Może ktoś mi podpowie dlaczego tak szybko się nakręcam i denerwuje , w zasadzie o wszystko , najbardziej praca , nawet pies że jest to czasami mnie mega wku, sam jego widok

Mi się wydaje że to przez długotrwałe napiecie zarówno w ciele jak i w psychice. Zauważyłam że jak uda mi się poradzić z lękiem to czasem pojawia się właśnie taka złość na wszystkich i wszystko, tłumacze sobie to tym że mierzylam się z lękiem pół dnia, pokonywalam swoje słabości, nie doprowadziłam do napadu paniki ale ta energia to napięcie nadal jest, nie wypaliło się w napadzie więc próbuje sie wypalić w agresji. I w takich momentach super sprawdza sie spacer, rower, szybkie i intensywne sprzątanie, muszę się zmęczyć i na koniec relaksacja mam swoją ulubioną na you tube i umiem w warunkach domowych szybko w nią "wejsc". To mi pomaga może Tobie też jakoś pomoże. PozdrawiamDamianZ1984 pisze: ↑18 października 2022, o 13:57Witam
Może ktoś mi podpowie dlaczego tak szybko się nakręcam i denerwuje , w zasadzie o wszystko , najbardziej praca , nawet pies że jest to czasami mnie mega wku, sam jego widok, oczywiście jak piszę o tym to od razu nakręcanie i jeszcze większy wkurw .
Mogą być na tle emocjonalnym ale jak ginekologiczne jest ok to poszłabym z tym do dobrego fizjoterapeuty tym bardziej że masz bóle w lędźwiachAstra111 pisze: ↑21 października 2022, o 17:48Hej,
jestem tu nowa, ale nerwica lękowa niestety nie jest dla mnie nowościąTrzyma się mnie już od 7 czy 8 lat. Najgorsze jest w tym to, że jak sobie wytłumaczę, że jedne objawy są przez nerwy i mam spokój na jakiś czas, to pojawiają się nowe, które już często trudno mi wytłumaczyć nerwicą. Stąd moje pytanie z serii "Czy ktoś też tak ma/miał?". Obecnie męczą mnie dziwne bóle podbrzusza i napięcie okolicy krocza, podobne do miesiączkowych, z okresowo pojawiającym się tępym bólem, który puszcza po kilku sekundach. Badania moczu i posiew moczu bez nieprawidłowości, ginekolog też się niczego nie dopatrzył. Do tego dochodzą bóle pleców okolicy lędźwiowej i takie jakby od rwy kulszowej. I już jestem w kropce... nie wiem co dalej, lekarz ogólny za tydzień, a ja mam co chwilę ataki paniki. Śpię dobrze, ale jak tylko się obudzę i sobie przypomnę, że "coś mi jest" to wszystko się zaczyna od nowa... Co poradzicie w takiej sytuacji?
Cześć Marianna. Twoje posty mnie inspirują też mam po części takie obawy jakie Ty miałaś. Jak tam u Ciebie teraz? Mam nadzieję że już stresy minęły i somatyka tez. Pozdrawiammarianna pisze: ↑8 sierpnia 2022, o 00:05Bardzo mi miło jesli moje stare posty komus pomogąjacobsen pisze: ↑4 sierpnia 2022, o 21:28Ostatnio bardzo rozczytywałam się w Twoich postach. Szczególnie tych o bolu pleców, który uniemożliwia mi normalne funkcjonowaniemarianna pisze: ↑2 sierpnia 2022, o 18:55Ale lipa.. wracam na forum. Tak mnie nerwica siekła ostatnio.
Mam okropne zawroty głowy jak idę, chodnik mi sie przesuwa pod nogami, nogi sztywne jak słupy telefraficzne, ramiona spiete.
Kiedys juz mialam podobnie, myslalam ze nie wróci i prosze.
No ale chodze, wychodze tylko cięzko... bo to bardzo nieprzyjemne jak sie nie czuje ziemi pod nogami.
Marzy mi sie rezonans głowy...
![]()
chciałam nawet napisać i zapytac jak sobie z tym poradziłaś. Ogólnie czytałam z podziwem jak sobie dobrze poradziłaś
mam nadzieję,że mimo obecnej sytuacji nie potrwa u Ciebie to za długo. A czy fakt, że te kilka lat temu tak dobrze wypracowałas u siebie lepsze samopoczucie nie sprawia, że w sumie myślisz "po co mi ten rezonans"? Czytasz swoje stare posty, aby się pokrzepić?:)
Na pewno nie wpadne juz w nerwice tak jak kiedys, ale w wyniku stresów i kłopotów widze ze somatyka
wraca, no niestety... ja jestem wrażliwa i zawsze mówiłam ze ja sie nie odburze, ze ja nerwice miałam mam i bede miała
i musze z tym żyć. I niestety jak wchodzi stres, długotrwałe napięcie albo silne przezycia emocjonalne to somatyka wraca.
