Ja tak miałam wczoraj podczas picia wody. Czułam jakbym w przełyku miała wielki bąbel z powietrzem
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
NatkaA
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 35
- Rejestracja: 3 maja 2021, o 15:22
U mnie bóle w klatce najczęściej pojawiają się jak pomyślę, że mogę mieć coś z sercem nie tak, że może mam zawał itd. Wtedy właśnie ból rozkręca się i czuję tak, jakby mi ktoś nóż w klatkę wkładał albo czuję czasem takie dziwne skurcze. Może u Ciebie też bóle rozkręciły się bardziej przez myśli o zapaleniu mięśnia sercowego.
-
znerwicowana_ja
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Ja miałam tak przy ostatniej chorobobie ,męczył mnie bardzo silny suchy kaszel,doszły kłucia w klatce oczywiście bardzo się bałam bo szły mi takie dziwne prądy no nie wiem jak to określić.w każdym razie oczywiście poczytałam i znalalam to
"Przeziębienie
Wystarczy solidne przeziębienie, mocny kaszel i osłabienie, by nabawić się nieprzyjemnego kłucia w klatce piersiowej. Ból ten występuje w silniejszym natężeniu właśnie podczas choroby, towarzyszy mu także podwyższona temperatura ciała. Natomiast bezpośrednią przyczyną dolegliwości jest zazwyczaj męczący, suchy kaszel. Powoduje on urazy drobnych włókien nerwowych, w jego efekcie przeciążone zostają także chrząstki żebrowe. To wszystko prowadzi natomiast do uszkodzenia tkanek wskutek reakcji chemicznych, co nazywamy po prostu stanem zapalnym. Na taki ból pomoże przede wszystkim pobyt w łóżku. Wystarczy dobrze się wygrzać, odpocząć i przyjmować leki łagodzące kaszel, wspierając się jednocześnie domowymi miksturami. Ból powienien ustąpić w ciągu kilku dni."....
Mam nadzieję że się uspokoisz
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
nimbus
- Gość
Jak masz masz jakieś kłucia przy ewidentnej infekcji to przecież 100x bardziej prawdopodobne że to płuca/oskrzela jak masz niefarta i mocną infekcję niż od serca. Zapalenie serca to raczej jest powikłanie po infekcji niż podczas jej.
- tymbark92
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 346
- Rejestracja: 18 kwietnia 2015, o 05:40
Rzecz w tym że ja już jestem 2tyg po infekcji
-
znerwicowana_ja
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
No to tym bardziej może masz uszkodzenia włókien, męczył Cię kaszel?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
MrIncognitoo
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 15 lipca 2022, o 16:47
-
NatkaA
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 35
- Rejestracja: 3 maja 2021, o 15:22
Kaszel po przebytej chorobie (obojętnie czy to grypa, covid czy cokolwiek innego) ma prawo być jeszcze przez ok 6 tygodni od wyzdrowienia. To normalne. Duszności mogą po prostu być od kaszlu, a mogą być również z nerwów. Tak samo mocne bicie serca, też może być z nerwów jak i również po grypie. Organizm potrzebuje trochę czasu, żeby dość do siebie. Masz prawo być jeszcze osłabiony, a co za tym idzie- każdy najmniejszy wysiłek może powodować duszności i walenie serca. Daj sobie trochę czasu na regenerację. Będzie dobrze. Ja zawsze po grypie jeszcze przez kilka tygodni nie jestem w pełni sił.
-
znerwicowana_ja
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Miałam covida rok temu i nie miałam takiego bólu. .teraz miałam chorobę grypopodobną ,tzn typowe takie sezonowe choróbsko,kaszel mega suchy męczący i właśnie od tego zaczęły się te bóle w żebrach.lekarz mi powiedział że to normalne przy silnym kaszlu że nawet parę tygodni może boleć w żebrach i takie uszkodzenia same mijają.
