Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
MrIncognitoo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lipca 2022, o 16:47

24 października 2023, o 15:23

To ja teraz mam to w brzuchu :D strasznie to uprzykrza życie. Jakby motylki w brzuchu, albo jeden taki ogromny alien:D No ale żyje z tym bo co mam zrobić.
AgataAgata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46

24 października 2023, o 22:42

MrIncognitoo pisze:
24 października 2023, o 15:23
To ja teraz mam to w brzuchu :D strasznie to uprzykrza życie. Jakby motylki w brzuchu, albo jeden taki ogromny alien:D No ale żyje z tym bo co mam zrobić.
No nie należy do przyjemnych ale ja już to mam z dobre kilka lat z przerwami..trzeba się poprostu przyzwyczaić że to jest i tyle. Lepsze w brzuchu niż przy tym moim sercu teraz 😁
Awatar użytkownika
zosialach
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40

25 października 2023, o 06:29

AgataAgata pisze:
24 października 2023, o 12:43
Hej wszystkim. Mam pytanko. Czy ktoś może spotkał się z czymś takim ? Z jednej strony wiem, że to możliwe a z drugiej martwi mnie że aż tak i w kółko wracam do punktu wyjścia. Mianowicie chodzi mi o to, że ogólnie z nerwicą jest dużo lepiej jak było na początku. Chodzę na terapię grupowa 5 miesięcy i tak zaczęło się powolutku zmieniać tzn odeszły stany depresyjne, myśli natrętne po co mam żyć, myśli natrętne a dokładnie lęk przed nudą, uczucie wariowania obcość itd czyli ogólnie DD duzo się zmniejszyło....ale...właśnie zawsze jest jakiejś ale ..zostały ataki paniki, i hipochondryzm ale coraz lepiej sobie z tym radzę lecz każdego miesiąca przed miesiączką poprostu wszystko wraca jak bumerang jak na początku ,włącznie z zaburzeniem pamięci i koncetracji, że czuje się jakbym mózgu nie miała. W tym miesiącu jednak już przeszło wszelkie granice i wrócilam do zera.. zaczęłam być nerwowa, to akurat norma , zaczęły się pojawiać problemy z koncentracją i myśleniem że np witam każdą osobę po koleji a jedna mijam i idę..jakbyly mi mózg wyparował i zapomniałam co w danym momencie robię...ok...olewam bo wiem że tak mam i to mija z kwestią przejścia miesiączki więc staram się z tym objawem pogodzić ale w tym miesiącu nie mogę spać, budzę się od 3 dni o 2 w nocy. Budzę się z lękami...wczoraj nad ranem jakby na jawie obudziłam się z uczuciem wariowania, że zaraz stracę panowanie nad sobą i pewnie coś komuś zrobię, że wariuje...to było znowu straszne...starałam się uspakajac w myślach...ok udało się po godzinie...ale cały dzień okropne uczucie ścisku w środku, wydaje mi się że to bardzo straszny lęk? Nie wiem...nigdy nie mogłam tego uczucia odróżnić co to za uczucie czy silny lęk czy jakiś totalny smutek i bezradność 🤷 no nie ważne, w każdym razie okropne uczucie plus obcość i znowu ten cholerny brak uczuć...już zaczęłam się podłamywać. Niby w głowie tłumaczę sobie że minie miesiączka i pewnie to minie a z drugiej strony te lękowe myśli a może znowu zostanie , w może znowu przyszło...nie dam rady kolejny raz tak cierpieć...itd.
Czy ktoś też tak ma i czy to normalne że 7 dni przed każdą miesiączka się zaczyna a 3 dni przed poprostu wracam do punktu zerowego i znowu zaczynam na nowo. Ogólnie mega zajmuje glowe, staram się nie siedzieć bezczynnie..zaczęłam robić to co lubię, coś dla siebie. Żeby te objawy choć były ale mniejsze to bym była spokojniejsza ale przed każdą miesiączka wraca najgorszy stan w jakim byłam. Dzięki z góry za jakiejś cenne rady czy własne doświadczenia
Ja mam zazwyczaj jazdy przed okresem. Zależy też jakim, bo czasami zdarza się potężny pms, a czasami jest całkiem znośnie. Objawy pms łagodzi np wiesiołek, polecam. Wiem też że pms można leczyć, nie musimy się tak męczyć;)
AgataAgata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46

