Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 26 kwietnia 2024, o 17:25
Cześć,
Moja nerwica bawi się ze mną w kotka i myszkę:)
Minęły mi bóle glowy, to miałem szumy uszne. Ustały szumy uszne to znów był bol glowy. Teraz nie ma bólu głowy to mam mrowienia lewej strony ciała, raz okolice policzka, czasem nogi, czasem ręki...
Miewacie tak?
Moja nerwica bawi się ze mną w kotka i myszkę:)
Minęły mi bóle glowy, to miałem szumy uszne. Ustały szumy uszne to znów był bol glowy. Teraz nie ma bólu głowy to mam mrowienia lewej strony ciała, raz okolice policzka, czasem nogi, czasem ręki...
Miewacie tak?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 151
- Rejestracja: 19 lutego 2024, o 18:41
Tak, też mam zmienność objawów.. jak jedno minie to kolejne.szvmon pisze: ↑19 maja 2024, o 15:15Cześć,
Moja nerwica bawi się ze mną w kotka i myszkę:)
Minęły mi bóle glowy, to miałem szumy uszne. Ustały szumy uszne to znów był bol glowy. Teraz nie ma bólu głowy to mam mrowienia lewej strony ciała, raz okolice policzka, czasem nogi, czasem ręki...
Miewacie tak?
Can someone tell me I'm not going crazy?

The thoughts in my head make me hate me

Maybe I'm too far from saving

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 154
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
Witaj w klubie. Raz tu raz tam trochę boli trochę drętwieje i mrowi. Lewa strona jest jakaś przeklęta. Niestety to gówno nie chcę sobie iść od od 4lat zabierając radość życia i pełnie sprawności umysłowej. Mózg chyba trwale uszkodzony przez życiowe traumy..szvmon pisze: ↑19 maja 2024, o 15:15Cześć,
Moja nerwica bawi się ze mną w kotka i myszkę:)
Minęły mi bóle glowy, to miałem szumy uszne. Ustały szumy uszne to znów był bol glowy. Teraz nie ma bólu głowy to mam mrowienia lewej strony ciała, raz okolice policzka, czasem nogi, czasem ręki...
Miewacie tak?
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 26 kwietnia 2024, o 17:25
Hej,
Nie widzę zależności pomiędzy objawami - jedyne co zauważam, że jak minie jeden to rozpoczyna się drugi.
Mrowień do tej pory nie miałem, co ciekawe u mnie występują one tak jak wyżej pisałem - jednostronnie.
Cóż, kręcę się w kółko i szczerze to sam nie wiem czemu.
Przez 10 miesięcy dwa razy MRI, dzisiaj będę miał czwarte spotkanie z neurologiem.
Gdy bolała mnie głowa to bałem się guza mózgu, gdy mam mrowienia i delikatne odrętwienia to boje się SM / SLA.
Jednym słowem nerwica bawi się ze mną jak chce - dając objawy, których nigdy w życiu bym się nie spodziewał.
Nie widzę zależności pomiędzy objawami - jedyne co zauważam, że jak minie jeden to rozpoczyna się drugi.
Mrowień do tej pory nie miałem, co ciekawe u mnie występują one tak jak wyżej pisałem - jednostronnie.
Cóż, kręcę się w kółko i szczerze to sam nie wiem czemu.
Przez 10 miesięcy dwa razy MRI, dzisiaj będę miał czwarte spotkanie z neurologiem.
Gdy bolała mnie głowa to bałem się guza mózgu, gdy mam mrowienia i delikatne odrętwienia to boje się SM / SLA.
Jednym słowem nerwica bawi się ze mną jak chce - dając objawy, których nigdy w życiu bym się nie spodziewał.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 154
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
U mnie objawy zaczęły się od lewej skroni i szyi za uchem a potem w ciągu roku stopniowo wędrowały w dół aż do palców stóp. Objawiało się to stopniowo rosnącym napięciem jakby pod skórą był sznurek który ciągle się skraca.szvmon pisze: ↑20 maja 2024, o 09:16Hej,
Nie widzę zależności pomiędzy objawami - jedyne co zauważam, że jak minie jeden to rozpoczyna się drugi.