Także jak widzisz nie ma reguły covid czy nie poza tym jak zapewne wiesz covid wywołują koronawirusy czyli takie same wirusy które wywołują grypę.wiec ....
Ps.ja też się nie szczepilam
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
magda10
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 332
- Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16
Chciałam jeszcze zapytać czy Twoim zdaniem powinnam czytać posty na tym forum? Robi mi się bardzo przykro gdy ktoś pisze, że jest zdrowy albo że wszystkie badania są u niego ok, a takie posty tu jednak przeważająmagda10 pisze: ↑26 stycznia 2023, o 14:08Patrząc na jego sportowe wyniki, w porządku, chociaż wiadomo że z każdą drużyną się inaczej pracuje, a nasza jest dość odporna. Portugalczycy źle nam się kojarzą ze względu na souse, ale ten może będzie inny.Katja pisze: ↑26 stycznia 2023, o 12:30Magda, Nowy Rok przywitałam atakiem kolki nerkowej, bo lekarze przez 2 lata nie ogarniali, że jednak mam złogi w nerkach i wmawiali mi 1000 chorób. Teraz jestem na etapie schodzenia gruzu z nerek, więc też jest "milutko", jeszcze chyba co nieco utknęło w moczowodach (idę dziś na usg więc zobaczymy). Tak naprawdę to szukasz ciągłych wymówek. Musisz brać wapń, no i co z tego? Ludzie muszą kontrolować cukier żeby nie odlecieć, muszę kontrolować ciśnienie i wiele innych rzeczy. To jest forum dla nerwicowców, tu wszyscy chcą mieć idealne życie i zdrowie na 100% i dlatego mają nerwice.magda10 pisze: ↑26 stycznia 2023, o 11:36
Może gdybym chociaż nie miała tego powikłania w postaci tezyczki jawnej, większości osób po wycięciu tarczycy wapń i parathormon po jakimś czasie wracaja do normy a mi nie wrócił, przez co muszę ciągle brać wapń. Już mam go dosyć, przez niego miałam atak kolki nerkowej, czyli mam też już w swoich doświadczeniach podobno najgorszy bol w zyciu.
Ludzie z tego forum chodzą ciągle do lekarzy a nie musza, a ja powinnam a nie chodzę. Gdy z początku chodziłam na kontrole, to oprócz nerwicy miałam tez depresje i na nic nie mialam ochoty, nawet na mecze. Im rzadziej robię badania, tym czuje się psychicznie lepiej.
Przy okazji, co myślisz o nowym trenerze pilkarzy?
Co do chorowania, to chorować też trzeba umieć. Są ludzie, którzy przyjmują jak jest i robią to co mogą, rozumieją że mają jakieś tam ograniczenia, ale im bardziej je akceptują, tym mniej ich one ograniczają. Ty ich nie akceptujesz, dlatego stają się one dla Ciebie niczym kula u nogi. Poza tym zżera Cię zazdrość, że inni są zdrowi, a Ty nie. I to Cię ciągnie w dół. Może ciężko Ci to sobie wyobrazić, ale są też osoby, które mogą Tobie zazdrościć, że masz dwie nogi, że chodzisz. Moja znajoma cierpi dzień w dzień ból taki, że żadne leki przeciwbólowe na nią nie działają i ona marzy, żeby wyciąć jej ten cholerny organ, a NFZ odmówił. Pewnie by się z Tobą zamieniła i wolałaby brać ten wapń i nawet te kolki nerkowe. Spójrz na świat trochę szerzej.
Co do trenera to jestem zaskoczona wyborem i w sumie to nie mam zdania. Aczkolwiek nie wiem czy Portugalczyk tak mentalnie będzie nam podchodził, ale zobaczymy. Na plus, że gościu dba o dyscyplinę, a to by się naszym przydało wreszcie i może rozbije te klubiki wzajemnej adoracji. A Ty jakie masz zdanie?
