Tak, właśnie czytam jego wpisy. Kurczę, chciałabym, żeby ktoś mi powiedział, że to po prostu od nerwicy i jak nad tym popracuje to minie. Bo najbardziej przeraża mnie fakt, że mogłoby zostać na zawsze
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 31 lipca 2023, o 21:41
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 10 lipca 2023, o 13:52
A moze zaakceptuj . No bo , puki co niemozesz z tym nic zrobic . Sprobuj zaryzykowac najgorszy scenariusz , ze tak narazie zostanie , chociaz sprobuj przez chwile przepuscic tą mysl .
zobaczysz , ze ulzy Ci . Ja tak ostatnio zrobilam z SM , ze najwyzej bedzie diagnoza ….pomoglo , ale niebylo latwo
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 31 lipca 2023, o 21:41
Cały czas próbuje to robic. Rzeczywiście ma to w sobie pewna moc. Ale bywają momenty, że przychodzi panika, że nie, jednak tego nie zaakceptuje i dluzej nie wytrzymamElla K pisze: ↑31 lipca 2023, o 23:19A moze zaakceptuj . No bo , puki co niemozesz z tym nic zrobic . Sprobuj zaryzykowac najgorszy scenariusz , ze tak narazie zostanie , chociaz sprobuj przez chwile przepuscic tą mysl .zobaczysz , ze ulzy Ci . Ja tak ostatnio zrobilam z SM , ze najwyzej bedzie diagnoza ….pomoglo , ale niebylo latwo
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 10 lipca 2023, o 13:52
A probowalas brac jakies leki uspakajajace ? Ja jak niemoge zasnąc bo mi tak zabuczy pare razy to od czasu do czasu biore prometazyne i wtedy przestaje . To oznacza dla mnie ze jest to na tle nerwowym , ze jak tabletką rozluznie mięsnie to objaw mija.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 31 lipca 2023, o 21:41
Tak. Od kilku dni biorę xanax. Ale niestety nawet po nim to nie mija. Wprawdzie przyjmuje mała dawkę (0,5), bo nie chce chodzic jak zombie, ale mam wrażenie ze ani mnie to nie uspokaja ani nie niweluje dźwięku
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 95
- Rejestracja: 20 maja 2022, o 10:28
Jak już jesteśmy w temacie zasypiania to ja mam ostatnio takie jazdy ze kłada się spać, budzę się po pół godzinie do godziny bo mam różnie, dziś np. krótki oddech, bóle w lewej czesci klatki, uczucie ze mam cos z sercem i tak zasypiam, budzę się, zasypiam budzę. Wcześniej też miałem takie noce ale np. mialem wrazenie ze jak zamknąłem oczy to po chwili wszystkie moje myśli jakby wpadały na rozdrabniarke, że się rozwalaja. Innym razem mialem natłok mysli co mi sie pojawiało jako wpadające w przestrzeń jakieś małe paczki masakra jakaś. I tak całą noc.
