Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
whiteHusar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 20 września 2018, o 06:44

1 lutego 2023, o 09:55

A skąd mam rozpoznać czy aby to nie na pewno DOBRE ODCZUCIA? Może to jednak prawda? Piszesz o wcześniejszych obiekcjach na temat pracy. Miałem je ze względu na swoją historię z neriwca.
Teraz nerwica lub prawda mówi mi: WIDZISZ!? MÓWIŁEM CI ZE TO NIE JEST DOBRY POMYSŁ TA PRACA!

Trochę mnie przeraziła Twoja odpowiedź i stworzyła sporo wątpliwości.
Jedna pracę już straciłem ( choć jej nie lubiłem ), bo neriwca sobie ubzdurala i miałem ogromny lęk na nocnych Zmianach.
Missy89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 67
Rejestracja: 10 stycznia 2023, o 21:12

1 lutego 2023, o 10:00

whiteHusar pisze:
1 lutego 2023, o 09:55
A skąd mam rozpoznać czy aby to nie na pewno DOBRE ODCZUCIA? Może to jednak prawda? Piszesz o wcześniejszych obiekcjach na temat pracy. Miałem je ze względu na swoją historię z neriwca.
Teraz nerwica lub prawda mówi mi: WIDZISZ!? MÓWIŁEM CI ZE TO NIE JEST DOBRY POMYSŁ TA PRACA!

Trochę mnie przeraziła Twoja odpowiedź i stworzyła sporo wątpliwości.
Jedna pracę już straciłem ( choć jej nie lubiłem ), bo neriwca sobie ubzdurala i miałem ogromny lęk na nocnych Zmianach.
Powiem Ci tak , narazie powiedz sobie tak ze nie podejmujesz decyzji w stanie lekowym a podejmiesz ja pozniej. Kazdy czasami ma obiekcje mi tez czasami sie nie chcialo wyjsc ze znajomymi i odwolywalam spotaknie bo kazdemu sie czasami nie chce. Ale to jest normalne, cos ci powiem twoja reacja jest typowo lekowa bo juz sobie do tresci dorobiles watpliwosci. Stan z boku tego i normalnie dzialaj. Jak ktos ma lek przed wyjsciem z domu bo cos mu sie stanie to ma w nim zostac?
Czy jak ludziom sie nie chce isc danego dnia do pracy to nie chodza? no wlasnie a kazdy ma takie mysli ale nie urastaja one do rangi slonia.
Jak bedzie meczyc Cie mysl wyznacz sobie okres ze za 6 miesiecy podejmiesz decyzje.
i tyle jesli teraz ja zostawisz bo mysli masz takie to potem beda inne i co bedziesz lezec plackiem w domu ? Zajecie chociazby na sile jest jednym z wazniejszych rzeczy w zaburzeniu i o tym trabi sie wszedzie
sam nie wiem
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 29 sierpnia 2022, o 23:54

1 lutego 2023, o 10:56

Ehh, posty nowych są niewidoczne czy po prostu gadam od rzeczy, że nikt nie chce się podzielić komentarzem na temat moich wątpliwości?
MrIncognitoo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lipca 2022, o 16:47

1 lutego 2023, o 11:08

A co masz za wątpliwości ?
Nerwy2023
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 30 grudnia 2022, o 23:48