Mundial w Katarze ciężko mi się oglądalo ze względu na wspomnienie poprzedniego. To przed mundialem 2018 wykryli mi raka i właśnie na mundial przypadła operacja i jodowanie, czułam jakbym straciła zdrowie i wydarzenie na które czekałam 4 lata, dlatego przed każdym sportowym wydarzeniem bardzo się boję że akurat wtedy znowu trafię do szpitala.
-
Katja
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Ja miałam czas, że bałam się seriale oglądać, bo moje problemy zdrowotne zaczęły się w trakcie oglądania "Watachy".magda10 pisze: ↑30 stycznia 2023, o 17:18Chciałam jeszcze zapytać czy Twoim zdaniem powinnam czytać posty na tym forum? Robi mi się bardzo przykro gdy ktoś pisze, że jest zdrowy albo że wszystkie badania są u niego ok, a takie posty tu jednak przeważająmagda10 pisze: ↑26 stycznia 2023, o 14:08Patrząc na jego sportowe wyniki, w porządku, chociaż wiadomo że z każdą drużyną się inaczej pracuje, a nasza jest dość odporna. Portugalczycy źle nam się kojarzą ze względu na souse, ale ten może będzie inny.Katja pisze: ↑26 stycznia 2023, o 12:30
Magda, Nowy Rok przywitałam atakiem kolki nerkowej, bo lekarze przez 2 lata nie ogarniali, że jednak mam złogi w nerkach i wmawiali mi 1000 chorób. Teraz jestem na etapie schodzenia gruzu z nerek, więc też jest "milutko", jeszcze chyba co nieco utknęło w moczowodach (idę dziś na usg więc zobaczymy). Tak naprawdę to szukasz ciągłych wymówek. Musisz brać wapń, no i co z tego? Ludzie muszą kontrolować cukier żeby nie odlecieć, muszę kontrolować ciśnienie i wiele innych rzeczy. To jest forum dla nerwicowców, tu wszyscy chcą mieć idealne życie i zdrowie na 100% i dlatego mają nerwice.
Co do chorowania, to chorować też trzeba umieć. Są ludzie, którzy przyjmują jak jest i robią to co mogą, rozumieją że mają jakieś tam ograniczenia, ale im bardziej je akceptują, tym mniej ich one ograniczają. Ty ich nie akceptujesz, dlatego stają się one dla Ciebie niczym kula u nogi. Poza tym zżera Cię zazdrość, że inni są zdrowi, a Ty nie. I to Cię ciągnie w dół. Może ciężko Ci to sobie wyobrazić, ale są też osoby, które mogą Tobie zazdrościć, że masz dwie nogi, że chodzisz. Moja znajoma cierpi dzień w dzień ból taki, że żadne leki przeciwbólowe na nią nie działają i ona marzy, żeby wyciąć jej ten cholerny organ, a NFZ odmówił. Pewnie by się z Tobą zamieniła i wolałaby brać ten wapń i nawet te kolki nerkowe. Spójrz na świat trochę szerzej.
Co do trenera to jestem zaskoczona wyborem i w sumie to nie mam zdania. Aczkolwiek nie wiem czy Portugalczyk tak mentalnie będzie nam podchodził, ale zobaczymy. Na plus, że gościu dba o dyscyplinę, a to by się naszym przydało wreszcie i może rozbije te klubiki wzajemnej adoracji. A Ty jakie masz zdanie?
Mundial w Katarze ciężko mi się oglądalo ze względu na wspomnienie poprzedniego. To przed mundialem 2018 wykryli mi raka i właśnie na mundial przypadła operacja i jodowanie, czułam jakbym straciła zdrowie i wydarzenie na które czekałam 4 lata, dlatego przed każdym sportowym wydarzeniem bardzo się boję że akurat wtedy znowu trafię do szpitala.
Ale z czasem wyluzowałam w tym temacie i dziś oglądam z przyjemnością wszystkie.
