Wilku,
Co do tego że konflikty wewnętrzne są przyczyną powstania nerwicy to nie koniecznie tak musi być. Są dwa główne powody wystąpienia nerwicy:
1. Konflikty wewnętrzne (czyli jakieś swoje presje generowane przez długi czas, (często latami), obwinianie się o coś non-stop, nie radzenie sobie z czymś, kompleksy itp itd. coś co nas męczy bardzo długo, coś co sprawia że nie jesteśmy szczęśliwi z nami samymi ) i od razu dodam: nie chodzi tutaj o rzeczy które nam nie przeszkadzają, o coś z czym sobie radzimy (bo kompleksy na przykład ma większość lub miała ), chodzi o kwestie w których sobie nie radzimy, które są dla nas dużym problemem i wywołują presję, co w efekcie może dać zmęczenie i wystąpienie stanów odcięcia/lękowych etc.
2. Samo wystraszenie się danym objawem, nakręcenie które sprawia że powstaje nawyk lękowy. Nie zawsze jest tak że ktoś ma jakiś konflikt wewnętrzny, czasami przychodzą tutaj również osoby które po prostu się wystraszyły danej reakcji organizmu i się od razu nakręciły. Klasyczny przykład: ludzie którzy dostali zaburzenie lękowego przez palenie marihuany lub jakiekolwiek inne używki. Lęk jest bardzo silną emocją, dlatego tak szybko wbija się nam nawyk lękowy. To emocja manipulująca więc dopóki go nie oswoimy, nie nabierzemy dystansu, dopóty będzie miał on taką moc. O tym jest własnie to forum, o tym jak go oswoić i poradzić sobie z nim permanentnie, raz na zawsze. Że nawet jak się pojawi to szybko minie bo nastawienie jest normalne, anty-lękowe ale wciąż z jego akceptacją.
Także droga Wilku, proponuję Ci się narazie skupić na oswajaniu lęku, bo niezależnie od tego jaki jest powód wystąpienia u Ciebie nerwicy, to nie pójdziesz dalej bez oswojenia lęku. Konflikty wewnętrzne są w tym momencie sprawą drugorzędną, teraz chodzi o samo podejście od lęku, o zmianę nastawienia żeby nie psuł Ci życia. Co ciekawe, pracując nad oswajaniem lęku, automatycznie również pracujesz nad swoim podejściem do samej siebie, co zaawocouje Ci ogólnym rozwojem psychicznym i zmianą nastawienia na przyjacielskie, czego Ci serdecznie życzę.
Co do drugiej kwestii z libido, to nierealna już w sumie Ci na nią odpowiedziała, ja tylko mogę dodać że libido jest bardzo zależne od tego w jakim stanie emocjonalnym się człowiek znajduje. Prosty przykład, gdy sytuacje jest niekomfortowa a ma dojść do stosunku, to prawdopodobnie będzie to problematyczne bo osoba która się czuje niekomfortowo będzie miała ogrom przeróżnych obaw i myśli co utrudni podniecenia, a co za tym idzie "gotowość" seksualną. Tak więc to naprawdę nic dziwnego i to nawet normalne gdy jest sytuacja niekomfortowa ( na przykład seks w plenerze gdy nie ma się żadnego doświadczenia w tej kwestii i jest obawa o to że ktoś nas zobaczy ), a co dopiero w stanie lękowym. Kompletnie normalne i zrozumiałe.