Ale mam wrażenie, ze jak coś ciężkiego (smazonego) zjem w trakcie dnia to mam takie jazdy, moze znerwicowany uklad pokarmowy moze cos
Ale mam wrażenie, ze jak coś ciężkiego (smazonego) zjem w trakcie dnia to mam takie jazdy, moze znerwicowany uklad pokarmowy moze cos
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 7 czerwca 2022, o 18:12
Wuuu15 pierwsze co musisz zrobić to rozdzielić skojarzenie tych dźwięków z lękiem, pomoże Ci w tym neuroplastyczność. Dopiero później bierz się za akceptację
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 20 czerwca 2023, o 09:03
Tak, wiem że powinnam je bagatelizować... Staram się o tym nie myśleć, od dłuższego czasu nawet nie czytam doktora google bo zawsze wyszukałam sobie jakąś chorobę, ale podświadomie, z tyłu głowy cały czas myślę o tych somatycznych dolegliwościach i nie daje mi to spokoju, że taka głupia nerwica daje takie symptomy. Cały czas bym spala bo tylko wtedy nic mi nie dolega...Templarious pisze: ↑31 lipca 2023, o 17:17Hej, jeśli miałaś badania i są Ok, to zdecydowanie nerwica. Mysle ze powinnaś bagatelizować te objawy ze względu na to ze fizycznie jesteś zdrowa - nie ma żadnej organicznej przyczyny![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 329
- Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12
Potrzebujesz spać, to spij. Zajmuj swoją głowa i bądź tu i teraz tak aby oderwać się od analizy. To jedyne wyleczenie z nerwicy, żadne leki itp…. Ja obecnie nie mam nerwicy, leczę się tylko z szumów usznych.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 6 lipca 2023, o 20:56
W sytuacji jak mam kryzys, a przy tym wiem ze muszę zjeść to wybieram rzeczy które mi zawsze dobrze wchodzą - np. McDonald (wiem niezdrowe itp, ale czasami tylko to jestem w stanie zjeść). Jeżeli mam opcje (i kryzys) to zawsze wybieram zupę. Zazwyczaj jak mi ściska żołądek to tez mam uczucie dużej suchości w ustach, stad zupa zawsze dobrze działa i nie ma problemu ze zjedzeniem i uzupełnieniem kalorii.Clifford pisze: ↑21 lipca 2023, o 15:44Hejka, mam pytanie
Jak radziliście/radzicie sobie z uczuciem ściśniętego żołądka?
Chcę coś zjeść z rozsądku ale mam jakby psychiczny opór, że będzie mi niedobrze lub że będę wymiotować bo tak kiedyś miałam przy nerwach i teraz coraz rzadziej mi się to zdarza ale jednak dalej jak się pojawi to wywołuje dodatkowy niepokój.
Ten stan nie utrzymuje się u mnie cały czas tylko czasami przy kryzysach i to też nie wszystkich.
Jednak chciałabym się dowiedzieć czy was też kiedyś to dopadło i jak sobie z tym radziliście?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 7 czerwca 2022, o 18:12
Tak, właśnie czytam jego wpisy. Kurczę, chciałabym, żeby ktoś mi powiedział, że to po prostu od nerwicy i jak nad tym popracuje to minie. Bo najbardziej przeraża mnie fakt, że mogłoby zostać na zawsze
nie spie, nie jem. Gdy przychodzi wieczór jestem przerazona. Siedzę w kącie, cała się trzese
[/quote]
Wiem przez co przechodzisz, na te dźwięki reagujesz lękowo, pierwsze co musisz zrobić to przestać kojarzyć je właśnie z lękiem, pomoże Ci w tym niereaktywność, po prostu staraj się nie reagować, z czasem mózg nauczy się z automatu nie reagować. Ale to już jest dosyć zaawansowana praca nad sobą i dobrze by było zaczerpnąć trochę wiedzy na ten temat. Irytacja, frustracja, złość i smutek również będą się pojawiać przy tym objawie. Naucz się jak w nie nie wchodzić. Moim zdaniem dopiero po tym można podejmować próby akceptacji
[/quote]
Wiem przez co przechodzisz, na te dźwięki reagujesz lękowo, pierwsze co musisz zrobić to przestać kojarzyć je właśnie z lękiem, pomoże Ci w tym niereaktywność, po prostu staraj się nie reagować, z czasem mózg nauczy się z automatu nie reagować. Ale to już jest dosyć zaawansowana praca nad sobą i dobrze by było zaczerpnąć trochę wiedzy na ten temat. Irytacja, frustracja, złość i smutek również będą się pojawiać przy tym objawie. Naucz się jak w nie nie wchodzić. Moim zdaniem dopiero po tym można podejmować próby akceptacji
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 89
- Rejestracja: 27 marca 2023, o 17:00
No pewnie
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 14
- Rejestracja: 19 lipca 2023, o 10:20
Witajcie!
