Bagsik pisze: ↑7 lipca 2023, o 07:56
Witam Was serdecznie,
Proszę o pomoc. Od ponad roku praktycznie bez przerwy drga mi górna lewą powieka. Jest to przypadłość strasznie irytująca. Miała robioną morfologie i tomograf głowy wszystko wyszło ok.
Od dłuższego czasu zaburzenie objawia mi się napiętym karkiem i barkami, zastanawiam się czy to może być przyczyną.
Cześć kolego!
Postanowiłem odnieść się do Twojego pytania ponieważ sam w zaburzeniu długo borykałem się z chronicznym bólem i spięciem karku / szyi. Potrafiłem mieć ciągły ból szyi od roku 24/7 nieważne co robiłem. Dziś nie ma śladu po bolącym karku. Tak samo jak ty myślałem, że moje inne objawy (np. szum uszny) wynikają od kręgosłupa ale nauczyłem się dzięki wiedzy na temat układu nerwowego i neuropsychologii, że jeżeli mamy ZESTAW OBJAWÓW to nie należy doszukiwać się w nich przyczynowości a raczej połączenia, że te wszystkie objawy wynikają z innej pierwotnej przyczyny ale o tym powiem więcej w dalszej części.
Najpierw przytoczę podstawy, które pewnie po części znasz, zacząłem to opisywać w sowich postach więc zacytuje z moich innych wpisów:
"Dzisiaj mamy już wiedzę, że większość chronicznych objawów wynikają z zaburzonego układu nerwowego i chronicznej reakcji "walcz i uciekaj" w układzie limbicznym. Układ limbiczny to centrum strachu, którego zadaniem jest nas chronić przed niebezpieczeństwem. Nasz mózg "gadzi" - najstarszy, pierwotny mózg polega na najbardziej pierwotnych mechanizmach jak przetrwanie (sex aby przedłużyć gatunek, jedzenie aby mieć energię do przetrwania i wyszukiwanie zagrożeń aby żaden stwór Cię nie zjadł w nocy). Ta część mózgu nie do końca rozróżnia zagrożenia - tak samo odbierze za zagrożenie np. to że goni Cię tygrys w puszczy i TAK SAMO odbierze jako zagrożenie to że piszesz klasówkę w szkole - NIE JEST W STANIE TEGO ROZRÓŻNIĆ. Z tego względu często nie wierzymy w te wszystkie objawy, myślimy, że klasówka w szkole czy kłótnia w związku to nie jest zagrożenie. Bo teoretycznie z punktu przetrwania i ewolucji nie jest... mamy dziś cywilizację i zmagamy się z innymi rzeczami niż 10000 lat temu. Ale dla tego pierwotnego mózgu to jest TAKIE SAMO ZAGROŻENIE. Jak stres trwa długo (chroniczny) czy mamy jakąś traumę wtedy mózg może uruchomić stan przetrwania i "hiperstymulacji" czy "hiperczujności" i daje Ci objawy.
Tak, zaburzenie lękowe jak najbardziej może objawiać się bólem karku. Nawet odważę się powiedzieć, że większość jak nie wszystkie bóle kręgosłupa mają swoją przyczynę w chronicznej reakcji walcz i uciekaj. Zanim fizjoterapeuci mnie zlinczują pozwolę sobie na wyjaśnienie.
