Musze się nie zgodzić jeśli chodzi o nerwice i tezyczke, moim zdaniem ma to znaczenie które objawy są z czego, bo jeśli jakiś objaw jest z tezyczki to znaczy że w tym momencie spadł mi wapń i trzeba go teraz wziąć, jeśli tego nie zrobię sytuacja będzie się pogarszac aż może nastąpić atak tezyczki, dlatego to rozróżnienie jest dla mnie wazne.Juliaaa78569 pisze: ↑30 stycznia 2023, o 18:51Magdo, ja również mogłabym dołączyć do grupy osób, które oprócz nerwicy mają inne schorzenia. W przeciągu mojego 20 letniego życia miałam wycinane migdałki, 3 razy biopsję ze względu na guzki w piersi, alergie, wadę wymowy i wadę zgryzu do tej pory, problemy z kostkami w stopach i do tego nerwicą i jeszcze różne problemy emocjonalne.magda10 pisze: ↑30 stycznia 2023, o 18:06Raz weszłam na grupę osób z tężyczka i czytałam jak u nich wyglądały ataki tezyczki i ze nawet się nie mogli wtedy ruszyć, od tej pory już nie czytam.Katja pisze: ↑30 stycznia 2023, o 17:46
Ja miałam czas, że bałam się seriale oglądać, bo moje problemy zdrowotne zaczęły się w trakcie oglądania "Watachy".![]()
Ale z czasem wyluzowałam w tym temacie i dziś oglądam z przyjemnością wszystkie.
Moim zdaniem wygląda to tak: powinnaś sobie zadać pytanie czy przebywanie tutaj Ci służy, czy wręcz przeciwnie. Jeśli nie, to po co to robić?
Natomiast zdecydowanie odradzam Ci wszelkie grupy, gdzie ludzie dyskutują o swoich problemach zdrowotnych.
Dużo osób tutaj szuka sobie nowych chorób w Internecie, ja tego nie robię, albo boi się chorób psychicznych, ja nie, ciężko znaleźć osoby z podobnymi lękami, więc sama nie wiem.
Ja też mam problem z oglądaniem telewizji, bo w wielu filmach i serialach jest wątek raka. Ostatnio oglądałam serial kryminalny i nawet mnie wciągnęła sprawa i nagle pojawił się wątek raka tarczycy, wtedy już nie wytrzymałam i musiałem wyłączyć. A mundial 2018 juz zawsze będzie mi się kojarzył z operacja. Wszystko jest teraz takie"napiętnowane".
Do tej pory myślałam, że jak będę mieć pod kontrolą to wszystko, że jak pozbędę się tego i tamtego, lub kiedy będę jak x, osiągnę x to nerwica przeminie i w końcu będę szczęśliwa.
A to guzik prawda
Bo moim problemem nie są moje problemy, jakaś sytuacja życiowa, czy schorzenia prawdziwe lub nerwicowe.
Moim problemem jest podejście do tego wszystkiego.
Dlatego jak już wiele osób tu powtarza, czego ja długo nie rozumiałam, że wyjście z zaburzeń lękowych z mechanizmami lękowymi nie polega na pozbyciu się objawów, czy rozwiązywaniu miliona konfliktów wewnętrznych, czy wszystkich problemów w naszym życiu.
Wszystko polega na zmienieniu sposobu myślenia w różnych obszarach, czy to najpierw odnośnie zaburzenia, a później odnośnie wielu spraw w naszym życiu, które do zaburzenia doprowadziły.
Jak to kiedyś Katja napisała, nauczenia się żyć w nieidealnym świecie, a nie dążenie do poukładania wszystkiego w naszym życiu na ostatni guzik. Bo to niemożliwe.
Dlatego Magdo, odburzenie w wielu przypadkach to jest filozofia życia, a nie po po prostu pozbyciem się lęku czy objawów.
Więc, w Twoim przypadku, jesteś w danej sytuacji i zawsze masz rozwiązania na nią. Nie masz tarczycy i musisz coś brać to bierz, bez zastanowienia czy te objawy są od tężyczki czy nerwicy. Co Ci da rozróżnienie tego? I to i to musisz zaakceptować.
Każde wspomnienie o tarczycy budzi w Tobie lęk, bo Twój umysł uznał to za zagrożenie i dopóki będziesz go w tym utwierdzać to on nie odpuści.
Zobacz, że przez uczenie się odpuszczania, tutaj akceptowania pewnych rzeczy odciążasz się psychicznie niesamowicie, a wtedy i objawów z ciała będzie mniej.
Nawet jeśli chorujemy na daną chorobę to jeśli będziemy tak bardzo ją celebrować, skupiać się na chorowaniu a nie leczeniu to tylko sobie szkodzimy. Organizm nie potrzebuje dodatkowego balastu. A gdybyśmy mu tylko pomogli swoim myśleniem to lepiej by sobie radził z daną chorobą:)
Ostatnio w telewizji ciągle leci reklama leku na poprawę pracy tarczycy, i tam wyliczaja co ona robi dla organizmu, wtedy przychodzi lęk że ja jej nie mam.
Moje lęki pogłębia też fakt, że mieszkam sama i nie mam bliskiej rodziny. Gdybym miała atak tezyczki lub kolki nerkowej (który juz miałam jeszcze za życia mamy), to nikt mi nie pomoze. Obecnie jestem przeziębiona i prosilam kilku znajomych o pójście do apteki, nikt dzis nie mógł, poczułam się bardzo samotna.