25 października 2023, o 06:36

zosialach pisze:
25 października 2023, o 06:29
AgataAgata pisze:
24 października 2023, o 12:43
Hej wszystkim. Mam pytanko. Czy ktoś może spotkał się z czymś takim ? Z jednej strony wiem, że to możliwe a z drugiej martwi mnie że aż tak i w kółko wracam do punktu wyjścia. Mianowicie chodzi mi o to, że ogólnie z nerwicą jest dużo lepiej jak było na początku. Chodzę na terapię grupowa 5 miesięcy i tak zaczęło się powolutku zmieniać tzn odeszły stany depresyjne, myśli natrętne po co mam żyć, myśli natrętne a dokładnie lęk przed nudą, uczucie wariowania obcość itd czyli ogólnie DD duzo się zmniejszyło....ale...właśnie zawsze jest jakiejś ale ..zostały ataki paniki, i hipochondryzm ale coraz lepiej sobie z tym radzę lecz każdego miesiąca przed miesiączką poprostu wszystko wraca jak bumerang jak na początku ,włącznie z zaburzeniem pamięci i koncetracji, że czuje się jakbym mózgu nie miała. W tym miesiącu jednak już przeszło wszelkie granice i wrócilam do zera.. zaczęłam być nerwowa, to akurat norma , zaczęły się pojawiać problemy z koncentracją i myśleniem że np witam każdą osobę po koleji a jedna mijam i idę..jakbyly mi mózg wyparował i zapomniałam co w danym momencie robię...ok...olewam bo wiem że tak mam i to mija z kwestią przejścia miesiączki więc staram się z tym objawem pogodzić ale w tym miesiącu nie mogę spać, budzę się od 3 dni o 2 w nocy. Budzę się z lękami...wczoraj nad ranem jakby na jawie obudziłam się z uczuciem wariowania, że zaraz stracę panowanie nad sobą i pewnie coś komuś zrobię, że wariuje...to było znowu straszne...starałam się uspakajac w myślach...ok udało się po godzinie...ale cały dzień okropne uczucie ścisku w środku, wydaje mi się że to bardzo straszny lęk? Nie wiem...nigdy nie mogłam tego uczucia odróżnić co to za uczucie czy silny lęk czy jakiś totalny smutek i bezradność 🤷 no nie ważne, w każdym razie okropne uczucie plus obcość i znowu ten cholerny brak uczuć...już zaczęłam się podłamywać. Niby w głowie tłumaczę sobie że minie miesiączka i pewnie to minie a z drugiej strony te lękowe myśli a może znowu zostanie , w może znowu przyszło...nie dam rady kolejny raz tak cierpieć...itd.
Czy ktoś też tak ma i czy to normalne że 7 dni przed każdą miesiączka się zaczyna a 3 dni przed poprostu wracam do punktu zerowego i znowu zaczynam na nowo. Ogólnie mega zajmuje glowe, staram się nie siedzieć bezczynnie..zaczęłam robić to co lubię, coś dla siebie. Żeby te objawy choć były ale mniejsze to bym była spokojniejsza ale przed każdą miesiączka wraca najgorszy stan w jakim byłam. Dzięki z góry za jakiejś cenne rady czy własne doświadczenia
Ja mam zazwyczaj jazdy przed okresem. Zależy też jakim, bo czasami zdarza się potężny pms, a czasami jest całkiem znośnie. Objawy pms łagodzi np wiesiołek, polecam. Wiem też że pms można leczyć, nie musimy się tak męczyć;)
Ja jestem załamana. Tak źle nie było. Dostałam tej miesiączki wczoraj a nadal jest fatalnie. Poprostu wróciłam do punktu wyjścia .Noe mogę spać, poty mnie oblewają, obcości , czuję się na skraju że zaraz zwariuje i tego nie wytrzymam kolejny raz...było już tak dobrze i jest poprostu fatalnie.😭
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 905
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

