Psychoterapia fajna sprawa ale jeśli nie masz kasy to że spokojem możesz pracować nad sobą sam. Po pierwsze poczytaj na czym dokładnie polega mechanizm lękowy, poobserwuj sobie historie np z forum, jak dużo pomimo tego że czasem różnimy się objawami mamy wspólnego ze sobą wszyscy. Mechanizmy lękowe opierają się na tych samych schematach co pewnie po głębszej analizie sam zaobserwujesz. Polecam na yt filmiki "odburzanie wg divovic", filmiki Hewada o błędach w odburzaniu i nagrania VIctora na stronie emocjobranie.pl Tutaj w zakładce materiały użytkowników bardzo fajnie wyjaśnia problem również Cyprian. Także na spokojnie i bez presji wobec siebie działaj małymi kroczkami do przodu!Matizpolski pisze: ↑22 września 2023, o 12:31Hej,
Bardzo Ci dziękuję za wiadomość oraz duże wsparcie!
Tak, rozważam psychoterapię tylko pierw muszę się trochę odkuć po lekarzach.
Tak naprawdę wyszła mi tężyczka utajniona i delikatnie poniżej normy Wit D, wiadomo całą suplementacja zapewniona.
Na psychiatrę czekałem od maja, chciałem iść do tego konkretnego.z MRI głowy kazał się chwilowo wstrzymać skoro 6 neurologów nie widzi ani odruchów zaburzonych ani nic. Póki co czekam aż leki zaczną cokolwiek działać i miną skutki uboczne. To pieczenie to jakiś koszmar zwłaszcza w tym krzyżu, bo od niego zaczyna się ten problem z chodzeniem i słabość nóg, myślę że to po prostu ataki paniki i ciągle napięte mięśnie to powodują. W rezonansie stawu krzyżowo biodrowego jak i lędźwiowego nic nie wyszło. Tylko w MRI szyjnym wyszły dwie dyskopatie na które wykonuje ćwiczenia oraz jogę w miarę sił.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
Zumba
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 381
- Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09
-
Olix
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 lutego 2023, o 11:33
U mnie kwestia żołądka wyjaśniona. Teraz za to.
męczy mnie kręgosłup i wiem, że to nie jedt kwestia tylko nerwicy (no podejście do tego troche tak, ale same dolegliwosci nie, bo od dawna mam problemy z kregoslupem, mialam kilka atakow rwy kiszowej itd). Boli mnie cala lewa strona od żeber, przez lędźwie, po biodro i kolano, czasem też łopatka. Alr najdziwniejsze jest to, że jakby przeskakuje mi coś w żebrach a przy głębokim oddechu strzela jaoby ponizej zeber, na wysokosci żołądka coś jak przeskakujacy nerw (wiecie jak czasem w szyi tak strzeli jak gwałtownie odwróci sie głowe to podobnie). I nigdzie kompletnie nie znalazłam, by ktoś mial taki objaw... Gastrolog mowi, że to nie od żołądka... To może jakis ucisk na nerw od kregoslupa, żeber? Nie mam pojecia, ale jest to mega dziwne.
męczy mnie kręgosłup i wiem, że to nie jedt kwestia tylko nerwicy (no podejście do tego troche tak, ale same dolegliwosci nie, bo od dawna mam problemy z kregoslupem, mialam kilka atakow rwy kiszowej itd). Boli mnie cala lewa strona od żeber, przez lędźwie, po biodro i kolano, czasem też łopatka. Alr najdziwniejsze jest to, że jakby przeskakuje mi coś w żebrach a przy głębokim oddechu strzela jaoby ponizej zeber, na wysokosci żołądka coś jak przeskakujacy nerw (wiecie jak czasem w szyi tak strzeli jak gwałtownie odwróci sie głowe to podobnie). I nigdzie kompletnie nie znalazłam, by ktoś mial taki objaw... Gastrolog mowi, że to nie od żołądka... To może jakis ucisk na nerw od kregoslupa, żeber? Nie mam pojecia, ale jest to mega dziwne.