1 lutego 2023, o 11:37

sam nie wiem pisze:
30 stycznia 2023, o 20:48
Miewacie problemy z wysławianiem się, przekręcaniem końcówek w wyrazach (np. zamiast "Gdzie położyłaś te notatki?" to powstaje "Gdzie położyć te notatki?" albo "Gdzie położyłaś te notatka?"), wadami wymowy (zamiast "książki podróżnicze" powiedziałem "książki podróżnice") i w ogóle mówienie jakby się miało wadę wymowy, śmiem nawet twierdzić, że ostatnimi czasy potrafię się nawet zająknąć, mówić niepewnie i przez to cicho, nie dopasowywać intonacji, akcentu do sytuacji albo kontekstu wypowiedzi ( np. wypowiedzieć jedno słowo z inną barwą głosu). Nie mogłem w google znaleźć wątków dotyczących tego typu zapytań, a reddit i wątki powiązane z chorobami psychicznymi są niejednoznaczne. Wypowiadał się tam rzekomo jakiś logopeda, który z użyciem bardzo fachowego słownictwa (daje mi to do zrozumienia, że tamta osoba nie była trollem, a jego post jest poważny) wyjaśnił, iż choroby psychiczne niezwykle rzadko powodują zaburzenia mowy. Czyli co, mam prawie 30 lat, przez ten cały czas miałem wadę wymowy i teraz może to być nieodwracalne, bo nie nadrobię od tak tylu lat zaniedbań itp.)?

Czuję się jak idiota lub osoba z upośledzeniem i tylko czekam, aż z ust któregoś z współpracowników albo szefa padnie fraza "czy z tobą wszystko ok?"..

Nie wiem, jakieś to wszystko dziwne ostatnio. Już było dobrze, tj. przez kilka ostatnich miesięcy minionego roku czułem się względnie dobrze, ale styczeń to jakaś masakra pod względem mojego samopoczucia. Mam wrażenie, że za chwilę okaże się, iż przekroczę tę granicę między nerwicą, a schizofrenią. Nawet głupie wyjście do sklepu spożywczego powoduje u mnie załączenie reakcji "walcz albo uciekaj" i objawów somatycznych :(
Cześć, również mam problemy z wysławianiem się, przekręcaniem wyrazów powiem więcej, miałem również ten problem zanim nabawiłem się nerwicy. Chodzi o to, że kiedyś, gdy trafiła się taka sytuacja to traktowałem/ lismy to jako pomyłkę, machałem ręką i się nie przejmowałem.
Tu problem polega na tym, że obecnie, gdy się trafi taka słowna pomyłka to doszukujemy się niedogodności, chorób, których nie ma tak samo jak ze wszystkim innymi dolegliwościami.

Może jakieś ćwiczenia uspokoją/ wiersze/ gry słowne.

Gęba, kępa, kędy, Dęba pęka, tędy, Rębacz, stęka, zęby, Treść, Sierpc, sierść. Zgiełk, igiełka, len, Kiełki, giełda, hen, Pchełki, mgiełka, serc, Perć, tędy.

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,artur_ ... ykcja.html
nimbus
Gość

1 lutego 2023, o 22:29

Hm, byłem u gastrologa, i co ciekawe nawet niespecjalnie widział wskazania do gastroskopii/kolonoskopii...pewnie dlatego że moje objawy są rotacyjne, raz mnie męczą nudności a innym razem bóle brzucha, a potem znowu coś innego, i mam ich ze 100. Więc nie wskazuje to specjalnie na daną jednostkę chorobową. Wolałbym tych badań i tak nie robić, najwyżej ze znieczuleniem ogólnym, ale nie wiem czy jak biorę benzo to nie jest przeciwwskazaniem do sedacji.
Wg mnie te cholesterole są mocno podwyższone, ale wg tego akurat lekarza niby nie jest tak źle żeby brać statyny, triglicerydy chyba najbardziej są podniesione, bo prawie 2x ponad normę.
Zrobiłem sobie testy na zapalenie wątroby, i nie mam ani nie miałem wzw B ani C wg tych testów. Bilirubina podniesiona co jest niby dziwne, czasami wystepuje w jakiejstam chorobie na B ktorej nazwy juz zapomnialem co mi powiedzial, a jak googlowalem to wychodzily jakies rzeczy niezwiazane z watroba. Dostalem jakies lajtowe testy na pasożyty itp.
Cukier mi wyszedl 110, norma do 99, czyli wynik niejednoznaczny, znowu trzebaby pic glukoze i badac, a ostatnio mnie godzinami reka bolala po pobraniu krwi, wiec nie mam ochoty. Tarczyca niby OK.
Nadal czasami sie czuje jakbym umierał, dziwne uczucie, jakby coś w ciele źle działało, docelowo serce. Może to nerwica, a może uszkodziło się po tylu latach stresu. U niektórych wykrywają migotanie przedsionków albo inne cuda przy tętnie 180, u mnie regularnie dochodzi do takich wartości podczas zwykłego spaceru, zegarek mi mierzy.
sam nie wiem
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 29 sierpnia 2022, o 23:54