Moim zdaniem wygląda to tak: powinnaś sobie zadać pytanie czy przebywanie tutaj Ci służy, czy wręcz przeciwnie. Jeśli nie, to po co to robić?
Natomiast zdecydowanie odradzam Ci wszelkie grupy, gdzie ludzie dyskutują o swoich problemach zdrowotnych. Jakkolwiek to zabrzmi, to w moim przekonaniu nie powinno się spędzać całych dni na pogaduszkach o chorobach, chorowaniu, lekach, badaniach itp sprawach. Zamiast tego polecam Ci grupy gdzie ludzi rozmawiają o swoich pasjach (w Twoim przypadku kryminały czy też szydełkowanie).
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
magda10
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 332
- Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16
Raz weszłam na grupę osób z tężyczka i czytałam jak u nich wyglądały ataki tezyczki i ze nawet się nie mogli wtedy ruszyć, od tej pory już nie czytam.Katja pisze: ↑30 stycznia 2023, o 17:46Ja miałam czas, że bałam się seriale oglądać, bo moje problemy zdrowotne zaczęły się w trakcie oglądania "Watachy".magda10 pisze: ↑30 stycznia 2023, o 17:18Chciałam jeszcze zapytać czy Twoim zdaniem powinnam czytać posty na tym forum? Robi mi się bardzo przykro gdy ktoś pisze, że jest zdrowy albo że wszystkie badania są u niego ok, a takie posty tu jednak przeważająmagda10 pisze: ↑26 stycznia 2023, o 14:08
Patrząc na jego sportowe wyniki, w porządku, chociaż wiadomo że z każdą drużyną się inaczej pracuje, a nasza jest dość odporna. Portugalczycy źle nam się kojarzą ze względu na souse, ale ten może będzie inny.
Mundial w Katarze ciężko mi się oglądalo ze względu na wspomnienie poprzedniego. To przed mundialem 2018 wykryli mi raka i właśnie na mundial przypadła operacja i jodowanie, czułam jakbym straciła zdrowie i wydarzenie na które czekałam 4 lata, dlatego przed każdym sportowym wydarzeniem bardzo się boję że akurat wtedy znowu trafię do szpitala.![]()
Ale z czasem wyluzowałam w tym temacie i dziś oglądam z przyjemnością wszystkie.
Moim zdaniem wygląda to tak: powinnaś sobie zadać pytanie czy przebywanie tutaj Ci służy, czy wręcz przeciwnie. Jeśli nie, to po co to robić?
Natomiast zdecydowanie odradzam Ci wszelkie grupy, gdzie ludzie dyskutują o swoich problemach zdrowotnych.
Dużo osób tutaj szuka sobie nowych chorób w Internecie, ja tego nie robię, albo boi się chorób psychicznych, ja nie, ciężko znaleźć osoby z podobnymi lękami, więc sama nie wiem.
Ja też mam problem z oglądaniem telewizji, bo w wielu filmach i serialach jest wątek raka. Ostatnio oglądałam serial kryminalny i nawet mnie wciągnęła sprawa i nagle pojawił się wątek raka tarczycy, wtedy już nie wytrzymałam i musiałem wyłączyć. A mundial 2018 juz zawsze będzie mi się kojarzył z operacja. Wszystko jest teraz takie"napiętnowane".
- Juliaaa78569
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 589
- Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25
Magdo, ja również mogłabym dołączyć do grupy osób, które oprócz nerwicy mają inne schorzenia. W przeciągu mojego 20 letniego życia miałam wycinane migdałki, 3 razy biopsję ze względu na guzki w piersi, alergie, wadę wymowy i wadę zgryzu do tej pory, problemy z kostkami w stopach i do tego nerwicą i jeszcze różne problemy emocjonalne.magda10 pisze: ↑30 stycznia 2023, o 18:06Raz weszłam na grupę osób z tężyczka i czytałam jak u nich wyglądały ataki tezyczki i ze nawet się nie mogli wtedy ruszyć, od tej pory już nie czytam.Katja pisze: ↑30 stycznia 2023, o 17:46Ja miałam czas, że bałam się seriale oglądać, bo moje problemy zdrowotne zaczęły się w trakcie oglądania "Watachy".![]()
Ale z czasem wyluzowałam w tym temacie i dziś oglądam z przyjemnością wszystkie.