-
znerwicowana_ja
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Mam dokładnie to samo ,być moze to kwestia kręgosłupa piersiowego,może spiętych mięśni,w każdym razie po masażwch u fizjoterapeuty mam na jakieś czas spokój.Olix pisze: ↑16 października 2023, o 10:49U mnie kwestia żołądka wyjaśniona. Teraz za to.
męczy mnie kręgosłup i wiem, że to nie jedt kwestia tylko nerwicy (no podejście do tego troche tak, ale same dolegliwosci nie, bo od dawna mam problemy z kregoslupem, mialam kilka atakow rwy kiszowej itd). Boli mnie cala lewa strona od żeber, przez lędźwie, po biodro i kolano, czasem też łopatka. Alr najdziwniejsze jest to, że jakby przeskakuje mi coś w żebrach a przy głębokim oddechu strzela jaoby ponizej zeber, na wysokosci żołądka coś jak przeskakujacy nerw (wiecie jak czasem w szyi tak strzeli jak gwałtownie odwróci sie głowe to podobnie). I nigdzie kompletnie nie znalazłam, by ktoś mial taki objaw... Gastrolog mowi, że to nie od żołądka... To może jakis ucisk na nerw od kregoslupa, żeber? Nie mam pojecia, ale jest to mega dziwne.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
Olix
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 26 lutego 2023, o 11:33
I to strzelanie nerwu jakby na powloce brzucha, pod żebrami też masz? Ufff, chociaż nie jestem sama z tym dziwactwemznerwicowana_ja pisze: ↑17 października 2023, o 07:21Mam dokładnie to samo ,być moze to kwestia kręgosłupa piersiowego,może spiętych mięśni,w każdym razie po masażwch u fizjoterapeuty mam na jakieś czas spokój.Olix pisze: ↑16 października 2023, o 10:49U mnie kwestia żołądka wyjaśniona. Teraz za to.
męczy mnie kręgosłup i wiem, że to nie jedt kwestia tylko nerwicy (no podejście do tego troche tak, ale same dolegliwosci nie, bo od dawna mam problemy z kregoslupem, mialam kilka atakow rwy kiszowej itd). Boli mnie cala lewa strona od żeber, przez lędźwie, po biodro i kolano, czasem też łopatka. Alr najdziwniejsze jest to, że jakby przeskakuje mi coś w żebrach a przy głębokim oddechu strzela jaoby ponizej zeber, na wysokosci żołądka coś jak przeskakujacy nerw (wiecie jak czasem w szyi tak strzeli jak gwałtownie odwróci sie głowe to podobnie). I nigdzie kompletnie nie znalazłam, by ktoś mial taki objaw... Gastrolog mowi, że to nie od żołądka... To może jakis ucisk na nerw od kregoslupa, żeber? Nie mam pojecia, ale jest to mega dziwne.
-
znerwicowana_ja
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Dorny fizjoterapeuta nawet nie potrzebuje RTG.oni już po objawach i po badaniu wiedzą z czym jest problem.mysle że mogą to być mocne spięte mięśnie.na Instagramie i na tt jest fajny fizjoterapeuta osteopata ,śmiesznie się nazywa "dr_czakalaka" ale ma koleś ogormna wiedzę polecam obejrzeć jego filmiki jak działa nasze ciało, mięśnie itd.Olix pisze: ↑17 października 2023, o 10:10I to strzelanie nerwu jakby na powloce brzucha, pod żebrami też masz? Ufff, chociaż nie jestem sama z tym dziwactwemznerwicowana_ja pisze: ↑17 października 2023, o 07:21Mam dokładnie to samo ,być moze to kwestia kręgosłupa piersiowego,może spiętych mięśni,w każdym razie po masażwch u fizjoterapeuty mam na jakieś czas spokój.Olix pisze: ↑16 października 2023, o 10:49U mnie kwestia żołądka wyjaśniona. Teraz za to.
męczy mnie kręgosłup i wiem, że to nie jedt kwestia tylko nerwicy (no podejście do tego troche tak, ale same dolegliwosci nie, bo od dawna mam problemy z kregoslupem, mialam kilka atakow rwy kiszowej itd). Boli mnie cala lewa strona od żeber, przez lędźwie, po biodro i kolano, czasem też łopatka. Alr najdziwniejsze jest to, że jakby przeskakuje mi coś w żebrach a przy głębokim oddechu strzela jaoby ponizej zeber, na wysokosci żołądka coś jak przeskakujacy nerw (wiecie jak czasem w szyi tak strzeli jak gwałtownie odwróci sie głowe to podobnie). I nigdzie kompletnie nie znalazłam, by ktoś mial taki objaw... Gastrolog mowi, że to nie od żołądka... To może jakis ucisk na nerw od kregoslupa, żeber? Nie mam pojecia, ale jest to mega dziwne.. Myślę, że mięśnie mam spięte i przesilone na pewno, bo mam do noszenia dwoje malych dzieci a jestem raczej drobna. Problemów z kręgosłupem też nie wykluczam. Zrobię rtg to zobaczymy. Też myślałam o masażu, ale chybz muszę mieć najpierw wynik rtg?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
onamag
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 15 listopada 2020, o 11:38
Dzień dobry, już sama nie wiem czy coś mi jest czy to stres...