Pierwszą osobą, która zaczęła zauważać tą tendencję był Dr. John Sarno, który przez ponad 50 lat leczył ludzi z bólami kręgosłupa. Po pewnym czasie jako profesorem medycyny rehabilitacyjnej przestał leczyć ludzi fizycznie tylko zaczął leczyć ich jak psycholog i stworzył teorie "TMS" = "Tension myositis syndrome" . Podczas chronicznego stresu, traumy doświadczamy bardzo trudnych emocji takie jak gniew, żal, wstyd, strach itd. Te emocje są dla nas zbyt silne i w pewnym momencie mózg chce nas chronić przed tymi trudnymi przeżyciami. Aby odwrócić naszą uwagę od tych emocji, zaczyna powodować w nas objawy. Najczęściej są to bóle kręgosłupa dlatego w Stanach ponad 70 milionów ludzi cierpi na chroniczne bóle kręgosłupa. Ale mogą to być wszystkie inne objawy, które na tym forum chyba były przerabiane przez nas, nerwicowców nie raz. Ale ból jest numerem jeden na liście schorzeń chronicznych. Nie ma do końca odpowiedzi dlaczego, ale może wynika to z ewolucji. Jako ludzie pierwotni musieliśmy często używać naszego kręgosłupa aby przetrwać.
Oczywiście ta teoria jest bardzo zgodna z naszą wiedzą, bo mówimy o "przepaleniu kabli" i o tym, że pojawiają się objawy jako załamanie układu nerwowego. Jednym słowem mózg ma dosyć.
Ten lekarz dożył 94 lat i ma swoich następców. Przez całe życie wyleczył ponad 10 000 Pacjentów z bólów kręgosłupa. Po jego śmierci pojawili się inni lekarze, chirurdzy i psychoterapeuci, którzy zaczęli kontynuować pracę jego pracę i na listę objawów generalnie można wpisać każdy chroniczny objaw. Polecam także poczytać o Dr Howard Schubiner i Alan Gordon.
Bardzo ważna sprawa jeżeli chodzi o prześwietlenia RTG czy MRI itd. Tych badań było kilka ale jak przebadali zdrowych ludzi BEZ bólów kręgosłupa to od 60 do 90% z nich ma normalne nieprawidłowości jak skrzywienia, zwężenia dysków, wypukliny, przepukliny itd. Więc nie ma żadnych dowodów, że te rzeczy powodują ból.
To mózg tworzy ból i każdy objaw.
Wyjątkiem chronicznych objawów czy bólu są 3 rzeczy:
1. Rak
2. Infekcja
3. Wypadek np. samochodowy
i teraz... nawet jeżeli po infekcji np. Covid dalej masz objawy to one nie wynikają już z infekcji tylko z tego, że mózg wszedł w tryb walki i ucieczki ponieważ infekcja zawsze zostanie wyleczona.
Tak samo wypadek, ciało zawsze się zagoi - dąży do samoleczenia. Może zrośnie się krzywo ale się zrośnie
Jeżeli teraz przetniesz rękę nożem to zrobi się skrzep, nie musisz tego robić świadomie itd.
Więc czy możemy wysnuć wniosek, że jeżeli nie masz raka to każdy inny objaw może wynikać z rozregulowanego układu nerwowego? Nawet jeśli uraz fizyczny go rozpoczął?
Zasadniczo tak. Bo pamiętajmy, że wszystkim zarządza mózg i układ nerwowy jako kapitan całego organizmu. Jeżeli układ nerwowy jest w harmonii i balansie to nie powinien wykazywać wszystkich dziwnych objawów, tym bardziej chronicznych.
Skoro na układ nerwowy wpływa wszystko i on zarządza organizmem to nie możemy oddzielać rzeczy fizycznych od nie fizycznych. Pamiętajmy mózg decyduję czy coś jest ZAGROŻENIEM czy NIE JEST. Zagrożeniem może być każdy STRESOR:
- fizyczny
- psychologiczny
- emocjonalny
- duchowy
Więc nie skupiałbym się aż tak bardzo na wyszukiwaniu chorób fizycznych i nie rozdzielał ich od kwestii emocjonalnych bo ciało to jedność i ciało wpływa na psychikę i psychika na ciało. To, że objaw jest fizyczny nie oznacza, że przyczyną jest chore ciało a nawet jeśli to było zapalnikiem układ nerwowy w odpowiednich warunkach powinien sobie z tym poradzić.
