Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 154
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
A te bóle to jest słuchaj, że nie ból mięśnia, tylko jakby przeszywające takie, nie prądy ani kłucie ani zakwasy tylko jakby kości stawy bolaly i to promieniuje rwie na całe udo i do kolana a potem przestaje i to w spoczynku...zazwyczaj budzi tylko w nocy..
W tej nodze rowniez trzaska mi biodro mocno jak rusze nim albo przestawię... I chcialabym zrobic ten rezonans jednak.
Dziękuję Twój komentarz!
[/quote]
Może masz rwę kulszową? Pośladek przypadkiem nie boli? Ten nerw boli bardzo głęboko aż pod kolano i może to być skutek ucisku nerwu przez spięty mięsień gruszkowaty albo gdzieś masz ucisk w kręgosłupie, jakaś przepuklinę jądra itp. Zrób sobie jakiś domowy test z YouTube na rwę. Porozciagaj i pougniataj piłką tenisową pośladek.
Druga opcja to psychosomatyczny ból więzadeł i powięzi okalających stawy. Zobacz sobie w necie anatomie nogi i jeśli boli w nodze to co na biało jest w Atlasie to pewnie z nerwicy.
U mnie takie bóle płynęły sobie z góry ciała przez kręgosłup, biodro, kolana aż po palce stóp robiąc ze mnie zniedołężniałego 40 letniego starca. W dwa lata przepłynęło od czubka głowy do stóp. Co miesiąc inny nowy objaw. Pieczenie, kłucie, sztywność jakby tuż pod skórą ale najgorsza była sztywność stawów i problemy z wysiłkiem i potężna męczliwość. Dodam, że badania zawsze miałem lux nawet gdy bolało. Teraz przeszło na 90%
Trzecia opcja - może masz zmiany naczyniowe np niewydolność żylną która właśnie boli w nocy? Jakieś żylaki itp?
CRP sobie zrób czy aby nie ma stanów zapalnych i czynnik reumatoidalny.
Poza udem coś jeszcze boli? Jakieś inne objawy właściwe dla zaburzeń lękowych? Palisz, pijesz, sport uprawiasz? Wiek też ma znaczenie.
Dodam, że w nerwicy możesz czuć praktycznie każdą chorobę dlatego trzeba co nie co zbadać.
W tej nodze rowniez trzaska mi biodro mocno jak rusze nim albo przestawię... I chcialabym zrobic ten rezonans jednak.
Dziękuję Twój komentarz!
[/quote]
Może masz rwę kulszową? Pośladek przypadkiem nie boli? Ten nerw boli bardzo głęboko aż pod kolano i może to być skutek ucisku nerwu przez spięty mięsień gruszkowaty albo gdzieś masz ucisk w kręgosłupie, jakaś przepuklinę jądra itp. Zrób sobie jakiś domowy test z YouTube na rwę. Porozciagaj i pougniataj piłką tenisową pośladek.
Druga opcja to psychosomatyczny ból więzadeł i powięzi okalających stawy. Zobacz sobie w necie anatomie nogi i jeśli boli w nodze to co na biało jest w Atlasie to pewnie z nerwicy.
U mnie takie bóle płynęły sobie z góry ciała przez kręgosłup, biodro, kolana aż po palce stóp robiąc ze mnie zniedołężniałego 40 letniego starca. W dwa lata przepłynęło od czubka głowy do stóp. Co miesiąc inny nowy objaw. Pieczenie, kłucie, sztywność jakby tuż pod skórą ale najgorsza była sztywność stawów i problemy z wysiłkiem i potężna męczliwość. Dodam, że badania zawsze miałem lux nawet gdy bolało. Teraz przeszło na 90%
Trzecia opcja - może masz zmiany naczyniowe np niewydolność żylną która właśnie boli w nocy? Jakieś żylaki itp?
CRP sobie zrób czy aby nie ma stanów zapalnych i czynnik reumatoidalny.
Poza udem coś jeszcze boli? Jakieś inne objawy właściwe dla zaburzeń lękowych? Palisz, pijesz, sport uprawiasz? Wiek też ma znaczenie.