Ten post to swego rodzaju spowiedź, nie wiem, błaganie o pomoc, chęć przebaczenia sobie, ale kompletna tego nieumiejętność i niewiedza co zrobić w tej sytuacji.
Z nerwicy lękowej leczę się już ponad 5 lat. Przeszedłem w tym czasie jednak tylko 3 bardzo silne jednak dla mnie długotrwalsze epizody. Większość tego czasu funkcjonowałem względnie normalnie. Mówię względnie, bowiem wszystko w moim życiu kręci się wokół mojej seksualności. Około 13 roku życia a więc już 14 lat temu zacząłem się masturbować i zaraz szybko doszła do tego pornografia. Niestety moja seksualność stała się szybko silnym natręctwem, z którym po dziś dzień nie umiem sobie poradzić. Potrafię jednak odróżnić dobro od zła i czyny niemoralne od moralnych, jednak jako zafiksowany seksualnością nastolatek jeszcze tego nie potrafiłem i cierpię katusze wyrzutów sumienia z tym faktem związanych. Zaczynało się od fantazji o Cioci, nawet własnej Mamie. Nie byłoby może w tym niczego nad wyraz gdyby na fantazjach się skończyło, bo to (chyba) normalne u nastolatków. Miałem jednak sytuacje w których w nocy podkradałem się i molestowałem własną Mamę czy Ciocię. Pisząc to czuję tak ogromny wstyd i niechęć do samego siebie, ale czuję jednak, że muszę to zrobić, nawet jeśli narażę się na ostracyzm, czy wyśmianie. Co gorsza takie epizody zdarzały mi się również względem co najmniej kilka lat młodszych ode mnie Kuzynek. Na pewnym etapie popęd trochę wyhamował, a pewne zachowania zacząłem rozumieć i się za nie wstydzić, jednak czasu nie jestem w stanie cofnąć i to mnie boli najbardziej. Chciałbym jakoś zadośćuczynić, ale mam wrażenie, że wspominanie tego nic nie da i będzie tylko potencjalnie bolesne, choć nie wiem czy osoby mi bliskie to po prostu wyparły. Jestem święcie przekonany, że zwłaszcza Mama i Ciocia miały świadomość tego co robiłem, ponieważ pamiętam, że się przed tym moim dotykiem wówczas, w pół śnie wzbraniały, jednak nie umiały podjąć ze mną dialogu. Tego mi najbardziej zabrakło, kogoś kto wytłumaczyłby i nauczył, że zachowania seksualne są częścią natury człowieka, jednak jednocześnie są takie, których należy unikać i się powstrzymywać, a niestety w czasach dzieciństwa będąc zafiksowany religijnie widziałem tylko podział na to co jest grzechem i co nim nie jest, a więc masturbacja sama w sobie, czy seks przedmałżeński, a molestowanie seksualne to jedno i to samo g**no...
Moja psycholog mówi, że czas sobie wybaczyć, że nie mogłem wiedzieć co robię jako tak młoda osoba i to błąd najbliższego otoczenia, że mi tego odpowiednio nie wytłumaczyli i nie nauczyli seksualności. Mam jednak obawy, że to co robiłem może rzutować na tych którym to robiłem i mając prywatne doświadczenia z nerwicą lękową, stanami lękowymi świadomość, że mogłem się przyczynić do podobnych objawów u innych jest dla mnie okropna i wywołuje poczucie winy.
Co pewnie każdy jakkolwiek wprawiony zauważy jestem w trakcie kryzysu nerwicowego i jestem przekonany, że bez tego te myśli nie byłyby tak silne i przytłaczające, ale z tyłu głowy nadal jednak są, a moja seksualność nadal jest swego rodzaju ucieczką od lęku i emocji, choć jak już wspomniałem od lat nie dopuszczam się nawet drobnych uchybień na tym tle względem drugiej osoby, dorosłej czy małoletniej.
Ten post to swego rodzaju spowiedź, nie wiem, błaganie o pomoc, chęć przebaczenia sobie, ale kompletna tego nieumiejętność i niewiedza co zrobić w tej sytuacji.
Z nerwicy lękowej leczę się już ponad 5 lat. Przeszedłem w tym czasie jednak tylko 3 bardzo silne jednak dla mnie długotrwalsze epizody. Większość tego czasu funkcjonowałem względnie normalnie. Mówię względnie, bowiem wszystko w moim życiu kręci się wokół mojej seksualności. Około 13 roku życia a więc już 14 lat temu zacząłem się masturbować i zaraz szybko doszła do tego pornografia. Niestety moja seksualność stała się szybko silnym natręctwem, z którym po dziś dzień nie umiem sobie poradzić. Potrafię jednak odróżnić dobro od zła i czyny niemoralne od moralnych, jednak jako zafiksowany seksualnością nastolatek jeszcze tego nie potrafiłem i cierpię katusze wyrzutów sumienia z tym faktem związanych. Zaczynało się od fantazji o Cioci, nawet własnej Mamie. Nie byłoby może w tym niczego nad wyraz gdyby na fantazjach się skończyło, bo to (chyba) normalne u nastolatków. Miałem jednak sytuacje w których w nocy podkradałem się i molestowałem własną Mamę czy Ciocię. Pisząc to czuję tak ogromny wstyd i niechęć do samego siebie, ale czuję jednak, że muszę to zrobić, nawet jeśli narażę się na ostracyzm, czy wyśmianie. Co gorsza takie epizody zdarzały mi się również względem co najmniej kilka lat młodszych ode mnie Kuzynek. Na pewnym etapie popęd trochę wyhamował, a pewne zachowania zacząłem rozumieć i się za nie wstydzić, jednak czasu nie jestem w stanie cofnąć i to mnie boli najbardziej. Chciałbym jakoś zadośćuczynić, ale mam wrażenie, że wspominanie tego nic nie da i będzie tylko potencjalnie bolesne, choć nie wiem czy osoby mi bliskie to po prostu wyparły. Jestem święcie przekonany, że zwłaszcza Mama i Ciocia miały świadomość tego co robiłem, ponieważ pamiętam, że się przed tym moim dotykiem wówczas, w pół śnie wzbraniały, jednak nie umiały podjąć ze mną dialogu. Tego mi najbardziej zabrakło, kogoś kto wytłumaczyłby i nauczył, że zachowania seksualne są częścią natury człowieka, jednak jednocześnie są takie, których należy unikać i się powstrzymywać, a niestety w czasach dzieciństwa będąc zafiksowany religijnie widziałem tylko podział na to co jest grzechem i co nim nie jest, a więc masturbacja sama w sobie, czy seks przedmałżeński, a molestowanie seksualne to jedno i to samo g**no...
Moja psycholog mówi, że czas sobie wybaczyć, że nie mogłem wiedzieć co robię jako tak młoda osoba i to błąd najbliższego otoczenia, że mi tego odpowiednio nie wytłumaczyli i nie nauczyli seksualności. Mam jednak obawy, że to co robiłem może rzutować na tych którym to robiłem i mając prywatne doświadczenia z nerwicą lękową, stanami lękowymi świadomość, że mogłem się przyczynić do podobnych objawów u innych jest dla mnie okropna i wywołuje poczucie winy.
Co pewnie każdy jakkolwiek wprawiony zauważy jestem w trakcie kryzysu nerwicowego i jestem przekonany, że bez tego te myśli nie byłyby tak silne i przytłaczające, ale z tyłu głowy nadal jednak są, a moja seksualność nadal jest swego rodzaju ucieczką od lęku i emocji, choć jak już wspomniałem od lat nie dopuszczam się nawet drobnych uchybień na tym tle względem drugiej osoby, dorosłej czy małoletniej.