Mrowień do tej pory nie miałem, co ciekawe u mnie występują one tak jak wyżej pisałem - jednostronnie.
Cóż, kręcę się w kółko i szczerze to sam nie wiem czemu.
Przez 10 miesięcy dwa razy MRI, dzisiaj będę miał czwarte spotkanie z neurologiem.
Gdy bolała mnie głowa to bałem się guza mózgu, gdy mam mrowienia i delikatne odrętwienia to boje się SM / SLA.
Jednym słowem nerwica bawi się ze mną jak chce - dając objawy, których nigdy w życiu bym się nie spodziewał.
Jak opanowało ciało wzdłuż to zaczęło wędrować od góry do dołu wciąż tymi samymi ścieżkami. Jak było na plecach nie dało się leżeć ani nawet siedzieć za kółkiem bo dotykaniem tych miejsc powodowało wzmocnieniem napięcia aż ciągnęło po twarz dając efekt drętwienia policzków żuchwy i skroni. Masakra, puszczało po Alproxie jedyna tabletka nadziei dzięki której wiedziałem, że to nie ciężka choroba.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 15 maja 2024, o 19:31
Witam, chciałbym opisać swój problem jaki mam od 3 miesięcy. Zaczęło się od zapalenia cewki moczowej i bakterii, na którą dostałem najbardziej prącie*wy antybiotyk (chemioterapeutyk) na rynku - dowiedziałem się o tym po czasie od innych lekarzy. Kochana Pani wenerolog zaleciła mi przy tym po miesiącu badania na HIV, kiłę i HCV - wpadłem w ogromną panikę skąd w ogóle taki pomysł, przecież nie miałem od kogo ani jak się zarazić ale okej. Miesiąc czasu byłem bez życia, obok siebie, przestałem chodzić na siłownię (gdzie uczęszczałem regularnie co 2 dzień na treningi 1,5h), przestałem jeść, w ogóle przestałem trzymać dietę i w miesiąc spadłem z 83kg na 77kg. Ogromny lęk i ciągłe myśli o tym, że mogę być chory na HIV całkowicie zawładnęły moim życiem - był to okropny miesiąc.. Zrobiłem te badania, oczywiście wszystko ujemne - fajnie. Nagle wymacałem sobie na szyi węzły chłonne powiększone, które wydaje mi się, że były powiększone od dziecka, oczywiscie odrazu Google - diagnoza białaczka lub chłoniak. Znów ogromny lęk, stres, drżenie rąk, całego ciała, znów schudłem w kolejne pół miesiąca 2kg - rano piłem kawe, jadłem banana w pracy i do wieczora nic. Poszedłem do bardzo dobrego lekarza rodzinnego - powiedział, ze to pewnie jakas pozostałosc z dziecinstwa i mam sie nie przejmować, sam powiedział ze ma taki powiekszony pod zuchwą i zyje
. Nie wystarczyło mi to - zrobiłem morfologię i inne badania z krwi za prawie 450zł. Wyszło kilka drobniutkich odchyleń, ale na nic nie wskazujących. Wystraszyłem się, że te odchylenia mogą jednak coś znaczyć - oczywiście google i sprawdzanie co oznacza każde podwyższenie lub obniżenie danego parametru - i znów załamka, że coś to może jednak być. Następnie poszedłem na USG tych węzłów i wyszły powiękoszone 26x8 i 25x7 po obu stronach. Byłem u radiologa, do którego przyjeżdzają ludzie z kilku województw - ma bardzo dobre opinie - stwierdził, że nie budzą kompletnie jego niepokoju, ponieważ są książkowej budowy i unaczynienia, jedynie powiększone i nie musze nic z tym dalej robić (pokazałem mu oczywiście wyniki i powiedział też ze wszystko ok). Nie dało mi to spokoju, następnie umówiłem się do Hematologa, który stwierdził, że fizykalnie jest wszystko okej i tylko te węzły są powiekszone na szyi. Żeby rozwikłać mój problem (mam nadzieje ze dlatego) zlecił mi za 3 miesiące USG wszystkich wezlow w ciele + LDH, morfologie, proteinogram i coś tam jeszcze. Powiedział że mam sie nie przejmować. Żyje w ogromnym stresie od czasu zapalenia cewki (myśle ze to była taka puszka pandory u mnie), całe dnie nic nie robię i myślę tylko o tych węzłach, mam takie napięcie w ciele, że wylądowałem już na SORze z dusznościami w klatce (okazało się, że nerwicowe), do tego utrzymuje mi się temperatura 36,8-37 stopni i boje się, że to może być ten chłoniak lub białaczka. Na nerwicę choruję już chyba 15 lat, ale to co się stało teraz to przerasta wszystko co było wcześniej...