1 lutego 2023, o 23:10

MrIncognitoo pisze:
1 lutego 2023, o 11:08
A co masz za wątpliwości ?
Zacytował mnie już kolega powyżej, a chodzi o problem z wysławianiem się.
Nerwy2023 pisze:
1 lutego 2023, o 11:37

Cześć, również mam problemy z wysławianiem się, przekręcaniem wyrazów powiem więcej, miałem również ten problem zanim nabawiłem się nerwicy. Chodzi o to, że kiedyś, gdy trafiła się taka sytuacja to traktowałem/ lismy to jako pomyłkę, machałem ręką i się nie przejmowałem.
Tu problem polega na tym, że obecnie, gdy się trafi taka słowna pomyłka to doszukujemy się niedogodności, chorób, których nie ma tak samo jak ze wszystkim innymi dolegliwościami.

Może jakieś ćwiczenia uspokoją/ wiersze/ gry słowne.

Gęba, kępa, kędy, Dęba pęka, tędy, Rębacz, stęka, zęby, Treść, Sierpc, sierść. Zgiełk, igiełka, len, Kiełki, giełda, hen, Pchełki, mgiełka, serc, Perć, tędy.

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,artur_ ... ykcja.html
Kiedy czytam to sobie teraz, będąc samemu w pokoju to mi to wychodzi. Kiedy jestem między ludźmi (w pracy, w sklepie) i muszę wypowiadać się spontanicznie to prawie za kazdym razie napotykam trudności z mówieniem, łamie mi się język, albo wydaje mi się, że bełkoczę. W takich sytuacjach wystarczy jeszcze, gdy druga strona poprosi mnie, abym powtórzył co powiedziałem lub zrobi grymas na twarzy i od razu dostaję objawów somatycznych i jest jeszcze gorzej. Planuję się przebadać z tego tytułu zaczynając od morfologii.
whiteHusar
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 20 września 2018, o 06:44

2 lutego 2023, o 06:27

Missy89 pisze:
1 lutego 2023, o 10:00
whiteHusar pisze:
1 lutego 2023, o 09:55
A skąd mam rozpoznać czy aby to nie na pewno DOBRE ODCZUCIA? Może to jednak prawda? Piszesz o wcześniejszych obiekcjach na temat pracy. Miałem je ze względu na swoją historię z neriwca.
Teraz nerwica lub prawda mówi mi: WIDZISZ!? MÓWIŁEM CI ZE TO NIE JEST DOBRY POMYSŁ TA PRACA!

Trochę mnie przeraziła Twoja odpowiedź i stworzyła sporo wątpliwości.
Jedna pracę już straciłem ( choć jej nie lubiłem ), bo neriwca sobie ubzdurala i miałem ogromny lęk na nocnych Zmianach.
Powiem Ci tak , narazie powiedz sobie tak ze nie podejmujesz decyzji w stanie lekowym a podejmiesz ja pozniej. Kazdy czasami ma obiekcje mi tez czasami sie nie chcialo wyjsc ze znajomymi i odwolywalam spotaknie bo kazdemu sie czasami nie chce. Ale to jest normalne, cos ci powiem twoja reacja jest typowo lekowa bo juz sobie do tresci dorobiles watpliwosci. Stan z boku tego i normalnie dzialaj. Jak ktos ma lek przed wyjsciem z domu bo cos mu sie stanie to ma w nim zostac?
Czy jak ludziom sie nie chce isc danego dnia do pracy to nie chodza? no wlasnie a kazdy ma takie mysli ale nie urastaja one do rangi slonia.
Jak bedzie meczyc Cie mysl wyznacz sobie okres ze za 6 miesiecy podejmiesz decyzje.
i tyle jesli teraz ja zostawisz bo mysli masz takie to potem beda inne i co bedziesz lezec plackiem w domu ? Zajecie chociazby na sile jest jednym z wazniejszych rzeczy w zaburzeniu i o tym trabi sie wszedzie

