Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
SasankaLesna
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 307
Rejestracja: 8 lutego 2019, o 13:51

27 października 2022, o 16:30

O i ja sie pod tym podpisuje!
Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność. [T. Pratchett]
Awatar użytkownika
Potok
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 27 lipca 2019, o 07:23

27 października 2022, o 19:41

Każda forma aktywności czy mówimy o spacerach,bieganiu czy czymkolwiek innym jest zawsze na plus. I wcale nie chodzi tu o to sławne "idź pobiegać", wyjście z domu przede wszystkim pomaga odmulić głowę i sobie w niej poukładać pewne rzeczy i dodatkowo aktywność daje możliwość odreagowania negatywnych emocji. Duże znaczenie też ma w jakim "stadium" nerwicy się jest bo będąc mocno znerwicowanym taka aktywność może przynieść więcej szkody niż pożytku.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 857
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

28 października 2022, o 06:01

maciek1985 pisze:
27 października 2022, o 15:37
Mi też pomagało ostatnio w kryzysie las i grzybobranie.
Ja też ostatnio ciągle na grzybach,jako że mieszkam na wsi i lasów mam dużo dookoła to byłam praktycznie codziennie🙂 nie wiem co mnie będzie ratowalo zimą 🙉🤣
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Awatar użytkownika
imbireczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: 29 marca 2016, o 09:13

28 października 2022, o 13:44

Wpisuję się do klubu leśnego ludka, mnie również las wycisza, uspokaja, układa w głowie jak nic innego. Grzyby, jagody czy zwykły spacer, rower, kijki, cokolwiek ☺️ byle do lasu!
Kitessa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 25 lipca 2022, o 15:29

28 października 2022, o 19:31

Cześć ludziska, w tym dziale jeszcze nie wpisywałam z tego co kojarzę (mniej lub bardziej). Szukam pomocy gdyż... od kilku dni mam mały kryzys i nie wiem jak go zaadresować. Nerwicę mam od lat, dopiero w tym roku jak przyjęła ona ekstremalną formę zaczęłam ją diagnozować i leczyć. Zanim do tego doszło czułam się fizycznie bardzo bardzo źle. Miałam bardzo dużo dziwnych i nie przyjemnych dolegliwości w tym mrowienie połowy twarzy, potykanie serca, okropne myślowe natłoki które powodowały ataki paniki. Zaczęłam się z tego ogarniać, podjęłam farmakoterapię która nie ukrywam bardzo pomogła bo somaty zniknęły całkowicie a ja od 15 lat zaczęłam się wysypiać. Emocje dłużej mnie nie męczą. Moim problemem w tym momencie są moje myśli. Jak miałam najgorszy nerwicowy czas, miałam lęki z byle powodu, wszystko wzbudzało lęk, nawet reklama w TV. Dziwiłam się wszystkiemu i jeszcze bardziej dostawałam na łeb przez to. Bałam się własnych myśli. Po jakimś czasie udało mi się zaakceptować fakt iż myśli to tylko myśli i jakoś zaczęłam żyć normalnie. Od kilku dni jednakże pojawił się mały kryzys. Miałam jedną pojebaną myśl lękową i teraz temat cały czas mi wraca do głowy, znowu zaczęłam się nadmiernie skupić na własnych myślach, analizować je, identyfikować i zaczynam znowu wchodzić w jakiś dziwnostan. Nie lubię tego. Znowu zaczynam czuć ,że kontroluje to wszystko. Proszę pomóżcie bo nie wiem co z tym zrobić... Do tego te natłoki myślowe. Zdarzają się ostatnio bardzo często.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 857
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

28 października 2022, o 21:09

imbireczka pisze:
28 października 2022, o 13:44
Wpisuję się do klubu leśnego ludka, mnie również las wycisza, uspokaja, układa w głowie jak nic innego. Grzyby, jagody czy zwykły spacer, rower, kijki, cokolwiek ☺️ byle do lasu!
Kiedyś na terapii pani psycholog powiedziała mi,że jest udowodnione naukowo, że chodzenie po lesie i "przeskakiwanie"wzrokiem z drzewa na drzewo, bądź właśnie szukanie grzybów to doskonałe ćwiczenie uwaznosci i że bardzo pomaga w stanach lęku i napiecia.w moim przypadku działa,🙂
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 857
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