Od marca zauważyłam skąpe miesiączki, w maju lekarz powiedział, że jest wszystko dobrze, USG prawidłowe i że nie ma co leczyć.
Oczywiście dr google wkręcił mi rąk jajnika. W sierpniu bóle podczas miesiączki prawa pachwina uczycie ucisku, kolejna wizyta, USG jajniki w normie, skąpe krwawienia zupełnie zignorowane przez lekarza, ale znalazł polip w macicy. Wszelkie bóle minęły zaraz po wizycie. Dostałam skierowanie do szpitala, ale potrzebowali aktualną cytologię. Wynik ok. Kolejna miesiączka znowu uczucie pełności po prawej stronie, ale zignorowałam, minęło. W końcu USG w szpitalu, jest polip wyznaczyli na przyszły tydzień zabieg. Niestety od zeszłego tygodnia znowu bóle, miesiączka minęła a mnie dalej prawa pachwina pośladek pięta biodro. Początkowo ból tylko podczas siedzenia, ale dziś już żadna zmiana pozycji nie pomaga. Nie wiem czy rzeczywiście coś strasznego się dzieje i znowu biec na USG czy może to po prostu stres przed szpitalem
Od marca zauważyłam skąpe miesiączki, w maju lekarz powiedział, że jest wszystko dobrze, USG prawidłowe i że nie ma co leczyć.
Oczywiście dr google wkręcił mi rąk jajnika. W sierpniu bóle podczas miesiączki prawa pachwina uczycie ucisku, kolejna wizyta, USG jajniki w normie, skąpe krwawienia zupełnie zignorowane przez lekarza, ale znalazł polip w macicy. Wszelkie bóle minęły zaraz po wizycie. Dostałam skierowanie do szpitala, ale potrzebowali aktualną cytologię. Wynik ok. Kolejna miesiączka znowu uczucie pełności po prawej stronie, ale zignorowałam, minęło. W końcu USG w szpitalu, jest polip wyznaczyli na przyszły tydzień zabieg. Niestety od zeszłego tygodnia znowu bóle, miesiączka minęła a mnie dalej prawa pachwina pośladek pięta biodro. Początkowo ból tylko podczas siedzenia, ale dziś już żadna zmiana pozycji nie pomaga. Nie wiem czy rzeczywiście coś strasznego się dzieje i znowu biec na USG czy może to po prostu stres przed szpitalem
- zosialach
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40
Olix pisze: ↑16 października 2023, o 10:49U mnie kwestia żołądka wyjaśniona. Teraz za to.
męczy mnie kręgosłup i wiem, że to nie jedt kwestia tylko nerwicy (no podejście do tego troche tak, ale same dolegliwosci nie, bo od dawna mam problemy z kregoslupem, mialam kilka atakow rwy kiszowej itd). Boli mnie cala lewa strona od żeber, przez lędźwie, po biodro i kolano, czasem też łopatka. Alr najdziwniejsze jest to, że jakby przeskakuje mi coś w żebrach a przy głębokim oddechu strzela jaoby ponizej zeber, na wysokosci żołądka coś jak przeskakujacy nerw (wiecie jak czasem w szyi tak strzeli jak gwałtownie odwróci sie głowe to podobnie). I nigdzie kompletnie nie znalazłam, by ktoś mial taki objaw... Gastrolog mowi, że to nie od żołądka... To może jakis ucisk na nerw od kregoslupa, żeber? Nie mam pojecia, ale jest to mega dziwne.
Hej, tez mam coś podobnego. Bol kręgosłupa w odcinku piersiowym/lędźwiowym, całą prawa strona - łopatka, zebra, pośladek. Mam uczucie przykurczu mięśni, jak schylam głowę do klatki to czuję takie rozciąganie. Jakieś dziwne kłucia. Zaczęło się od takiego jakby silnego skurczu kręgosłupa, który rozlał się wzdłuż żeber obustronnie. Chodzę do fizjo, ból nie męczy, ale w głowie siedzi. Wyniki z krwi w normach, lekarz mówi że to chyba mięśniowo korzeniowe bóle.