25 października 2023, o 06:39

AgataAgata pisze:
24 października 2023, o 12:43
Hej wszystkim. Mam pytanko. Czy ktoś może spotkał się z czymś takim ? Z jednej strony wiem, że to możliwe a z drugiej martwi mnie że aż tak i w kółko wracam do punktu wyjścia. Mianowicie chodzi mi o to, że ogólnie z nerwicą jest dużo lepiej jak było na początku. Chodzę na terapię grupowa 5 miesięcy i tak zaczęło się powolutku zmieniać tzn odeszły stany depresyjne, myśli natrętne po co mam żyć, myśli natrętne a dokładnie lęk przed nudą, uczucie wariowania obcość itd czyli ogólnie DD duzo się zmniejszyło....ale...właśnie zawsze jest jakiejś ale ..zostały ataki paniki, i hipochondryzm ale coraz lepiej sobie z tym radzę lecz każdego miesiąca przed miesiączką poprostu wszystko wraca jak bumerang jak na początku ,włącznie z zaburzeniem pamięci i koncetracji, że czuje się jakbym mózgu nie miała. W tym miesiącu jednak już przeszło wszelkie granice i wrócilam do zera.. zaczęłam być nerwowa, to akurat norma , zaczęły się pojawiać problemy z koncentracją i myśleniem że np witam każdą osobę po koleji a jedna mijam i idę..jakbyly mi mózg wyparował i zapomniałam co w danym momencie robię...ok...olewam bo wiem że tak mam i to mija z kwestią przejścia miesiączki więc staram się z tym objawem pogodzić ale w tym miesiącu nie mogę spać, budzę się od 3 dni o 2 w nocy. Budzę się z lękami...wczoraj nad ranem jakby na jawie obudziłam się z uczuciem wariowania, że zaraz stracę panowanie nad sobą i pewnie coś komuś zrobię, że wariuje...to było znowu straszne...starałam się uspakajac w myślach...ok udało się po godzinie...ale cały dzień okropne uczucie ścisku w środku, wydaje mi się że to bardzo straszny lęk? Nie wiem...nigdy nie mogłam tego uczucia odróżnić co to za uczucie czy silny lęk czy jakiś totalny smutek i bezradność 🤷 no nie ważne, w każdym razie okropne uczucie plus obcość i znowu ten cholerny brak uczuć...już zaczęłam się podłamywać. Niby w głowie tłumaczę sobie że minie miesiączka i pewnie to minie a z drugiej strony te lękowe myśli a może znowu zostanie , w może znowu przyszło...nie dam rady kolejny raz tak cierpieć...itd.
Czy ktoś też tak ma i czy to normalne że 7 dni przed każdą miesiączka się zaczyna a 3 dni przed poprostu wracam do punktu zerowego i znowu zaczynam na nowo. Ogólnie mega zajmuje glowe, staram się nie siedzieć bezczynnie..zaczęłam robić to co lubię, coś dla siebie. Żeby te objawy choć były ale mniejsze to bym była spokojniejsza ale przed każdą miesiączka wraca najgorszy stan w jakim byłam. Dzięki z góry za jakiejś cenne rady czy własne doświadczenia
Badalas kiedykolwiek poziom progesteronu?ja mam takie objawy też i silny pms ,i progesteron poniżej dolnej granicy.niestety wahania hormonów bardzo źle na nas wpływają.ja zawsze mówiłam że hormony rządzą naszym życiem 🙈🥺
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Awatar użytkownika
zosialach
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40