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 126
- Rejestracja: 6 kwietnia 2024, o 15:25
może i ja tak podsumuje moje problemy.
Zaczęło się od znalezienia gulki na szyi. Dawno temu ale dalem sobie z nia spokoj- niestety po jakims czasie wrocilo do mnie to i "a sprawdz na google co to jest". I sie zaczeło... to było na poczatku lutego.
byl lekarz-sprawdził ale mowi, ze nic takiego->dał skierowanie na krew->krew dobra->ale na internecie pisali, ze nawet krew moze dobrze wyjsc majac raka wezlow->usg->powiekszone ale odczynowo i jest wszystko okej.
CHwila spokoju i ciagle macanie i szukanie nowych rzeczy->wizyty u lekarzy->kolejne usg->kolejne->usg calego brzucha(wszystko idealnie).
Nadal malo-> teraz poszukam gdzie indzie, moze pachy,kolana, obojczyk->co chwile cos tam czuje->sprawdze->nic nie ma.
Ostatnio schize mialem na glowe i krzywe kosci na glowie.... strach, ze guz mozgu(tak sie go nie wyczuje).
Ostatnia kontrola pare dni temu pokazala, ze jest duzo mniej wezlow ale podkusilo mnie na usg pach... fizykalnie nic nie czuc bylo ale znalazl po lewej stronie dwa wezelki 12x5 i 13x7 mm- odczynowe i wszystko z nimi okej. kiedys jak sie golilem to zawsze do krwi pachy byly zdzierane+ mam czasami potówki na skorze wlasnie obok pach. Albo po prostu sa takie wieksze i tyle.
za uszami git, glowa git, zuchwa git, obojczyk git, brzuch git, pachwinowe git.
Tylko mam te dwa male pod pacha i na szyi pare do max 20x6mm...
Powinienem sie cieszyc a ja doszukuje sobie i co chwile mnie pod pachami boli z dotykania-> juz mysle, ze cos sie tam dzieje, ze pewnie rak...
mozna zejsc z tego.
Mozarin biore od tygodnia ale teraz jestem w fazie "wiekszej paniki". Mam nadzieje, ze zacznie działać.
Zaczęło się od znalezienia gulki na szyi. Dawno temu ale dalem sobie z nia spokoj- niestety po jakims czasie wrocilo do mnie to i "a sprawdz na google co to jest". I sie zaczeło... to było na poczatku lutego.
byl lekarz-sprawdził ale mowi, ze nic takiego->dał skierowanie na krew->krew dobra->ale na internecie pisali, ze nawet krew moze dobrze wyjsc majac raka wezlow->usg->powiekszone ale odczynowo i jest wszystko okej.
CHwila spokoju i ciagle macanie i szukanie nowych rzeczy->wizyty u lekarzy->kolejne usg->kolejne->usg calego brzucha(wszystko idealnie).
Nadal malo-> teraz poszukam gdzie indzie, moze pachy,kolana, obojczyk->co chwile cos tam czuje->sprawdze->nic nie ma.
Ostatnio schize mialem na glowe i krzywe kosci na glowie.... strach, ze guz mozgu(tak sie go nie wyczuje).
Ostatnia kontrola pare dni temu pokazala, ze jest duzo mniej wezlow ale podkusilo mnie na usg pach... fizykalnie nic nie czuc bylo ale znalazl po lewej stronie dwa wezelki 12x5 i 13x7 mm- odczynowe i wszystko z nimi okej. kiedys jak sie golilem to zawsze do krwi pachy byly zdzierane+ mam czasami potówki na skorze wlasnie obok pach. Albo po prostu sa takie wieksze i tyle.
za uszami git, glowa git, zuchwa git, obojczyk git, brzuch git, pachwinowe git.