Dodam, że w nerwicy możesz czuć praktycznie każdą chorobę dlatego trzeba co nie co zbadać.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 30
- Rejestracja: 2 listopada 2018, o 13:42
Hej, czy miał ktoś z Was powiększone/wyczuwalne węzły chłonne obojczykowe? Tak się składa, że jakieś 2 tygodnie temu wyczułam jednego na obojczyku, oczywiście od razu udałam się na usg do mojego radiologa, który co roku wykonuje mi usg piersi i jak go poproszę to sprawdza mi również węzły chłonne, bo tak się składa, że mam je wyczuwalne od kilku lat pod pachą oraz na szyi. Zbadał mi go ma 6mm, powiedział, że mam się nim nie przejmować, sprawdził też pachowe, pachwinowe oraz podżuchwowe. Mówił, że jestem zdrowa dziewczyna, ale obawiam się, że nie sprawdził dwóch węzłów na szyi, które są małe, ale obok siebie i teraz się martwię. Martwi mnie też ten obojczykowy, bo wcześnej go tam nie było. Stwierdził, że to może od szelki stanika? może, albo może od tego, że nosiłam tam torebkę z ciężkimi zakupami,albo to, że ostatnio mocno trenuje i podnoszę cięzary (ale one nie dotykają obojczyków) Nie daje mi to spokoju, bo przeczytałam, że akurat te obojczykowe są niepokojące. Lekarz na usg stwierdził, że ktoś inny by sobie tego nie wyczuł i mam ich nie dotykać a jesli chce sobie je sprawdzać, bo mogę, ale max raz na 2 tygodnie, bo są wrażliwe i mogą się powiększać od dotykania. Jednak się martwię, bo choruje od lat na chorobę zapalną, która wg badań zwiększa ryzyko chłoniaka. Moja terapeutka mówi, że jestem bardzo szczupła i dlatego mogą być u mnie one bardziej wyczuwalne. Co o tym myślicie? Nie chce znów wpadać w to błędne koło badań, które nie raz niszczyło mi życie na kilka miesięcy. Wkręcałam już sobie przeróżne choroby, robiłam badania, rezonanse i wszystko było OK i wtedy odpuszczałam, a tutaj nie potrafię. Miesiąc temu miałam robioną morfologie i wszystko OK wg lekarza. Często się przeziębiam i mam zatkany nos, ale raczej ten węzeł chłonny obojczykowy nie powinien się od tego powiększać.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 14 października 2024, o 20:28
Uważam, że powinnaś się zdecydowanie uspokoić. Jeśli miałaś robione badania, byłaś u lekarza i nikt nie widzi nic niebezpiecznego nigdzie to spróbuj odpuścić. Tak, wiem że łatwo jest mówić z tej drugiej perspektywy, ale właśnie jeśli będziesz się nakręcać bardziej na to, to będzie gorzej. Wiem to też ze swojego własnego doświadczenia. Na pewno jest i będzie wszystko dobrze, ty też spróbuj przekonać o tym samą siebie 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 30
- Rejestracja: 2 listopada 2018, o 13:42
Dziękuję Monika! Postaram się, czasami żałuję, że byłam tak dociekliwa i tak dużo czytałam, pytałam lekarzy na wizytach na temat objawów i różnych chorób, czasem lepiej byłoby nie wiedzieć, bo to oszczędziłoby mi niepotrzebnych stresów.Tak naprawdę nie jesteśmy lekarzami, a próbujemy na podstawie naszej bardzo ogólnej wiedzy się diagnozować. Postaram się uspokoić, bo skoro mam mnie "trafić szlag" to i tak trafi
a ja tracę dzień na zamartwianie się, które nic nie zmieni. To są tylko moje myśli, a one mi nic nie zrobią, raczej nie sprawią, że zachoruje.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 28 stycznia 2022, o 20:34
Może masz rwę kulszową? Pośladek przypadkiem nie boli? Ten nerw boli bardzo głęboko aż pod kolano i może to być skutek ucisku nerwu przez spięty mięsień gruszkowaty albo gdzieś masz ucisk w kręgosłupie, jakaś przepuklinę jądra itp. Zrób sobie jakiś domowy test z YouTube na rwę. Porozciagaj i pougniataj piłką tenisową pośladek.Polly pisze: ↑22 października 2024, o 22:39A te bóle to jest słuchaj, że nie ból mięśnia, tylko jakby przeszywające takie, nie prądy ani kłucie ani zakwasy tylko jakby kości stawy bolaly i to promieniuje rwie na całe udo i do kolana a potem przestaje i to w spoczynku...zazwyczaj budzi tylko w nocy..
W tej nodze rowniez trzaska mi biodro mocno jak rusze nim albo przestawię... I chcialabym zrobic ten rezonans jednak.
Dziękuję Twój komentarz!
Druga opcja to psychosomatyczny ból więzadeł i powięzi okalających stawy. Zobacz sobie w necie anatomie nogi i jeśli boli w nodze to co na biało jest w Atlasie to pewnie z nerwicy.
U mnie takie bóle płynęły sobie z góry ciała przez kręgosłup, biodro, kolana aż po palce stóp robiąc ze mnie zniedołężniałego 40 letniego starca. W dwa lata przepłynęło od czubka głowy do stóp. Co miesiąc inny nowy objaw. Pieczenie, kłucie, sztywność jakby tuż pod skórą ale najgorsza była sztywność stawów i problemy z wysiłkiem i potężna męczliwość. Dodam, że badania zawsze miałem lux nawet gdy bolało. Teraz przeszło na 90%
Trzecia opcja - może masz zmiany naczyniowe np niewydolność żylną która właśnie boli w nocy? Jakieś żylaki itp?