25 października 2023, o 07:12

AgataAgata pisze:
25 października 2023, o 06:36
zosialach pisze:
25 października 2023, o 06:29
AgataAgata pisze:
24 października 2023, o 12:43
Hej wszystkim. Mam pytanko. Czy ktoś może spotkał się z czymś takim ? Z jednej strony wiem, że to możliwe a z drugiej martwi mnie że aż tak i w kółko wracam do punktu wyjścia. Mianowicie chodzi mi o to, że ogólnie z nerwicą jest dużo lepiej jak było na początku. Chodzę na terapię grupowa 5 miesięcy i tak zaczęło się powolutku zmieniać tzn odeszły stany depresyjne, myśli natrętne po co mam żyć, myśli natrętne a dokładnie lęk przed nudą, uczucie wariowania obcość itd czyli ogólnie DD duzo się zmniejszyło....ale...właśnie zawsze jest jakiejś ale ..zostały ataki paniki, i hipochondryzm ale coraz lepiej sobie z tym radzę lecz każdego miesiąca przed miesiączką poprostu wszystko wraca jak bumerang jak na początku ,włącznie z zaburzeniem pamięci i koncetracji, że czuje się jakbym mózgu nie miała. W tym miesiącu jednak już przeszło wszelkie granice i wrócilam do zera.. zaczęłam być nerwowa, to akurat norma , zaczęły się pojawiać problemy z koncentracją i myśleniem że np witam każdą osobę po koleji a jedna mijam i idę..jakbyly mi mózg wyparował i zapomniałam co w danym momencie robię...ok...olewam bo wiem że tak mam i to mija z kwestią przejścia miesiączki więc staram się z tym objawem pogodzić ale w tym miesiącu nie mogę spać, budzę się od 3 dni o 2 w nocy. Budzę się z lękami...wczoraj nad ranem jakby na jawie obudziłam się z uczuciem wariowania, że zaraz stracę panowanie nad sobą i pewnie coś komuś zrobię, że wariuje...to było znowu straszne...starałam się uspakajac w myślach...ok udało się po godzinie...ale cały dzień okropne uczucie ścisku w środku, wydaje mi się że to bardzo straszny lęk? Nie wiem...nigdy nie mogłam tego uczucia odróżnić co to za uczucie czy silny lęk czy jakiś totalny smutek i bezradność 🤷 no nie ważne, w każdym razie okropne uczucie plus obcość i znowu ten cholerny brak uczuć...już zaczęłam się podłamywać. Niby w głowie tłumaczę sobie że minie miesiączka i pewnie to minie a z drugiej strony te lękowe myśli a może znowu zostanie , w może znowu przyszło...nie dam rady kolejny raz tak cierpieć...itd.
Czy ktoś też tak ma i czy to normalne że 7 dni przed każdą miesiączka się zaczyna a 3 dni przed poprostu wracam do punktu zerowego i znowu zaczynam na nowo. Ogólnie mega zajmuje glowe, staram się nie siedzieć bezczynnie..zaczęłam robić to co lubię, coś dla siebie. Żeby te objawy choć były ale mniejsze to bym była spokojniejsza ale przed każdą miesiączka wraca najgorszy stan w jakim byłam. Dzięki z góry za jakiejś cenne rady czy własne doświadczenia
Ja mam zazwyczaj jazdy przed okresem. Zależy też jakim, bo czasami zdarza się potężny pms, a czasami jest całkiem znośnie. Objawy pms łagodzi np wiesiołek, polecam. Wiem też że pms można leczyć, nie musimy się tak męczyć;)
Ja jestem załamana. Tak źle nie było. Dostałam tej miesiączki wczoraj a nadal jest fatalnie. Poprostu wróciłam do punktu wyjścia .Noe mogę spać, poty mnie oblewają, obcości , czuję się na skraju że zaraz zwariuje i tego nie wytrzymam kolejny raz...było już tak dobrze i jest poprostu fatalnie.😭
Spokojnie, to minie, jestem teraz w takiej samej sytuacji, dziś w końcu dostałam, ale ostatnie parę dni się po prostu męczyłam. Zaraz się wynormuje to i tamto, będzie dobrze;)
MrIncognitoo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lipca 2022, o 16:47

25 października 2023, o 08:37

AgataAgata pisze:
24 października 2023, o 22:42
MrIncognitoo pisze:
24 października 2023, o 15:23
To ja teraz mam to w brzuchu :D strasznie to uprzykrza życie. Jakby motylki w brzuchu, albo jeden taki ogromny alien:D No ale żyje z tym bo co mam zrobić.
No nie należy do przyjemnych ale ja już to mam z dobre kilka lat z przerwami..trzeba się poprostu przyzwyczaić że to jest i tyle. Lepsze w brzuchu niż przy tym moim sercu teraz 😁
W sercu też miałem wiele razy :D I szczerze to chyba nie ma co jest lepsze co gorsze, wszystko na daną chwilę jest najgorsze :D
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1491
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