-
sebastian86
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1501
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
czy ktos tu zmaga sie z takim objawem pulsowania w glowie? to cholerstwo bardzo przeszkadza w odpoczynku.
Mistrz 2021 (L)
-
AgataAgata
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Hej wszystkim. Mam pytanko. Czy ktoś może spotkał się z czymś takim ? Z jednej strony wiem, że to możliwe a z drugiej martwi mnie że aż tak i w kółko wracam do punktu wyjścia. Mianowicie chodzi mi o to, że ogólnie z nerwicą jest dużo lepiej jak było na początku. Chodzę na terapię grupowa 5 miesięcy i tak zaczęło się powolutku zmieniać tzn odeszły stany depresyjne, myśli natrętne po co mam żyć, myśli natrętne a dokładnie lęk przed nudą, uczucie wariowania obcość itd czyli ogólnie DD duzo się zmniejszyło....ale...właśnie zawsze jest jakiejś ale ..zostały ataki paniki, i hipochondryzm ale coraz lepiej sobie z tym radzę lecz każdego miesiąca przed miesiączką poprostu wszystko wraca jak bumerang jak na początku ,włącznie z zaburzeniem pamięci i koncetracji, że czuje się jakbym mózgu nie miała. W tym miesiącu jednak już przeszło wszelkie granice i wrócilam do zera.. zaczęłam być nerwowa, to akurat norma , zaczęły się pojawiać problemy z koncentracją i myśleniem że np witam każdą osobę po koleji a jedna mijam i idę..jakbyly mi mózg wyparował i zapomniałam co w danym momencie robię...ok...olewam bo wiem że tak mam i to mija z kwestią przejścia miesiączki więc staram się z tym objawem pogodzić ale w tym miesiącu nie mogę spać, budzę się od 3 dni o 2 w nocy. Budzę się z lękami...wczoraj nad ranem jakby na jawie obudziłam się z uczuciem wariowania, że zaraz stracę panowanie nad sobą i pewnie coś komuś zrobię, że wariuje...to było znowu straszne...starałam się uspakajac w myślach...ok udało się po godzinie...ale cały dzień okropne uczucie ścisku w środku, wydaje mi się że to bardzo straszny lęk? Nie wiem...nigdy nie mogłam tego uczucia odróżnić co to za uczucie czy silny lęk czy jakiś totalny smutek i bezradność
no nie ważne, w każdym razie okropne uczucie plus obcość i znowu ten cholerny brak uczuć...już zaczęłam się podłamywać. Niby w głowie tłumaczę sobie że minie miesiączka i pewnie to minie a z drugiej strony te lękowe myśli a może znowu zostanie , w może znowu przyszło...nie dam rady kolejny raz tak cierpieć...itd.
Czy ktoś też tak ma i czy to normalne że 7 dni przed każdą miesiączka się zaczyna a 3 dni przed poprostu wracam do punktu zerowego i znowu zaczynam na nowo. Ogólnie mega zajmuje glowe, staram się nie siedzieć bezczynnie..zaczęłam robić to co lubię, coś dla siebie. Żeby te objawy choć były ale mniejsze to bym była spokojniejsza ale przed każdą miesiączka wraca najgorszy stan w jakim byłam. Dzięki z góry za jakiejś cenne rady czy własne doświadczenia
Czy ktoś też tak ma i czy to normalne że 7 dni przed każdą miesiączka się zaczyna a 3 dni przed poprostu wracam do punktu zerowego i znowu zaczynam na nowo. Ogólnie mega zajmuje glowe, staram się nie siedzieć bezczynnie..zaczęłam robić to co lubię, coś dla siebie. Żeby te objawy choć były ale mniejsze to bym była spokojniejsza ale przed każdą miesiączka wraca najgorszy stan w jakim byłam. Dzięki z góry za jakiejś cenne rady czy własne doświadczenia
-
AgataAgata
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Ja się zmagałam z drętwieniem nosa, cholernie wkurzało , a teraz czasem czubka głowy. Wszystko mija z czasem jak się to olewa. Jakoś czas temu miałam pulsowanie w brzuchu, dosłownie jakby dziecko na początku ciąży kopało...i tak miałam z kilka lat, teraz to przeszło w okolice serca. Ale olewam bo wiem że to z nerwicy i poprostu z tym objawem żyje. Poki będziesz się nakręcał to będziesz się na tym bardziej skupiał i będzie bardziej przeszkadzać..ja już przerobiłam chyba 3/4 objawów. I ciągle zaskakują mnie nowesebastian86 pisze: ↑23 października 2023, o 21:00czy ktos tu zmaga sie z takim objawem pulsowania w glowie? to cholerstwo bardzo przeszkadza w odpoczynku.