CRP sobie zrób czy aby nie ma stanów zapalnych i czynnik reumatoidalny.
Poza udem coś jeszcze boli? Jakieś inne objawy właściwe dla zaburzeń lękowych? Palisz, pijesz, sport uprawiasz? Wiek też ma znaczenie.
Dodam, że w nerwicy możesz czuć praktycznie każdą chorobę dlatego trzeba co nie co zbadać.
[/quote]
Dziękuję Ci za odpowiedź bardzo. Robiłam CRP, ale już chwilę temu, nawet badanie D-Dimery - nic. Na ten moment w nocy już tak noga nie boli mija 3 tydzień ponad, raz zabolała ale uwaga w dzień podczas siedzenia w aucie jako pasażer takie lekkie rwanie uda/kolana. I na razie spokój cisza, ale rezonans i tak zrobię bo lepiej mieć 100% z głowy to.
Ja mam 23 lata, i wcześniej kiedyś brakam Izotek. Nie piję nie palę nic. Mam nerwicowe zaburzenia takie związane z hipochondrią, kołatanie serca czasem z nerwów (coraz mniej już na szczescie) i w trakcie terapii też. Test na rwę k. nie sprawdził sie to nie to. U Ciebie pododem był lęk somatyzacja?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 28 stycznia 2022, o 20:34
Uwaga XD kolejne CUDA- tego to chyba nikt nie miał XD
Naprawdę proszę o przeczytanie i doradzenie, bo opiszę niżej taki stan jakbym conajmniej najadła się grzybków lub mnie opętało w NOCY. A najlepiej to i to.
Wczoraj podczas zasypiania zaczyna się nagle pojawiać szum w głowie jakby pulsowanie/ciśnienie od razu momentalnie jak tylko jest ta granica zaśnięcia przyśnięcia i zaraz sama klatka piersiowa - przychodzi jakiś "impuls" nieprzyjemny - sama klatka. Czytajcie dalej...
Pulsuje w głowie w uszach puslowanie jakby krew słyszę jak przepływa - i nagle w klatce to uczucie i się budzę musze się wybudzić bo bym zeszła takie mam odczucie że jak nie otworze oczu to mi coś się stanie słabo się robi. Stało się to wczoraj zasnęłam o 7 rano XD.
Takie uczucie w klatce jakbym na 2 swiecie byla prawie - serio tak przerażające jakby mnie opętało coś lol XD. Jestem bardzo przerażona kompletnie nie mam pojęcia co to, nie doświadczyłam takiego stanu, nie był to paraliż senny. Dzieje sie to w momencie kiedy zamykam oczy relaksuję i już powoli zbliża się przysypiania i JEB NIE DA SIĘ!
Takie Wirowanie - impuls w klatce nie umiem nawet tego opisać słowem:( paskudne straszne uczucie
Rozpierający wybudzajacy lęk umiejscowiony tylko w klatce piersiowej, do tego stopnia że musze sie wybudzić, a jestem pomiędzy zasnieciem.
Jak tylko sie obudze uczucie w klatce i szumienia znika, WTF?! XD mam dosc. Nie rozumiem tego? Może mnie już opętało? (żart).....
Ostatniej nocy wczoraj, za kazda proba zasniecia tak bylo czyli kilkanaście razy nawet wiecej.
Nie jest to uczucie spadania ani paraliż senny jak pisałam. Czytałam o miokloniach to nie to. Czy ktokolwiek miał takie coś?
A potem zdrętwiała mi lewa ręka - od serca (dziwne), ktora normalnie byla wyprostowana nie przygnieciona, leżała prosto (może przypadek).]
(Raz kiedyś miałam sytuacje jak zasnelam spie i budze sie juz nagle i wzielam tak oddech nagle, wiecie zaczerpniecie powietrza, myslalam ze sie dusze czy cos. Czy to nerwy?)
Naprawdę proszę o przeczytanie i doradzenie, bo opiszę niżej taki stan jakbym conajmniej najadła się grzybków lub mnie opętało w NOCY. A najlepiej to i to.
Wczoraj podczas zasypiania zaczyna się nagle pojawiać szum w głowie jakby pulsowanie/ciśnienie od razu momentalnie jak tylko jest ta granica zaśnięcia przyśnięcia i zaraz sama klatka piersiowa - przychodzi jakiś "impuls" nieprzyjemny - sama klatka. Czytajcie dalej...
Pulsuje w głowie w uszach puslowanie jakby krew słyszę jak przepływa - i nagle w klatce to uczucie i się budzę musze się wybudzić bo bym zeszła takie mam odczucie że jak nie otworze oczu to mi coś się stanie słabo się robi. Stało się to wczoraj zasnęłam o 7 rano XD.