25 października 2023, o 12:12

AgataAgata pisze:
24 października 2023, o 12:46
sebastian86 pisze:
23 października 2023, o 21:00
czy ktos tu zmaga sie z takim objawem pulsowania w glowie? to cholerstwo bardzo przeszkadza w odpoczynku.
Ja się zmagałam z drętwieniem nosa, cholernie wkurzało , a teraz czasem czubka głowy. Wszystko mija z czasem jak się to olewa. Jakoś czas temu miałam pulsowanie w brzuchu, dosłownie jakby dziecko na początku ciąży kopało...i tak miałam z kilka lat, teraz to przeszło w okolice serca. Ale olewam bo wiem że to z nerwicy i poprostu z tym objawem żyje. Poki będziesz się nakręcał to będziesz się na tym bardziej skupiał i będzie bardziej przeszkadzać..ja już przerobiłam chyba 3/4 objawów. I ciągle zaskakują mnie nowe
staram sie jak moge nie skupiac na tym ale to wraca jak bumerang
Mistrz 2021 (L)
PiotrK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 95
Rejestracja: 20 maja 2022, o 10:28

25 października 2023, o 12:40

Ja miałem sporo dziwnych akcji z głową, byłem na MR i nic nie wyszło, chodzę na wlewy magnezowe bo mam tezyczke utajona i mozn apowiedziec ze nie mam już problemów z głową ale mam inne jazdy, np. przytłaczajace zmeczenie, serce zdrowe ale ostatnio zwalam na nie wine ze moze cos nie tak. Może pobierz magnez
zxz25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 168
Rejestracja: 16 października 2021, o 14:28

25 października 2023, o 13:11

AgataAgata pisze:
25 października 2023, o 06:36
zosialach pisze:
25 października 2023, o 06:29
AgataAgata pisze:
24 października 2023, o 12:43
Hej wszystkim. Mam pytanko. Czy ktoś może spotkał się z czymś takim ? Z jednej strony wiem, że to możliwe a z drugiej martwi mnie że aż tak i w kółko wracam do punktu wyjścia. Mianowicie chodzi mi o to, że ogólnie z nerwicą jest dużo lepiej jak było na początku. Chodzę na terapię grupowa 5 miesięcy i tak zaczęło się powolutku zmieniać tzn odeszły stany depresyjne, myśli natrętne po co mam żyć, myśli natrętne a dokładnie lęk przed nudą, uczucie wariowania obcość itd czyli ogólnie DD duzo się zmniejszyło....ale...właśnie zawsze jest jakiejś ale ..zostały ataki paniki, i hipochondryzm ale coraz lepiej sobie z tym radzę lecz każdego miesiąca przed miesiączką poprostu wszystko wraca jak bumerang jak na początku ,włącznie z zaburzeniem pamięci i koncetracji, że czuje się jakbym mózgu nie miała. W tym miesiącu jednak już przeszło wszelkie granice i wrócilam do zera.. zaczęłam być nerwowa, to akurat norma , zaczęły się pojawiać problemy z koncentracją i myśleniem że np witam każdą osobę po koleji a jedna mijam i idę..jakbyly mi mózg wyparował i zapomniałam co w danym momencie robię...ok...olewam bo wiem że tak mam i to mija z kwestią przejścia miesiączki więc staram się z tym objawem pogodzić ale w tym miesiącu nie mogę spać, budzę się od 3 dni o 2 w nocy. Budzę się z lękami...wczoraj nad ranem jakby na jawie obudziłam się z uczuciem wariowania, że zaraz stracę panowanie nad sobą i pewnie coś komuś zrobię, że wariuje...to było znowu straszne...starałam się