-
MrIncognitoo
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 15 lipca 2022, o 16:47
To ja teraz mam to w brzuchu
strasznie to uprzykrza życie. Jakby motylki w brzuchu, albo jeden taki ogromny alien:D No ale żyje z tym bo co mam zrobić.
-
AgataAgata
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
No nie należy do przyjemnych ale ja już to mam z dobre kilka lat z przerwami..trzeba się poprostu przyzwyczaić że to jest i tyle. Lepsze w brzuchu niż przy tym moim sercu terazMrIncognitoo pisze: ↑24 października 2023, o 15:23To ja teraz mam to w brzuchustrasznie to uprzykrza życie. Jakby motylki w brzuchu, albo jeden taki ogromny alien:D No ale żyje z tym bo co mam zrobić.
- zosialach
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40
Ja mam zazwyczaj jazdy przed okresem. Zależy też jakim, bo czasami zdarza się potężny pms, a czasami jest całkiem znośnie. Objawy pms łagodzi np wiesiołek, polecam. Wiem też że pms można leczyć, nie musimy się tak męczyć;)AgataAgata pisze: ↑24 października 2023, o 12:43Hej wszystkim. Mam pytanko. Czy ktoś może spotkał się z czymś takim ? Z jednej strony wiem, że to możliwe a z drugiej martwi mnie że aż tak i w kółko wracam do punktu wyjścia. Mianowicie chodzi mi o to, że ogólnie z nerwicą jest dużo lepiej jak było na początku. Chodzę na terapię grupowa 5 miesięcy i tak zaczęło się powolutku zmieniać tzn odeszły stany depresyjne, myśli natrętne po co mam żyć, myśli natrętne a dokładnie lęk przed nudą, uczucie wariowania obcość itd czyli ogólnie DD duzo się zmniejszyło....ale...właśnie zawsze jest jakiejś ale ..zostały ataki paniki, i hipochondryzm ale coraz lepiej sobie z tym radzę lecz każdego miesiąca przed miesiączką poprostu wszystko wraca jak bumerang jak na początku ,włącznie z zaburzeniem pamięci i koncetracji, że czuje się jakbym mózgu nie miała. W tym miesiącu jednak już przeszło wszelkie granice i wrócilam do zera.. zaczęłam być nerwowa, to akurat norma , zaczęły się pojawiać problemy z koncentracją i myśleniem że np witam każdą osobę po koleji a jedna mijam i idę..jakbyly mi mózg wyparował i zapomniałam co w danym momencie robię...ok...olewam bo wiem że tak mam i to mija z kwestią przejścia miesiączki więc staram się z tym objawem pogodzić ale w tym miesiącu nie mogę spać, budzę się od 3 dni o 2 w nocy. Budzę się z lękami...wczoraj nad ranem jakby na jawie obudziłam się z uczuciem wariowania, że zaraz stracę panowanie nad sobą i pewnie coś komuś zrobię, że wariuje...to było znowu straszne...starałam się uspakajac w myślach...ok udało się po godzinie...ale cały dzień okropne uczucie ścisku w środku, wydaje mi się że to bardzo straszny lęk? Nie wiem...nigdy nie mogłam tego uczucia odróżnić co to za uczucie czy silny lęk czy jakiś totalny smutek i bezradnośćno nie ważne, w każdym razie okropne uczucie plus obcość i znowu ten cholerny brak uczuć...już zaczęłam się podłamywać. Niby w głowie tłumaczę sobie że minie miesiączka i pewnie to minie a z drugiej strony te lękowe myśli a może znowu zostanie , w może znowu przyszło...nie dam rady kolejny raz tak cierpieć...itd.