Moim zdaniem wygląda to tak: powinnaś sobie zadać pytanie czy przebywanie tutaj Ci służy, czy wręcz przeciwnie. Jeśli nie, to po co to robić?
Natomiast zdecydowanie odradzam Ci wszelkie grupy, gdzie ludzie dyskutują o swoich problemach zdrowotnych.
Dużo osób tutaj szuka sobie nowych chorób w Internecie, ja tego nie robię, albo boi się chorób psychicznych, ja nie, ciężko znaleźć osoby z podobnymi lękami, więc sama nie wiem.
Ja też mam problem z oglądaniem telewizji, bo w wielu filmach i serialach jest wątek raka. Ostatnio oglądałam serial kryminalny i nawet mnie wciągnęła sprawa i nagle pojawił się wątek raka tarczycy, wtedy już nie wytrzymałam i musiałem wyłączyć. A mundial 2018 juz zawsze będzie mi się kojarzył z operacja. Wszystko jest teraz takie"napiętnowane".
Do tej pory myślałam, że jak będę mieć pod kontrolą to wszystko, że jak pozbędę się tego i tamtego, lub kiedy będę jak x, osiągnę x to nerwica przeminie i w końcu będę szczęśliwa.
A to guzik prawda
Bo moim problemem nie są moje problemy, jakaś sytuacja życiowa, czy schorzenia prawdziwe lub nerwicowe.
Moim problemem jest podejście do tego wszystkiego.
Dlatego jak już wiele osób tu powtarza, czego ja długo nie rozumiałam, że wyjście z zaburzeń lękowych z mechanizmami lękowymi nie polega na pozbyciu się objawów, czy rozwiązywaniu miliona konfliktów wewnętrznych, czy wszystkich problemów w naszym życiu.
Wszystko polega na zmienieniu sposobu myślenia w różnych obszarach, czy to najpierw odnośnie zaburzenia, a później odnośnie wielu spraw w naszym życiu, które do zaburzenia doprowadziły.
Jak to kiedyś Katja napisała, nauczenia się żyć w nieidealnym świecie, a nie dążenie do poukładania wszystkiego w naszym życiu na ostatni guzik. Bo to niemożliwe.
Dlatego Magdo, odburzenie w wielu przypadkach to jest filozofia życia, a nie po po prostu pozbyciem się lęku czy objawów.
Więc, w Twoim przypadku, jesteś w danej sytuacji i zawsze masz rozwiązania na nią. Nie masz tarczycy i musisz coś brać to bierz, bez zastanowienia czy te objawy są od tężyczki czy nerwicy. Co Ci da rozróżnienie tego? I to i to musisz zaakceptować.
Każde wspomnienie o tarczycy budzi w Tobie lęk, bo Twój umysł uznał to za zagrożenie i dopóki będziesz go w tym utwierdzać to on nie odpuści.
Zobacz, że przez uczenie się odpuszczania, tutaj akceptowania pewnych rzeczy odciążasz się psychicznie niesamowicie, a wtedy i objawów z ciała będzie mniej.
Nawet jeśli chorujemy na daną chorobę to jeśli będziemy tak bardzo ją celebrować, skupiać się na chorowaniu a nie leczeniu to tylko sobie szkodzimy. Organizm nie potrzebuje dodatkowego balastu. A gdybyśmy mu tylko pomogli swoim myśleniem to lepiej by sobie radził z daną chorobą:)