uspakajac w myślach...ok udało się po godzinie...ale cały dzień okropne uczucie ścisku w środku, wydaje mi się że to bardzo straszny lęk? Nie wiem...nigdy nie mogłam tego uczucia odróżnić co to za uczucie czy silny lęk czy jakiś totalny smutek i bezradność 🤷 no nie ważne, w każdym razie okropne uczucie plus obcość i znowu ten cholerny brak uczuć...już zaczęłam się podłamywać. Niby w głowie tłumaczę sobie że minie miesiączka i pewnie to minie a z drugiej strony te lękowe myśli a może znowu zostanie , w może znowu przyszło...nie dam rady kolejny raz tak cierpieć...itd.
Czy ktoś też tak ma i czy to normalne że 7 dni przed każdą miesiączka się zaczyna a 3 dni przed poprostu wracam do punktu zerowego i znowu zaczynam na nowo. Ogólnie mega zajmuje glowe, staram się nie siedzieć bezczynnie..zaczęłam robić to co lubię, coś dla siebie. Żeby te objawy choć były ale mniejsze to bym była spokojniejsza ale przed każdą miesiączka wraca najgorszy stan w jakim byłam. Dzięki z góry za jakiejś cenne rady czy własne doświadczenia
Ja mam zazwyczaj jazdy przed okresem. Zależy też jakim, bo czasami zdarza się potężny pms, a czasami jest całkiem znośnie. Objawy pms łagodzi np wiesiołek, polecam. Wiem też że pms można leczyć, nie musimy się tak męczyć;)
Ja jestem załamana. Tak źle nie było. Dostałam tej miesiączki wczoraj a nadal jest fatalnie. Poprostu wróciłam do punktu wyjścia .Noe mogę spać, poty mnie oblewają, obcości , czuję się na skraju że zaraz zwariuje i tego nie wytrzymam kolejny raz...było już tak dobrze i jest poprostu fatalnie.😭
Po pierwsze, to nigdy nie wrócisz do punktu wyjścia, choćby skały srały za przeproszeniem. Nabyłaś już jakąś wiedzę. :)
Po drugie prawie każdej z nas w trakcie okresu się pogarsza stan psychiczny. Bardzo. Nawet bez nerwicy jest to zauważalne, a co dopiero z.
Ja zauważyłam, że jak przestałam do tego się przywiązywać, pogodziłam się z tym, że raczej co miesiąc tak będzie i nic na to nie poradzę, to potem już nie potrafiłam powiedzieć, w którym miejscu cyklu jestem, zaakceptowałam to.
To wynika z punktu trzeciego- możesz spróbować "uprzedzać" nerwicę w działaniu. Mówić do siebie "Tak, wiem, na pewno będę się gorzej czuła podczas okresu, trudno"- w ten sposób pokazujesz, że przyzwalasz na wystąpienie tego stanu. I w końcu temat się znudzi.
Po czwarte, możliwe, że teraz nerwiczka przystąpiła do ataku, bo wyplątujesz się z mechanizmów i miewasz lepsze czasy. No a na to ona nie może sobie pozwolić, co to, to nie. Jak nie boisz się tego i tamtego to postraszy Cię okresem. :D
Podstawy na początek dla każdego nerwicowca:
Kanał na YT (Divovick 3 sezony):
https://youtube.com/channel/UCiWlDE21eDlcMr0wscWEGFA
Pomocne posty z forum:
spis-tre-autorami-t4728.html
Blog Katji:
www.czlowiekczujacy.pl
Książki:
"Pokonałem nerwicę" Grzegorz Szaffer
Blog po angielsku (z książka "Bez lęku i bez paniki"): www.anxietynomore.co.uk
Strona www Victora (są tam pomocne nagrania i wpisy): www.emocjobranie.pl
Leolena
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 27 września 2019, o 18:15