28 października 2022, o 21:13

Kitessa pisze:
28 października 2022, o 19:31
Cześć ludziska, w tym dziale jeszcze nie wpisywałam z tego co kojarzę (mniej lub bardziej). Szukam pomocy gdyż... od kilku dni mam mały kryzys i nie wiem jak go zaadresować. Nerwicę mam od lat, dopiero w tym roku jak przyjęła ona ekstremalną formę zaczęłam ją diagnozować i leczyć. Zanim do tego doszło czułam się fizycznie bardzo bardzo źle. Miałam bardzo dużo dziwnych i nie przyjemnych dolegliwości w tym mrowienie połowy twarzy, potykanie serca, okropne myślowe natłoki które powodowały ataki paniki. Zaczęłam się z tego ogarniać, podjęłam farmakoterapię która nie ukrywam bardzo pomogła bo somaty zniknęły całkowicie a ja od 15 lat zaczęłam się wysypiać. Emocje dłużej mnie nie męczą. Moim problemem w tym momencie są moje myśli. Jak miałam najgorszy nerwicowy czas, miałam lęki z byle powodu, wszystko wzbudzało lęk, nawet reklama w TV. Dziwiłam się wszystkiemu i jeszcze bardziej dostawałam na łeb przez to. Bałam się własnych myśli. Po jakimś czasie udało mi się zaakceptować fakt iż myśli to tylko myśli i jakoś zaczęłam żyć normalnie. Od kilku dni jednakże pojawił się mały kryzys. Miałam jedną pojebaną myśl lękową i teraz temat cały czas mi wraca do głowy, znowu zaczęłam się nadmiernie skupić na własnych myślach, analizować je, identyfikować i zaczynam znowu wchodzić w jakiś dziwnostan. Nie lubię tego. Znowu zaczynam czuć ,że kontroluje to wszystko. Proszę pomóżcie bo nie wiem co z tym zrobić... Do tego te natłoki myślowe. Zdarzają się ostatnio bardzo często.
A co to była za myśl i co ważnego się teraz dzieje w Twoim życiu,może jakaś zmiana? niekoniecznie coś negatywnego,może się nie wyspiasz,masz nadmiar obowiązków?ludzie (w tym oczywiście i ja)zawsze widza że nerwica znów się pojawia ale często umyka nam fakt że jednak jakeis ważne wydarzenie wywołuje ten stan
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Kitessa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 25 lipca 2022, o 15:29

28 października 2022, o 21:21

znerwicowana_ja pisze:
28 października 2022, o 21:13
Kitessa pisze:
28 października 2022, o 19:31
Cześć ludziska, w tym dziale jeszcze nie wpisywałam z tego co kojarzę (mniej lub bardziej). Szukam pomocy gdyż... od kilku dni mam mały kryzys i nie wiem jak go zaadresować. Nerwicę mam od lat, dopiero w tym roku jak przyjęła ona ekstremalną formę zaczęłam ją diagnozować i leczyć. Zanim do tego doszło czułam się fizycznie bardzo bardzo źle. Miałam bardzo dużo dziwnych i nie przyjemnych dolegliwości w tym mrowienie połowy twarzy, potykanie serca, okropne myślowe natłoki które powodowały ataki paniki. Zaczęłam się z tego ogarniać, podjęłam farmakoterapię która nie ukrywam bardzo pomogła bo somaty zniknęły całkowicie a ja od 15 lat zaczęłam się wysypiać. Emocje dłużej mnie nie męczą. Moim problemem w tym momencie są moje myśli. Jak miałam najgorszy nerwicowy czas, miałam lęki z byle powodu, wszystko wzbudzało lęk, nawet reklama w TV. Dziwiłam się wszystkiemu i jeszcze bardziej dostawałam na łeb przez to. Bałam się własnych myśli. Po jakimś czasie udało mi się zaakceptować fakt iż myśli to tylko myśli i jakoś zaczęłam żyć normalnie. Od kilku dni jednakże pojawił się mały kryzys. Miałam jedną pojebaną myśl lękową i teraz temat cały czas mi wraca do głowy, znowu zaczęłam się nadmiernie skupić na własnych myślach, analizować je, identyfikować i zaczynam znowu wchodzić w jakiś dziwnostan. Nie lubię tego. Znowu zaczynam czuć ,że kontroluje to wszystko. Proszę pomóżcie bo nie wiem co z tym zrobić... Do tego te natłoki myślowe. Zdarzają się ostatnio bardzo często.
A co to była za myśl i co ważnego się teraz dzieje w Twoim życiu,może jakaś zmiana? niekoniecznie coś negatywnego,może się nie wyspiasz,masz nadmiar obowiązków?ludzie (w tym oczywiście i ja)zawsze widza że nerwica znów się pojawia ale często umyka nam fakt że jednak jakeis ważne wydarzenie wywołuje ten stan
Myśl była totalnie abstrakcyjna pt ‚ co by było gdyby znowu poczuła lęk w najzwyklejszej normalnej codziennej sytuacji bez powodu…’ i pojawiła mi się ta myśl jak byłam w szkole na zajęciach. I zaczęły się rozkminki… doszukiwanie, kwestionowanie. Wrócił lekki lęk. Czemu to wszystko jest takie skomplikowane i nie może być po prostu łatwiej? Owszem, mam ostatnio nadmiar obowiązków. Ten tydzień był ciężki, kończyłam staż, 6 tydzień zajęć na uniwersytecie a do tego pracuje po 11 godzin na weekendy.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 857
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

