Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
anonerwica
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 54
- Rejestracja: 20 sierpnia 2024, o 17:24
Starasz się uporać już jakiś czas - psychoterpia?
Jeżeli nie, to prawdopodobnie powinieneś rzucić wszystko w miarę możliwości i zabrać się za leczenie tego, pójść na terapię, taki powinien być Twój priorytet
Sam jestem świeży w nerwicy, ale gdyby po pół roku nie było światła w tunelu, to bym się leczył, tymbardziej gdyby objawy się pogorszały, u Ciebie to trwa kilka lat, więc raczej sam się z nią nie uporasz
Bierz witamy, magnez, pewnie od tych skurczów mięśni już masz niedobory (magnez nie sprawi że Ci przejdzie, ale jego braki nic pozytywnego nie przyniosą)
Mierzysz ciśnienie? Najprawdopodbniej wszystkie te objawy to od dużych skoków ciśnienia
Pustka w głowie przy takich stanach to normalne, ode mnie wymagało dużego wysiłku aby wypowiadać słowa, nie mówiąc o ich dobieraniu
Jeżeli nie, to prawdopodobnie powinieneś rzucić wszystko w miarę możliwości i zabrać się za leczenie tego, pójść na terapię, taki powinien być Twój priorytet
Sam jestem świeży w nerwicy, ale gdyby po pół roku nie było światła w tunelu, to bym się leczył, tymbardziej gdyby objawy się pogorszały, u Ciebie to trwa kilka lat, więc raczej sam się z nią nie uporasz
Bierz witamy, magnez, pewnie od tych skurczów mięśni już masz niedobory (magnez nie sprawi że Ci przejdzie, ale jego braki nic pozytywnego nie przyniosą)
Mierzysz ciśnienie? Najprawdopodbniej wszystkie te objawy to od dużych skoków ciśnienia
Pustka w głowie przy takich stanach to normalne, ode mnie wymagało dużego wysiłku aby wypowiadać słowa, nie mówiąc o ich dobieraniu
-
Czarny
- Nowy Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 25 sierpnia 2024, o 19:11
Dzięki za odpowiedź. Ciśnienie mierze i w domu jest ok ale jak jestem za granicą to wiem że mam podwyższone i do tego puls też wysoki ... Nie wiem ale może powinienem skończyć wyjeżdżać i poszukać czegoś w pl. A wyjeżdżam już 12 lat al bz wyjazdu na wyjazd jest coraz to gorzej ...
-
anonerwica
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 54
- Rejestracja: 20 sierpnia 2024, o 17:24
Niedobór witamy D może sam w sobie takie objawy dawać, tak kiedyś przeczytałem
Pacjentka, z tego co pamiętam, u endokrynologa leczyła się jakimiś kosmicznymi dawkami witamy D, chyba jest na to odpowiedni lek na receptę w Polsce
Nie znajdę już raczej tego, poza tym nie można wklejać linków
Na Twoim miejscu bym umówił się chociaż zdalnie na konsultacje do endokrynologa
A z nerwicą coś zrobić swoją drogą
Pacjentka, z tego co pamiętam, u endokrynologa leczyła się jakimiś kosmicznymi dawkami witamy D, chyba jest na to odpowiedni lek na receptę w Polsce
Nie znajdę już raczej tego, poza tym nie można wklejać linków
Na Twoim miejscu bym umówił się chociaż zdalnie na konsultacje do endokrynologa
A z nerwicą coś zrobić swoją drogą
-
anonerwica
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 54
- Rejestracja: 20 sierpnia 2024, o 17:24
To było gdzieś na forum gazeta pl ale nie mogę znaleźć, w każdym razie jako ciekawostka, diagnozowali jej najpierw bolerioze, później nerwice, a okazało się że to przez niedobór D3
Miała jakieś dziwne parestezje, objawy podobne do skoków ciśnienia