Takie uczucie w klatce jakbym na 2 swiecie byla prawie - serio tak przerażające jakby mnie opętało coś lol XD. Jestem bardzo przerażona kompletnie nie mam pojęcia co to, nie doświadczyłam takiego stanu, nie był to paraliż senny. Dzieje sie to w momencie kiedy zamykam oczy relaksuję i już powoli zbliża się przysypiania i JEB NIE DA SIĘ!
Takie Wirowanie - impuls w klatce nie umiem nawet tego opisać słowem:( paskudne straszne uczucie
Rozpierający wybudzajacy lęk umiejscowiony tylko w klatce piersiowej, do tego stopnia że musze sie wybudzić, a jestem pomiędzy zasnieciem.
Jak tylko sie obudze uczucie w klatce i szumienia znika, WTF?! XD mam dosc. Nie rozumiem tego? Może mnie już opętało? (żart).....
Ostatniej nocy wczoraj, za kazda proba zasniecia tak bylo czyli kilkanaście razy nawet wiecej.
Nie jest to uczucie spadania ani paraliż senny jak pisałam. Czytałam o miokloniach to nie to. Czy ktokolwiek miał takie coś?
A potem zdrętwiała mi lewa ręka - od serca (dziwne), ktora normalnie byla wyprostowana nie przygnieciona, leżała prosto (może przypadek).]
(Raz kiedyś miałam sytuacje jak zasnelam spie i budze sie juz nagle i wzielam tak oddech nagle, wiecie zaczerpniecie powietrza, myslalam ze sie dusze czy cos. Czy to nerwy?)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 154
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
To nerwy. Idziesz spać i nasluchujesz zbyt mocno ciała i wszytkie procesy życiowe jak puls, szumy, strzykniecia stąd masz zapewne ataki panicznego lęku który wzbudza w fazie przejścia w sen. Zasypiasz z obawą, że coś się stanie i się dzieje. W tych zaburzeniach często ludzie budzą się z kolatajacym sercem jakby koń biegł. Ta drętwiejąca ręką wcale nie musi być przygnieciona wystarczy, że mocno ci się plecy w okolicach od szyi do łopatek podpinają i masz efekty. Nerwy idą z kręgosłupa do kończyn a każdy odcinek odpowiada za inne kończyny i narządy stąd mamy takie różne objawy.infekcjaduszy pisze: ↑24 października 2024, o 21:22Uwaga XD kolejne CUDA- tego to chyba nikt nie miał XD
Naprawdę proszę o przeczytanie i doradzenie, bo opiszę niżej taki stan jakbym conajmniej najadła się grzybków lub mnie opętało w NOCY. A najlepiej to i to.
Wczoraj podczas zasypiania zaczyna się nagle pojawiać szum w głowie jakby pulsowanie/ciśnienie od razu momentalnie jak tylko jest ta granica zaśnięcia przyśnięcia i zaraz sama klatka piersiowa - przychodzi jakiś "impuls" nieprzyjemny - sama klatka. Czytajcie dalej...
Pulsuje w głowie w uszach puslowanie jakby krew słyszę jak przepływa - i nagle w klatce to uczucie i się budzę musze się wybudzić bo bym zeszła takie mam odczucie że jak nie otworze oczu to mi coś się stanie słabo się robi. Stało się to wczoraj zasnęłam o 7 rano XD.
Takie uczucie w klatce jakbym na 2 swiecie byla prawie - serio tak przerażające jakby mnie opętało coś lol XD. Jestem bardzo przerażona kompletnie nie mam pojęcia co to, nie doświadczyłam takiego stanu, nie był to paraliż senny. Dzieje sie to w momencie kiedy zamykam oczy relaksuję i już powoli zbliża się przysypiania i JEB NIE DA SIĘ!
Takie Wirowanie - impuls w klatce nie umiem nawet tego opisać słowem:( paskudne straszne uczucie
Rozpierający wybudzajacy lęk umiejscowiony tylko w klatce piersiowej, do tego stopnia że musze sie wybudzić, a jestem pomiędzy zasnieciem.
Jak tylko sie obudze uczucie w klatce i szumienia znika, WTF?! XD mam dosc. Nie rozumiem tego? Może mnie już opętało? (żart).....
Ostatniej nocy wczoraj, za kazda proba zasniecia tak bylo czyli kilkanaście razy nawet wiecej.
Nie jest to uczucie spadania ani paraliż senny jak pisałam. Czytałam o miokloniach to nie to. Czy ktokolwiek miał takie coś?
A potem zdrętwiała mi lewa ręka - od serca (dziwne), ktora normalnie byla wyprostowana nie przygnieciona, leżała prosto (może przypadek).]