29 października 2022, o 10:02

Kitessa pisze:
28 października 2022, o 21:21
znerwicowana_ja pisze:
28 października 2022, o 21:13
Kitessa pisze:
28 października 2022, o 19:31
Cześć ludziska, w tym dziale jeszcze nie wpisywałam z tego co kojarzę (mniej lub bardziej). Szukam pomocy gdyż... od kilku dni mam mały kryzys i nie wiem jak go zaadresować. Nerwicę mam od lat, dopiero w tym roku jak przyjęła ona ekstremalną formę zaczęłam ją diagnozować i leczyć. Zanim do tego doszło czułam się fizycznie bardzo bardzo źle. Miałam bardzo dużo dziwnych i nie przyjemnych dolegliwości w tym mrowienie połowy twarzy, potykanie serca, okropne myślowe natłoki które powodowały ataki paniki. Zaczęłam się z tego ogarniać, podjęłam farmakoterapię która nie ukrywam bardzo pomogła bo somaty zniknęły całkowicie a ja od 15 lat zaczęłam się wysypiać. Emocje dłużej mnie nie męczą. Moim problemem w tym momencie są moje myśli. Jak miałam najgorszy nerwicowy czas, miałam lęki z byle powodu, wszystko wzbudzało lęk, nawet reklama w TV. Dziwiłam się wszystkiemu i jeszcze bardziej dostawałam na łeb przez to. Bałam się własnych myśli. Po jakimś czasie udało mi się zaakceptować fakt iż myśli to tylko myśli i jakoś zaczęłam żyć normalnie. Od kilku dni jednakże pojawił się mały kryzys. Miałam jedną pojebaną myśl lękową i teraz temat cały czas mi wraca do głowy, znowu zaczęłam się nadmiernie skupić na własnych myślach, analizować je, identyfikować i zaczynam znowu wchodzić w jakiś dziwnostan. Nie lubię tego. Znowu zaczynam czuć ,że kontroluje to wszystko. Proszę pomóżcie bo nie wiem co z tym zrobić... Do tego te natłoki myślowe. Zdarzają się ostatnio bardzo często.
A co to była za myśl i co ważnego się teraz dzieje w Twoim życiu,może jakaś zmiana? niekoniecznie coś negatywnego,może się nie wyspiasz,masz nadmiar obowiązków?ludzie (w tym oczywiście i ja)zawsze widza że nerwica znów się pojawia ale często umyka nam fakt że jednak jakeis ważne wydarzenie wywołuje ten stan
Myśl była totalnie abstrakcyjna pt ‚ co by było gdyby znowu poczuła lęk w najzwyklejszej normalnej codziennej sytuacji bez powodu…’ i pojawiła mi się ta myśl jak byłam w szkole na zajęciach. I zaczęły się rozkminki… doszukiwanie, kwestionowanie. Wrócił lekki lęk. Czemu to wszystko jest takie skomplikowane i nie może być po prostu łatwiej? Owszem, mam ostatnio nadmiar obowiązków. Ten tydzień był ciężki, kończyłam staż, 6 tydzień zajęć na uniwersytecie a do tego pracuje po 11 godzin na weekendy.
Czyli masz dużo na głowie.moje teraputka prowadzi na tik toku profil "trenerka_emocji" w jednym z filmików mówi o tym że jak człowiek jest zmęczony wracają do niego rzeczy której już dawno "przerobił".być może brakuje Ci snu,jesteś przemeczona?stąd taki spadek i jakby wracanie do tych gorszych chwil?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Kitessa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 25 lipca 2022, o 15:29