Ale najpewniej to jakiś skrajny przypadek, to są raczej objawy somatyczne nerwicy u Ciebie, ale i tak bym się zajął tą D3 na Twoim miejscu
Przynajmniej wiesz precyzyjnie w jakich okolicznościach pogarsza się Twój stan
No chyba lepiej abyś nie wyjeżdżał, przynajmniej bez przygotowania, może najpierw się uzbroić u psychoterapeuty
Ale najpewniej to jakiś skrajny przypadek, to są raczej objawy somatyczne nerwicy u Ciebie, ale i tak bym się zajął tą D3 na Twoim miejscu
Przynajmniej wiesz precyzyjnie w jakich okolicznościach pogarsza się Twój stan
No chyba lepiej abyś nie wyjeżdżał, przynajmniej bez przygotowania, może najpierw się uzbroić u psychoterapeuty
-
KasiaG
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 27 lipca 2024, o 14:36
Czarny pisze: ↑25 sierpnia 2024, o 20:32Chodzi o to że z nerwica staram się uporać już jakiś czas i trwa to kilka lat a ostatnio pojawiają się coraz gorsze objawy ...pracuje za granicą i za każdym razem gdy wyjeżdżam pojawiają się nowe objawy
Cześć. Ja też od ponad roku pracuję i mieszkam za granicą I od tej pory choroba do mnie powróciła....Coraz nowsze objawy,gorsze samopoczucie....Już postanowiłam ,że wracam ,ale planowo za rok dopiero....Nie wiem czy jestem w stanie jeszcze tyle wytrzymać,czas pokaże...Pozdrawiam.
-
KasiaG
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 27 lipca 2024, o 14:36
Czarny pisze: ↑25 sierpnia 2024, o 20:32Chodzi o to że z nerwica staram się uporać już jakiś czas i trwa to kilka lat a ostatnio pojawiają się coraz gorsze objawy ...pracuje za granicą i za każdym razem gdy wyjeżdżam pojawiają się nowe objawy
Cześć. Ja też od ponad roku pracuję i mieszkam za granicą I od tej pory choroba do mnie powróciła....Coraz nowsze objawy,gorsze samopoczucie....Już postanowiłam ,że wracam ,ale planowo za rok dopiero....Nie wiem czy jestem w stanie jeszcze tyle wytrzymać,czas pokaże...Pozdrawiam.
-
KasiaG
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 27 lipca 2024, o 14:36
Ja uważam,że jestem już po prostu za stara na wyjazdy za granicę....A do tego jestem pod samym biegunem gdzie zimą trwa 8 miesięcy,a lato 2 ,w tym połowę leje....Myślałam ,że dam radę,bo pieniądze fajne i zupełnie inna kultura pracy,ale jak widać pieniądze to nie wszystko. Szkoda zdrowia i życia....
-
Czarny
- Nowy Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 25 sierpnia 2024, o 19:11
Też myślę że pieniądze to nie wszystko . A z drugiej strony nie mam za bardzo pomysłu na siebie czym mógłbym się zająć w aPl. I robi się błędne koło , z jednej strony chciałbym zjechać a z drugiej boję się że w Polsce nie dam rady finansowo chociażby .
-
KasiaG
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 27 lipca 2024, o 14:36
Rozumiem Cię doskonale...ehhh...Błędne koło,to prawda...Mojemu mężówi odpowiada życie tutaj,zresztą w ogóle mu się nie dziwię,wypracował sobie jakąś pozycję przez lata tutaj i nikt mu tego samego w Polsce nie jest w stanie zapewnić. On zostanie,a ja z córką wrócę...Ona też się tu bardzo męczy...Ja też nie mam jakiegoś konkretnego pomysłu jeszcze na siebie w po powrocie...Nie chcę też palić mostów za sobą,bo zawsze będę mogła przyjechać na miesiąc,dwa i zarobić jakieś pieniądze...Ale mieszkać nie dam rady ....