(Raz kiedyś miałam sytuacje jak zasnelam spie i budze sie juz nagle i wzielam tak oddech nagle, wiecie zaczerpniecie powietrza, myslalam ze sie dusze czy cos. Czy to nerwy?)
Mi w ostrej fazie tak spisało plecy w okolicy lędźwiowej, że dretwialy całe nogi i spanie na brzuchu na jakiś czas załatwiło problem bo nie uciskałem pleców leżąc na nich. Oczywiście wcześniej miałem fazę drętwienia rąk a głównie lewej. Po dwóch latach częstego rozciągania ciała a głównie pleców zaczęło w końcu puszczać. Normalnie człowiek bez nerwicy po dwóch latach powinien robić szpagaty i inne wygibajki jak gimnastyk ale nerwica niestety wszystko spina i nie chce puścić do końca.
Dostałem na to neurovit po którym rzygalem bo to nie były żadne niedobory witamin tylko spiete mięśnie głębokie kręgosłupa tworzące ciasnotę dla korzeni nerwowych. Nie umrzesz od tego a alprox doskonale to wszystko wyłącza. Zobacz czy aby właśnie plecy cie nie bolą albo czy nie są pospinane.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 28 stycznia 2022, o 20:34
Alprox jakoś źle działa na mnie, tak co jakiś czas bolą mnie plecy a bardziej odcinek szyjny po lewej jak bark też, jakby szpilki wbijane może od tego dtrętwieje podczas spania na plecach jak mówisz. Dziekuję Ci bardzo za pomoc i odpisanie doradzenie. Wczoraj w nocy już było bez takie akcji, ale ciekawe co to było... A te ataki lęku jak piszesz to pewnie to jest to, okropne uczucie nie do opisania...Polly pisze: ↑25 października 2024, o 08:11To nerwy. Idziesz spać i nasluchujesz zbyt mocno ciała i wszytkie procesy życiowe jak puls, szumy, strzykniecia stąd masz zapewne ataki panicznego lęku który wzbudza w fazie przejścia w sen. Zasypiasz z obawą, że coś się stanie i się dzieje. W tych zaburzeniach często ludzie budzą się z kolatajacym sercem jakby koń biegł. Ta drętwiejąca ręką wcale nie musi być przygnieciona wystarczy, że mocno ci się plecy w okolicach od szyi do łopatek podpinają i masz efekty. Nerwy idą z kręgosłupa do kończyn a każdy odcinek odpowiada za inne kończyny i narządy stąd mamy takie różne objawy.infekcjaduszy pisze: ↑24 października 2024, o 21:22Uwaga XD kolejne CUDA- tego to chyba nikt nie miał XD
Naprawdę proszę o przeczytanie i doradzenie, bo opiszę niżej taki stan jakbym conajmniej najadła się grzybków lub mnie opętało w NOCY. A najlepiej to i to.
Wczoraj podczas zasypiania zaczyna się nagle pojawiać szum w głowie jakby pulsowanie/ciśnienie od razu momentalnie jak tylko jest ta granica zaśnięcia przyśnięcia i zaraz sama klatka piersiowa - przychodzi jakiś "impuls" nieprzyjemny - sama klatka. Czytajcie dalej...
Pulsuje w głowie w uszach puslowanie jakby krew słyszę jak przepływa - i nagle w klatce to uczucie i się budzę musze się wybudzić bo bym zeszła takie mam odczucie że jak nie otworze oczu to mi coś się stanie słabo się robi. Stało się to wczoraj zasnęłam o 7 rano XD.
Takie uczucie w klatce jakbym na 2 swiecie byla prawie - serio tak przerażające jakby mnie opętało coś lol XD. Jestem bardzo przerażona kompletnie nie mam pojęcia co to, nie doświadczyłam takiego stanu, nie był to paraliż senny. Dzieje sie to w momencie kiedy zamykam oczy relaksuję i już powoli zbliża się przysypiania i JEB NIE DA SIĘ!
Takie Wirowanie - impuls w klatce nie umiem nawet tego opisać słowem:( paskudne straszne uczucie
Rozpierający wybudzajacy lęk umiejscowiony tylko w klatce piersiowej, do tego stopnia że musze sie wybudzić, a jestem pomiędzy zasnieciem.
Jak tylko sie obudze uczucie w klatce i szumienia znika, WTF?! XD mam dosc. Nie rozumiem tego? Może mnie już opętało? (żart).....
Ostatniej nocy wczoraj, za kazda proba zasniecia tak bylo czyli kilkanaście razy nawet wiecej.
Nie jest to uczucie spadania ani paraliż senny jak pisałam. Czytałam o miokloniach to nie to. Czy ktokolwiek miał takie coś?
A potem zdrętwiała mi lewa ręka - od serca (dziwne), ktora normalnie byla wyprostowana nie przygnieciona, leżała prosto (może przypadek).]