Tylko mam te dwa male pod pacha i na szyi pare do max 20x6mm...
Powinienem sie cieszyc a ja doszukuje sobie i co chwile mnie pod pachami boli z dotykania-> juz mysle, ze cos sie tam dzieje, ze pewnie rak...
mozna zejsc z tego.
Mozarin biore od tygodnia ale teraz jestem w fazie "wiekszej paniki". Mam nadzieje, ze zacznie działać.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 26 kwietnia 2024, o 17:25
Wróciłem od neurologa, wszystkie próby wyszły negatywnie - tzn. nie ma jakichkolwiek objawów chorób neurologicznych.
Badanie MRI mam z Lutego, oczywiście czyste. Mam podnieść dawkę magnezu (brałem 100mg / doba), a w moim przypadku normą powinno być 400mg / doba.
Wiara znowu wróciła, a zatem część objawów zmieniła się / ustała - chce się żyć.
Dziękuje Wam za odpowiedzi.
Badanie MRI mam z Lutego, oczywiście czyste. Mam podnieść dawkę magnezu (brałem 100mg / doba), a w moim przypadku normą powinno być 400mg / doba.
Wiara znowu wróciła, a zatem część objawów zmieniła się / ustała - chce się żyć.
Dziękuje Wam za odpowiedzi.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 151
- Rejestracja: 19 lutego 2024, o 18:41
A macie takie jakby szmery w klatce piersiowej podczas ruchu, np skręt tułowia, czy ruch klatką piersiową na boki, jak wstrzymam oddech to szczególnie głośne są. Czy może to kwestia napiętych mięśni?
Can someone tell me I'm not going crazy?

The thoughts in my head make me hate me

Maybe I'm too far from saving

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 lutego 2023, o 11:33
Czy ktoś z was ma nocne cierpnięcie ciała/skóry? Czuje się jakby parzyła mnie kołdra. Piecze mnie cały bok na którym leżę, udo i bark aż pulsuje, twarz jest zdrętwiała. Mam taki stan tylko gdy śpię, a raczej próbuje spać. W dzień jesli próbuje sie zdrzemnąć to samo. Z otwartymi oczami jest w miare ok
Jak pisałam już wcześniej stale boli mnie kręgosłup i prawy bark. Fizjo twierdziła, że to punkty spustowe. Masaże nie pomogły.
Lekarz twierdzi, że to bóle psychogenne/netwica wegetatywna a mnie aż sie nie chce w to wierzyć...
Lekarz twierdzi, że to bóle psychogenne/netwica wegetatywna a mnie aż sie nie chce w to wierzyć...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 154
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
No ja tak miałem, pisałem kiedyś o tym. Skóra drętwa i parząca u mnie jak po opalaniu. Bezsenność miałem bo nie dało rady tak spać.Olix pisze: ↑20 maja 2024, o 16:55Czy ktoś z was ma nocne cierpnięcie ciała/skóry? Czuje się jakby parzyła mnie kołdra. Piecze mnie cały bok na którym leżę, udo i bark aż pulsuje, twarz jest zdrętwiała. Mam taki stan tylko gdy śpię, a raczej próbuje spać. W dzień jesli próbuje sie zdrzemnąć to samo. Z otwartymi oczami jest w miare okJak pisałam już wcześniej stale boli mnie kręgosłup i prawy bark. Fizjo twierdziła, że to punkty spustowe. Masaże nie pomogły.
Lekarz twierdzi, że to bóle psychogenne/netwica wegetatywna a mnie aż sie nie chce w to wierzyć...
Plecy piekły a leżenie na nich potęgowało objawy. Plecy z pływającymi bólami, sztywna szyja, ból bioder, lędźwiowego odcinka.
Nerwica w fazie ostrej i tyle. Musisz to jakoś ścierpieć i przestać bać się jeść Xanax czy alprox. piguła na sen tritico czy na sen.