Ten Lęk jest okropny. Miałem go tyle razy, ale za każdym razem jak nowy. Tak się boję, że chce jakiegoś spokojnego miejsca, obecności ludzi których kocham itp.
A co do pracy to tylko czuję wewnątrz myśli : NIE, TYLKO NIE TO, JA NIE CHCHCE TAM IŚĆ, NIE CHCE!!!!!!! BLAGAM, NIE IDZ TAM!!!

Dzień przed tym wszystkim inny o 180 stopni świat. Nie ogarniam!
Nawet planowałem kupić sobie nowy zegarek, ale czekałem na przecenę. Przecena była akurat we wtorek, ale ja akurat gdy powstała nerwica z zegarka zrezygnowałem a nawet mnie to irytowało. Nie chcę go znać (WTF?).

Tak nie można żyć! Chyba będzie trzeba pójść na jakąś terapię. Tylko, że nie mam takich pieniędzy 😥
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

2 lutego 2023, o 14:25

magda10 pisze:
31 stycznia 2023, o 14:34
Katja pisze:
31 stycznia 2023, o 12:25
magda10 pisze:
30 stycznia 2023, o 19:44


Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz, tężyczka sama w sobie wywołuje ataki paniki i napięcie, czy zatem da się wyjść z nerwicy, mając tezyczke?

I druga, jak radzić sobie z brakiem pomocy, gdy ta pomoc jest potrzebna. Tak jak pisałam, jestem przeziębiona, może i poszłabym sama do apteki, gdyby nie ta pogoda, bałam się że mi się pogorszy. Gdybym miała coś gorszego i akurat żaden znajomy by mi nie mógł pomóc, to co wtedy? W tamtym roku gops mi trochę pomagał, teraz czeka na zaświadczenie od lekarza.
Wyjdźmy od tego, że Ty w niewłaściwy sposób pojmujesz wychodzenie z zaburzenia lękowego, które nie polega na ciągłym upewnianiu się, że nic mi nie jest, to tylko nerwica, ani też nie polega na tym, żeby nie mieć ataków paniki, ale by mieć właściwy stosunek do nich.
Magda, Ty uporczywie zadajesz pytania z gatunku, a co jak coś tam i mi nikt nie pomoże, a co jak mi się coś stanie i tak bez końca. Chcę Ci zwrócić jednak uwagę, że nie jesteś jedyną osoba z problemami zdrowotnymi, która mieszka sama. Jest wiele takich osób i jakoś te osoby funkcjonują, Ty też zresztą jakoś funkcjonujesz. Daj już temu spokój i żyj z tym co masz. Poszukaj jakiś grup wspólnych zainteresowań, nie dawaj się wciągać w rozmyślania z gatunku "co to będzie jak...", bo to Cię osłabia, a nie wzmacnia. W mojej ocenie nie tylko da się wyjść z zaburzenia mając tężyczkę, ale i powinna to być dla Ciebie dodatkowa motywacja.

Co do pomocy, to z tego co rozumiem, to nie jesteś ciągle obłożnie chora i przykuta do łóżka. Więc możesz się wcześniej przygotować na taką sytuację i mieć jakaś domową apteczkę.

Zapytam jeszcze jak reagowac na te reklamy z tarczyca i wątkami raka w telewizji. Pewnie powiesz że w ogóle nie reagować, ale wczoraj doszłam do wniosku że to odruch bezwarunkowy. Oglądałam serial i były reklamy, nawet ich nie sledzilam i nie obchodziły mnie, robiłam coś w telefonie, i nagle pojawiło się słowo tarczyca i wszystkie moje zmysły skierowaly się w stronę ekranu.

