagi bo wiem że już kiedyś w tym stanie robiłem echo serca, EKG oto itd i wszystko było ok
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 691
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Teraz mam wizytę u psychiatry ale na 26 lutego, zastanawiam się czy nie zwiększyć dawki citalu do poprzedniej dawki. Wolałbym nie. Ćwiczę powoli każdego dnia oswajać się z tym co czuje z nadzieją że jak oswoje to przejdzie jak kiedyś. Po świętach psycholog, mam nadzieję że to pomoże. Na ten moment rozbraja mnie to uczucie upojenia alkoholowego i braku motywacji z dodatkiem ogólnego lęku
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 60
- Rejestracja: 14 grudnia 2016, o 15:29
Od pewnego czasu mam wrażenie przelewania w żołądku tak jakby jelita cały czas pracowały, podwójne uderzenia (ale to pewnie dodatkowe skurcze serca) + gazy.
Im mocniej myślę o tym, że to jakiś problem żołądkowy tym częściej chodzę do ubikacji i skupiam się na kolorze stolca, tak jakbym chciał coś tam dostrzec.
Nie boli mnie brzuch, tylko to przelewanie, skurcze w brzuchu.
Martwię się tym, a im bardziej to robię tym odczuwam te skurcze.
Im mocniej myślę o tym, że to jakiś problem żołądkowy tym częściej chodzę do ubikacji i skupiam się na kolorze stolca, tak jakbym chciał coś tam dostrzec.
Nie boli mnie brzuch, tylko to przelewanie, skurcze w brzuchu.
Martwię się tym, a im bardziej to robię tym odczuwam te skurcze.