Szczypanie skóry na jej powierzchni bywa że miewam, bywa też że czuję jakby w jednym punkcie skóry temperatura wynosiła ze 70 stopniAsd pisze: ↑30 sierpnia 2024, o 07:57Pomocy, chyba popsuł mi się mózg
Dopiero co wyszłam z koszmaru pt. wyniki krwi i węzły chłonne. Moje błogie szczęście i spokój trwały trzy dni - do momentu aż zauważyłam u siebie nowy pieprzyk. Malutki, bardziej przebarwienie i jestem prawie pewna, że to nic. Ale mój układ nerwowy od tamtej pory zafundował mi rollercoaster - kilka godzin po znalezieniu pieprzyka zaczęło swędzieć mnie całe ciało. Po trzech dniach przeszło, natomiast od tamtej pory „wydaje mi się”, że boli mnie zupełnie inny pieprzyk (nie mam pewności, nie umiem nawet wskazać dokładnie czy to to miejsce - po prostu kłuje mnie sporadycznie gdzieś na brzuchu. Nigdy wcześniej tak nie miałam.). Już chirurga szukałam, szaleństwo. Chyba mój mózg ze swędziawy przerzucił się na kłucie. No oszaleję.
Też Wam nerwica serwuje takie nagłe objawy? I jeden kończy się dopiero jak zostanie zastąpiony przez inny (ofkors zawsze pasujący jak ulał do aktualnej fazy na daną chorobę)?
Jeżeli chodzi o główne przykrości, to dokładnie tak: jeden główny i który jest zastępowany przez inny
Z takich permamentnych, całkowicie niekontrolowanych, to losowo połkniecie jakiejś tabletki powoduje u mnie drżenie/mrowienie całego ciała
Ja akurat nie mam tej przypadłości, że panicznie wymyślam choroby, ale z tego co ludzie mówią to tak właśnie jest