-
KasiaG
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 27 lipca 2024, o 14:36
Dokładnie....Takie jeżdżenie w kółko wybija z rytmu i może bardzo źle się odbijać na naszej psychice...Ale co zrobić....Może za jakiś czas wszystko samo się rozwiąże i życie podsunie Ci jakiś nowy plan
Ja chciałam spróbować tutaj,naprawdę chciałam...Tylko ja sama wiem ile mnie to kosztowało...Wcześniej było podobnie jak u Ciebie. Ja w Polsce,mąż tutaj...Zdaję się,że będziemy musieli wrócić do takiego systemu,ale daję sobie czas na przygotowanie tego....
-
Ktoś/Nikt
- Nowy Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 16 sierpnia 2024, o 00:11
W sumie jeśli chodzi tylko o objawy wywołane zmianą miejsca życia, to zaburzenia adaptacyjne. Ja tak miałam, gdy się z ukochanym przeniosłam tak żyć w nowym mieście, nie za granicą. Jakoś to nam siadło tym razem, bo otworzył się nowy rozdział życia, szukanie wspólnego mieszkania i pracy. Pracę było trudno znaleźć, więc przez pół roku tylko to nas pogrążało. W sumie przyzwyczailiśmy się, minął ten okres dziwnego odrętwienia, obcości, wrogości trochę (takie zamknięcie mimo wsyztsko, stan gotowości wywołujący permanentny stres). No i ile minęło... Na pewno grubo ponad rok. Nalicza się już drugi, a my jesteśmy nawet całkiem zakorzenieni, a przynajmniej ja - on słabiej, bo pracuje zdalnie... Ale właśnie już prace mamy i - co sądzę, se najważniejsze - kontakty międzyludzkie jakieś z tutejszymi, zawiązane relacje, niewiele, ale jednak. Myślę, że w to należy uderzać. Wychodzić gdzieś, zapisać się na jogę czy inne zajęcia, które Cię interesują. Tak samo córkę! Duża szansa, że na takich zajęciach pozna kogoś szybciej niż w szkole i się zaprzyjaźni i już jej będzie raźniejKasiaG pisze: ↑25 sierpnia 2024, o 17:59CześćNie mam pojęcia czy pytanie na miejscu ,ale jestem tu nowa i troszkę zagubiona,postanowiłam zapytać ...Czy możliwe jest odburzenie jeśli nie usuniemy przyczyny? A konkretnie chodzi mi o depresję i nerwicę lękową oraz szereg objawów z tym związanych...Przez pewien czas miałam z tym "spokój " ,ale nawrót nastąpił po wyjeździe za granicę...Wiem,że to jest powód. Nie potrafię się tu odnaleźć,moja 10 letnia córka również...Decyzja o powrocie jest właściwie przesądzona,ale ze względu na pewne zobowiązania muszę poczekać jeszcze rok,planuję wrócić gdy córka skończy rok szkolny...Myślę,że miałabym.szansę by zawalczyć o oburzenie,ale nie wiem czy to możliwe póki nie wrócę do kraju...Nie wiem jak wytrzymam jeszcze ten rok tutaj.....Może jest ktoś kto borykał się z tym na obczyźnie i ma podobne doświadczenia...? Każda odpowiedź będzie pomocna....
Dasz radę. Zawalcz już teraz!
-
Ktoś/Nikt
- Nowy Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 16 sierpnia 2024, o 00:11
Porozmawiaj też z mężem - z tego co czytam dalej, co sprawia, że mu się tu podoba, że czuje się domowo. Może dojdziecie wspólnie ten myk. Może i praca, w której się zakorzenił, a może coś jeszcze wokół, małe rzeczy. Jestem za tym, że mimo wszystko ludzie, a nie pieniądze.
Może w domu, w którym mieszkacie, jest urządzone wedle męża, który w nim zaprowadził taki a nie inny porządek i też potrzebujesz w tej sferze "namieszać" z córką po swojemu, aby się poczuć w nim dobrze. Hm. No i inne takie "małe" rzeczy. Powodzenia!
Może w domu, w którym mieszkacie, jest urządzone wedle męża, który w nim zaprowadził taki a nie inny porządek i też potrzebujesz w tej sferze "namieszać" z córką po swojemu, aby się poczuć w nim dobrze. Hm. No i inne takie "małe" rzeczy. Powodzenia!