25 października 2023, o 18:19

Hejkaaa wszystkim 🤭
Jest tu ktoś jeszcze?
Czy ktoś z Was ma taki dziwny lęk… a mianowicie. Jestem już ze swoim chłopakiem jakiś czas i bardzo chciałabym zaręczyn i wgl i wiem że pewnie to gdzieś się wydarzy w bliskiej przyszłości ale mój lęk polega na tym, że tak bardzo tego chce że boję się że nie jest mi to pisane, że albo się to nie wydarzy albo się coś stanie po tym strasznego bo za bardzo chce…
Nie wiem już jak te myśli zlewać. Niby staram się powtarzać że przecież co się strasznego może zdażyc ale zawsze pojawia się w głowie „a co jeśli” są różne przypadki i nieszczęścia ;( aż nawet nie mogę o tym pisać bo boję się że coś się stanie.
To jest taki lęk przed lękiem…
Jak się z tym uporać?
To jest tylko przykład ale takich myśli mam bardzo dużo na różne tematy. Nie umiem odpuścić tej kontroli zaprzestania nadmiernego myślenia…
Dodatkowo mam też DD i wgl wszystko mi się podważa i wydaje nierealne 🥺
zxz25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 168
Rejestracja: 16 października 2021, o 14:28

26 października 2023, o 09:06

Leolena pisze:
25 października 2023, o 18:19
Hejkaaa wszystkim 🤭
Jest tu ktoś jeszcze?
Czy ktoś z Was ma taki dziwny lęk… a mianowicie. Jestem już ze swoim chłopakiem jakiś czas i bardzo chciałabym zaręczyn i wgl i wiem że pewnie to gdzieś się wydarzy w bliskiej przyszłości ale mój lęk polega na tym, że tak bardzo tego chce że boję się że nie jest mi to pisane, że albo się to nie wydarzy albo się coś stanie po tym strasznego bo za bardzo chce…
Nie wiem już jak te myśli zlewać. Niby staram się powtarzać że przecież co się strasznego może zdażyc ale zawsze pojawia się w głowie „a co jeśli” są różne przypadki i nieszczęścia ;( aż nawet nie mogę o tym pisać bo boję się że coś się stanie.
To jest taki lęk przed lękiem…
Jak się z tym uporać?
To jest tylko przykład ale takich myśli mam bardzo dużo na różne tematy. Nie umiem odpuścić tej kontroli zaprzestania nadmiernego myślenia…
Dodatkowo mam też DD i wgl wszystko mi się podważa i wydaje nierealne 🥺
Jeśli nie radzisz sobie sama z odburzaniem (zakładam, że wiesz o co chodzi w mechanizmie lękowym, skoro piszesz o zlewaniu myśli) to może warto rozważyć terapię, najlepiej poznawczo-behawioralną? Aczkolwiek moim zdaniem powinnaś mierzyć siły na zamiary, szczególnie z magicznym myśleniem. Najpierw musisz odebrać myślom wartość, żeby móc je olać. Ja też nie mogłam od razu olewać myśli, no bo jak, skoro są takie straszne? Dlatego trzeba obniżyć im wartość, stopniowo wystawiać się na lęk. Z jedną myślą, po kolei pracować, śmiać się z niej, prowokować ją. Nie od razu Rzym zbudowano, nie załamuj się, bo to proces. O terapii napisałam, bo czasem terapeuta może Cię na początku przeprowadzić przez to ryzykowanie, kiedy samemu jest bardzo trudno wystawiać się na takie myśli. :)
Podstawy na początek dla każdego nerwicowca:
Kanał na YT (Divovick 3 sezony):
https://youtube.com/channel/UCiWlDE21eDlcMr0wscWEGFA
Pomocne posty z forum:
spis-tre-autorami-t4728.html
Blog Katji:
www.czlowiekczujacy.pl
Książki:
"Pokonałem nerwicę" Grzegorz Szaffer
Blog po angielsku (z książka "Bez lęku i bez paniki"): www.anxietynomore.co.uk
Strona www Victora (są tam pomocne nagrania i wpisy): www.emocjobranie.pl
AgataAgata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46