Czy ktoś też tak ma i czy to normalne że 7 dni przed każdą miesiączka się zaczyna a 3 dni przed poprostu wracam do punktu zerowego i znowu zaczynam na nowo. Ogólnie mega zajmuje glowe, staram się nie siedzieć bezczynnie..zaczęłam robić to co lubię, coś dla siebie. Żeby te objawy choć były ale mniejsze to bym była spokojniejsza ale przed każdą miesiączka wraca najgorszy stan w jakim byłam. Dzięki z góry za jakiejś cenne rady czy własne doświadczenia
-
AgataAgata
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 189
- Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46
Ja jestem załamana. Tak źle nie było. Dostałam tej miesiączki wczoraj a nadal jest fatalnie. Poprostu wróciłam do punktu wyjścia .Noe mogę spać, poty mnie oblewają, obcości , czuję się na skraju że zaraz zwariuje i tego nie wytrzymam kolejny raz...było już tak dobrze i jest poprostu fatalnie.zosialach pisze: ↑25 października 2023, o 06:29Ja mam zazwyczaj jazdy przed okresem. Zależy też jakim, bo czasami zdarza się potężny pms, a czasami jest całkiem znośnie. Objawy pms łagodzi np wiesiołek, polecam. Wiem też że pms można leczyć, nie musimy się tak męczyć;)AgataAgata pisze: ↑24 października 2023, o 12:43Hej wszystkim. Mam pytanko. Czy ktoś może spotkał się z czymś takim ? Z jednej strony wiem, że to możliwe a z drugiej martwi mnie że aż tak i w kółko wracam do punktu wyjścia. Mianowicie chodzi mi o to, że ogólnie z nerwicą jest dużo lepiej jak było na początku. Chodzę na terapię grupowa 5 miesięcy i tak zaczęło się powolutku zmieniać tzn odeszły stany depresyjne, myśli natrętne po co mam żyć, myśli natrętne a dokładnie lęk przed nudą, uczucie wariowania obcość itd czyli ogólnie DD duzo się zmniejszyło....ale...właśnie zawsze jest jakiejś ale ..zostały ataki paniki, i hipochondryzm ale coraz lepiej sobie z tym radzę lecz każdego miesiąca przed miesiączką poprostu wszystko wraca jak bumerang jak na początku ,włącznie z zaburzeniem pamięci i koncetracji, że czuje się jakbym mózgu nie miała. W tym miesiącu jednak już przeszło wszelkie granice i wrócilam do zera.. zaczęłam być nerwowa, to akurat norma , zaczęły się pojawiać problemy z koncentracją i myśleniem że np witam każdą osobę po koleji a jedna mijam i idę..jakbyly mi mózg wyparował i zapomniałam co w danym momencie robię...ok...olewam bo wiem że tak mam i to mija z kwestią przejścia miesiączki więc staram się z tym objawem pogodzić ale w tym miesiącu nie mogę spać, budzę się od 3 dni o 2 w nocy. Budzę się z lękami...wczoraj nad ranem jakby na jawie obudziłam się z uczuciem wariowania, że zaraz stracę panowanie nad sobą i pewnie coś komuś zrobię, że wariuje...to było znowu straszne...starałam się uspakajac w myślach...ok udało się po godzinie...ale cały dzień okropne uczucie ścisku w środku, wydaje mi się że to bardzo straszny lęk? Nie wiem...nigdy nie mogłam tego uczucia odróżnić co to za uczucie czy silny lęk czy jakiś totalny smutek i bezradnośćno nie ważne, w każdym razie okropne uczucie plus obcość i znowu ten cholerny brak uczuć...już zaczęłam się podłamywać. Niby w głowie tłumaczę sobie że minie miesiączka i pewnie to minie a z drugiej strony te lękowe myśli a może znowu zostanie , w może znowu przyszło...nie dam rady kolejny raz tak cierpieć...itd.
Czy ktoś też tak ma i czy to normalne że 7 dni przed każdą miesiączka się zaczyna a 3 dni przed poprostu wracam do punktu zerowego i znowu zaczynam na nowo. Ogólnie mega zajmuje glowe, staram się nie siedzieć bezczynnie..zaczęłam robić to co lubię, coś dla siebie. Żeby te objawy choć były ale mniejsze to bym była spokojniejsza ale przed każdą miesiączka wraca najgorszy stan w jakim byłam. Dzięki z góry za jakiejś cenne rady czy własne doświadczenia