(Raz kiedyś miałam sytuacje jak zasnelam spie i budze sie juz nagle i wzielam tak oddech nagle, wiecie zaczerpniecie powietrza, myslalam ze sie dusze czy cos. Czy to nerwy?)
Mi w ostrej fazie tak spisało plecy w okolicy lędźwiowej, że dretwialy całe nogi i spanie na brzuchu na jakiś czas załatwiło problem bo nie uciskałem pleców leżąc na nich. Oczywiście wcześniej miałem fazę drętwienia rąk a głównie lewej. Po dwóch latach częstego rozciągania ciała a głównie pleców zaczęło w końcu puszczać. Normalnie człowiek bez nerwicy po dwóch latach powinien robić szpagaty i inne wygibajki jak gimnastyk ale nerwica niestety wszystko spina i nie chce puścić do końca.
Dostałem na to neurovit po którym rzygalem bo to nie były żadne niedobory witamin tylko spiete mięśnie głębokie kręgosłupa tworzące ciasnotę dla korzeni nerwowych. Nie umrzesz od tego a alprox doskonale to wszystko wyłącza. Zobacz czy aby właśnie plecy cie nie bolą albo czy nie są pospinane.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 154
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
Mi drętwiała swego czasu cała twarz aż trudno było mi obracać oczami i mówić bo usta sztywne potem poszło skronie i szczękę i tak kilka razy dziennie wywołując godzinne otępienie mózgu. Masakra... bo potem poszło na szyję, nie mogłem obracać głowy w prawo i przez kolejne 1,5roku sztywność doszła do palców stóp wzdłuż ciała. Żyć się nie chciało.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 11 lipca 2024, o 16:59
Ja dzisiaj przeżyłam straszny atak paniki.
Od kilku dni boli mnie co jakiś czas w prawej skroni i punktowo w prawej części glowy- tak jakby u góry czaszki. Ok- pamiętam. Rok temu miałam takie objawy, fizjoterapia stomatologiczna je usunęła na trochę. Czyli teoretycznie nie powinnam się przejmować. Ale się przejmuje... Od razu rozum podpowiada: guzy, tętniak. Staram się jakoś funkcjonować: brany doraźnie Xanax trochę pomaga na stany lękowe.
Ale dzisiaj tragedia: zaczęło się rano, drganie w prawym kąciku oka, moje ukochane drganie mięśni w jamie ustnej... Jakoś dotrwałam do popołudnia. I wtedy jazda na calego. Siedzę z rodziną,rozmawiamy, wszystko ok i nagle czuje ścisk u góry głowy, myślę: zaczyna się, coś pęka. Oblewają mnie poty, serce zaczyna walić jak szalone. Mierze ciśnienie: wyższe niż zawsze. Myślę, tragedia. Trzeba jechać na sor. Ale biorę Xanax i czekam...i czekam i nic. Zaczynam czuć mrowienia i drżenia w rękach i nogach. Wolam męża, który zajmował się dziećmi, żeby zobaczył bo strasznie ręce mi drza. Przytulił, uspokoił, kazał oddychać. Zaczęłam zbierać zabawki córek i dalej czekałam. Po dwóch godzinach się uspokoiło. Dużo łez wylałam, zmęczył mnie ten atak paniki.
Już wiem, że trzeba uderzyć na konsultację do psychiatry bo moje leczenie: asertin rano, pregabalina wieczorem i Xanax doraźnie jest niewystarczające. A może to jeszcze za krotko się leczę... Zaczęłam w sierpniu...
Zaczęłam się powoli rozciągać, tak jak radził Polly, ale to też krótko.
Męczą mnie kłucia w klatce piersiowej, bóle głowy prawym okiem, te ściskania w prawej skroni i po prawej stronie głowy.
Czy ktoś tak miał/ ma i wspomoże dobrym słowem?
Pozdrawiam wieczornie
Od kilku dni boli mnie co jakiś czas w prawej skroni i punktowo w prawej części glowy- tak jakby u góry czaszki. Ok- pamiętam. Rok temu miałam takie objawy, fizjoterapia stomatologiczna je usunęła na trochę. Czyli teoretycznie nie powinnam się przejmować. Ale się przejmuje... Od razu rozum podpowiada: guzy, tętniak. Staram się jakoś funkcjonować: brany doraźnie Xanax trochę pomaga na stany lękowe.