26 października 2023, o 09:18

znerwicowana_ja pisze:
25 października 2023, o 06:39
AgataAgata pisze:
24 października 2023, o 12:43
Hej wszystkim. Mam pytanko. Czy ktoś może spotkał się z czymś takim ? Z jednej strony wiem, że to możliwe a z drugiej martwi mnie że aż tak i w kółko wracam do punktu wyjścia. Mianowicie chodzi mi o to, że ogólnie z nerwicą jest dużo lepiej jak było na początku. Chodzę na terapię grupowa 5 miesięcy i tak zaczęło się powolutku zmieniać tzn odeszły stany depresyjne, myśli natrętne po co mam żyć, myśli natrętne a dokładnie lęk przed nudą, uczucie wariowania obcość itd czyli ogólnie DD duzo się zmniejszyło....ale...właśnie zawsze jest jakiejś ale ..zostały ataki paniki, i hipochondryzm ale coraz lepiej sobie z tym radzę lecz każdego miesiąca przed miesiączką poprostu wszystko wraca jak bumerang jak na początku ,włącznie z zaburzeniem pamięci i koncetracji, że czuje się jakbym mózgu nie miała. W tym miesiącu jednak już przeszło wszelkie granice i wrócilam do zera.. zaczęłam być nerwowa, to akurat norma , zaczęły się pojawiać problemy z koncentracją i myśleniem że np witam każdą osobę po koleji a jedna mijam i idę..jakbyly mi mózg wyparował i zapomniałam co w danym momencie robię...ok...olewam bo wiem że tak mam i to mija z kwestią przejścia miesiączki więc staram się z tym objawem pogodzić ale w tym miesiącu nie mogę spać, budzę się od 3 dni o 2 w nocy. Budzę się z lękami...wczoraj nad ranem jakby na jawie obudziłam się z uczuciem wariowania, że zaraz stracę panowanie nad sobą i pewnie coś komuś zrobię, że wariuje...to było znowu straszne...starałam się uspakajac w myślach...ok udało się po godzinie...ale cały dzień okropne uczucie ścisku w środku, wydaje mi się że to bardzo straszny lęk? Nie wiem...nigdy nie mogłam tego uczucia odróżnić co to za uczucie czy silny lęk czy jakiś totalny smutek i bezradność 🤷 no nie ważne, w każdym razie okropne uczucie plus obcość i znowu ten cholerny brak uczuć...już zaczęłam się podłamywać. Niby w głowie tłumaczę sobie że minie miesiączka i pewnie to minie a z drugiej strony te lękowe myśli a może znowu zostanie , w może znowu przyszło...nie dam rady kolejny raz tak cierpieć...itd.
Czy ktoś też tak ma i czy to normalne że 7 dni przed każdą miesiączka się zaczyna a 3 dni przed poprostu wracam do punktu zerowego i znowu zaczynam na nowo. Ogólnie mega zajmuje glowe, staram się nie siedzieć bezczynnie..zaczęłam robić to co lubię, coś dla siebie. Żeby te objawy choć były ale mniejsze to bym była spokojniejsza ale przed każdą miesiączka wraca najgorszy stan w jakim byłam. Dzięki z góry za jakiejś cenne rady czy własne doświadczenia
Badalas kiedykolwiek poziom progesteronu?ja mam takie objawy też i silny pms ,i progesteron poniżej dolnej granicy.niestety wahania hormonów bardzo źle na nas wpływają.ja zawsze mówiłam że hormony rządzą naszym życiem 🙈🥺
Badałam hormony, były ok. Jedynie co zawsze podwyższona prolaktyna. I tak z nią już żyje 15 lat. Ogólnie rezonans ok. Wiec ginekolodzy to olali, neurolodzy też, i w poradni chorób piersi każdy jeden lekarz też, mam lekki wyciek mleka zawsze przed miesiączką no i torbiele w piersiach, dlatego jestem pod kontrolą poradni.
AgataAgata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46

26 października 2023, o 09:20

MrIncognitoo pisze:
25 października 2023, o 08:37
AgataAgata pisze:
24 października 2023, o 22:42
MrIncognitoo pisze:
24 października 2023, o 15:23
To ja teraz mam to w brzuchu :D strasznie to uprzykrza życie. Jakby motylki w brzuchu, albo jeden taki ogromny alien:D No ale żyje z tym bo co mam zrobić.
Dzięki za wsparcie

No nie należy do przyjemnych ale ja już to mam z dobre kilka lat z przerwami..trzeba się poprostu przyzwyczaić że to jest i tyle. Lepsze w brzuchu niż przy tym moim sercu teraz 😁
W sercu też miałem wiele razy :D I szczerze to chyba nie ma co jest lepsze co gorsze, wszystko na daną chwilę jest najgorsze :D
AgataAgata
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 25 listopada 2021, o 07:46

26 października 2023, o 09:21

zosialach pisze:
25 października 2023, o 07:12
AgataAgata pisze:
25 października 2023, o 06:36
zosialach pisze:
25 października 2023, o 06:29


Ja mam zazwyczaj jazdy przed okresem. Zależy też jakim, bo czasami zdarza się potężny pms, a czasami jest całkiem znośnie. Objawy pms łagodzi np wiesiołek, polecam. Wiem też że pms można leczyć, nie musimy się tak męczyć;)
Ja jestem załamana. Tak źle nie było. Dostałam tej miesiączki wczoraj a nadal jest fatalnie. Poprostu wróciłam do punktu wyjścia .Noe mogę spać, poty mnie oblewają, obcości , czuję się na skraju że zaraz zwariuje i tego nie wytrzymam kolejny raz...było już tak dobrze i jest poprostu fatalnie.😭
Spokojnie, to minie, jestem teraz w takiej samej sytuacji, dziś w końcu dostałam, ale ostatnie parę dni się po prostu męczyłam. Zaraz się wynormuje to i tamto, będzie dobrze;)
Dzięki za słowa otuchy
ODPOWIEDZ