Plecy dalej mnie bolą, raz mniej raz wiecej...
Hejo, hej! Właśnie zmagam się z czymś podobnym. Mój lekarz niczego się nie dopatrzył, dwóch lekarzy ginekologów równieżAstra111 pisze: ↑21 października 2022, o 17:48Hej,
jestem tu nowa, ale nerwica lękowa niestety nie jest dla mnie nowościąTrzyma się mnie już od 7 czy 8 lat. Najgorsze jest w tym to, że jak sobie wytłumaczę, że jedne objawy są przez nerwy i mam spokój na jakiś czas, to pojawiają się nowe, które już często trudno mi wytłumaczyć nerwicą. Stąd moje pytanie z serii "Czy ktoś też tak ma/miał?". Obecnie męczą mnie dziwne bóle podbrzusza i napięcie okolicy krocza, podobne do miesiączkowych, z okresowo pojawiającym się tępym bólem, który puszcza po kilku sekundach. Badania moczu i posiew moczu bez nieprawidłowości, ginekolog też się niczego nie dopatrzył. Do tego dochodzą bóle pleców okolicy lędźwiowej i takie jakby od rwy kulszowej. I już jestem w kropce... nie wiem co dalej, lekarz ogólny za tydzień, a ja mam co chwilę ataki paniki. Śpię dobrze, ale jak tylko się obudzę i sobie przypomnę, że "coś mi jest" to wszystko się zaczyna od nowa... Co poradzicie w takiej sytuacji?
A myślałaś o napięciu miesni dna miednicy? Ja miałam takie dziwne uczucie jakby ciężkości w kroczu. Jakby cos mi miało wypaść. Okazało sie ze mam napiete miesnie dna miednicy . Oczywiscie bol lędźwiowy plecow tez był od tego. A zaczelo sie od długotrwałego kaszlu ioczywiscie fakt tego ze mam mało ruchu.Astra111 pisze: ↑21 października 2022, o 17:48Hej,
jestem tu nowa, ale nerwica lękowa niestety nie jest dla mnie nowościąTrzyma się mnie już od 7 czy 8 lat. Najgorsze jest w tym to, że jak sobie wytłumaczę, że jedne objawy są przez nerwy i mam spokój na jakiś czas, to pojawiają się nowe, które już często trudno mi wytłumaczyć nerwicą. Stąd moje pytanie z serii "Czy ktoś też tak ma/miał?". Obecnie męczą mnie dziwne bóle podbrzusza i napięcie okolicy krocza, podobne do miesiączkowych, z okresowo pojawiającym się tępym bólem, który puszcza po kilku sekundach. Badania moczu i posiew moczu bez nieprawidłowości, ginekolog też się niczego nie dopatrzył. Do tego dochodzą bóle pleców okolicy lędźwiowej i takie jakby od rwy kulszowej. I już jestem w kropce... nie wiem co dalej, lekarz ogólny za tydzień, a ja mam co chwilę ataki paniki. Śpię dobrze, ale jak tylko się obudzę i sobie przypomnę, że "coś mi jest" to wszystko się zaczyna od nowa... Co poradzicie w takiej sytuacji?
Spacer, szczególnie po lesie, bardzo polecam. Ja jeszcze od czasu do czasu wybiorę się na plażę, tak jakoś mi łatwiej odetchnąć pełną piersią.DamianZ1984 pisze: ↑27 października 2022, o 11:23Cześć jak Sobie radzicie w dni takie że właściwie zaczepia was nerwica objawami lekkimi ale ogólnie czujecie że poprostu nie da się już tego znieść wytrzymać, taki nie wiem czy to stan depresyjny wchodzi czy cholera wie co? I sami szukacie powodu żeby się źle czuć bo tylko to znacie,
Jakiś czas temu na punkcie zbierania grzybów miałam pierdzielca, ale im dalej w las, tym więcej kleszczy, w co za tym idzie wkrętki na temat boleriozy i innych pierdow. No to grzyby sobie odpuściłammaciek1985 pisze: ↑27 października 2022, o 15:37Mi też pomagało ostatnio w kryzysie las i grzybobranie.