29 października 2022, o 10:20

znerwicowana_ja pisze:
29 października 2022, o 10:02
Kitessa pisze:
28 października 2022, o 21:21
znerwicowana_ja pisze:
28 października 2022, o 21:13

A co to była za myśl i co ważnego się teraz dzieje w Twoim życiu,może jakaś zmiana? niekoniecznie coś negatywnego,może się nie wyspiasz,masz nadmiar obowiązków?ludzie (w tym oczywiście i ja)zawsze widza że nerwica znów się pojawia ale często umyka nam fakt że jednak jakeis ważne wydarzenie wywołuje ten stan
Myśl była totalnie abstrakcyjna pt ‚ co by było gdyby znowu poczuła lęk w najzwyklejszej normalnej codziennej sytuacji bez powodu…’ i pojawiła mi się ta myśl jak byłam w szkole na zajęciach. I zaczęły się rozkminki… doszukiwanie, kwestionowanie. Wrócił lekki lęk. Czemu to wszystko jest takie skomplikowane i nie może być po prostu łatwiej? Owszem, mam ostatnio nadmiar obowiązków. Ten tydzień był ciężki, kończyłam staż, 6 tydzień zajęć na uniwersytecie a do tego pracuje po 11 godzin na weekendy.
Czyli masz dużo na głowie.moje teraputka prowadzi na tik toku profil "trenerka_emocji" w jednym z filmików mówi o tym że jak człowiek jest zmęczony wracają do niego rzeczy której już dawno "przerobił".być może brakuje Ci snu,jesteś przemeczona?stąd taki spadek i jakby wracanie do tych gorszych chwil?
Dzięki wielkie za odpowiedź. planuje teraz przez najbliższe dni zająć się sobą. Spię dobrze, na to nie narzekam ale w ciągu dnia mam bardzo dużo zajęć, myślę o wielu sprawach, skacze z tematu na temat. Taki chaos. Kiedyś tak nie miałam a teraz po prost ustrumień przypadkowych myśli. Najgorsze jest to ,że przynerwicy zaraz sobie wkręcasz ,że zaraz coś gorszego z tego wyjdzie i zaczynasz się emocjonować. Ten proces trudno zatrzymać
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 857
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

29 października 2022, o 11:29

Kitessa pisze:
29 października 2022, o 10:20
znerwicowana_ja pisze:
29 października 2022, o 10:02
Kitessa pisze:
28 października 2022, o 21:21


Myśl była totalnie abstrakcyjna pt ‚ co by było gdyby znowu poczuła lęk w najzwyklejszej normalnej codziennej sytuacji bez powodu…’ i pojawiła mi się ta myśl jak byłam w szkole na zajęciach. I zaczęły się rozkminki… doszukiwanie, kwestionowanie. Wrócił lekki lęk. Czemu to wszystko jest takie skomplikowane i nie może być po prostu łatwiej? Owszem, mam ostatnio nadmiar obowiązków. Ten tydzień był ciężki, kończyłam staż, 6 tydzień zajęć na uniwersytecie a do tego pracuje po 11 godzin na weekendy.
Czyli masz dużo na głowie.moje teraputka prowadzi na tik toku profil "trenerka_emocji" w jednym z filmików mówi o tym że jak człowiek jest zmęczony wracają do niego rzeczy której już dawno "przerobił".być może brakuje Ci snu,jesteś przemeczona?stąd taki spadek i jakby wracanie do tych gorszych chwil?
Dzięki wielkie za odpowiedź. planuje teraz przez najbliższe dni zająć się sobą. Spię dobrze, na to nie narzekam ale w ciągu dnia mam bardzo dużo zajęć, myślę o wielu sprawach, skacze z tematu na temat. Taki chaos. Kiedyś tak nie miałam a teraz po prost ustrumień przypadkowych myśli. Najgorsze jest to ,że przynerwicy zaraz sobie wkręcasz ,że zaraz coś gorszego z tego wyjdzie i zaczynasz się emocjonować. Ten proces trudno zatrzymać
Wiem znam to doskonale ja jak miałam gorszy czas to moja teraputka zawsze mi mówiła że przede wszystkim muszę zadbać o siebie swoje potrzeby sen spokój itd ciężko się nie wkręcać w myśli zwłaszcza jak czlowiek jest po prostu zmęczony fizycznie.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
gangespabla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 24 lipca 2022, o 13:38

29 października 2022, o 11:33

Dzień dobry.