Ale dzisiaj tragedia: zaczęło się rano, drganie w prawym kąciku oka, moje ukochane drganie mięśni w jamie ustnej... Jakoś dotrwałam do popołudnia. I wtedy jazda na calego. Siedzę z rodziną,rozmawiamy, wszystko ok i nagle czuje ścisk u góry głowy, myślę: zaczyna się, coś pęka. Oblewają mnie poty, serce zaczyna walić jak szalone. Mierze ciśnienie: wyższe niż zawsze. Myślę, tragedia. Trzeba jechać na sor. Ale biorę Xanax i czekam...i czekam i nic. Zaczynam czuć mrowienia i drżenia w rękach i nogach. Wolam męża, który zajmował się dziećmi, żeby zobaczył bo strasznie ręce mi drza. Przytulił, uspokoił, kazał oddychać. Zaczęłam zbierać zabawki córek i dalej czekałam. Po dwóch godzinach się uspokoiło. Dużo łez wylałam, zmęczył mnie ten atak paniki.
Już wiem, że trzeba uderzyć na konsultację do psychiatry bo moje leczenie: asertin rano, pregabalina wieczorem i Xanax doraźnie jest niewystarczające. A może to jeszcze za krotko się leczę... Zaczęłam w sierpniu...
Zaczęłam się powoli rozciągać, tak jak radził Polly, ale to też krótko.
Męczą mnie kłucia w klatce piersiowej, bóle głowy prawym okiem, te ściskania w prawej skroni i po prawej stronie głowy.
Czy ktoś tak miał/ ma i wspomoże dobrym słowem?
Pozdrawiam wieczornie
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 19 października 2024, o 18:12
Rozumiem co czujesz. Co Tobie pomogło? U mnie najgorsze są myśli. Ostatnie miesiące nie są dla mnie łaskawe. Przeżyłam taki stres, że nerwica wróciła i codziennie rano budzę się z silnym biciem serca i natrętnymi myślami. Powoli znowu dochodzą właśnie drętwienia różnych części twarzy i otępienie. Psychiatrę mam dopiero 14 listopada. Już myślałam o tym aby zapisać się do kogoś online nawet i z Warszawy, ale nie wiem czy to dobry pomysł.Polly pisze: ↑27 października 2024, o 20:47Mi drętwiała swego czasu cała twarz aż trudno było mi obracać oczami i mówić bo usta sztywne potem poszło skronie i szczękę i tak kilka razy dziennie wywołując godzinne otępienie mózgu. Masakra... bo potem poszło na szyję, nie mogłem obracać głowy w prawo i przez kolejne 1,5roku sztywność doszła do palców stóp wzdłuż ciała. Żyć się nie chciało.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 5 października 2024, o 11:17
Kochani ja już głupieje. Sytuacja jest dla mnie przytłaczająca. Jakoś od lutego-kwietnia tego roku odczuwam dyskomfort pod lewym żebrem z tyłu. Nie nazwałbym tego bólem, bardziej rozpieraniem, no moze bólem 1 na 10 w 10 stopniowej skali. Zrobilem badania - morfologia, ob=2 crp=1.6 amylaza, lipaza, gttp, bilirubina, alat, aspat w nirmie, cukier od lat od 100-110 naczczo. USG jamy brzusznej w maju lub kwietniu - tylko polipy w woreczku żółciowym. Boje sie ze to może być rak trzustki. Bylem u gastrologa, miałem kolonoskopię, gastroskopię gdzie wyszedl refluks żółciowy, bulbopatia i refluks przelyku, a takze helicobacter. Lekarz widzac wyniki powiedzial, ze nie mam zadnego raka trzustki. W miedzyczasie bylem u psychiatry, przepisal mi Oroes i Egzyste. Po egzyscie ledwo zbieralem sie rano z lozka, często aie poce w okolicach karku i klatki piersiowej - zwlaszcza w nocy. Kiepsko sypiam, wybudzam sie co noc, słyszę bulgotanie, przelewanie w brzuchu w srodku nocy. Schudlem w ostatnim czasie z 89 do 85kg. Owszem mialem ograniczony apetyt przez jakis czas, ale wydaje mi sie ze od poczatku miesiaca to dosc sporo. W poniedzialek zrobie chyba marker ca19-9. Macie jakies pomysly? Inna lekarka mowi, ze jakbym mial raka trzustki to nie mialbym normalnych wyników, ani OB wynoszacego 2. Chodze zestresowany, notorycznie czytam w internecie. Bywało, ze budzilem sie wystraszony i od razu myslalem o nowotworach, stracie pracy, krorej defakto tez nie lubie... Ech
Wydaje mi sie, se szybko sie najadam, odczuwam głód ale to raczej zmiennie raz mocniej raz slabiej. Macie jakies pomysky, mial ktos podobnie? Jestem obecnie na antybiotykoterapii w zwiazku z helicobacter.
Macie jakies pomysły?
Wydaje mi sie, se szybko sie najadam, odczuwam głód ale to raczej zmiennie raz mocniej raz slabiej. Macie jakies pomysky, mial ktos podobnie? Jestem obecnie na antybiotykoterapii w zwiazku z helicobacter.
Macie jakies pomysły?