Jest też taka reklama wapnia ktory biorę i tam jest o kobietach po 50tce, a ja musiałam to zacząć brać nie mając jeszcze nawet 30 lat przez tezyczke. Przed operacją lekarze mówili że będę brała tylko jeden proszek, hormon tarczycy, a muszę brać o wiele więcej, bo dostałam od nich nowa chorobę, ciężko się z tym pogodzic.
Najważniejsza jest świadomość pewnych spraw, za którą powinny zacząć podążać Twoje działania i decyzję.
Jesteś wyczulona w tym temacie, bo nosisz w sobie wiele trudnych emocji z nim związanych, które przydałoby się przepracować.
Ale skoro masz tego świadomość, to przyjmij, że tak jest w tym temacie i pewnego rodzaju myśli wynikające z Twojego stanu emocjonalnego (rozżalenie, gniew, lęk) będę się pojawiać, co nie znaczy, że musisz za nimi podążać, bo możesz podjąć inną decyzję (ja był czas, że tak robiłam).

Co do pogodzenie się. To warto się zapytać samej siebie, jaki będzie koszt Twojego nie godzenia się z tym, czego już i tak nie możesz zmienić?
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

2 lutego 2023, o 14:42

AngieNa pisze:
31 stycznia 2023, o 18:26
Katja pisze:
30 stycznia 2023, o 19:14
....
Zacytowałam, żeby moje pytanie umknęło😜
Chciałam Cię zapytać, bo wydajesz się weteranem wygranej wojny z zaburzeniami lekowo-hipochondrycznymi🙂
Czy w takim przypadku, myśli odnośnie swojego zdrowia a raczej jego utraty (np. tej osobie się przytrafiła taka choroba, co jeśli i mnie to spotka/pojawia się jakiś objaw i myśli kierują się w stronę złego scenariusza, poważnej choroby) są typowymi natrętami i tak je traktować?

Za pierwszym razem miałam natręctwa myślowe, ale dotyczyły one utraty kontroli umysłowej, czyli lęk przed zwariowaniem/opętaniem. W końcu się z tym uporałam - poprostu przekonałam sama siebie, że skoro nie zwariowałam tyle razy, to za 3746352 razem też do tego nie dojdzie.

Teraz trochę mi trudniej. Co prawda staram się opierać swoje racjonalne myślenie, że skoro przez pół roku tak różnych objawów nic mi nie dolega, to poprostu wyolbrzymiam swoje objawy, bo tak działa nerwica. Niemniej w tym przypadku zawsze mi pozostaje gdzieś z tyłu głowy, że są schorzenia, które dają niejednoznaczne objawy, lekarze się mylą itp.
Wiem, że to dalej klasyka zaburzenia, ale no kurczę, nie mam pomysłu jak przeskoczyć te wątpliwości.

Tak, w przypadku lęku o swoje zdrowie, tego typu myśli typowe. Traktować je należy jak wszystkie inne natręty, czyli w skrócie przyjmować, akceptować i jednocześnie nie nadawać znaczenia i przesadnej wartości.

Dlatego tak często powtarzam że, same uspokajanie się i racjonalne tłumaczenie nie jest pełnym rozwiązaniem problemu, ono może pomóc na chwile, ale kiedyś trzeba będzie poddać ten skarb, powiedzieć sobie, ok nie mam nad wszystkim 100% kontroli i nigdy nie będę mieć, nie wiem czy na 100% będę zdrowy/a bo nikt tego nie wie i pogoń z tą kontrolą/pewnością nie ma sensu, dlatego odpuszczam ją. Koniec ciągłego sprawdzania, upewniania się, tłumaczenia sobie, zadawania po milion razy tych samych pytań, bo to tylko napędza i utrwala problem, czas zaakceptować, że mogę zrobić tyle ile mogę i uznam za słuszne w danej sytuacji, nie wszystko, bo nie jestem wszechmogący/a. Życie wiąże się z jakimś ryzkiem i trzeba je takim przyjąć, inaczej wiecznie będę się pogrążać w nerwicy. Oczywiście nie chodzi o to, że porzuci się tę kontrole tak na już, z dnia na dzień, ale trzeba iść w tym kierunku
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
NatkaA
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 3 maja 2021, o 15:22