Mam pytanie jak Państwo radzicie sobie z silną derealizacja? Niestety od pewnego czasu dosyć mocno mnie złapała i wywołuje u mnie lęk i obawy, że wariuje. Staram się o tym nie myśleć, ale nie zawsze mi to wychodzi..
Z góry dziękuję za jakieś wskazówki:)
Kitessa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 25 lipca 2022, o 15:29

29 października 2022, o 12:06

znerwicowana_ja pisze:
29 października 2022, o 11:29
Kitessa pisze:
29 października 2022, o 10:20
znerwicowana_ja pisze:
29 października 2022, o 10:02

Czyli masz dużo na głowie.moje teraputka prowadzi na tik toku profil "trenerka_emocji" w jednym z filmików mówi o tym że jak człowiek jest zmęczony wracają do niego rzeczy której już dawno "przerobił".być może brakuje Ci snu,jesteś przemeczona?stąd taki spadek i jakby wracanie do tych gorszych chwil?
Dzięki wielkie za odpowiedź. planuje teraz przez najbliższe dni zająć się sobą. Spię dobrze, na to nie narzekam ale w ciągu dnia mam bardzo dużo zajęć, myślę o wielu sprawach, skacze z tematu na temat. Taki chaos. Kiedyś tak nie miałam a teraz po prost ustrumień przypadkowych myśli. Najgorsze jest to ,że przynerwicy zaraz sobie wkręcasz ,że zaraz coś gorszego z tego wyjdzie i zaczynasz się emocjonować. Ten proces trudno zatrzymać
Wiem znam to doskonale ja jak miałam gorszy czas to moja teraputka zawsze mi mówiła że przede wszystkim muszę zadbać o siebie swoje potrzeby sen spokój itd ciężko się nie wkręcać w myśli zwłaszcza jak czlowiek jest po prostu zmęczony fizycznie.
Dziękuje za słowa empatii. Dużo mi to pomaga ze mogę w ogóle wydusić to z siebie i ze ktoś mi coś może poradzić. Ogółem ze nie jestem z tym problemem sama i ze jest wiele ludzi którzy się z tym zmagają. Postaram się zadbać o siebie przez najbliższe dni. W poniedziałek mam sesje terapeutyczna i tez zaadresujemy z terapeutka ten problem.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 857
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

29 października 2022, o 13:19

gangespabla pisze:
29 października 2022, o 11:33
Dzień dobry.

Mam pytanie jak Państwo radzicie sobie z silną derealizacja? Niestety od pewnego czasu dosyć mocno mnie złapała i wywołuje u mnie lęk i obawy, że wariuje. Staram się o tym nie myśleć, ale nie zawsze mi to wychodzi..
Z góry dziękuję za jakieś wskazówki:)
Mnie pomaga porządna dawka snu.a wystarczy że mam nieciekawa noc i już się dd załącza
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Awatar użytkownika
zosialach
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 140
Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40

6 listopada 2022, o 18:00

Astra111 pisze:
21 października 2022, o 17:48
Hej,
jestem tu nowa, ale nerwica lękowa niestety nie jest dla mnie nowością :( Trzyma się mnie już od 7 czy 8 lat. Najgorsze jest w tym to, że jak sobie wytłumaczę, że jedne objawy są przez nerwy i mam spokój na jakiś czas, to pojawiają się nowe, które już często trudno mi wytłumaczyć nerwicą. Stąd moje pytanie z serii "Czy ktoś też tak ma/miał?". Obecnie męczą mnie dziwne bóle podbrzusza i napięcie okolicy krocza, podobne do miesiączkowych, z okresowo pojawiającym się tępym bólem, który puszcza po kilku sekundach. Badania moczu i posiew moczu bez nieprawidłowości, ginekolog też się niczego nie dopatrzył. Do tego dochodzą bóle pleców okolicy lędźwiowej i takie jakby od rwy kulszowej. I już jestem w kropce... nie wiem co dalej, lekarz ogólny za tydzień, a ja mam co chwilę ataki paniki. Śpię dobrze, ale jak tylko się obudzę i sobie przypomnę, że "coś mi jest" to wszystko się zaczyna od nowa... Co poradzicie w takiej sytuacji?

Hej, czy coś się wyjaśniło odnośnie Twoich dolegliwości?
Mam podobnie, chwilami nie myślę o tym i się na tym nie skupiam to jest ok, ale takie napięcie brzuch/podbrzusza ostatnio mi często towarzyszy. Bez większych rewolucji, bo inaczej bym już pewnie wylądowała spanikowana na sorze, ale dyskomfort jest cały czas, bo bólem tego nazwać nie mogę
ODPOWIEDZ