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 15 listopada 2020, o 11:38
Wiem jak jest ciężko, ale pomyśl gdyby to był rak trzustki to od kwietnia-maja byłoby już teraz bardzo źle, wyniki pogarszały by się. Ból z tyłu jest na pewno od żołądka plus napięcie że stresu od kręgosłupa.
Jesień jest ciężka i dla chorych na żołądek i dla nerwicy.
Niestety ja od kilku lat co jesień "mam raka".
Mogłabym zrobić listę w którym roku jakie objawy, zawsze jestem pewna, że teraz to już na 100% się nie mylę...
Np dziś. Kilka dni temu na USG tarczycy lekarz stwierdził reaktywne węzły chłonne na szyi, teraz obudziłam się spocona o 3 w nocy, więc już mam w głowie wszelkie nowotwory krwi, chłoniaka... I to uczucie panicznego strachu.
Niby wiem, że to nerwica, ale mimo to jest ciężko.
Jesień jest ciężka i dla chorych na żołądek i dla nerwicy.
Niestety ja od kilku lat co jesień "mam raka".
Mogłabym zrobić listę w którym roku jakie objawy, zawsze jestem pewna, że teraz to już na 100% się nie mylę...
Np dziś. Kilka dni temu na USG tarczycy lekarz stwierdził reaktywne węzły chłonne na szyi, teraz obudziłam się spocona o 3 w nocy, więc już mam w głowie wszelkie nowotwory krwi, chłoniaka... I to uczucie panicznego strachu.
Niby wiem, że to nerwica, ale mimo to jest ciężko.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Pociesze Cię że nam dokładnie takie same objawy!!i nie dość że z tyłu w zebrach to jeszcze promieniu do przodu i właściwe po całych żebrach dziś. Robiłam również przeróżne badania łącznie z markerami wszystko książkowo ,no poza żelazem (mam anemie )i bit D3 ale obajwy raczej nie są od tych niedoborow .powiem Ci tak poszłabym na Twoim miejscu do dobrego fizjoterapety ponieważ możesz mieć napięcia w mięśniu zębatym przednim (czyli właśnie w okolicy żeber) lub ogólnie napeicie w tej okolicy i oczywscie są one spowodowane stresem ,mnie jak dobry fizjo wymasuje i ustawi na jakis czas mam spokój z tymi bólami (u mnei jest to jakby ból plus mrowienie uciski i ugniatanie) .taki dyskomfort może tez oczywscie być od helicobacer ale jednak bardziej obstawiam napięcie silne mięśni na tle emocjonalnym.ale wg mnie nie masz żadnego raka trzustki ,polecam udac się do dobrego fizjoterapeutyBua pisze: ↑2 listopada 2024, o 13:06Kochani ja już głupieje. Sytuacja jest dla mnie przytłaczająca. Jakoś od lutego-kwietnia tego roku odczuwam dyskomfort pod lewym żebrem z tyłu. Nie nazwałbym tego bólem, bardziej rozpieraniem, no moze bólem 1 na 10 w 10 stopniowej skali. Zrobilem badania - morfologia, ob=2 crp=1.6 amylaza, lipaza, gttp, bilirubina, alat, aspat w nirmie, cukier od lat od 100-110 naczczo. USG jamy brzusznej w maju lub kwietniu - tylko polipy w woreczku żółciowym. Boje sie ze to może być rak trzustki. Bylem u gastrologa, miałem kolonoskopię, gastroskopię gdzie wyszedl refluks żółciowy, bulbopatia i refluks przelyku, a takze helicobacter. Lekarz widzac wyniki powiedzial, ze nie mam zadnego raka trzustki. W miedzyczasie bylem u psychiatry, przepisal mi Oroes i Egzyste. Po egzyscie ledwo zbieralem sie rano z lozka, często aie poce w okolicach karku i klatki piersiowej - zwlaszcza w nocy. Kiepsko sypiam, wybudzam sie co noc, słyszę bulgotanie, przelewanie w brzuchu w srodku nocy. Schudlem w ostatnim czasie z 89 do 85kg. Owszem mialem ograniczony apetyt przez jakis czas, ale wydaje mi sie ze od poczatku miesiaca to dosc sporo. W poniedzialek zrobie chyba marker ca19-9. Macie jakies pomysly? Inna lekarka mowi, ze jakbym mial raka trzustki to nie mialbym normalnych wyników, ani OB wynoszacego 2. Chodze zestresowany, notorycznie czytam w internecie. Bywało, ze budzilem sie wystraszony i od razu myslalem o nowotworach, stracie pracy, krorej defakto tez nie lubie... Ech
Wydaje mi sie, se szybko sie najadam, odczuwam głód ale to raczej zmiennie raz mocniej raz slabiej. Macie jakies pomysky, mial ktos podobnie? Jestem obecnie na antybiotykoterapii w zwiazku z helicobacter.
Macie jakies pomysły?![]()
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison