Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
Templarious
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 330
- Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12
Hej, jeśli miałaś badania i są Ok, to zdecydowanie nerwica. Mysle ze powinnaś bagatelizować te objawy ze względu na to ze fizycznie jesteś zdrowa - nie ma żadnej organicznej przyczyny 
-
Patro1995
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 548
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
Introwertycyzm przez nerwicę? Zmęczenie ludźmi?
Witam mam pewien problem, kiedyś w ogóle nie miałem takich myśli ani doznań, ale mam teraz coś takiego ze jak siedzę z kimś parę dni czy z jedna osoba czy z grupą, nie ważne czy coś robimy aktywnego czy tylko rozmawiamy, ale czuję ulgę dopiero jak zostaje sam, nawet jeśli bardzo lubię te osoby i dobrze z nimi spędzam czas i mogę być przy nich sobą, to jednak jak zostaje sam ze sobą to mi o wiele wygodniej i lepiej, jakbym bardziej czuł luz i swobodę w tym spokój, czy to jakieś natręctwo? Że sobie wmawiam czy po prostu nerwica i objawy tak robią u człowieka? Ma ktoś jakieś zdanie na ten temat? Bo trudno mi z tym żyć a męczy mnie ta sprawa, może po prostu powinienem przestać to analizować? Co o tym myślicie? Dzięki i pozdrawiam was.
Witam mam pewien problem, kiedyś w ogóle nie miałem takich myśli ani doznań, ale mam teraz coś takiego ze jak siedzę z kimś parę dni czy z jedna osoba czy z grupą, nie ważne czy coś robimy aktywnego czy tylko rozmawiamy, ale czuję ulgę dopiero jak zostaje sam, nawet jeśli bardzo lubię te osoby i dobrze z nimi spędzam czas i mogę być przy nich sobą, to jednak jak zostaje sam ze sobą to mi o wiele wygodniej i lepiej, jakbym bardziej czuł luz i swobodę w tym spokój, czy to jakieś natręctwo? Że sobie wmawiam czy po prostu nerwica i objawy tak robią u człowieka? Ma ktoś jakieś zdanie na ten temat? Bo trudno mi z tym żyć a męczy mnie ta sprawa, może po prostu powinienem przestać to analizować? Co o tym myślicie? Dzięki i pozdrawiam was.
-
Templarious
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 330
- Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12
Mysle ze bierze się to z analizy - dodatkowo już przyzwyczaiłem się i wyczekujemy tego mechanizmu u siebie i go wzmacniasz. Pozatym człowiek czasami lubi samotnie posiedzieć i odpocząć
nie analizuj tego, samo się ułoży w dłuższym okresie czasu.
-
znerwicowana_ja
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Ja miałam pisk w uchu byłam pewna że to kolejny somat,ale okazało się że od alergii zatkalo mi się ucho ,tzn dokaldnie zwężenie trąbki słuchowej i od tego był ten pisk, lekarz zalecił stosowaniem xylometazoliny do nosa no i po kilku dniach minęło.aleksander133 pisze: ↑30 lipca 2023, o 15:14Czy miał ktoś szumy uszne, piski w uszach od nerwicy i przeszły?
U mnie zaczęły się 2 miesiące temu tylko nie wiem czy od ssri które zacząłem przyjmować czy od nasilenia objawów. Leki odstawiłem a pisk utrzymuje się nadal 24/7 i jest bardzo uporczywy. W sumie nie da się tak żyć na dłuższą metę, jestem przez nie w ciągłym stresie.
Obawiam się że już nigdy nie będę wolny, jak wiadomo szumy uszne są nieuleczalne i nawet ludzie nie będący w zaburzeniach mają z tym ogromny kłopot
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
Cyprian94
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 99
- Rejestracja: 19 maja 2023, o 18:13
Ja miałem szumy i piski. Generalnie był to mój konik. Chyba najwięcej czasu poświeciłem na temat zbadania tego objawu. Szumy uszne są jak najbardziej uleczalne tylko nie przez lekarzy bo to nie problem medyczny a problem w układzie nerwowym.aleksander133 pisze: ↑30 lipca 2023, o 15:14Czy miał ktoś szumy uszne, piski w uszach od nerwicy i przeszły?
U mnie zaczęły się 2 miesiące temu tylko nie wiem czy od ssri które zacząłem przyjmować czy od nasilenia objawów. Leki odstawiłem a pisk utrzymuje się nadal 24/7 i jest bardzo uporczywy. W sumie nie da się tak żyć na dłuższą metę, jestem przez nie w ciągłym stresie.
Obawiam się że już nigdy nie będę wolny, jak wiadomo szumy uszne są nieuleczalne i nawet ludzie nie będący w zaburzeniach mają z tym ogromny kłopot
Nawet jeżeli coś fizycznego to wywołało to utrzymywanie jest już przez układ nerwowy. Ponieważ stresor to stresor - fizyczny, psychiczne, emocjonalny itd.
Będę na tym forum poruszał jeszcze ten temat ale najpierw sprawdź mój wpis "Zacznij łączyć kropki - dzień 2" w materiałach użytkowników - tam poruszyłem po części ten temat i moją przygodę z audiologiem.
-
Patro1995
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 548
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
Masz rację bo kiedyś byłem dusza towarzystwa, ale jednak nacodzien trzeba sobie z tym radzić bo nie da się być ciągle samemu, jednak z kimś mieszkamy mamy bliskich itd, więc ciekawe jaki znaleźć sposób na to, chyba nie analizować i starać się łamać te schematy, jak sądzisz?Templarious pisze: ↑31 lipca 2023, o 18:18Mysle ze bierze się to z analizy - dodatkowo już przyzwyczaiłem się i wyczekujemy tego mechanizmu u siebie i go wzmacniasz. Pozatym człowiek czasami lubi samotnie posiedzieć i odpocząćnie analizuj tego, samo się ułoży w dłuższym okresie czasu.
-
Wuuu15
- Nowy Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 31 lipca 2023, o 21:41
Czesc wszystkim. Mam taki problem, którym chciałabym się podzielić i zapytac, czy ktoś z Was tez tak ma. Może ten temat był już poruszany. Jeśli tak, to sorry. A wiec: od kilku dni towarzyszy mi silne buczenie w głowie. W ciągu dnia tego prawie nie slychac, bo zagłuszają to dźwięki z zewnatrz. Ale wieczory, noce i poranki to koszmar. Buczenie jest bardzo głośne i ani na chwile nie ustaje. Mam ważenie, że w pewnym momencie nie wytrzymam i zwariuje. Dlatego chciałabym zapytac, czy ktoś z Was tak miał? I czy to przeszło? Z góry dziekuje za wszystkie odpowiedzi
-
Templarious
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 330
- Rejestracja: 15 grudnia 2015, o 14:12
Mówisz i szumie w głowie tzn szum uszny?Wuuu15 pisze: ↑31 lipca 2023, o 21:47Czesc wszystkim. Mam taki problem, którym chciałabym się podzielić i zapytac, czy ktoś z Was tez tak ma. Może ten temat był już poruszany. Jeśli tak, to sorry. A wiec: od kilku dni towarzyszy mi silne buczenie w głowie. W ciągu dnia tego prawie nie slychac, bo zagłuszają to dźwięki z zewnatrz. Ale wieczory, noce i poranki to koszmar. Buczenie jest bardzo głośne i ani na chwile nie ustaje. Mam ważenie, że w pewnym momencie nie wytrzymam i zwariuje. Dlatego chciałabym zapytac, czy ktoś z Was tak miał? I czy to przeszło? Z góry dziekuje za wszystkie odpowiedzi
Do przedmówcy : mysle ze nie doszukuj się schematów. Pomysł ze jesteś dzieckiem i po prostu żyjesz, nie analizujesz i nie szukasz schematów tam gdzie ich nie ma. Płyn z czasem i płyn teraźniejszością.
-
Ella K
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 10 lipca 2023, o 13:52
Wuuu 15 ,czy to buczy caly czas , bo ja mam tak przy zasypianiu , ze mi przez chwile tak zabuczy i wyrywa mnie z fazy zasypiania , tak jakby mi helikopter przez gliwe przelecial . Zazwyczaj jest to w fazie przeskoku ze snu plytkiego w ten glęboki ( tak to odczuwam)
czasem nawet pare razy na noc .
-
Wuuu15
- Nowy Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 31 lipca 2023, o 21:41
Tak, mnie buczy cały czas. Tylko w dzień jest słabo słyszalne. Ale jak przychodzi godz. 20/21 i w domu robi się ciszej, to bardzo to slysze. Gdy budzę się rano nadal to slysze. Dopiero gdy wstane i zacznę coś robic, a na zewnatrz robi się głośniej, to przestaje to slyszec. Jakby słabło.Ella K pisze: ↑31 lipca 2023, o 22:30Wuuu 15 ,czy to buczy caly czas , bo ja mam tak przy zasypianiu , ze mi przez chwile tak zabuczy i wyrywa mnie z fazy zasypiania , tak jakby mi helikopter przez gliwe przelecial . Zazwyczaj jest to w fazie przeskoku ze snu plytkiego w ten glęboki ( tak to odczuwam)czasem nawet pare razy na noc .
-
Wuuu15
- Nowy Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 31 lipca 2023, o 21:41
Tak, właśnie czytam jego wpisy. Kurczę, chciałabym, żeby ktoś mi powiedział, że to po prostu od nerwicy i jak nad tym popracuje to minie. Bo najbardziej przeraża mnie fakt, że mogłoby zostać na zawsze
-
Ella K
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 10 lipca 2023, o 13:52
A moze zaakceptuj . No bo , puki co niemozesz z tym nic zrobic . Sprobuj zaryzykowac najgorszy scenariusz , ze tak narazie zostanie , chociaz sprobuj przez chwile przepuscic tą mysl .
zobaczysz , ze ulzy Ci . Ja tak ostatnio zrobilam z SM , ze najwyzej bedzie diagnoza ….pomoglo , ale niebylo latwo
-
Wuuu15
- Nowy Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 31 lipca 2023, o 21:41
Cały czas próbuje to robic. Rzeczywiście ma to w sobie pewna moc. Ale bywają momenty, że przychodzi panika, że nie, jednak tego nie zaakceptuje i dluzej nie wytrzymamElla K pisze: ↑31 lipca 2023, o 23:19A moze zaakceptuj . No bo , puki co niemozesz z tym nic zrobic . Sprobuj zaryzykowac najgorszy scenariusz , ze tak narazie zostanie , chociaz sprobuj przez chwile przepuscic tą mysl .zobaczysz , ze ulzy Ci . Ja tak ostatnio zrobilam z SM , ze najwyzej bedzie diagnoza ….pomoglo , ale niebylo latwo