2 lutego 2023, o 19:43

Ostatnio pisałam Wam o lęku przed kanibalizmem, później była chwila spokoju, aż do wczoraj. Znowu czuję lęk przed tym, że wyskoczę z okna, lęk przed nożami. Aż czuję jakby ciepło w ciele od środka, które ciągnie mnie do tego okna, a nie chcę tego. Nie wiem czy to dalej nerwica czy jednak coś poważniejszego. Wczoraj też zaczęłam bać się postaci z bajki (dzisiaj już chyba nie bałam się ich, raczej czułam dzisiaj lęk przed tym, że jak spojrzę w telewizor to mogę poczuć lęk). Też dzisiaj czulam jakbym bała się ludzi w sklepie. Choć nie wiem czy ja naprawdę się ich bałam czy to tylko wkrętka, że się boję tych postaci i ludzi z powodu też lęku przed schizofrenią. Podłamałam się już dzisiaj tym wszystkim. Przepraszam, że tak chaotycznie piszę, ale jestem już wykończona psychicznie. Kiedyś bałam się tylko takich "zwyczajnych" chorób, ale po jednym mega traumatycznym zdarzeniu te natręty od listopada mi poszły w inną stronę. Proszę sprowadźcie mnie na ziemię, bo ja już serio myślę, że to jednak może schizofrenia.. Nie wiem czy za dużo naczytałam się o objawach schizofrenii i teraz tak fiksuję. Dodam też, że jak byłam młodsza to zawsze zasłaniałam wszystkie okna w mieszkaniu, żeby mnie nikt nie widział itd. Niby nie miałam wrażenia, żeby mnie ktoś szpiegował czy coś, ale takie mam różne przemyślenia teraz względem schizo.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

2 lutego 2023, o 20:56

Tak z ciekawości dla doświadczonych, lodowate ręce i trzesawki to element nerwicy dodam że bóle w klatce czyli ściskanie plus gniecenie no już stały element od roku, oczywiście wiekszosc objawów przy wzmożonych emocjach lub stresie, tak po za tym dla stałych bywalców, zacząłem więcej pracować udało się pojechać do Kołobrzegu 7 h pociągiem dodatkowo na codzień staram się funkcjonować normalnie, praca dom zakupy po prawilo się wiele rozumiem ale somaty bardzo są uciążliwe i nie pozwoliły wrócić w małej mierze do społeczeństwa co za tym idzie do normalności. Dokuczają bardzo często objawy jak wyżej plus nocne bóle nóg, no i natrętne myśli,
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1034
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

2 lutego 2023, o 20:59

Dawno nie marudziłem więc ktoś może odpisać 😀poważnie bóle nie zniesienia, takie cierpienie aż czuje ze nie da się wytrzymać,
MrIncognitoo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lipca 2022, o 16:47

2 lutego 2023, o 21:03

No witaj w klubie, Juz miałem etap, ze wracam do ludzi bo somaty ustąpiły, a tu jeb dojebało nowymi :D
pawlsadowski
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 26 stycznia 2023, o 18:56

2 lutego 2023, o 21:44

Moje objawy to Brak uczuć i emocji, takich dotyczących tego co się dzieje teraz, jakby oderwanie od nich. Terapeuta mówi mi że mam uczucia i czuje emocje bo np. Płaczę czy czuje smutek, ale. To. Jest taka chroniczna emocja. To co czuje zamiast emocji to szczypanie skóry, świąd co chwilę jakieś kłóciła, czasami razem z poceniem się skóry. Do tego zawroty głowy, sowoolnione myślenie, uczucie pustki, życie jakby na krawędzi, w leku. Ktoś ma podobnie? Apatia, zmęczenie, ból mięśni. Dodam że od roku mam zdiagnozowane wrzodziejące zapalenie jelita grubego które też jest chorobą autoimmunologiczna, czy psychosomatyczna. Zajechany jestem. Mocno widoczne te objawy od 9 lat.
ODPOWIEDZ