Najgorsze, że to u mnie poszło na całe ciało aż się w końcu uspokoiło tak na 30%.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 lutego 2023, o 11:33
Dostałam leki. Tritico też. Najdziwniejsze jest to, że ja psychicznie nie czuje sie wcale najgorzej...Polly pisze: ↑20 maja 2024, o 22:09No ja tak miałem, pisałem kiedyś o tym. Skóra drętwa i parząca u mnie jak po opalaniu. Bezsenność miałem bo nie dało rady tak spać.Olix pisze: ↑20 maja 2024, o 16:55Czy ktoś z was ma nocne cierpnięcie ciała/skóry? Czuje się jakby parzyła mnie kołdra. Piecze mnie cały bok na którym leżę, udo i bark aż pulsuje, twarz jest zdrętwiała. Mam taki stan tylko gdy śpię, a raczej próbuje spać. W dzień jesli próbuje sie zdrzemnąć to samo. Z otwartymi oczami jest w miare okJak pisałam już wcześniej stale boli mnie kręgosłup i prawy bark. Fizjo twierdziła, że to punkty spustowe. Masaże nie pomogły.
Lekarz twierdzi, że to bóle psychogenne/netwica wegetatywna a mnie aż sie nie chce w to wierzyć...
Plecy piekły a leżenie na nich potęgowało objawy. Plecy z pływającymi bólami, sztywna szyja, ból bioder, lędźwiowego odcinka.
Nerwica w fazie ostrej i tyle. Musisz to jakoś ścierpieć i przestać bać się jeść Xanax czy alprox. piguła na sen tritico czy na sen.
Najgorsze, że to u mnie poszło na całe ciało aż się w końcu uspokoiło tak na 30%.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 154
- Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08
Olix czujesz się dobrze psychiczne bo to nie depresja ani inne silne odchyły tylko nerwica a nerwica jest wtedy gdy masz niezrozumiałe lęki które się ucieleśniły w ciele. Nie wiadomo o co chodzi chcesz czy nie lęk sobie przychodzi płynie a na koniec boli tu i tam. Kupa ludzi cierpiących niby na kręgosłup ma bóle psychosomatyczne ale wolą sobie wmawiać inne choroby czy dyskopatię bo to łatwiej zaakceptować i pogodzić się z tym niż zmienić swoję życie.
Jakby co psychoterapia może tylko trochę pokierować i pomóc zrozumieć o co biega ale jest to głównie maszynką do zarabiania pieniędzy przez młode małolaty udające pana swiata, boskie instagramerki szukające atencji i naiwniaków przypartych do muru. Na dwoje babka wróżyła czy pomoże czy nie a 200zl się należy najlepiej 2x w tyg przez 3 miesiące. Potem jeszcze jakieś czary Mary u znajomej pani psychoterapeutki z chińskim misami grajacymi plus kamertony, bębny, biała szałwia, Palo santo, akupunktura, kręgarz, ziołowi czarodzieje z reklamy w necie, zestawy cbd i nic.
Psychoterapeuci nie po to studiują by płakać razem z nami wiedzą jaka to niezrozumiała materia ale ostatecznie chcą zarabiać jak dentysta czy fryzjer bo próchnica kiedyś wróci a włosy odrosną.
Ciało reaguję lękiem potem strachem i koło dalej się toczy
To może przyjść i tak samo sobie pójść. Ważne jest nasze nastawienie na dolegliwości a najgorzej jest panikować i ciągle szukać odpowiedzi w medycynie ktora nic nie wykrywa bo brak diagnozy jest najgorszy. Stracony czas i pieniądze.
U mnie lęki mocno się uruchomiły jak zacząłem jeździć starym samochodem na bardzo długie trasy ciagle bojąc się, że coś się zepsuje. Szczęka się sama zaciskała aż do bólu twarzy. Auto udało się sprzedać i kupić nowe z gwarancją a lęki już tak się nie pojawiają chociaż szczęka dalej się zaciska.
Tak to już jest jak coś nas długo martwi to trujemy ciało przewlekłym stresem i obawami, ból też jest stresem dlatego akceptacja naszego stanu jest kluczem. Mówi się że mózg jest ślepy i tylko odbiera bodźce traktując je jako zagrożenie uczy się mechanizmów obrony i wtedy pojawiają się różne lęki. Jak w alergii ciało reaguję na nieszkodliwe pyłki traktując je za zagrożenie. Każdego z nas coś właśnie tak uwiera wyrzucając to w postaci leków.
To mogą być różne rzeczy jak tlumiony gniew, wstyd, zazdrość, strach, ból, skrywana tajemnica o dużym znaczeniu na przyszłość, wyrzuty sumienia,odpowiedzialność, problemy finansowe, nieudane życie małżeńskie itd.
Kiedyś był film linia życia gdzie bohaterowie doświadczali leków z powodu nierozwiazanych spraw z przeszłości.
Jakby co psychoterapia może tylko trochę pokierować i pomóc zrozumieć o co biega ale jest to głównie maszynką do zarabiania pieniędzy przez młode małolaty udające pana swiata, boskie instagramerki szukające atencji i naiwniaków przypartych do muru. Na dwoje babka wróżyła czy pomoże czy nie a 200zl się należy najlepiej 2x w tyg przez 3 miesiące. Potem jeszcze jakieś czary Mary u znajomej pani psychoterapeutki z chińskim misami grajacymi plus kamertony, bębny, biała szałwia, Palo santo, akupunktura, kręgarz, ziołowi czarodzieje z reklamy w necie, zestawy cbd i nic.
Psychoterapeuci nie po to studiują by płakać razem z nami wiedzą jaka to niezrozumiała materia ale ostatecznie chcą zarabiać jak dentysta czy fryzjer bo próchnica kiedyś wróci a włosy odrosną.
Ciało reaguję lękiem potem strachem i koło dalej się toczy
To może przyjść i tak samo sobie pójść. Ważne jest nasze nastawienie na dolegliwości a najgorzej jest panikować i ciągle szukać odpowiedzi w medycynie ktora nic nie wykrywa bo brak diagnozy jest najgorszy. Stracony czas i pieniądze.
U mnie lęki mocno się uruchomiły jak zacząłem jeździć starym samochodem na bardzo długie trasy ciagle bojąc się, że coś się zepsuje. Szczęka się sama zaciskała aż do bólu twarzy. Auto udało się sprzedać i kupić nowe z gwarancją a lęki już tak się nie pojawiają chociaż szczęka dalej się zaciska.
Tak to już jest jak coś nas długo martwi to trujemy ciało przewlekłym stresem i obawami, ból też jest stresem dlatego akceptacja naszego stanu jest kluczem. Mówi się że mózg jest ślepy i tylko odbiera bodźce traktując je jako zagrożenie uczy się mechanizmów obrony i wtedy pojawiają się różne lęki. Jak w alergii ciało reaguję na nieszkodliwe pyłki traktując je za zagrożenie. Każdego z nas coś właśnie tak uwiera wyrzucając to w postaci leków.
To mogą być różne rzeczy jak tlumiony gniew, wstyd, zazdrość, strach, ból, skrywana tajemnica o dużym znaczeniu na przyszłość, wyrzuty sumienia,odpowiedzialność, problemy finansowe, nieudane życie małżeńskie itd.
Kiedyś był film linia życia gdzie bohaterowie doświadczali leków z powodu nierozwiazanych spraw z przeszłości.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 126
- Rejestracja: 6 kwietnia 2024, o 15:25
hej, miałem atak i zacząłem dotykać sobie żebra i mostek z całej siły- aż mam siniaki.
Chodzi o to, ze z lewej strony na wysokosci sutka powiedzmy dotykałem żebra i mostek i z lewej strony pod naciskiem czuje tak jakby więcej mięsni, kości(latwo to wyczuć i nacisnać), z drugiej strony nie ma czegoś takiego.
Od razu nerwica cos strasznego mi podpowiada, jak myślicie?
czego nie dotknę to się boje o zdrowie poźniej...
Chodzi o to, ze z lewej strony na wysokosci sutka powiedzmy dotykałem żebra i mostek i z lewej strony pod naciskiem czuje tak jakby więcej mięsni, kości(latwo to wyczuć i nacisnać), z drugiej strony nie ma czegoś takiego.
Od razu nerwica cos strasznego mi podpowiada, jak myślicie?
czego nie dotknę to się boje o zdrowie poźniej...